Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SDAHKNUHEIOWQUI

JAK WYGLADA OBRONA PRACY LIC?

Polecane posty

Gość SDAHKNUHEIOWQUI

ILE TRWA, CZEGO MOZNA SIE SPODZIEWAĆ ITD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wyglada tak
Promotor oklada cie kijem przez 3 minuty a ty sie bronisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też jestem ciekawa bo mam obronę w ten piątek (21 lipca) i nie wiem czego się spodziewać. Narazie dostałam pytania o które mogą pytać i właśnie zaczynam je opracowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczba kolezanka
praca licencjacka to gówno! śmiechu warty papierek:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obrona licencjata.... trwa kilka-kilkanascie minut. Zalezy jakie pytania bedziesz mial/a zadane. Standardowo sa to 3 pytania, jedno od promotora, 2 od recenzenta, 3 od przewodniczacego komisji - moze to byc dziekan, prodziekan, kierownik katedry w ktorej piszesz swoja prace itp. U mnie bylo losowanie 1 pytania z listy pytan ktora wczesniej dziekanat udostepnil. A pozostale 2 pytania to niewiadoma. Oczywiscie wprew krazacym plotkom, ze to tylko formalnosc. Radze sie tak nie nastawiac, bo u mnie na obronie bylo nas 5 dziewczyn i kazda z nas oprocz tych 3 pytania dostala jeszcze dodatkowe od dziekana. To byly nerwy dopiero. Wiec podejdz ze swpokojem a bedzie ok. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SDAHKNUHEIOWQUI
TROCHE DUZO PYTAN JAK NA KILKA MINUT..ALE CÓŻ...A OCENĘ PODAJĄ OD RAZU CZY JAK TO DALEJ JEST?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczba kolezanka
tak to jest jak sie nigdzie nie można dostać, to licencjat pozostaje dla takich odrzutów, a potem tłumaczenie: 'przepraszam za literówki" hehe...a uczyć się trzeba było i porządny dyplom robić a nie krótszymi ściezkami, najpierw licencjat, a potem magistera na zaocznych. Powinni Was w ogóle do pracy nie wpuszczać jełopy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 pytania zadaje PROMOTOR a jedno recenzent, bo to promotor ma się znać na przedmiocie, którego praca dotyczy. Natomiast recenzent zadaje 1 pytanie z samej pracy. Pewnie że to formalność. To jest bardziej rozmowa niż egzamin. Dlatego w ogóle nie stresuj się dodatkowymi pytaniami. Tylko 3 są wpisane w protokół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne MAGISTERA
MAGISTRA SIE MOWI JELOPKO JEDNA WIDAC ZE TEGO SWOJEGO MAGISTERA ROBILAS BEDAC SZCZEGOLNIE UZDOLNIONA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do wątpliwie sympatycznej: Dla Twojej wiadomości, wszystkie studia oprócz prawniczych i medycznychy będą dwustopniowe, więc odpuść sobie te komentarze. Poza tym robienie lic, a potem magistra to nie jest ścieżka na skróty. Wręcz przeciwnie, bo musisz napisaą 2 duże prace, nie jedną :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczba kolezanka
śmieszą mnie ludziska, którzy czytają DO-SŁO-WNIE, niestety Twoje rozumowanie jest dosyć ograniczone jeśli nie rozumiesz, że wyraz "magistera" został użyty celowo, tak jaknp. "na forumie", "mam pomysła" itd. itp. Oj dziewczynko czuć "licencjata" od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SDAHKNUHEIOWQUI
POWIEM JEDNO DO SYMPATYCZNEJ KOLEŻANKI....TO ŻE BRONIE LICENCJATA NIE OZNACZA ŻE JESTEM GORSZA...PO PROSTU NIE MAM CZASU NA 5 LETNIE STUDIA DZIENNE...JESTEM MANAGEREM W DUŻEJ KORPORACJI I SPEŁNIAM SIĘ ZAWODOWO ZAMIAST STUDIOWAĆ DZIENNIE....POZA TYM...MAM JUŻ TYTUŁ MAGISTRA W INNEJ DZIEDZINIE TERAZ TYLKO SIE DOKSZTAŁCAM W DZIEDZINIE W JAKIEJ PRACUJĘ...WIĘC WYMIATAJ MI STĄD PROSTAKU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczba kolezanka
