faceci nie zwracaja na mnie uwagi

z laski swojej bo juz niedobrze sie robi!!! zmien fryzure, inaczej sie ubierz, co to za brednie ....pelno jest przecietnych lasek, z przecietna fryzura , normalne ubrania i jakos maja facetow. Takie rady autorka moze sobie wsadzic gdzies.

spróbuj przez internet ja na czacie poznałam super faceta Nie martw sie będzie dobrze trzymam kciuki

spróbuj przez internet ja na czacie poznałam super faceta Nie martw sie będzie dobrze trzymam kciuki

na jakim czacie?

spróbuj przez internet ja na czacie poznalam super faceta mie martw sie bedzie dobrze trzymam kciuki

na interii

mam 30 lat i nigdy nie mialam faceta, nie jestem brzydka a tez faceci sie mna nie interesuja. :-(

Coz grzesiu, wlasnie, ze to jest proste i to ja zmieniam partnerow, a nie Ty, wiec mnie nie pouczaj, tylko moze posluchaj.

nie pierdol wywłoko

byc moze boja sie Ciebie? moze wydajesz sie im trudna do zdobycia i jakiekolwiek podejscie moze byc niewypalem?

ciebie i też faceta nie miałam. Nie jestem brzydka, nie jestem gruba ani chuda, nie jestem też głupia a mimo to nikt się mą nigdy nie interesował. Przykre to czasami ale nie mam na to wpływu

Próbowałyście same zainteresować się jakimś facetem? Jest tyle portali randkowych, na pewno mogłybyście znaleźć kogoś wartego uwagi :)

próbowałam randkowych portali, nic z tego nie wyszło - KLAPA

moze jestes tak uwiklana w problemy np.rodzinne, finansowe, ze nie masz juz energii dl siebie i potencjalnego faceta?

nie wierze ze masz 26lat i nic:(to strasznie dziwne,moze poprostu dajesz im jakies znaki ze jestes zajęta,albo cos

Moze paradoksalnie to zabrzmi, ale byc moze jestes zaatrakcyjna...Jesli oprocz urody jestes takze oczytana, wyksztalcona i bogata, to faceci beda sie Ciebie bac...I nigdy nie zrobia pierwszego kroku. Mysle, ze najlepiej osmielic takich, mowiac , ze szukasz kogos dobrego o dobrym sercu:)

ja tez nie wzbudzam zainteresowania mezczyzn nie jestem moze mis swiata ale brzydka tez raczej nie (widziałam brzydsze;) )...w kazdym razie to chyba naprawde kwestia jakiejs chemii...generalnie to chyba nie ma na to reguły...zaczynam powoli wierzyc ze chyba jest gdzies zapisane ze mam być sama i juz nic tego nie zmieni.... ale z tego co zauwazyłam najszybciej facetów znajduja te mniej urodziwe i nie za madre...mam kilka kolezanek które sa naprawde super babkami i tez nie maja facetów...a mam tez kilka znajomyc...przepraszam ze to powiem...ale po prostu głupich...i te sie szykuja do slubu...

wyslij mi swoje foto to powiem ci czemu nie zwracaja uwagi :) odpowiedzmi@o2.pl

Dziewczny, obejrzycie się wokoło, a zobaczycie, jakie kaszaloty mają facetów. To naprawdę nie na tym polega. Pewnie, że uroda zwiększa szanę. Ale 90% to zachowanie, ktore jest komunikatem zainteresowania, seksowności, otwartości, potrzeby kogoś drugiego. Wiem, o czym mówię, bo sama miałam latami ten problem i poczyniłam sporo obserwacji. Dziewczyny, które mają problemy ze znalezieniem sobie kogoś, są w jakiś sposób tak naprawdę zamknięte. Może stać za tym nieśmiałość, niskie poczucie wartości, a może coś poważniejszego, lęk przed bliskością, urazy z dzieciństwa itd. To jest też casus osób poważnych, nie szukających zabawy, ale sensownego związku. Wygląd w każdym razie ma tu relatywnie mało do czynienia; może tyle, że jego zmiana dodaje pewności siebie. Uśmiech, otwarość, no i cóż, coś o co trudno takim osobom - sex appeal, komunikat otwarości \"w tym sprawach\". Co tu dużo mówić - umiejętność flirtu i podrywania. Chłopak w życiu nie podejdzie do dziewcznyny \"zamkniętej\" i niewysyłającej żadnych sygnałów.

