Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Jogurt waniliowy.

Moja siostra pierwszy raz zagranicą.Jest jej żle.Mi też.

Polecane posty

Moja siostra pierwszy raz wyjechałam zagranicę do pracy. Hiszpania. Miała pracować w hotelu. Sprzątać w dzień 10 godzin. Oczywiście razem z koleżanką. Razem miały pracować. Razem w sensie, że po 2 osoby sprzątają razem. Pojechała..okazało się, że przenieśli ją do jakiejś restauracji. Pracuje w nocy. Sama..jest w tej restauracji z jakimś ochroniarzem. Jej koleżanka na kuchni. w ogóle się nie widują. Może się komuś wydawać, że jest Ok. Mi też się tak wydawało.Aż nie zadzwoniła cała zapłakana. Wtedy pomyślałam..moja siostra? 22letnia kobieta, która zawsze twarda jak skała? Nie paiętam kiedy ona płakała. Chyba ostatni raz 4 lata temu, gdy zmarła nasza ukochana babcia. A teraz ona taka silna, dzowni cała zapłakana, że się boi..że do tego ochraniarza przychodzą jakieś typy, ona nie zna dobrze hiszpańskiego. ba! w ogóle nie zna, że jest sama, że się strasznie boi..pracuje w nocy. wiadomo zmiana czasu,nic nie je już od tygodnia.. bo ją żołądek boli.. w ogóle nic nie śpi, bo nie może..tam gdzie pracuje, jak już skończy to nie ma nawet gdzie sobie spocznąć jednym słowem..sama krzesła.. nie ma się do kogo odezwać nawet..Nie wiem co mam jej mówić..nie wiem jak mam się zachowywać, żeby jej było troszke lepiej. Pisze, że tęskni.ba. wiadomo, że tęskni, szczególnie za narzeczonym..Boję się o nią. Wiem, że to kwestia przyzwyczajenia.że musi poprostu przywyknąć do tego. ale mimo tego, za każdym razem, gdy wyśle smsa, jest w nim tyle żalu i smutku..i ja codziennie rycze :( głupie? nie wiem.. pomóżcie.. Wy pewnie też nie raz przeżyliście taki wyjazd. jak soibie z Nim poradziliście? Tu nie chodzi, żeby Nam było dobrze, tylko, żeby jej nie było, aż tak źle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie boi
to niech wraca. nie dorobi sie na wlasnym strachu, poswiecajac sie i zapracowujac. namow ja do powrotu. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10273ue
A nie moze poszukac innej pracy? Razem z kolezanka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys byłam w podobnej
sytuacji. Sama, daleko od domu, w nie takich warunkach, jakie miały być.... myslalam ze UMRE!!!!!!! rodzice załatwili mi szybszy powrót! byłam tam 'tylko' 2 tygodnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oto chodzi, że nie ma kasy na powrót. :( obliczyła już, że musi przepracować 2 tyg. żeby miała jak wrócić. Szukają pracy z koleżanką. ale narazie jakieś sady. zrywanie jabłek, czy czegoś tam. a moja siostra nie może przebywać długo na słońcu, bo ma potem problemy, a tam jest ponad 40 stopni w dzień. Powórt teraz niemożliwy. potrzebuje rad, jakie mam je udzielić,żeby przetrwała. Czy to kwestia przyzwyczajenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bylam rok na stypendium. Mialam mieszkac z kolezanka, niestety wyszlo na to ze mieszkalam z tubylcami. Na szczescie znalam jezyk w stopniu komunikatywnym. Jakos sie przyzwyczailam, choc na pocztku bylo cholernie ciezko.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elviatko
Ciarki mam jak to czytam,moja siostra wyjezdza w piatek:( tez do pracy ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elviątko. a gdzie jedzie i do czego?? Brat mojego faceta wyjechał do Niemiec, i żyje już ponad miesiąc jak w bajce. dzwoni i mówi, że jest super jak na wakacjach.. więc się nie bój.. nie zawsze musi być tak źle.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak przeczytalam twoj opis, to zabrzmialo, jakby siostra padla ofiara handlu kobietami. czy jej tam na pewno nic nie grozi? ma dokumentry? moze niech rzuca ta prace w cholere i szukaja czegos innego. a jak jest bardzo zle, niech poszukaja mozliwosci powrotu stopem do domu. Wielu turystow na pewno chetnie im pomoze. Wazne, zeby sie nie rozdzielaly z kolezanka. powiedz siostrze, ze nie ma sytuacji bez wyjscia, a ludziom czasem ceizko przyzwyczaic sie do nowej sytuacji. ja plakalam, nawet gdy wyjezdzalam z rodzicami, ciezko mi bylo przywyknac do nowego otoczenia. powiedz jej, zeby nie robiloa nic na sile, zmienila pracem uzbierala na powrot i wracala do