Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość izaB

rozstalam sie, tesknie, on niby tez-milczy,odezwac sie znów...?

Polecane posty

Gość serves
Czy uważacie, ze powinnam zadzwonić i z nim w sposób surowy, ch łodny ale jednocześnie z nutką emocji porozmawiac ..a raczej powiedziec oc myśle o takim traktowaniu mnie i ogólnie ludzi...i ze teraz zrywam definitywnie kontakt bo widocznie tego chce...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45647572
ja planuje zmiane nr telefonu,bo i tak konczy mi sie umowa i tego numeru mu nie dam (jego tez nie mam)....niedlugo wyjezdzam do innego miasta -brak netu.Chyba takie dratyczne zerwanie kontaktu bedzie najlepsze ja nie bede sie plaszczyc,chociaz pewnie rozmowa by sie przydala,ale trudno. Naprawde trudno kogos "rzucic" (nie lubie tego slowa)....ja od roku mam wyrzuty sumieniai wcale nie chce nowego zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonieno
same nie wiecie czego chcecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam tak
nie bądźcie takie msciwe i nie unoscie sie tak honorem jak wam zalezy. Oni tez moga pomyśleć że wam nie zalezy skoro się nie odzywacie i że może nie warto o was walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serves
tylko ze ja dałam tyle znaków, ze mi zalezy na nim, ogóleni na znajomosci..ze go szanuje..a teraz ..wzamian za to dostaje milczenie..moze włąsnie dlatego, ze się płąszczyłam..a nie unosiłam honorem? co ja zęłgo zrobiłam? pokochałam..tyle...i chciałam pokazac, ze go cenię..ale zrozumiałam błąd i przeprosiłam za zarzucanie się..a on nic na ten temat nie odpisal..nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serces. masz prawo wiedziec. odezwij sie pierwsza, powiedzmu, zeby zachowal sie wreszcie po mesku i sie zdeklarowal. a jelsi Cie odrzuci, trudno, ale lepiej to wiedziec niz wiecznie wyczekiwac na ruch z jego strony. ja mialam tak, ze po wielkiej awanturze moj facet przestawal sie odzywac. a ja siedzialam jak glupia i czekalam. w koncu mu napisalam, zeby zachowal sie jak przytsalo na faceta, bo najgorsze co moze robic to milczec. a jesli chce to skonczyc to niech skonczy. i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serves
też myśle,z ę powinnam zadzwonic..sms z upomnieniem o maila został skomentowany, ze odpisze jak wróci..zadzwonie, ale wtedy wygrane mu co o nim mysle..byłam zbyt miła..zbyt bardzo się otworzyłam i pokazałam, ze miz alezy...skończę to bo czuję się źle z tym jak mnie potraktował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam tak
widac nie zalezy Ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapałka..
u mnie jest to samo, zerwałam, chciałam żeby walczył, odezwał się wprawdzie, mówił że kocha, nie umie beze mnie żyć, abym dała mu szanse, wręcz skomplał. Powiedziałam że ok, możemy spróbować. I wtedy dopiero zamilkł. Rozumiecie coś z tego? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serves
dlaczego mi nie zalezy? Ma mu w tyłek włazic..dałam mu kilka dowodów, ze mi zalezy..wwszystkiego na forum nie będę pisac...dałam mu takie dowody, ze widział dobrze, ze jest dla mnie wazny...i to jemu nie zalezy....widocznie ..naet na zwykłej znajomości... bo ja zawsze wykonywałam pierwszy ruch..ja pokazywałam ze go szanuje i cenie.. a odpłaca mi milczeniem.. i znowu ja wykonam pierwszy ruch i zadzwonie..i dam mu szanse zeby sie jakoś zreflektował..ale nie będe słodząca i za każdym razem płaszcząca się idiotką..bo za duzo dni płakałam przez niego..za duzo nerwów było... gdyby mi nie zalezałao to bym prze kilka ostatnich miesiecy nie płakała dzien w dzien..nie miałabym nerwicy..wiec nie gadaj bzdur,...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serves
:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to nie wiem
Sęk w tym że mało jest kobiet dla których warto jest się starać :( .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julka K