A facetom, to się po prostu podoba każda, która umie być seksowna, flirtować i pokazać zainteresowanie. Na tym polega magia podobania się. Nie zastanawialiście się czasem widząc pary na ulicy, co ona w nim widzi??! (albo ona w nim).

co on w niej widzi miało być :)

zgadzam się... pewnosc siebie to podstawa i recepta sukcesu...ale co zrobic jak sie nie ma tej cechy...nie wiem czy mozna sie tego nauczyc...

albi - 100% racja!

Ja mysle, ze najlepsza recepta na stanie sie pewnym siebie jest zmiana srodowiska i zaczynanie z czysta kartka. Tylko to musi byc mocne postanowienie. Moim zdaniem niesmialosc jest w pewnym stopniu spowodowana wybitnym egocentryzmem, a zmiana otoczenia (najlepiej miejsca zamieszkania) pozwala zniwelowac to uczucie, bycia obserwowanym i ocenianym przez wszystkich. Inny wariant to brak wiedzy, chocby zwyklej ogolnej zwiazanej z wycyfywaniem sie z zycia. A jeszcze inny to kompleksy odnosnie swojego wygladu. Mysle, ze dwa ostatnie sa rowniez latwo wykorzenialne, ale jednak podstawa do tego po prostu branie zycia we WLASNE rece i zdobywanie samemu wiedzy, i nie mam tu na mysli wyksztalceina, raczje doswiadczen. A to wszystko najlatwiej zrobic w nowym srodowisku. Wiem, to trudne, ale samo sie nic nie zrobi.

wlasnie czemu tak jest, ze np. ja tyle razy zakochalam się nieszczęśliwie a we mnie nikt się nie zakochuje :(

ja się czasami zastanawiam na widok par : co ona/on w nim/niej widzi... ale to do niczego nie prowadzi. wygląd to nie wszystko. głupotą jest mówić: zmień siebie - fryzurę, makijaż, styl ubierania się, czy ogólnie swój styl... bo po co się zmieniać - w imię czego? da powodzenia, podrywu...? czy wtedy nie zatraci się właściwej siebie? tej prawdziwej? nie wiem w czym tkwi problem. czy uśmiech jest ważny...? jest, choć powiem szczerze: mnie nikt nie usiłował podrywać gdzieś na ulicy, w sklepie (itp) mimo że uśmiecham się (a uśmiech mam ładny... :-) ) generalnie wydaje mi się, że chodzi o osobowość... całokształt, a nie pojedyncze jakieś jej składniki... dodam jeszcze, że też nie byłam (i nie jestem) rozchwytywana. też zastanawiałam się czemu faceci wolą ze mną tylko rozmawiać... to nie jest wstyd. wolę jak facet ze mną rozmawia, niż gdy od razu zaczyna się efekt lepkich rączek... nie wiem jak, ale udało mi się osiągnąć to, że podobam się facetom (bez większych starań... - serio!) ale w większości mnie szanują i lubią dalej ze mną gadać, o różnych rzeczach, a nie tylko o pierdołach... oczywiście, jak każda kobieta, lubię podobać się facetom, nie czynię jednak z tego swego priorytetu. i muszę przyznać, że bardzo jestem zadowolona z faktu, iż jeden z największych amantów wśród moich znajomych, nauczył się mnie szanować, wie, że nie jestem laską do bzyknięcia, choć robił różne podchody, to szanuje mnie... i nauczył się ze mną właśnie rozmawiać... bardzo mnie to cieszy... pozdrawiam ciepło

moge zapytac pierwsza faceta o numer telefonu?????

a dlaczego by nie? to przestępstwo? :o