Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kociamberek

Czy jest tu jakiś weterynarz?

Polecane posty

Gość kociamberek
Dzień dobry 🖐️ :) Dziś opiszę wszystko od początku co i jak z tym kotem; może wychwycisz coś, co moglo umknąć mi lub lekarzowi. Feluś - tak się nazywa kociak, mial ciężkie dzieciństwo - że się tak wyrażę. Mial kilka zlamanych żeberek, ucho obdarte ze skóry, trochę strupków przy pyszczku, byl zapchlony i zarobaczony. Przed samymi świętami Bożego Narodzenia zostal przywieziony do Warszawy i poddany leczeniu (tam gdzie przebywal nie ma weterynarza, dlatego trwalo to kilka dni). Lekarz dal mu tabletkę na odrobaczenie, coś od pchel, jakieś antybiotyki, a ucho posmarowal czymś co wyglądalo jak gencjana.Ale nie powiedzial co to na tym uchu bylo. Przez cale święta chodziliśmy z nim do lekarza, ucho smarowaliśmy tą "gencjaną", odrobaczaliśmy jecze ze 2 razy, zaszczepiliśmy na zakaźne choroby i wtedy zaczęla się biegunka. Podejrzenie alergii pokarmowej, dostwal co 2- 3 dzień zastrzyki (biale jak mleki i różowe) jedne w kark inne gdzieś w okolicy nóżek, i jakieś żólte - bolesne. Dostawal jeszcze jakieś tabletki, jedne kupowane od weterynarza (takie 0,5 cm średnicy z wytloczonym DT) inne w aptece np. Encortolon. Efekty tego leczenia byly mierne. Wypróbowaliśmy dietę eliminacyjną (ryb niedostawal bo podobno najbardziej uczulają), potem Hill's, też żadnej poprawy. Ciągla biegunka kilka razy dziennie. Potem lekarz wyjechal na ok 10 dni, karma się skończyla, więc zaczęlam podawać Kitiketa z wolowiną i biegunka się skończyla. Już myślalam, że to koniec! Kot niby zdrowy, więc można zaszczepić ponownie. To bylo 14.07 - szczepienie na choroby zakaźne. Szczepoinka firmy "Fort Dodge" . W sobotę Feluś byl osowialy, nic nie jadl ani nie pil. Sądzilam, że to normalne - po szczepionce i ludzie często źle się czują. Przespal calą sobotę i w niedzielę zaczęla się biegunka. Sądzę, że ta szczepionka w swoim skladzie zawiera coś co na kota tak dziala. Lekarz stwierdzil, że on już tak bedzie mial :( Już myślę że ten weterynarz wie co mu jest, ale kasę chce wyciągnąć i tyle 😠 Teraz dostaje samego Kitekata z wolowiną (wybieram te pozostale kolorowe groszki). Wczoraj rano zrobil kupkę (zupelnie rzadka) i do tej pory nic. Mial tylko twardy brzuszek, ale teraz jest już dość miękii. To chyba wszystko. Te leki które wypisalam, to tylko część, bo większośći nie pamiętam. Mam jeszcze jedno pytanie: kiedy pójdę do innego weterynarza, to czy ten poprzedni udostępni historię leczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj
Kociak miał dużo szczęścia, że się w Twoich rękach znalazł:) Z tego co piszesz, lekarz podejrzewał jakąś infekcję (te gęste białe i rózowe leki to prawdopodonie antybiotyki, to żółte szczypiące- albo witaminy, albo rozkurczowe, ale tego raczej przy biegunkach się nie daje). Leczenie nie pomogło, stwierdził, że może alergia i leczył (niepotrzebny wg mnie był ten encortolon). No i też nie pomogło. Więc możliwości jest tu kilka: 1. mógł coś zjeść i się podtruć i to się zbiegło w czasie ze szczepieniem. Ale raczej nie miały apetytu; 2. może teraz właśnie jest jakaś infekcja i może wymagać podania antybiotyku, choć były dalej osowiały- gorączka; 3. może nie tolerować czegoś, co je lub pije- radzę odstawić mleko i dawać do picia tylko wodę. Bigunka u kotów często jest właśnie przez nietolerancję na mleko. Też żadnych jogurtów, kefirów itp. 4. możliwość wg mnie najbardziej prawdopodobna- może mieć łagodne zaburzenia mikroflory jelitowej i dość wrażliwy przewód pokarmowy, czego objawy nasilają się w trakcie stresu (a szczepienie samo w sobie jest stresem dla organizmu, a do tego dochodzi jeszcze wizyta u lekarza, co dla Twojego kota, który często tam wcześniej bywał, raczej na pewno wiąże się z dużym przeżyciem). 5. i dużo innych możliwości, dużo gorszych w odległych skutkach, ale tu, mam nadzieję, nie o nie chodzi;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krasulek
