Skocz do zawarto艣ci
Szukaj w
  • Wi臋cej opcji...
Znajd藕 wyniki, kt贸re zawieraj膮...
Szukaj wynik贸w w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie mo偶na dodawa膰 nowych odpowiedzi.

Go艣膰 izaB

rozstalam sie, tesknie, on niby tez-milczy,odezwac sie zn贸w...?

Polecane posty

Go艣膰 izaB
witam nowe os贸bki!!! przeczyta艂am wszystko. moim zdaniem je偶eli to ch艂opak m贸wi 偶e chyba przestaje kochac, zrywa itp, to pierwszy ruch powinien nale偶ec do niego. po 3 latach ci臋偶ko jest zapomnie膰, bardzo, teskni sie nawet jak brak juz mi艂o艣ci.ten brak mi艂o艣ci to poprostu przyzwyczajenie i rutyna - mi艂o艣膰 jest ale nie ma juz takich pi臋knych uniesien jak na pocz膮tku, niepewnosci , nic juz nie jest pierwsze. ja chodzi艂am z ch艂opakiem 4 lata wiec cos o tym wiem, rozstalismy sie, ale by艂o bardzo cie偶ko.oboje sie sob膮 znudzilismy, wiec rozstanie by艂o raczej ma艂o bolesne. jednak zawalalismy sie smsami,telefonami non stop!! jeszcze przez rok. z tym - z powodu kt贸rego powsta艂 topik by艂am zaledwie p贸艂 roku. a jednak tesknota jest strasza, to ja zadecydowa艂am o rozstaniu (偶eby bardziej sie o mnie stara艂) wiec wydawa艂o mi sie 偶e jesli sie odezwe wpadnie steskniony w moje ramiona. pomyli艂am sie. nie mam sprzymierzenc贸w w walce o ta milosc w jego 艣rodowisku. m贸wi膮 mu koledzy ze ma sie trzymac i byc honorowy. jedyny spos贸b na niego to spotkanie oko w oko - wtedy juz koledzy sie nie licz膮. choc potem mu susz膮 g艂owe. dzis tak 艂adnie wygl膮da艂... wpada do kumpla z mojej ulicy. juz miesi膮c roz艂膮ki - dok艂adnie. walcze z tesknot膮 jak moge, czasem skutecznie czasem nie. teraz zaczynam stosowac metode klin klinem. moze zapomne, zapcham dziure - zobaczymy.. trzymajcie sie kochane !! tylko to nam pozosta艂o !!

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 Z podobnym problemem
Cze艣膰 S艂onka:) Jako艣 dzi艣 zn贸w wsta艂am z 艂贸偶eczka i zn贸w optymistycznie powita艂am dzie艅... Ci膮gl trwam w przekonaniu, 偶e odsun臋艂am si臋 zn贸w obok i nie narzucam mu si臋... Skoro niedawno umia艂 si臋 odezwa膰 to jak dojdzie do jakich艣 wniosk贸w to zn贸w si臋 odezwie... Przynajmniej w to wierze!:) Rano jak by艂am z psem on gra艂 w kosza na podw贸rku... Mieszkamy na osiedlach obok siebie... Szlam obok i nie wiedzialam czy krzyknac czesc czy nie... Ale nie krzyknelam bo w koncu gral... Ehh jak serducho zabilo... On i to jego "co艣"...

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 izaB
ja tez nie krzycze czesc jak go widze, on otwiera drzwi i krzyczy czesc - chociaz kulturalny, czesc powie... to masz widoki na niego, ja tez czasem, jak podjedzie do kolegi, cos mnie wtedy ci膮gnie do okna - patrze : on !!! chemia hehe

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 Z podobnym problemem
No wlasnie mam taka czujke ze po prostu nie moge;P... Ojoj... Miss Him soo...