agatuś chyba nie rozumiesz. Po pierwsze żeby dostać się na studia magisterskie na porządną uczelnię trzeba zdać egzamin, i to zdać przez duże "Z", bo zazwyczaj osób na jedno miejsce jest bardzo, bardzo dużo. Dla osób, które niestety nie mają szans na takie studia istnieje furtka - studia licencjackie i potem uzupełniające. Nie mów mi więc, że jest to taka sama droga, albo cięzsza, bo to nieprawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego widac ze wyglad obrony licencjata zalezy od uczelni. Bo u mnie bylo tak jak pisalam 3 pytania od 3 roznych osob. A Agus pisala inaczej. Wiec najlepiej bedzie, jak sie skontaktujesz z swoim promotorem lub kolezankami ktore juz sie bronily u innych promotorow na twojej uczelni wtedy bedziesz dokladniej wiedziala jak to wyglada. sympatyczna kolezanka.... widac ty chyba w ogole nie wiesz co to znaczy studiowac. A jesli juz wiesz, to zapewne nasmarowalas komus w lapke zebys tego swojego \"magistera\" obronic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SDAHKNUHEIOWQUI
DZIS SIE U MNIE ZACZEŁY OBRONY..WIEC PO POŁUDNIU CZEGOŚ SIĘ DOWIEM...NAPISZE OCZYWIŚCIE....A JUTRO..TRZYMAJCIE ZA MNIE KCIUKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczba kolezanka
Kochana ucisz się, bo to nie rynek....moje zdanie na temat osób z licencjatem jest jakie jest i nie zamierzam go zmieniać. Oczywiście są wyjątki, jak wszędzie, ale to jest tylko jakiś tam odsetek....znam zbyt dużo osób po tych tak zwanych studiach i widzę co sobą reprezentują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SDAHKNUHEIOWQUI
TO PRZYNAJMNIEJ NIE GENERAZLIZUJ...I NIE OBRAŻAJ OGÓŁU...PRZECIEŻ TO KWESTIA TEGO CZY OSOBA POSZŁA NA STUDIA BY SIĘ CZEGOŚ NAUCZYĆ CZY JE ODBĘBNIĆ...JA TO WIEM I KAŻDY TO WIE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieprawda? Proszę bardzo: liczba chętnych na politologię, st. licencjackie dzienne na UG w 2005: o 1 miejsce ubiegało się 10,68 kandydatów. I to politologia, czyli kierunek średnio chodliwy. Widać, że nie masz pojęcia o systemie edukacji w PL. Wystarczy trochę poczytać. Wszystkie uczelnie wprowadzają studia 3-stopniowe. Za kilka lat będą tylko najpierw 3-letnie licencjackie, potem magisterka, potem doktorat. Oprócz kierunków prawniczych i medycznych. Bo ciężko te kierunki \"rozbić\". Jest to wprowadzane w ramach tzw. Procesu Bolońskiego: http://www.univ.gda.pl/pl/info_dla_kand/?tpl=biuro/pytodp#13 Co to jest Proces Boloński? Proces Boloński to restrukturyzacja i harmonizacja systemów szkolnictwa wyższego w krajach Unii Europejskiej w celu utworzenia do 2010 r. wspólnej Europejskiej Przestrzeni Szkolnictwa Wyższego. Proces Boloński realizowany jest w myśl postanowień Deklaracji Bolońskiej podpisanej 19 czerwca 1999r. Główne postanowienia tej Deklaracji to: wprowadzenie studiów 2- i 3-stopniowych oraz systemu porównywalnych dyplomów, wprowadzenie ECTS, promocja współpracy europejskiej w zakresie jakości kształcenia, wdrażanie systemów kształcenia ustawicznego. Więc nie pierdziel tu o żadnych furtkach, bo nie masz racji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SDAHKNUHEIOWQUI
Agatuś....nie ma sensu jej tłumaczyc...jak ktos ma tak wąskie horyzonty i sie uprze przy swoim to koniec...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczba kolezanka