domu. zobaczysz, ze jak poczuje, ze nikogo w Polsce nie zawiedzie powrotem, ze nie musi udowadniac, ze jest twarda za granica, ze nie musi harowac jeszcze 2 miesiace w tej obskornej knajpie, to spojrzy na swiat bardziej optymistycznie, poczuje sie pewniej i cos wymysli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem tak. Tylko ze ja mialam jednak blisko moje kolezanki, tylko ze na innym pietrze. Byc sam na sam z obcymi tubylcami to nie jest to co tygryski lubia najbardziej. .. Szczerze mowiac to pierwsze tygodnie byly straszne, jak najwiecej czasu przebywalam poza domem. Potem przyzwyczilam sie jako tako. W pewnym momencie na poczatku myslalam o poworocie do domu. Ale potem pomyslalam: I znowu przegram? Wroce na tarczy? No way! I tak wytrwalam z zacisnietymi zebami ten rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elviatko
anglia ma pracowac w hotelu,ale jak bedzie naprawde to okaze sie dopiero na miejscu;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankacyganka
trzy lata mieszkałam w niemczech, trzy długie pełne łez lata... na początku w ogóle nie płakałam, bo ja też taka niby twardzielka jestem później cos pękło i ryczałam codziennie, sprzatałam tam w hotelu, miałam wyżywienie i spanie, ale było mi tak cholernie źle, ze nabawiłam sie poważnej depresji teraz pracuję w kraju i jest ok:) ktoś napisał, ze nie warto dorabiac się na siłę, bo w imię czego? bo trzeba mieć na starcie dużo kasy, wszyscy wyjeżdżają, to ja tez nei będę rypać w kraju za 1000zł? to bzdura, tu jest moje miejsce, moi przyjaciele, rodzina, nigdy więcej pracy za granicą, nigdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuziu kochana. Napewno nie! tfu tfu (trzeba wypluć) ;) ma umowe na 2 miesiące. Keronikiem jest Polak (tyle dobrze) Już jej powiedziałam, że po 2 tygodniach jak zarobi na powrót i dalej będzie jej tak ciężko to niech wraca. że ja mogę nawet po nią pojechać. że zrobie wszystko. Ona wie, że ma w Nas oparcie. I wiem, że jeżeli zarobi na powrót i dalej będzie tak ciężko. to wróci. ciężko mi jest.. a juz nawet nie chce yslec jak jej :( piszcie.. narazie musze zmykać. Buzka dla Was 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu.Ona wyjechała tylko dlatego, że się zarecza z facetem. przeprowadzają się. chciała kupić lodówke, pralke :) plany.. teraz nienawidomo jak będzie. ehh. do jutra kochani 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głowa do góry
ja też byłam rok temu. było tragicznie. wrocilam szybko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anii
Fakt sytuacja Twojej siostry nie jesta fajna, ale też nie tragiczna. to jeszcze zależy jakie usposobienie ma Twoja siostra. Są osoby, które narzekają często i na wszystkich, sa osoby które dopiera narzekają jak im jest bardzo źle. Mam przyjaciółkę twardzielkę tak jak Twoja siostra, jak się uprze, to ze szystkim sobie doskonale poradzi, ale przy tym jest często taką marudą, tak wyolbrzymia wszytko, po prostu panikuje, że się jej słuchać nie da. Ale radzi sobie, tylko tyle że się nagada, że nie da rady ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anii
hmm, to trochę gorzej. ale ja ma takie usposobiebie nie narzekąjące, to pewnie łatwo się nie podda. swiat się nie zawali jak wróci, bo jak płacze, co jej się często nie zdaża, to nie jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to moze Ty
po nia jedz? skoro nie moze przebywac na słoncu po co wybrała taki ciepły kraj? chyba na północy Europy mimo wszystko nie jest tak goraco jak na południu. nie moge zrozumiec twojej siostry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Ankicyganki i nie tylko