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 izaB
taaak a mamy jakies inne wyjscie? :-(

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Witam wszystkich a szczegolnie nowe osoby....agusia, tez mam 20 lat tak jak Ty.. u mnie nic nowego..zyje z dnia na dzien, a kazdy dzien skrupulatnie wykreslam w kalendarzu..w koncu to jeden dzien blizej do smierci :o narazie nie rozpaczam, nie placze, nie zalamuje sie...ale to nie znaczy ze juz jest lepiej..na rozpacz i placz to juz mialam 3 miesiace..a teraz ogarnela mnie wszechobecna obojetnosc :o Nic mnie nie obchodzi, nic mnie nie cieszy, nie denerwuje. Zyje bo jeszcze nie umarlam, mozna to tylko tak okreslic :P Ale nic nie ma sensu, nie mam zadnego celu. Totalna apatia :o Jakas iskierka nadziei gdzies tam gleboko siedzi, przeciez jeszcze nie zerwalismy ze soba, a to pozwala mi wierzyc ze to jeszcze nie koniec.. Z podobnym problemem...wlasnie mi uswiadomilas jakiego wielkiego bledu uniknelam..Ze nie chcialam zerwac by go \'wyprobowac\' i sprawic by zobaczyl co stracil. To by byla murowana porazka. Dalby sobie spokoj, pogodzilby sie i watpie by nagle zaczal o mnie walczyc...A skoro jest niepewny swoich uczuc to tym bardziej..pogubilby sie zupelnie i moglabym tylko pomarzyc o jego powrocie. To ze nie jestem bez winy to juz zdalam sobie sprawe duzo wczesniej (ale niestety troche za pozno :o)Po przeanalizowaniu wszytkiego bardzo doglebnie uswiadomilam sobie ze to jest w duzej mierze moja wina ze jest jak jest,a to jest chyba najgorsze....Wolalabym zeby to on okazal sie najgorszym draniem i zebym mogla zwalic wine i miec zal do niego.. agusia i tak mi smutno..trzymajcie sie i badzcie silne..wiem ze to tylko puste slowa ale ja rozumiem co przezywacie..przytulam :)

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Przypomnialo mi sie...kolezanka, ktora zna cala moja sytuacje powiedziala mi zachowuje sie jak typowa kobieta bo zwalam cala wine na siebie (podobno faceci maja zupeleni odwrotnie jak kobieta ich porzuci).Nie wiem jak to ogolnie jest, ale akurat w tym, ze wiekszosc winy lezy po mojej stronie, to mam (niestety) racje... Czytalam kiedys taka dosc fajan ksiazke o milosci.Autor pisal, ze faktem jest, ze jak czlowiek kocha to wiele wybaczy, wiele zniesie itd. Ale tez kazdy czlowiek ma swoja granice, ktora nie mozna przekroczyc..Moze on znosic np fochy ukochanej osoby, ale do czasu.W pewnej chwili cos w nim peknie i powie ze ma dosc.. Tak bylo chyba w moim przypadku..moj facet byl dla mnie naprawde wyjatkowo dobry,wspanialy, troskliwy itd..I znosil cierpliwie moje fochy, moje wyimaginowane problemy, cierpliwie wybaczal, przytulal itd. Moze nie nagle, ale zaczal miec tego w pewnej chwili dosc i zaczal sie mniej starac(czego ja nie zauwazylam). Z czasem coraz mnie sie staral, a ja bylam dla niego coraz gorsza bo widzialam ze sie zmienil i nie jest juz taki jak kiedys. Z kolei on jeszcze mnie sie staral bo widzial jak ja sie zachowywalam. To bylo takie \'sprzezenie zwrotne\' ktore ja zapoczatkowalam :o Nie wiem tylko czy to dziala w druga strone..Bardzo chcialabym to naprawic..

