mimo miłości tęsknota za byłym

nie wiem od czego zaczac... napisze tak- jakies 4lata temu bylam z chlopakiem, mialam wtedy 16lat on 17, baardzo go kochalam, nie bede sie zaglebiac w powody rozststania ale to naprawde byla moja wilka milosc. po rozstaniu bardzo cierpialam, wystarczczya tylko piosenka,miejsce,slowo,zapach kojarzacy sie z nim a ja juz plakalam, po pol roku poznalam kogos kto to zmienil, zakochalam sie w nim i dzeiki niemu zapomnialam o tamtym, oddalam mu wszystko-cialo i dusze, kochalam bezgranicznie,nigdy nie dopuszczalam mysli,ze moze byc ktos inny zamiast niego, pozniej mniezdradzil-cieprialam ale nie rozstalam sie z nim bo nie moglam zyc bez niego. pisze wszystko w czasie przeszlym-w sumie nie wiem dlaczego bo kocham go nadal!!! jednak czasem myslalam o tym bylym, jakis czas temu intensywniej i stalo sie tak,ze odnowilismy kontakt, ta byla milosc bardzo sie ucieszyla, spotkalismy sie pare razy, smsujemy i wychodzi na to,ze obydwoje mamy wielka ochote na to zeby powt.to co cylo mimo ze obydwoje mamy juz wlasne zycie ale da sie wyczuc ze obydwoje mamy chcec na pocalunek-taki pierwszy,wiecie o czym mowie... ;) boje sie,ze moge zniszczyc to co mam, kochajacego faceta i super zwiazek, ale z drugiej strony do tego eks czuje taki sentyment... ne iwem co mam robic! czy dla wlasnego dobra zerwac kontakt czy nie bo pozniej bede znowu tesknila... paranoja!

nazywasz miłoscia cos co nia nie jest. jestes z obecnym bo ci dobrze, a to nie oznacza ze go kochasz. tesknisz za bylym bo mial cos czego obecny nie ma. Nie kochasz obojga z nich, najlpeiej jakby byl 3 o cechac wspolnych ich 2, tego bys kochala. jak to naduzywa sie slowa kocham i miłosc

sek w tym,ze doepiero teraz dostrzeglam jak wielkie jest miedzy nimi podobienstwo fizyczne! wlasnie nie wiem co sie ze mna dzieje, bo tego chlopaka z ktorym teraz jestem (ponad 3lata) przeciez kocham! tyle przeszlismy razem,tyle bylo powodow do rozstan a jednak jestesmy razem! dbam o niego, tesknie, przykro mi kiedy jemu przykro, ciesze sie kiedy jest wesloy, chce dla niego jak najlepeij i staram sie! a do tego bylego czuje jakis sentyment, nie wiem dlaczego! czy ktos przezyl cos takiego??

z tego co piszesz to lubisz obecnego. inaczje nie tesknila bys za ex. to jets jak z wycieczka jestes w X a myslami oj jak fajnie bylo w Y, czyli znaczy to ze jednak te X nie odpowiada ci tak bardzo, czegos brak, nie bylo by sentymentu do Y. A jakbys weszla w zwiazek z obecnym ale tak naprawde jak para, nie mialabys sentymentu do ex. Wchodzisz w zwiazki plytko tak na byciu i przezywaniu problemow, to za mało, trzeba kochac.

Moim zdaniem coś jest nie tak z tą miłością, skoro myślisz o tej pierwszej znajomości.

kocham nad zycie bo to czuje, tylo wiem,ze kiedys kochalam mocniej, ale zrobil mi duzo zlego, zdradzil, pozniej oszukiwal,zaniedbywal ale zmienil sie diametralnie. mam bardzo dobre stosunki z jego rodzina,z siostra przyjaznimy sie i wiem jaki ma stosunek do mnie jakie plany... wlasnie kiedy on byl taki jaki byl balam sie,ze moge poprostu zrazic sie do niego troche oddalic i tak asekuracyjnie szukac wsparcia gdzies indziej. teraz on jest fantastyczny a ta tesknota za ex to chyba wlasnie szukanie tej akceptacji i to przyjemne uczucue powdziwu,zainteresowanie... wiecie o co chodzi. tylko boje sie,ze zniszcze to co mam i nigdy juz nie dostane tego...

To zdradził Cię ten 1 czy 2? Bo się zaplątałam ;)

ten 2

;(

naprawde nikt nie bl nidy w podobnej sytuacji?? :( co mam robic?

;( :( ;(

wydaje mi sie ze slabo kochasz tego, z ktoreym teraz jestes, moze to nawet nie jest milosc