Mam wspaniałego męzczyznę a ja tylko narzekam, kto mnie zastrzeli?

Nienawidze samej siebie. Tyle razy mu nawrzucałam,złoszczę sie na niego, nie chce z nim jechac nad morze z powdu moich głupich komleksów. A on mnie tak strasznie kocha, no i za co niby? Nigdy na mnie nie krzyknał, złego słowa na mnie nie powiedział, krzycze na niego a on mnie przytula:O Nie zasługuje na niego Zastrzelcie mnie!!!!

bo ja mam to samo! on jest 8 cudem swiata , chodzaca doskonaloscia jest dla mnie niesamowice dobry! a ja tylk ojecze ze ciagle mi zle, tez nie chcialm z nim jechac nad morze bo uwazam ze jestem gruba, wogole ostatnio mam ciezkie tygodnie i wyladowuje sien a nim!

jestes zdzira i juz

ja też się na nim wyładowuje i jęczę,:O biedaczek

mam to samo! tez mnie bardzo kocha a ja mu fochy strzelam! i nad moze nie chce jechac, bo mam male cycki ale on mi tego nigdy nie powiedzial , tylko wciaz powtarza, ze dla niego sa najpiekniejsze.

no własnie nie wiem czy kocham:o Raz za nim szaleje, drugiego dnia nie wiem co czuje:(

no ja mam to samo!j ak mu mowie ze mam wielka dupe to on twierdzi ze jest fajna! jakos ostatnio mnie to do szalui doprowadza jak zrzedze jak stara baba a on nawet glupiej miny nie zrobi tylko sie pyta kochanie co ci jest, co sie stalo, to przeze mnie co s zrobilem???

i tez zaczynam miec watpliwosci.....ale wiem ze on za mna szaleje ze swiata pozam na nie widzi

A ja nie chce jechac bo mam nogi brzydkie, a o piersiach juz nie wspomne. Twój je chociaż wdzial, a mój jescze nigdy mnie nie widzial nago!!! nawet na pół nago

mój też taki był.. do czasu.. nagle, bez jakichkolwiek wcześniejszych oanak czy dziwnych sytuacji, powiedział, że chce przerwy w naszym związku.. zapytałam czy mnie nie kocha, czy ma mnie dość itp, ale powiedział, ze to nie tak.. że.. "po prostu - bo tak" schizowałam jedynie kiedy sie o niego martwiłam, gdy się nie odzywał lub nie odbierał komórki.. to chyba normalnie, że sie o kogoś martwi, gdy sie go kocha.. serce mi pęka.. boję sie, że już nigdy nie bedziemy razem.. cieszcie sie, że macie takich partnerów.. ja też sie cieszę/cieszyłam.. szkoda, że to juz koniec.. ;(

to ja Cie pobije - ja mam duze blizny na piersiach (takie wielkosci fasoli) i tez nie chce jechac z tego powdu i jakos nigdy tego mu nie pokazalam!!!a juz troche jestesmy ze soba!

a mnie dręczą te jego pytania Co się z Tobą dzeje? Nie kochasz mnie juz?:O a ja nie znam odpowiedzi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

anek-83 nie przejmuj sie!!!! poczekaj nie naciskaj na niego! jak kocha na pewno wroci...

Moge wos potopić - jak kceta. Świat łodechnie

ja blizn nie mam, ale mam włoski wokól brodawek,. Z jednej sobie usunęłam to mam teraz takie dziurki i czasem mi jakas krosteczka wyskoczy. I jak tu się pokazać. A nogi? biale, pełn pieprzyków, a tu trza na plaze iść, łomatko

anek83 - jak Twój Cie kocha tak jak mój to wróci, trzymam kciuki:)

Rolnik - utop utop;)

i otworzyć się przed nim nie potrafię, wstydze mu się mówic o moich kompleksach:O A jemu źle z tego powodu bo wie, ze cś jest nie tak, że coś ukrywam i że nie ufam mu bezgranicznie, ale mam blokade, no mam:(

Latin dziekuję.. mam nadzieję.. jeszcze troche jej mam.. zanim powiedział, ze chce przerwe to 2 dni wcześniej jeszcze zapewniał, że kocha.. nic nie wskazywało na to, zeby było tak jak jest.. moze sobie to wszystko poukłada.. może..

Anek83 on po prostu chce czasu, żeby ochłonąć, przemyśleć, ale bedzie ok:)

tez tak miałam.. z czasem otwierałam sie na porzucanie kompleksów, a raczej zagłuszanie ich.. skoro twierdził, ze podobam mu sie taka jaka jestem, ze właśnie taką mnie kocha, to powolutku moje strachy odchodziły w kąt.. ale bardzo powoli..

ale ile mam czekać na jakiś znak? kiedy stracic nadzieje, jeśli sie nie odezwie.. tydzień? dwa? miesiac.. rok? eh..

faceci to lubia sie zamknac w swoich jaskiniach! wiec pewno z tydzien mu tam zejdzie....

a długo juz to trwa? macie zero kontaktu?

Ja to chyba mu kupię czekoladę i przeproszę za to, ze jestem taka wredna w stsunku do niego. Jak myslicie?

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3268413 Przeczytaj...i zobaczysz do czego to moze prowadzic..robilam to samo..wspanialy facet a ja ciagle narzekalam, ciagle mi bylo zle.. A dopiero teraz mam na co narzekac...

krótko, bo od wczoraj.. wczoraj i dziś sie mijalismy wzrokiem na festiwalu wikingów, wczoraj słowem sie juz później nie odezwał, dziś tylko wymuszone sytuacja mijania się 'cześć' i przyszedł zapytać o autobus dla kolezanki.. i teraz już będzie od jutra zero kontaktu.. nie zamierzam się odzywać.. jak zechce, to da znać, ale juz wybiegam w przyszłosc.. a mam przeczucie - obym się myliła - że nie będzie dobrze..

Dzięki, poczytam

La mariposa - poczytałam troche Wiesz, nie wiem co mam myśleć:(

anek83 - hmm trudna sprawa. Jej, ja nie umiem doradzać:(