naranja niestety wiem co to znaczy studiować DZIENNIE i co to znaczy zdać egzamin na studia DZIENNE. ikt kto tak studiował nie porówna studiów licencjackich do magisterskich, to smieszne. Przykładem jest moja osoba, studiowałam na uniwerku, studia skończyłam, poszlam do pracy i tam firma wysłała mnie na studia licencjackie - anglistyka. W porównaniu ze studiami dziennymi na uniwerku czułam się jakbym była na jakimś urlopie, a obrona, nieporównywalna, nie mowiąc już o poziomie niektórych pseudo studentów, nie wpuściłabym ich nawet za drzwi "uczelni". Nie twierdzę, że nie ma takich ewenementów na studiach magisterskich, ale jest ich troszeczkę mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prett
a ja znam dużo osób po tzw porządnych uczelnianych studiach i widzę co sobą reprezentują. Ja skończyłam najpierw studium, zaczęłam pracować i studiowac jednocześnie, na prywatnej uczleni - na której wbrew pozorom był zapieprz o wiele większy niż na bliźniaczej państwowej uczelni. Na staż przychodzili absolwenci tejże ostatniej - stan jakiejkolwiek wiedz - porażka! Także przeciwniczko licencjatów - wiedz, ze nie każdy ma możliwości postudiować sobie dziennie będąc na garnuszku u rodziców. Jak ktoś chce zdobyć wiedzę to zdobędzie ją studiując na każdej uczelni. Jak nie chce to przeczołga się z trudem przez te 5 lat i potem bedzie szpanował na forum, ze ma magistera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczba kolezanka
agatuś troszeczkę się zastanów, czy po to by zrobić magistra trzeba mieć najpierw licencjat - NIE! Więc to co piszesz nie jest dla mnie nowością, oczywiście, że po studiach licencjackich możesz robić magisterkę, ale zastanów się dlaczego ktoś wybiera taką a nie inną drogę ? Bo po prostu tak jet prościej. Oczywiście niegdy tego nie przyznasz, bo sama dokonałaś takiego wyboru. Liczba chętnych na jedno miejsce na st. licencjackie zwiększa się, tak jak zwiększa się liczba absolwentów, zauważcie ile osób ma teraz studia - mnóstwo, a porównajcie dane sprzed 10, 15, 20 lat, oczywiście kiedyś tych absolwentów było dużo, dużo mniej, a dlaczego ? Bo nie było furtek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczba kolezanka
jeżeli nie ma funduszów można zawsze wybrać st. zaoczne lub wieczorowe - magisterskie. Powiem jedno nie staram się kogoś poniżyć, ublizyć, może na początku zbyt ostro się wyraziłam, ale ostatnio mam dużą styczność z osobami z licencjatem, w firmie zaczęli takich zatrudniać jako tanią siłę roboczą. Przez ostatni rok przewinęło się ich u mnie 5 osób, podobnie u kolegów i koleżanek. Przechodzili u Nas przeszkolenie i naprawdę było strasznie, nie wiem jakim cudem zdali maturę. Pracuję w firmie gdzie wiedza matematyczna jest wymagana, no niestety ich wiedza jest poniżej krytyki. Dla porównania - przyjmowane są rownież osoby po studiach magiterskich i wierzcie mi naprawdę są dużo lepsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tandy
Koleżanko, studia jednolite to przeżytek, dobry dla zasiedziałych w akademikach pseudointelektualistów. Zorientuj się jak wyglądają studia w całej Europie po Traktacie Bolońskim... Studia dwustopniowe są oczywiście trudniejsze - po trzecim roku piszesz pracę i zdajesz egzaminy na magisterskie, zamiast snuć się jak cień przez pięć lat - ale w zamian stwarzają faktycznie możliwości zarobkowania po trzech latach pracy. A jak wygląda siatka godzin na czwartym i piątym roku każdy z Was tutaj powinen się orientować - pełna "dziur na pisanie pracy magisterskiej" - dla mnie te dziury byłyby stratą czasu. W przypadku, w którym ma się dyplom licenjata można już nabywać doświadczenia w pracy - legalnie, a nie będąc jakąś tam szarą strefą... Oczywiście, licencjat to nie szczyt moich