Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karinas

Wybrałam brzydkiego chłopaka, ale pod moim okiem wypiękniał i zmężniał

Polecane posty

Gość wodna mowilam Ci juz
boga nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bog mieszka w ludziach, w Tobie nie, jestes plena jadu aha i wypraszam sobie uzywania mojego imienia przez ciebie, nazwij sie najlepiej na s.... w przyszłej produkcji:) jak za sex ja dostaniesz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisi mi to
lilio :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natolcia
A ja sobie też wybrałam niezbyt pieknego z pryszczami, chudego chłopaczka. Bez żadnych autek itp. bo uwiodła mnie jego szczerość, to ,że mogliśmy bez końca gadać ze sobą o wszystkim itd. A bez przechwałek uchodziłam i uchodzę za bardzo atrakcyjną dziewczynę. Wypiękniał, za moja namową zapuścił delikatny zarost, zrobił sobie fajną fryzurkę. Dużo u mnie bywał to czesto go karmiłam, obiadki, kanapki, deserki itd. Nabrał troche ciała. W trakcie pomogłam mu zdać maturę...napisałam za niego siedząc w aucie ( jaka ja byłam głupia ), zdobył pracę, zarobił, kupił sobie samochód... i od tego czasu zaczął sie robić okropny, kłamał... stawał sie coraz bardziej zimny. Rajcowały go laseczki, kktóre nagle zaczęły sie nim interesować, a wcześniej żadna go nie chciała. Ja coraz mniej przy jego boku wierzyłam w siebie i on mi w tym pomagał, miał pretensje o róźne sprawy. Rzucił mnie dla nastolaty, on już teraz ma 29 lat, byliśmy razem 8. Straciłam na niego czas, dzisiaj dopiero rozumiem tych co mi mówili, że za bardzo jestem za nim, że ciągle mu podnosze samoocene, a on nawet o tym by oddać coś od siebie nie mysli.Zostałam sama z samooceną prawie niską - przed poznaniem jego cieszyłam sie życiem, tym jaka jestem i mi to pasowało. To przykład, że nie zawsze taka męska szara mysz - to dobry kandydat... czesto wcześniej niedowartościowany traci głowę i zmysły, jak to nagle odbije sie troszke w górę i pojawią sie wielbicielki, a on jak w amoku ( kiedyś by sie tego nie spodziewał ) gotowy jest na każdą propozycję. Czesto przy kimś takim samemu traci sie dobrą samoocenę, gdy np. taki troszke niedowartościowany, bedzie tobie wytykał różne błędy itp. żebys i ty sie zbyt idealnie nie czuła, bo wtedy czuje sie bezpieczniej, że nikt cie nie "sprzątnie" sprzed nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×