Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość monic 456

Odszedł

Polecane posty

Gość monic 456

Jak dalej życ ?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
ponad tydzień temu też nie wiedziałam jak żyć bez niego.. powoli się uczę.. muszę.. innego wyjscia nie ma.. trzymaj sie cieplutko.. niestety.. wszystko wymaga czasu.. a to boli.. wszystko boli.. życzę Ci duzo siły.. bardzo dużo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monic456
dziekuje Ci stokrotka23, też będe musiała niestety, straszna pustka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pustke.....
trzeba zapełnić, najlepiej kimś innym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monic456
Narazie zapełniam piwkiem, wiem ze to nie jest najlepszy sposób, ale jako.ś dzisiaj nie potrafię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalosneeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
nie da rady tak szybko.. to nie tak, ze klina klinem - trzeba szanować sama siebie.. zupełnie tak samo nagle, jak mnie pozostawił, tak samo nagle przechodzę najróżniejsze fazy.. popadam w sprzecznosci.. tydzień temu zrobiłabym wszystko, by dac szanse przynajmniej przyjaźni, o którą prosił.. wykorzystał to, że go kocham, ze nigdy mu nie odmówię pomocy i przychodził po pocieszenie po wypadku znajomego.. dziś wiem juz parę rzeczy wiecej i wiem, że nawet na przyjaźń zgodzić sie nie mogę.. nie jestem na niego zła czy obrazona.. jest mi po prostu przykro, że tak gUpio to się wszystko skończyło.. że życie jest takie złośliwe.. teraz cieszę sie, że wiem to, co sie dowiedziałam.. bedzie mi nieco łatwiej zacząć zycie na nowo.. jeśli ktoś nie chce szczęśćia, nie docenia tego co ma.. moze kiedyś obdarze kogoś miłoscia, która teraz poobijana wyladowała wyrzucona przez niego do kosza.. podarta.. wszystko tak nagle.. z tym trzeba nauczyć się życ.. jest strasznie cieżko, naprawdę.. nie ma co sie oszukiwać.. wiele nas czeka nozy przepłakanych, nieprzespanych.. ale.. im szybciej staniemy na nogi, tym wieksze szanse, ze wyjdziemy z tego mniej nieco poobijane i poranione.. że kiedyś będzie dobrze.. pozostaną wspomnienia.. a teraz.. czas budować nowe.. ale nie klina klinem.. daj sobie troche czasu.. nawet na posmucenie się w samotnosci.. z czasem bedzie lepiej.. musi być.. czeka nas nowe szczęście.. pozdrawiam ciepło i łaczę sie w bólu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monic456
stokrotka23 - za 2 miesiące miał byc najszczęśliwszy dzień w moim życiu ślub a teraz nie mam nic walcze z myślami dzwonic czy nie ale nie mogę już nie mogę dziękuję za kilka słów otuchy czytałam na kafe o atwoim związku również trzymajsie cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
no my mieliśmy w przyszłym roku.. ja bym kończyła magistra, on szkołę.. ale cóż.. nie sądziłam, że to można przezyć.. ale trzeba.. po prostu trzeba..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monic456
Masz rację damy radę, bedzie ciężko ale cóż nikt nie mówił ze bedzie łatwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
nom.. szkoda.. szkoda, ze nie wychodzi.. że człowiek tyle z siebie daje i tego ktoś inny nie docenia.. ale.. jeszcze kiedys sie pozbieramy.. jak feniks z popiołów.. przez ponad tydzień schudłam jakieś 6kg, zamierzam zrobić nową fryzurkę i znów poczuć sie wartościową kobietą.. a nie jak ktos wyrzucony do kosza.. nawet nie wiedziałam, że tyle siły znajdę.. ale człowiek ma w sobie wiecej siły, niż uważa.. wiem to z autopsji.. czasami jeszcze ryczę jak bóbr.. potem przychodzi opamietanie, dlaczego.. on za mna nie płacze.. i wtedy jest mi lzej.. nadal kocham.. i nie jestem na niego zła.. ale.. postąpił nieodpowiedzialnie.. i kłamał.. wszystko wybaczę.. ale nie kłamstwo.. trzymaj się cieplutko.. pamietaj.. nie jesteś sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keira1
stokrota 23 ale zamierzasz w zwiazku z tym nie odezwac sie juz do niego ? Ja mam podobny problem ,moj byly dlugo mnie zwodzil , wnioskuje ze oklamywal a ja glupia go tlumaczylam , ze nie mogl bo cos tam..Poprostu robil tak bym to ja powiedziala koniec on nie mial odwagi ale to nie fair pozwoli na to bym sie zadreczala , dawal mi zludne nadzieje a kiedy powiedzialam koniec ,nawet nie probowal walczyc jaki wniosek z tego czekal na slowo koniec z ust moich . Teraz nie wiem czy faktycznie dazyl do tego by calkowicie zerwac kontakt ( jesli tak to znowu mu to ulatwilam bo ja go o to poprosilam) czy moze toche zaluje ale duma nie pozwala mu sie odezwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
owszem, nie zamierzam się do niego pierwsza odezwac.. i nie o honor tu chodzi.. tylko.. nie bede się narzucać komuś, kto tak łato przkreślił to wszystko.. skoro chce być sam.. to niech bedzie.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×