Byłam zagranicą i jeszcze raz pojadę, bo nie mam wyjścia narazie. Od przyszłego roku będę pracować już w kraju. Miałam pracę. W jednym miejscu lepszą i lepiej płatną, w drugim gorszą i gorzej płatną. Byłam w miejscu, o którym mówiono mi, jak mi zazdroszczą, bo tam jest tak pięknie. Ludzie, nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak ja tęskniłam i jak było mi źle, chociaż obiektywnie krzywda nie działa mi się, ale wyobcowanie, brak kontaktów z rodziną i przyjaciółmi, boli. Kochani, nie palcie za sobą mostów, rozumiem wyjazdy zagranicę, ale trzeba mieć dokąd wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra wybrala Hiszpanie, bo tak jej sie przytrafilo. Pozatym ja nie pisze, ze ona NIE MOZXE przebywac na sloncu, no ale caly dzien ponad 40stopni w sadzie? nie. pozatym pojechala do hotelu pracowac, a nie do sadu. wiec nie pisz, ze nie rozumiesz. z moja siostra jest coraz gorzej. :( wraca 23 lipca. nie wiem czy da rade pociagnac jeszcze 2 tyg. jej kolezanka trafila do kuchni i jest zadowolona..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc !!! ja teraz tez jestem na obczyżnie i też mi tu żle :( chociaż krzywda mi sie nie dzieje! Rozumiem w pełni Twoją siostrę Bo tak jak i ja czuje sie samotna wyobcowana Jedyną rzecz jaką możesz teraz dla niej zrobić to podtrzymuj ją na duchu !!!! i nie pokazuj jej tego ze sie też trochę podłamujesz wtedy będzie i jej łatwiej rozmawiaj z nia jak możesz najczęściej i pisz jej wesołe smsy wtedy i jej bedzie rażniej bo nie bedzie sie czula że jest całkiem sama choć jest na obczyznie trzymaj się cieplutko i bądż dzielna :*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj lost :) Wiesz to, że jest sama daleko od domu to nie tylko w tym problem. Problem w tym, tak mi sie wydaje, to jest to, ze ona w dzien po pracy jak wroci o 8 nie spi. jest samiutka jak palec, pisze, ze nie ma z kim pogadac, do kogo się odezwac..pojdzie w nocy do pracy to samo..sama jak palec.. ona jest caly czas sama! sama ze soba! jeszcze ostatnio przez 2 di zadnego kontaktu z nia, bo nieccacy wylaczyla roaming i zanim jej wlaczylam to minely 2 dni.. ehhh..tak bardzo czuje jak jej zle :( niech juz wroci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jogurciku waniliowy musisz być dzielna za was dwie !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie.............*
moja siostra 2 tygodnie temu pojechała do Anglii... nie miała załatwionej pracy, szukała dopiero na miejscu rozwoziła swoje CV itp... Trafiła do jakiegoś fishbaru-niby okej, ludzie spoko, fajnie się z nimi gadalo, ale na koniec dnia... :( to było straszne, facet poprosił ją na zaplecze- mieli mówić o ewentualnym zatrudnieniu (była na dniu próbnym) ale te ch**j zaczął jej mówić sprośne rzeczy, sugerować że może zarobić dużo kasy jeśli zrobi to co on chce, mówił żeby została jeszcze 20 minut po zamknięciu... jesssu jak ona mi to mowila przez telefon myslalam ze sie poplacze... była przerazona, koles zastawil drzwi nie miala jak wyjsc... potem poszedl niby po wino na rozluznienei sytuacji, wiec uciekla, biegla kilka przecznic nie zatrzymaujac sie... boze...:( dobrze ze byla tam z kolezanka i zadzownila do niej, od razu po nia przyjechali z chlopakiem u ktorego wynajmuja mieszkanie, zawiezli ja do domu, uspokoili... ale mysl o tym co sie moze przytrafic mlodym dziewczynom tam, w obcym kraju:( teraz jak tylko nie odzywa sie kilka godzin, jej chlopak tu, w polsce wariuje, mi ciarki przelaza po plecach, strasznie sie martwimy... Ale ona postanowila nie wracac, znalazla inna prace, pracuje z kilkoma osobami z polski, moga sie normalnie kontaktowac, jest okej... Tez nie wiedziałam co mam jej mowic, bylam w szoku jak to uslyszalam.. Mysle ze twoja siostr apowinna cos zrobic- moze sprobowa cprzeniesc sie na kuchnie? znalez cinna prace? Wracac jak najszybciej? Staraj sie podtrzymywac ja na duchu, ale musi na siebie uwazac, 2 tygodnie mina szybko.. pozdrawiam, trzymajcie sie obie dzielnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. szukala pracy. ale nie da rady. musi trzymac sie tej :( powiedziala mi wczoraj, ze juz nie moze, ze po kazdym posilku brzuch ja boli, wczoraj bylo u niej pogotowie.. nie spi juz 6 dzien,, bo w dzien spac nie moze. i co najgorsze jest w pracy w nocy...jest sama jak palec..w dzien sama jak palec..mowi, ze nie ma sie do kogo odezwac.. z kim pogadac :( wraca 23 lipca.i dobrze. mam adzieje, ze wytrzyma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz na wstepie
powinna sama wiedzieć, że gdzie jak gdzie, ale nie do Hiszpanii... Jak ona sobie to wyobrażala? Bądźmy szczerzy, wiedziala, że nie zna hiszpanskiego, że nie moze przebywac na słońcu... po co tam jechala? Lekkomyślnośc i tyle, ot co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×