A ja dziewczyny miałam podobnie do większości. Próbowałam wypróbować mojego chłopaka. Niby dobrze nam się układało,a le mi brakowało tego, zeby o mnie zabiegał. no i powiedziałam,ze chyba czas odpocząc od siebie bo widocznie mu nie zależy. I wiecie co? On się zgodził i zakończył to sms - rób jak chcesz. To twoja decyzja. A ja teraz tęsknię i myśle o tym by z nim pogadac ale głupio mi. Nie wiem jak się do tego zabrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serves
a mi nie chodzi o to by się starał i o mnie zabiegał..mi chodzi o to by sie odezał wreszcie i chce usłyszac to jedno słowo - zegnam - i miec spokój..bo zyje w zawieszeniu..niby coś miał napisac..ale widac mu się nie spieszy...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ochochochocho
Julka, ten gość dobrze zrobił. Może znajdzie sobie lepszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośsssia
zazdroszczę wam, wasi faceci przynajmniej byli wspaniali ja zerwałam ponieważ uważałam że zerwanie pomoże mu SIĘ ZMIENIĆ. a niestety to alkoholik, do tego czasami wracający do swojej byłej żony raz zerwałam, było jak w bajce - odrzucił alkohol, zadbał o siebie, urwał z tamtą kontakt, błagał mnie na kolanach teraz zerwałam....z tych samych powodow -= zaczał pić i spotykać się z exą, czasami on dzwoni mówiąc że rzuci picie, że urwie kontakty z byłą... potem milczy pare dni, wiem że wciąż pije.... wydaje mi się że już go nie zmienie.... pocieszcie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serves
gosssia - to lpiej, ze się rozstałas znim..bo cię okłamywał ciągle..i pije, a z tym nie łątwo skończyć jak z każdym uzaleznienime... ja to ma przerabane..wydawało się, ze fajny facet..bez uzaleznien..super partner do rozmowy...dobry i wrazliwy..a wyszło zniego co wyszło..zawiódł mnie..i mnie to bardzo boli tym bardziej, ze tak się stało bo pokazałam, ze czuj.e coś do niego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośsssia
wiesz... nie tyle kłamał, bo ja uważam że on intencje miał dobre, co po prostu - nie umiał dotrzymać słowa. Ciągle obiecywała i ciągle zawodził. Ciągle mówił że to był ostatni raz i ciągle błagał o ostatnią szansę. Ciągle powtarzał że jeśli przeczekam ten jeden, ostatni okres to potem on się zmieni. Ciągle, ciągle, ciągle. Karmił mnie obietnicami i dobrze wiem że on chciałby się zmienić. Ale za słaby jest. Słaby, słaby!!! Zerwałam licząc znów naiwnie że się nagle uleczy!! Że gdy zobaczy że odeszłam (bo on mnie kocha, wierzę w to) to się opamięta. I jak mowilam - czasami dzwoni, czasami nawet płacze, że nie wie co dalej ma zrobić z życiem. Momanrtami mi go żal, ale teraz wiem, dla niego już nie ma ratunku, bo ON SAM nie chce się wziąć w garść. Ja za niego tego nie zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serves
widzisz..tówj przynajmniej próbuje...jakoś..dzwoni, ..prosi o szanse...a mój..a raczej anwet nie mój...bo był tylko znajomym..nawet sie do mnie nie odezwie..tak jakbym juz nie istniała...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serves. ale jak to bylo miedzy wami? dawal CI nadzieje, ze bedziecie razem? troche nie rozumiem. ale mysle, ze faktycznie koles nie zasluguje na zbyt wiele, raczej faktycznie na wygarniecie mu i juz. poki jeszcze nie zdazylas zakochac sie az tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
na początku odp na pyt.: rozstalismy sie 2 tyg temu, a powód był taki że czułam iż mnie zaniedbuje ! niby dzwonil, pisal, przyjezdzał, ale chcialam aby letni, piękny, wakacyjny weekend spędził ze mną a nie z kolegami, mógł mnie zabierac na te ich wypady, nic takiego nie robili, bujał sie z nimi juz 3 dzien nie dając mi znaku życia, widziałam że ok 14 siedział z nimi na pizzy, potem stali na parkingu, potem wieczoram dostałam cynk że na dysce byli i tak dzien w dzien. aż sie zdenerwowałam i zakonczyłam ten zwiazek pisząc smsa ze widocznie nie chce ze mną byc. on na to że to nie tak, że chce porozmawiac, a ja że nie mamy juz o czym. i zamiast przyjechac i sie wytłumaczyc, walczyc, wpadł w depresje.podobno strasznie jest smutny, załamany, ale to co ja mam zadzwonic i zapytac czy teskni? jak tak rozpacza to niech sie odezwie :-( dziewczyny, warto walczyc o swoje szczescie, warto wiedziec co sie dzieje z tymi związkami, po co żyć w "zawieszeniu", czekac... ale wiadomo latwo mówic, gorzej wykonac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serves
