Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lady of rain

natręctwo- ciekawe czy tylko ja miałam taką przeszłość...

Polecane posty

To było okropne- nie myślałam o niczym innym tylko o czystości mojej skóry i wszystkiego, co mnie otacza. Najgorzej było z ręcznikami- zmieniałam je po kilka razy dziennie wmawiając sobie, że to już ostatni raz. W tajemnicy przed mamą brałam kolejne dwa z szafki, wycierałam raz ręce i zaraz do kosza na pranie... aż w końcu musiałam je prać ręcznie, również w ukryciu. Rodzice do dziś o niczym nie wiedzą, ale ja jestem pewna że to była nerwica... natręctwo- jakaś wyższa siła kazała mi robić rzeczy, na które normalny człowiek popatrzyłby drwiącym wzrokiem i nazwał szaleństwem... wszystko to trwało prawie trzy lata, może nawet dłużej- niemalże cały ogólniak. Czyściłam twarz i dłonie po kilkanaście razy dziennie, aż w końcu musiałam chować ich czerwoność przed światem w obawie, żeby się ze mnie nie wyśmiewano (chociaż dobrą wymówką było to, że je sobie odmroziłam na ostatnich feriach... ). Na twarzy powstawały mi ranki od wysuszenia, a następnie potwornie wyglądające strupy. Piecząca skóra dłoni nie dawała mi spokoju, podobnie myśl, że muszę wziąć kolejną serię czystych ręczników i wyszorować dłonie... nie jestem głupią dziewczyną, dobrze wiedziałam, że to mi zaszkodzi, ale kierował mną silniejszy impuls. Często płakałam w poduszkę, a wszyscy myśleli, że jest ok.- jakie problemy może mieć ta ładna dziewczyna, która swoim optymizmem potrafi zarazić połowę świata? Aż wreszcie 29 grudnia 2004 roku obiecałam sobie, że DOŚĆ, bedę z tym walczyć od Nowego Roku. I udało mi się, nareszcie jestem wolna, chociaż wciąż muszę się kontrolować: wcześniej brałam po trzy ręczniki we środy i soboty (do twarzy, ciała i do rąk), a od wczoraj ograniczyłam je do dwóch. I uczę się żyć jak normalny człowiek. Nie życzę tego, co przeżyłam nikomu, nawet najngorszemu wrogowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chochlik_
współczuję:( Musiałaś mieć jakieś problemy emocjonalne, skoro wpadłaś w taką chorobę. Słyszałam o tym kiedyś. i gratulacje, ża sama sobie z tym poradziłaś. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tip top
natrecta, skąd to znam!! ja mam z chorobami i mieszkaniem, czy wszystko wyłaczone itd!! okropność tez próbuje samam z tym walczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieję, że cieszysz się pełnią życia i będziesz w dalszym ciągu. Gratuluje Ci i trzymam mocno kciuki..uważaj na swoje nerwy.....bo nerwica natręct lubi szybko wracać. Całuski i pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pusiu
ja wyrywałam sobie włosy. doszłam do takiego stanu ze miałam łyse poł głowy. kolezankom mowilam ze jestem chora na raka....... nie wiem skąd to sie wzieło..... ale teraz juz mam normalne geste włosy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ai
A bylaś z tym u lekarza? To się nazywa nerwica anakastyczna i daje się leczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ai
O ile pamiętam, jest to związane z pewnym schematem wychowania, bardzo restrykcyjnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tip top
od kiedy dowiedziałam się ze jest to problem psychiczny a nie problem realny np. ciągle mam wrażenie że mam jakąś chorobę smiartelną , to jest mi łatwiej . poza tym nauczyłam się ze natretne mysli po jakimś czasie (godziny lub dni) odchodzą - owszem wracają czasami, ale teraz czekam aż przjdą i jest ok.......... nikt nie zrozumie natretnych mysli poki tego nie przezyje, ja czasmi mam jakby atak fizyczny zaczyna mi powietrza brakować itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojej ..
"Najgorzej było z ręcznikami- zmieniałam je po kilka razy dziennie wmawiając sobie, że to już ostatni raz. W tajemnicy przed mamą brałam kolejne dwa z szafki, wycierałam raz ręce i zaraz do kosza na pranie... aż w końcu musiałam je prać ręcznie, również w ukryciu (...) natręctwo- jakaś wyższa siła kazała mi robić rzeczy, na które normalny człowiek popatrzyłby drwiącym wzrokiem i nazwał szaleństwem..." Mój Boże! :( To jest naprawdę przerażające. Co gorsza to się zdarza wielu ludziom na świecie. Zupełnie jakby siedział w nich jakiś demon, który każe im to robić. Jakby to było kompletnie niezależne od nich. Jakby dobrze zdawali sobie sprawę z absurdu sytuacji, ale robili to. Coś niesamowitego i coś strasznego. Oglądałam kiedyś taki program o nerwicy natręctw jak kobieta opowiadała, że cały jej dzień od rana do nocy składał się ze sprzątania. Codziennie miała ściśle określony program co będzie czyścić. Dom był sterylnie czysty, ale ona czuła się w obowiązku z odpowiednią częstotliwością myć podłogę i co gorsza zawsze myła ją w ściśle określony sposób. Ściśle określona liczba ruchów ścierania w prawą stronę i w lewą... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tip top
koszmar, ja sie pytam siostry o wszystko po 200 razy.... zaraz ja bidulke wykończe. Rodzina mnie wysyła do psychologa, ale moi znajmi chodza i wcale nie widze rezultaów a ciężką kasę płacą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyczyną mogą być również
pasożyty, one powodują niekiedy różne zaburzenia po schizofrenie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super super
ojej:( takie natrectwa biara sie z checi kontrolowania swojego zycia,ze to niby da bezpieczenstwo i cos co jest zaplanowane i przewidziane w codziennym zyciu, bierze sie z obciazen DDA, lub innych w tym toksycznej rodzinki.. mialam podobnie kiedys z myciem rak i fobia bakterii;) i tez wyszlam z tego sama, radze sie wczytac w psychologie, ewentualnie terapia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
nie chce jak troll powtarzać tego tematu...ale może odswieżymy?? też na to cieprpie poza tym problemy z koncentracją, podejmowaniem decyzji, lęki, stany depresyjne... dasięz tym życ ale to bardzo trudne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malagga
miałam kiedyś mozliwość przebywania z ludźmi chorymi na nerwicę natręctw, to okropna choroba, szczególnie ze jak pisalaś, ludzie cierpiący na nią, otoczeniu wydają sie calkiem ok. Tez mialam epizod natrectw - mycia zebów i domykania szafek w calym domu, to bylo straszne, ciagle wydawalo mi sie ze sa uchylone, do tej poty wkurza mnie to ale juz sie potrafie opanowac. U mnie jednak byl to tylko dodatek do innych zaburzen, moze dlatgo latwo w miare poszlo. Ciesze sie ze sobie poradzilas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnn
kerde ja chyba też mam ale u mnie objawia się w taki dziewny sposob od kiedy pamietam ,cos musiałam robic ręką,wystarczyło zebym się się szmyrała paskiem po gębie teraz od lat mam jazde ,od paru lat :O szmyram po brwi i nie umiem się tego oduczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wizyta u psychologa
powinna pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odświeżam... na pewno jest więcej takich osób, w niektórych wypadkach można się obejść bez psychologa- razem bywa raźniej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×