kto się jeszcze nadaję do psychiatry

tkwię w chorym związku, dzis idę do psychiatry. Może mnie wyleczy z głupoty, miłości, naiwności. A może nie jestem osamotniona?

Nie wiem czy sie nadaje do psychologa czy do psychiatry czy do czegokolwiek ale w kazdym razie jest ze mna zle...Nie spie, nie jem, trzese sie,mam napady placzu..tak..totalne zalamanie, zniechecenie i rozpacz....

to nic złego, nie ma się czego wstydzić i nie oznacza choroby psychicznej. A może pomóc...

wyleczyć osobę z miłości. Czy potrafi sprawić by przestać kochać?

ja:(

z miłości nie wyleczy, ale może pomóc przetrwać ciężki okres... i stanąć na nogi

Ja się zastanawiam nad pójściem,z tego samego powodu,co autorka topiku.Najdziwniejsze jest to,że osobą,która doprowadziła mnie do tego stanu jest chłopak,który sam się leczył(po wojsku),więc powinien dobrze wiedzieć jak to miło,kiedu ktoś swoim postępowaniem rąbie tobie psychikę.Dla mnie nie miał litości.Pozdrawiam

NO I NIE poszłam, a stałam już przed drzwiami , bałam się że mi powie kobieto tobie nie psychiatra potrzebny tylko porządnu kop w tyłek aż się obudzisz, na głupotę nie ma lekarstwa .Dlatego nie poszłam, ale znowu się nad tym zastanawiam . Albo mnie namówcie na lekarza, albo dajcie kopa w tyłek, bo nie wytrzymam

to ja też chce

chyba sama się kopne