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 izaB
a ja wczoraj znowu posz艂am na dysk臋 na ktorej i on by艂. odrazu podszed艂 zagada艂, zaprosi艂 na wsp贸lne picie, ale odmowilam, rozmawialismy a偶 zabra艂 go ode mnie kolega... :-( ca艂y czas zerka艂 na mnie, usmiecha艂 sie, wi臋c pomysla艂am sobie zobacz co straciles !! wyszlam na parkiet i da艂am czadu. tanczylam z chlopakami, a on patrzy艂... na koniec poprosil mnie do tanca, jak juz sie zbirala jego paczka. w pewnym momencie mocno przytuli艂 i cmokn膮l w policzek, niby nic a jednak mi艂o by艂o :-)

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Agusia..to ja zrobilam zupelnie odwrotnie, zobaczymy co z tego wyjdzie.. Najpierw myslalam zeby go przycisnac do muru i zazadac zdecydowanej deklaracji...ALe juz rozmawialismy kilkakrotnie i widzialam ze jest takie jakis wystraszony i najchetniej by gdzies szybko uciekl :P Najwidoczniej sam nie wie czego chce bo w przeciwnym wypadku juz bym dawno wiedziala znajac go..Mysle ze nagle przyparcie do muru moglo by spowodowac jakas nieprzemyslana decyzje.. Nie wiem czy robie dobrze, ale poczekam. Dla mnie to bardzo trudne ale uwazam ze to daje mi wieksza szanse na to ze jeszcze cos z tego bedzie :o Z jednej strony traktuje mnie jak kolezanke(no moze przesadzam..kolezanek nie traktuje az tak dobrze), z drugiej nie zdecydowal sie jeszcze zerwac...moze chce cos przemyslec?Moze na spokojnie bedzie lepiej? ehh..

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 ojejh
jak przeczytalam co autorka topiku napisala to jakbym widziala siebie ...:( ja jestem wlasnie w takiej sytuacji...denerwuje mnie takie zachowanie ze strony faceta

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 ojejh
dziewczyny a moze zrobimy jakis klub ;) skad jestescie i ile macie lat? ja moze zaczne wawa lat 21

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
agusia ale zadzwonnil i chcia艂 zebys to wiedzial:) badz dobrej mysli s艂onko:) A ja dzis spotkalam siore mojego Kochanego i zabrala mnie do nich do domu bo chciala mi ciuchy pokazac nowe;) taki pretekst:P Ale on sie zdziwil:P Jego Mama taka byla szczesliwa ze przyszlam:) Potem pojechalysmy we trzy na zakupy pobuszowac po centrum handlowym i do kina:) Bylo swietnie... A on chyba wkurzoiny na rodzine ze sie wtracaja;P Ale przynajmniej wiem ze nie jestem sama:) Ciekawe czy sie do mnie odezwie:P

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Jak myslicie kochaniutkie jak zareaguje??:> Mam dla Was cos slicznego zaraz tu wkleje... Oto to: \"Kocham Twoje oczy, chocia偶 mnie ju偶 nie widz膮... Kocham Twoje usta, cho膰 mnie ju偶 nie wo艂aj膮... Ani nie kochaj膮, ani nie pragn膮... Ja wci膮偶 mam nadziej臋... ale to za ma艂o... I marz臋, by poczu膰 chocia偶 Twe spojrzenie... I ci膮gle Ci臋 kocham, cho膰 nic tym nie zmieni臋... Nic Nas dzi艣 nie 艂膮czy...Nic Nas te偶 nie czeka...Moj膮 wielk膮 mi艂o艣膰 w艂o偶臋 w grono wspomnie艅... Za ma艂o by wierzy膰... Zbyt, du偶o - by zapomnie膰... Cho膰 marz臋 - by poczu膰 chocia偶 Twe spojrzenie... Ani nie zapomn臋 - cho膰 nic tym nie zmieni臋.... \"

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
witam dziewczyny :) moge do Was dolaczyc? bardzo cierpie...od kilku dni...zrobilam podobnie jak zalozycielka posta...chcialam sie przekonac czy jemu na mnie zalezy...nie moglam zniesc niektorzych slow/rzeczy/ chwil...a teraz on milczy.... bardzo podobal mi sie ten text....az lezka sie zakrecila...

