SYNEK-śminek dziewczynki są fajniejsze

na pewno wolałyście mieć córcię ;-)

ale chciałabym najpierwchłopczyka:)

trzecią??? ;)

gdybym chciała miec w ogóle dzieci ... albo gdybym miała je miec, to tez bym wolała chłopczyka :)

Marzę o synku. Jeszcze kilka lat temu chciałam mieć córeczkę, wybrałam nawet dla niej imię. Małych chłopców nie lubiłam. Niedawno nawiedziła mnie chęć posiadania chłopca, dosłownie marzę o tym i teraz dla odmiany nie lubię małych dziewczynek. Kupiłam paski owulacyjne, wyszło mi, że za 36 godzin mam się spodziewać owulacji, wtedy przystąpię do dzieła i życzcie mi powodzenia

lepiej nie za szybko, bo dziewczynke zmajstrujecie! Podobno plemniki z przed-owulacji plodza dziewczynke a w dzien po chlopca!

W dzień po owulacji nie zachodzi się w ciąże. Słyszałam, że należy trafić dokładnie w moment owulacji i wtedy jest szansa na chłopca. Podchodzę do tej metody z przymrużeniem oka, ponieważ widzę po znajomych, że chłopca naprawdę ciężko ustrzelić, już 7 moich koleżanek ma dziewczynki:P

Gdybyś zrobiła sondę i podpytała ludzi na ulicy większość odpowiedziałaby, że chce syna. Syna jedynaka łatwiej wychować, jest szansa, że nie rozpieści się go tak jak dziewczynkę. Z chłopcem jest mniej problemów, nie zajdzie w ciąże itp. Chłopcy są mniej kosztowni w utrzymaniu. Jedne spodenki i biegnie na dwór, a dziewczynka ciągle chce nowe sukienki, a później kosmetyki. Ja też chcę synka.

napisaniem pomyslała :O

wiecej - nawet to przemyslalam!

matricia powalona jestes....... dlaczego od razu zakladac ze dziecko bedzie jedynakiem, poza tym jezeli corka faktycznie poszlaby w ciebie to moze lepiej zebys miala syna, boz brzuchem do domu nie przyjdzie ale innej zmajstruje :P

Planuję jedno dziecko, więc w moim przypadku dziecko byłoby jedynakiem. Nikogo urazić nie chciałam, ale nie spodziewałam się, że sama zostanę urażona. Cóż takie są dzisiejsze matki: nieprzyjemne, niekilturalnie i nietolerancyjne. Dobrze, że moja Mama jest inna. A i bez różnicy czy będę miała chłopca czy dziewczynkę, najważniejsze, żeby dziecko urodziło się zdrowe. Ale gdybym miała wybór chciałabym synka.

ja mam dwie córeczki:D:D:D jak byłam w ciazy,jedyne czym sie martwiłam to tym,zeby malenstwo urodziło sie zdrowe!Córcie sa okazami zdrowia.Wiecej dzieci juznie planuje,raczej ale gdyby ..........to tez było by mi wszystko jedno czy byłaby to trzecia córcia,czy synus;);)

no ty to sie wykazalas tolerancja, ze ho ho! :O

"Syna jedynaka łatwiej wychować, jest szansa, że nie rozpieści się go tak jak dziewczynkę. Z chłopcem jest mniej problemów, nie zajdzie w ciąże itp. Chłopcy są mniej kosztowni w utrzymaniu." jestes przyjemna, kulturalna i tolerancyjna... no comments :O

dziecko to nie samochód aby przeliczać,która płeć jest bardziej kosztowna w utrzymaniu!!!!

poza tym na chlopców tez trzeba wydawać,jak bedzie starszy to trzeba dwackasę aby stawial swojej panie,poza tym chlopcy maja z reguly kosztowne obby(np.samochody)Ciuchy dla facetó też nie sa tanie...a jak taki synek znajdzie sobie kolegó,będą wyskoki na piwko,dragi,imprezki....

a tak wogole to uwazam że najwazniejsze aby dziekco bylo ZDROWE a nie to co ma miedzy nogam,czy jest K CZY M:-o

Dyskusję na ten temat rozpoczęła Autorka, która wręcz próbowała wmówić matkom, że każda z nich pragnie dziewczynki. Przedstawiłam jej więc tych kilka powodów przemawiających za chłopcem, jeśli te argumenty okazały się niezbyt wyszukane TRUDNO we wszystkie gusta jednocześnie nie trafię:P

ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha to tyle na temat autorki i tematu ;)

MATRICIA!!! czy ty nie wiesz co to jest syn jedynak??? to jest chodząca katastrofa

matricia - zalosna jestes! gusta?!?!?! o czym ty w ogole piep....?!?!?