niestety zdazyłam się zakochac...wspomniałam o tych kilku miesiącach płączu..myślałam, przez pewnien czas, ze mam w nim bardzo dobrego znajomego..wręcz przyjaciela...zaufałam mu i mówił, ze to ceni...powierzyła mu waznąd la mnie tajemnicę...deklarował, ze zawsze wysłucha i będzie starał się mi jakoś pomóc wrazie czego..ze moge liczyć na niego...widać, ze nie moge..nawet na jedno słowo... oj..cięzko mi..nawet bardzo..taka nerówka..tyle łez...taki rozstrój....chaos w głowie..ale musze to skończyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj. no to zdecydowanie przegial i powinnas czekac. czy nie ma kogos, kto by mu powiedzial jak sie zachowac?:O wiecznie tylko oni niby depresja, dolowanie sie... nie wiem, moze ktos go skloni do tego, zeby cos zrobil? ale chyba nie Ty. jakie to wszytsko pokopane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co napisalam najpierw bylo do izy:) serves. ale z tego co widze to ona raczej nie dkelarowal zadnej milosci ani nic takiego prawda? moze widzi, ze tak mu zaufalas i boi sie Ciebie skrzywdzic? i nie wie, ze przez takie niedomowienia krzywdzi Cie jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
tez mi sie tak wydaje, moze powinnas sie odezwac, ale bez wyzutów i pretensji - zeby sie nie poczuł osaczony, tylko spokojnie zapytac dlaczego sie nie odzywa i nic nie pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serves
nie..niedeklarował...i ja to rozumiem..mi nie chodzi o to by mnie kochał..tylko by mnie szanował..ja pokazałm co czuje..on nie musi czuc tego samego..chodzi o to, ze milczy...choć miał dac odpowedx na moją wiadomośc...myslalam, ze mu zalezy przynajmniej na znajomości.. albo się przestraszył, albo cały czas grał 'bo nie chiał sprawic przykrości' i rozmaiwał ze mna bo ja tego chiałam... ale ja go przeprosiłam za to, ze tak się narzucałam..podziękowalam, ze mnie słuchał, ze był..napisał bardzo azne fla mnie rzeczy...okazało się, ze nic dla niego nie znaczą..ze znaczą tyle co milczenie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serves
kurcze..nie wiem co o tym myśleć..niedomówienie? wiem, ze powinnam się odezwać..i chcę tego..boje sie spotkania na zywo, znowu sms jest zbyt bezosobowy dlatego myśle o telefonie... boli mnie to jak ze mną postępuje..nie wierzę, ze nie wócił z wakacji bo tyle się nie siedzi w jednym miejscu..ja go prosiłam, przypominałam o mailu..na rzie nic.. cały zcas czekam i daję mu sznse i odwlekam dzwonienie..bo a nuz napisze..i postanowiła, ze czekam jescze tydzień... chciałm to załatwic ostro..bo jak coś boli to człowiek sie broni..moze rzeczywiście pownno być na spokojnie..tylko, ze ja juz sie praktycznie przed nim spłaszczyłam..nie chcę wyjść na taką, która się przykleiła.. mozę własnie jak okaże się surowa to on cos zrozumie..bo jak ma świadomość, ze jestem tak przywiązana do niego emocjonalnie, to mnie olewa..moze musi poczu,c, ze traci kogoś..mozę musi tez poczuć się źle ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serves - tutaj chyba i tak nie ma na co liczyc. chyba, ze zalezy Ci jeszcze na jego przyjazni. gdyby jemu zalezalo, na pewno wykonalby jakis dalszy krok, a na pewno juz nie zlewalby Ciebie tak. to przykre, ale chyba prawdziwe. gdzie on siedzi tak dlugo w ogole:O to jacy faceci sa niepowznie, tojest po prostu niesamowite. nie wiem czy ktorakolwiek z nas bedzie jeszcze w stanie zaufac po takich akcjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
hmmm cieżka sprawa, kazdy jest inny, mam przyjaciela na którego krzyki i wyrzuty nie działają, mogę to robic i robic, wtedy on sie czuje usprawiedliwony że nie musi byc idealny skoro ja go tak traktuje, jednak gdy jestem słodka, niewinna i milutka reakcja jest natychmiastowa !!! a jak jeszcze wyczuje smutek w moim głosie to już zupełnie nieba by mi uchylił, spróbuj może tak na spokojnie. cięzko doradzić, bo go nie znamy , tutaj liczą sie najbardziej twoje subiektywne odczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×