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Anabelko Witaj:) Szkoda ze w takich okolicznosciach ale milo Cie przywitac w naszym gronie:) chyba wszystkie mamy ten sam powod... ufalysmy ze nawet jak poddamy ich probie oni nie zawioda...:/ Ale ja wierze i czuje ze to jeszcze nie koniec!!!:) Kazdej nam sie uda:) Kochane g艂贸wki do g贸ry:*

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 upupupu

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 izaB
anabelka21 wszystkie nowe os贸bki s膮 tu bardzo mile widziane !!! ( w naszym k贸艂ku zwierzen i wsparcia ;-) ) ja tez wierze 偶e moze jeszcze byc dobrze, ale nadzieja juz nie jest taka jak kiedys. widze jak na mnie partzy, wodzi wzrokiem, niemal偶e chodzi za mn膮 na dyskotekach, wczoraj by艂 u mojego s膮siada 2 razy, stali prawie pod moim oknem - ale mia艂am widoki hehe... mimo to sie nie odzywa, ja tez nie, boj臋 sie tego ze czas tak szybko p艂ynie, boj臋 sie 偶e jego serce skieruje sw贸j bieg na inny tor, 偶e powolutku zapomni te cudowne chwile i zoboj臋tnieje :-(

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Ojej..az sie poplakalam jak przeczytalam ten tekst...sliczny..wyslalabym to mojemu, ale musze sie powstrzymac. To tak jakbym stwierdzila fakt ze on juz mnie nie chce..A on cos tam chce, wiec nie bede mu wmawiac ze jest inaczej. Nie moge pozwolic na to zeby ta iskierka, ktora jeszcze w nim siedzi, zgasla... Witaj Anabelko :)

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
dzioekuje dziewczyny za tak cieple przyjecie:) powiedzcie czy macie jakies sposoby? ja juz nie wiem co robic....z jednej strony wiem ze mu zalezy ale on jest nieugiety....pare razy juz byly takie powzne sprzeczki i zawsze to ja sie odzywalam pierwsza...i on to kwitowal tak ze po co tyle stracilismy czasu...i zawwsze wsciekam sie ze czemu to on nigdy nie moze zrobic tego pierwszego kroku!!! teraz nie popuscze....musialabym schowac honor a tego nie umiem...

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 kolezankaa
Iza, nie czekaj na niego!! sama podejdz i porozmawiaj. Bedziesz wtedy wiedziala na czym stoisz. Z facetem sie inaczej nie dogadasz, powiedz mu co czujesz i co ty chcesz od niego. W pewnym momencie trzeba dorosnac i spotkac sie w polowie drogi!! Mialam podobna sytuacje i gdyby nie to ze ja podeszlam i zapytalam co z nami to nie bylo by naszej rodziny. Jestesmy razem 12 lat.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Hm..dziwna sytuacja :o Z jednej strony dzwoni, mowi ze teskni i oglada zdjecia a z drugiej strony mowi ze nie chce wrocic?Skoro nie jest pewny uczuc to czemu jest pewny ze nie bedziecie razem?Albo cos kreci albo po prostu nie wie co do Ciebie czuje i nie chce Ci robic niepotrzebnej nadziei..

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
widze ze wyszlam na troche a moim kochanym kobietka swiat znow sie wali...:( No Mi艣ki g艂贸wki do g贸ry! Te nasze kochane uparciuchy musz膮 troche czasu miec czasem zeby pomyslec i dojsc do wnioskow... A waszym zadaniem, poki ostatnie slowo nie zostalo powiedziane i jeszcze chca zebyscie wiedzialy ze mysla tesknia itp. bo sie odzywaja, jest czekac gdzies z boku... Ale tez nie tak ze zyc tylko nadzieja! Jesli zaczniecie wymyslac sobie przerozne czynnosci robic cos czas bedzie przyjemniejszy:) Czytalyscie ksiazke \"kobiety z wenus mezczyzni z marsa\" przeczytajcie a dojdziecie do pewnych wnioskow;) i troche optymizmu moze zlapiecie:) moge podac linka jak chcecie... Poki facet nie zacznie wyraznie Cie olewac i nie powie ostatniego slowa... poty moze by膰 ta nadzieja:*

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Aaa no i kochane spotkalam dzis mojego Skarba:) tak slicznie sie usmiechnal i dal mi buziaka:) chyba jednak nie jest wsciekly za wczoraj:) I nawet zapytal gdzie znowu sie wybieram:P Milo byc przez niego kontrolowana:)

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach

×