A u mnie dziewczynka - jak chłopak - łobuziara, ciągle brudna i poobijana, 2 metry nad ziemią, nie daj Boże przytulić, pyskata, ciągle niezadowolona, żadnych sukienek itp. A synuś - słodki blondynek z buzią aniołka, pieszczoszek, przytulas, czyścioszek (do piaskownicy nie wejdzie, bo brzydzi się piachu na rękach) zawsze uśmiechnięty... I w czym niby dziewczynki są lepsze?!

a w czym niby sa gorsze,hm?

Wszystko jedno co się będzie miało, ale najważniejsze i tak jest zdrowie dziecka. Nam było obojętne co będzie, bo to nasze pierwsze dziecko i myśleliśmy tylko o zdrowiu dziecka (może temu, że w rodzinie mamy niepełnosprawną osobę). Chłopczyk czy dziewczynka tak samo kochane i wartościowe dzieci. Rafinka - mój chłopak też się okazał pieszczoch i słodziak ;)

synek - nie mówię, że są gorsze, ale temat topiku był , że są fajniejsze, no to właśnie w czym? To nie zależy od płci, według mnie tylko od charakteru :) Asiek :)

Synek------> wsadź nos w sos i go stamtąd nie wyciągaj dopóki nie nauczysz się kultury.

Dziwne jesteście. Ten topik przypomina pyskówkę smarkaczy przy piaskownicy. Co to za różnica? Przecież najważniejsze, żeby dziecko było zdrowe. A co do charakteru nie ma zależności od płci. Są zarówno córeczki jak i synkowie pyskaci, są też i grzeczne córeczki i grzeczni synkowie.

No to może ja wypowiem się jako matka dwóch dziewczynek i czegoś-jeszcze co mam w brzuchu, i o czym dowiedziałam się tydzień, niespełna notabene, temu. No to opowiem jak to było. W ciążę pierwszą - wpadłam, w wieku 18 lat. Maturę zdałam, na studia się dostałam i w połowie pierwszego roku urodziłam Olę. Całą ciążę miałam przeczucie, że to będzie dziewczynka, choć nie prosiłam o zdradzenie mi płci. Od dziecka jakoś bardziej lubiłam dziewczynki, wybierałam imię. Jedna z moich lalek miała nawet imię \"na zawsze\". Do tej pory jest Iwonką, a wybawiła się nią i Olcia, i Amela. Kiedy mialam 17 lat zaczęłam się zastanawiać o dziecku, ale myśl odganiałam jak natrętną muchę, bo jeszcze-za-wcześnie. Kto widział siedemnastoletnią matkę? Nie myślałam o dziecku od czasów zabaw lalkami, które odstawilam mając 9 lat. A jak już okazało się, że jestem w ciąży to jakoś pierwsza moja myśl: Niech to będzie chłopaczek. Jednakże nie - los dał mi Olcię. Ola była dzieckiem-przylepką. Do rany przyłóż, utul i pobujaj na rączkach. W wieku sześciu lat samoistnie poszła z nami na korty - i wio. Teraz ma 13 lat, i gra zawodowo. Twarda, niechętnie wyraża emocje - istny chłop. Amelka była do rozwiązania... chłopaczkiem. Sama nie wiem dlaczego, lekarze zakreślali jakieś kółka na USG i uparcie twierdzili, ze to jajka mojego przyszłego synka. Jakie było moje zaskoczenie, gdy zobaczylam córę... No cóż. Może tym razem mi się poszczęści :) A co do przeliczania pieniędzy na płcie - czy ktoś tu choruje? Ludzie, szkoda wam pieniędzy na sukienkę dla dziecka? Bo córeczka, synkowi to by można kupić tylko spodenki do biegania po dworze? Mówicie tak do swojej córki? \"Gdybyś urodziła się chłopcem, musialabym kupować Ci tylko spodenki na dwór, a nie wymyślne sukienki!\". Ja moim dziewczynkom nie żałuję niczego. Szczególnie, jeżeli chodzi o doskonalenie się Oli w dziedzinie, którą kocha, czyli w tenisie. Jeżeli chce nową spódnicę - proszę bardzo. Sukienkę - nie ma sprawy. Co mam żałować pieniędzy, bo nie urodzila się chłopcem? Dla mnie to żadna różnica, czy na świat przyjdzie chłopczyk, czy dziewczynka.

a ja mam synka ktory konczy dzisiaj 5 miesiecy i jest najcudowniejszy na swiecie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:):):):):):) kocham cie synku sminku:):):):):):):):):):):):):):):):):):):)