marzeń, zamierzam studiować dziennie i zostać magistrem, ale zdaję sobie sprawę, że w czasie studiów należy zadbać o swój rozwój pod każdym względem... nie tylko wkuwać teorię z podręczników i notatek, ale także próbować swoich sił na mniej odpowiedzialnych stanowiskach, by potem nie obudzić się z ręką w nocniku. Studia pięcioletnie będę przekształcane, bo takie produkują najwięcej nieporadnych życiowo wykształconych bezrobotnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby dostać tytuł magistra, trzeba skończyć studia 1. stopnia... licencjackie, albo inzynierskie... Ale widzę, że Tobie naprawdę nie ma co tłumaczyć. Na moje RACJONALNE argumenty poparte wiarygodnymi źródłami, odpowiadasz z pianą na ustach. To, że się Tobie coś wydaje, nie znaczy, że tak akurat jest :) Poczytaj trochę o procesie bolońskim, bo na razie nie ma o czym z Tobą rozmawiać. I rozszerz trochę horyzonty... Jako magister nie powinnaś zdaje się być tak zatwardziała i ograniczona, by nie przyjmować racjonalnych argumentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tandy
Ciąg dalszy... wygląda na to, że wysłali Cię do jakiegoś kolegium językowego... pewnie kolegium języka biznesu. To nie jest filologia angielska, filologię to studiuję ja. W systemie dwustopniowym mam tygodniowo 35 godzin... i 8 egzaminów w sesji letniej - egzaminy kolejno : descriptive grammar, practical grammar, history of English literature, Latin, German (będę mieć prawa do nauczania tego, również na mocy Traktatu Bolońskiego, z ustaleń dotyczących kształcenia nauczycieli), pedagogy, theory of SLA, contrastive grammar. Jestem dopiero po drugim roku, i uważam, że po trzecim będę gotowa, by uczyć języka. A po pięciu latach morderczej pracy na pewno poważnie się zastanowię czy w ogóle będę chcieć podjąć pracy w szkole... przynajmniej połowa mojej wiedzy w takim przypadku leżałaby odłogiem. Taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczba kolezanka
po pierwsze agatuś żeby mieć magistra nie trzeba mieć najpierw licencjata, mozna, ale nie trzeba, tak jak mozna mieć inżyniera. Po drugie proces boloński daje tylko możliwości dla osób po licencjacie i nie tylko. Piszesz, że czegoś nie rozumiem, podczas gdy ty sama nie możesz pojąć, że licncjat to tylko wybór a nie mus. Może kiedyś dojdzie do tego, że tak będzie wyglądała Nasza edukacja, ale na razie jest to powtarzam - WY BÓR. Tandy mylisz się bardzo studiowałam filologie angielską na filii uniwersytetu gdańskiego. W każdy weekend miałam zajęcia od rana do wieczora....zresztą chyba rzeczywiście rozmowa ta nie ma sensu, bo raczej nie podejrzewam Was o obiektywizm. Ja zdania nie zmienię, wy też nie, więc lepiej to zakończyć w kultularny sposób. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety muszę poprzeć koleżankę, moja siostra robi licencjat, znam jej możliwości i wiem, że na normalne studia ciężko byłoby się jej dostać, dlatego wybrała taką drogę. Traf chciał, że robi ten sam kierunek, który kończyłam ja, często pomagam jej w nauce i jestem naprawdę zdziwiona o ile mniej materiału przerabiają, niestety ja na normalnych studiach musiałam się trochę bardziej namęczyć:-o A już w ogóle mowienie, ze zeby mieć magistra trzeba mieć licencjat albo inzyniera to jakaś straszna bzdura!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Żeby dostać tytuł magistra, trzeba skończyć studia 1. stopnia... licencjackie, albo inzynierskie...\" BUAAAAHAHAHAHHAHAHAHHAAAAAA!!!!!!!!! kobieto czy ty w ogóle wiesz co piszesz?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×