Świetny topik:) Może Feluś rzeczywiście tak reaguje na szczepionki.Jeśli jest kotem mieszkającym tylko w domu, może warto zrezygnowaćz tych szczepionek? Być może nie toleruje pewnych karm. Skoro tak ładnie idzie na Kitiketa,podawaj mu tę karmę. Moja kotka od początkudostawała Whiskas pomieszany z Kitiketem. Dwa razy w tygodniu surowego kurczaka. Ostatnio funduję jej Purinę ,suchą i z puszki. Warto kotkowi podawać od czasu do czasu surowego kurczaka, moja za tym przepada. Nie tknie wątróbki, ani żadnych podrobów. Ma niesamowitą kondycję (nawet w nocy znosi do domu upolowaną zwierzynę :() ,piękną sierść. Ma dwa lata, jest wysterylizowana, pomijając zimę, podwórko,to jej świat. Nigdy jej nie szczepiłam, tylko odrobaczanie. Może Feluś, kiedyś zaniedbany, ma nadwrażliwy żołądek,dostał sporo leków, w tym chyba sterydy. Skoro ma biegunkę,może coś uzupełniającego,jakieś witaminki, minerały. Życzę zdrowia Felusiowi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj
No i jeżeli ostatnie odrobaczanie było zimą, warto je teraz powtórzyć. Tak dla pewności, że to nie przez to:) Co do leczenia kotów z zaburzeniami mikroflory- wszystko, niestety jak zwykle, zależy od możliwości finansowych właściciela. Najlepszym i właściwie jedynym rozwiązaniem jest specjalne żywienie. Cóż, ja polecam tzw. dietę weterynaryjną Intestinal Formula dla kotów firmy IAMS (czyli EUKANUBA). Opracowali ją z myślą o kotkach z takimi właśnie prolemami. Sprawdza się. Trochę kosztuje, ale karmisz tylko nią (żadnych dodatków), a Twój kotek to nie to samo, co wielki bernardyn, więc nie będzie jej jadł kilogramami:) Myślę, że warto spróbować. Jest dostępna tylko w lecznicach i to też, niestety, nie wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj
a jeżeli chodzi o historię leczenia, hmm.. Dużo zależy od samego lekarza. Każdy ma obowiązek zakładać tzw. kartę leczenia (w wersji papierowej lub komputerowej), ale nie ma obowiązku udostępniać jej właścicielowi ani innym lekarzom. I w zasadzie nigdy się tego nie robi. Natomiast lekarz powinien z tyłu w książeczce zdrowia zwierzaka wpisywać każdy problem, z jakim kociak przyszedł i wzszystkie leki, które wtedy dostał. Po to jest ta książeczka, nie tylko do wklejania naklejek ze szczepionek czy odrobaczania:) No, ale z tego co piszesz, nie wpisał. Możesz więc do niego pójść i szczerze powiedzieć, że kotek znowu ma uporczywą biegunkę, znowu mu nie przechodzi, męczy się, a Ty razem z nim:) i że chcesz iść do innego lekarza, bo może on mu pomoże. I dlatego właśnie chciałabyś, żeby wypisał nazwy leków, które kociak dostawał. Na moje oko chyba warto spróbować jednak dostać gdzieś tamtą karmę i zobaczyć, czy zadziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj
No i życzę zdrowia Felusiowi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krasulek
To i ja Posłucham:) Czy żólwiowi lądowemu można podawać oprócz typowych sałat,marchewki, mleczu-banana, ser biały, pomidory,gotowane ziemniaki,skoro je lubi? Czy można dodawać tran do pokarmu? Czy to prawda, że zółw, którego siusiu jest białe, lekko śluzowate, to samica? Mój, moja ? miała tak w ubiegłym roku, obecnie nie. Wczoraj jeden mały milusiński podniósł mojego żółwia i spuścił na beton, tak nieszczęśliwie, że żółwiowi odłamał się kawałek skorupki. Skorupkę nastawiłam,ale w tym miejscu jest krwawe podbiegnięcie i wydziela się coś jakby płyn surowiczy. Czy skorupka się zrośnie? Czy to wymaga wizyty u weterynarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj
Zależy jaki to żółw- jeśli stepowy, nie powinno się dokarmiać bananami, białym serem, ziemniakami itd., choć można dawać, ale bardzo, bardzo rzadko i bardzo niewiele. Żółw grecki może dostawać trochę częściej i trochę więcej, ale ważne jest tutaj to TROCHĘ:) Bo u tych zwierzaków najlepiej sprawdza się pokarm roślinny i to właśnie sałaty, mniszek, marchewka. Co do tranu, nie ma takiej potrzeby. Po kolorze siku nie rozpoznaje się płci:) Przynajmniej nic o tym nie wiem:) Płeć najlepiej rozpoznać po ogonie ( u samca jest dość długi i szeroki), po plastronie (skorupa pod brzuchem- u chłopca jest wklęsła, u dziewczyny płaska, choć nie jest to regułą). Najlepiej ocenia się po dziurkach pod ogonem, ale to wymaga pewnej wprawy:) Skorupka może się zrosnąć, ale to zależy jak bardzo jest odłamana i czy nie dostały się pod nią jakieś świństwa (bakterie). Jeżeli wszystko jest ok, ten płyn surowiczy wkrótce przestanie się wydzielać albo będzie go mniej, nie zacznie wypływać nic podobnego do ropy, ani nie zacznie krwawić. Jeśli będzie inaczej- pędź do weterynarza. I nie wystawiaj go zbytnio na słońce, dopóki sie nie zrośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32324
wez utop tego kota i bedzie spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kterinka
Dzięki, "Słuchaj", :). Chyba to jednak kobieta, bo lubi dawać buzi i robić "noski-noski" ;), prawdziwa pieszczocha. Nie ma wklęsłego podbrzusza, ale ma szpiczasty ogonek ok 1,5 cm. Dziurki ma, owszem, ale nie rozeznaję, co jest co. :) To grecki zółw, ukradłam go 10 lat temu z katastrofalnych warunków. Dobrze, że już wiem, jak karmić. Swoją droga,jakieś dziwadło, bo najbardziej ze wszystkiego lubi banany. Żyje na wolności, znaczy łazi po domu, a latem większość dnia spędza w ogrodzie. Będę obserwowała skorupkę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociamberek
Feluś z pewnością nic nie zjadl bo pilnuję go jak oka w glowie. Nawet znajomi w pracy wiedzą o tym i nie dokarmiają go niczym. Mleka nigdy nie dostawal,z nabialu kiedyś tylko chudy bialy serek, ale to lekarz kazal, teraz je tylko Kitikata. Ale od wczoraj jeszcze sie nie zalatiwal (tylko siusiu) i dużo pije. Z pewnością wizyty u weterynarza nie należą do przyjemności i powoduja u niego stres. Żal mi go bo karczek ma już tak skluty - od końca grudnia czerwca dostawal te zastrzyki po 3 przez 4-5 razy w tygodniu. Koszty kolosalne! Ostatnie odrobaczanie bylo jaieś 6-7 tyhodni temu, ale powrtórzę, bo te robalewyjątkowo uporczywe byly. A co do tej histrii horoby, to w książeczce się to wszystko nie zmieści. Powstalaby już calkiem gruba książka pt. "Leczenie biegunki niewiedomego pochodzenia u Feliksa". :( Ten kotek jest wyjątkowy: taki pieszczoszek, rano przychodzi do lóżka i budzi mnie swoim mokrym noskiem, mruczy.Generalnie to wszyscy go uwielbiają, nawet moja teściowa która nie lubi kotów. Ale jak go nie kochać jak taki malutki przytula się i patrzy w oczy tymi okrąglutkimi ślepkami, lapką leciutko dotyka policzków.... Serdeczne dzięki sluchaj i krasulek. Jak zajdą jakieś zmiany to napiszę, dziś jeszcze popbserwuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociamberek
A czy kastracja w tym przypadku będzie oznaczala kolejne klopoty z przewodem pokarmowym? Nie wiadomo jak zaeraguje na znieczulenie lub narkozę. Kotek ma ok 8-9 miesięcy, więc już można. Wyczytalam gdzieś, że taki kot powinien dostawać specjalną karmę dla kastratów i tu kolejny problem - jak Feluś na nią zareaguje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociamberek
Halo! Jest tu kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociamberek
Już nien wiem czy mam się cieszyć czy martwić, bo do tej pory tylko siusiu robi. Brzuszek jest dość miękki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weterynarz z zamilowania
Lewatywa dobra na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociamberek
Nie ma biegunki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszka z konfiturą
Skoro robi siusiu, to dobrze. Nie robi kupki,bo nie nazbierało się jeszcze dość w jelitach, skoro się przeczyszczał. No zlituj się, tyle miał stresu z powodu chorób, a Ty go już chcesz kastrować? Odczekaj. Z tym odrobaczaniem, to też poradź się weterynarza, to nie jest obojętne dla organizmu, więc nie powinno się stosować za często. Mam nadzieję, ze Feluś dochodzi do siebie i wszystko będzie OK :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociamberek
Kupkę już ma normalną - balam się tylko żeby nie popadl w drugą skrajność - zaparcie. Już jestem przewrażliwiona, więc panikuję. Z kastrowaniem nie spieszy mi się i bardzo się obawiam tego zabiegu, ale w tym konkretnym przypadku chcę wiedzieć co może mnie ewentualnie czekać. Nie mam już zaufaniado tego weterynarza, bo szpikuje go tonami leków, a to nic nie pomaga. Najlepiej jest wtedy kiedy Feliks go na oczy nie widzi. Wylamalam się i nie poszlam do niego wczoraj z kiciem. Pewnie gdyby nafaszerowal go kolejnymi lekami biegunka bylaby dziś na 100%, a tak jest OK. :) Dziękuję wszystkim którzy dobrze życzą mojemu Felusiowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proponuje zrobic Felusiowi podstawowe badania krwi- morfologia z obrazem , AST < ALT , mocznik , badanie parazytologiczne kału , ewentualnie badanie kału na strawnośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociamberek
Arava ---> Dzięki za odpowiedź. Skonsultuję się z weterynarzem, ale innym, bo ten powiedzial, że żadne badania nie wykażą co Felkowi dolega. Kiedyś robilam mu badanie kalu na obecność pasożytów i nic nie wykazalo, chociaż po kilku dniach zauważylam robaka :( Bylam wściekla, bo wydalam 40 zl i nie wiem jakim cudem w kale nie wykryto chociaż jaj, skoro po kilku dniach wylazl dorosly osobnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj
Kociamberek, z odrobaczaniem raczej nie przesadzisz, zaleca się nawet robić to co 2-3 m-ce. A co do badań kału na obecność robali.. cóż, o ile obleńce i oocysty toxplasmy wykażą, o tyle w diagnostyce przywr, tasiemców i innymi robaków płaskich często są nieskuteczne. Kastracja jak najbardziej, ale poczekaj, aż "stan bezbiegunkowy" będzie już normą, a z tego co piszesz, wszystko wzkazuje na to, że będzie dobrze. Moim zdaniem badania laboratoryjne krwi zawsze warto robić, nawet u zdrowo wyglądających zwierząt (czyli coś jak okresowe badania ludzi). Ale jest to kolejny koszt i to dość duży. U Felusia raczej nie ma na razie takiej potrzeby. Jeżeli biegunka nie minie, możesz zrobić morfologię (anemia). Co do enzymów wątrobowych (alat, aspat), mocznika, nie widzę potrzeby. Daj znać, jak dzisiejsza kupka Felusia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociamberek
Hejunia! :) Dzisiejsza kupka Felusia (tak jak i wczoraj wieczorem) byla już normalna. Po biegunce ani śladu. Obawiam się kastracji, bo nie wiem jak kotek zareaguje na znieczulenie (biegunka). Po zabiegu będzie mial ranki, a ranki + biegunka = zakażenie. :( A potem pewnie będzie dostawal jeszcze jakieś antybiotyki przeciwzapalne itp. (po nich znowu biegunka?) Już mam obsesję na ponkcie jego kupki. Chcialabym go jeszcze zaszczepić na wściekliznę - często jeżdżę na dzialkę. Tam są inne nieszczepione koty i psy. Czy może zareagować podobnie jak po ostatniej szczepionce na choroby zakaźne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj
Super, że już ok:) Po szczepieniu na wściekliznę prawdopodobnie zareaguje jak ostatnio. Ale nie przez szczepionkę, tylko ze stresu. Może wybierz się do innej lecznicy- mniej skojarzeń, mniejszy stres. A zaszczepić warto, właściwie wszystkie koty "wychodzące" powinny być na to szczepione, ale u nas tak już jest- nie ma przymusu, właścicielom kotów brakuje wyobraźni i mamy wściekliznę:( Jeśli chodzi o kastrację, może pojawić się znowu ten problem:( Ale skoro to mija, gdy Feluś już ochłonie, po tym zabiegu też minie. A ranka u kocurka po dobrze wykonanej kastracji jest ledwo zauważalna. A co do żywienia po zabiegu- koty tyją, bo są bardziej leniwe i mają większy apetyt (brak testosteronu robi swoje). Ale wcale nie trzeba zmieniać karmy, tylko pilnować, czy przypadkiem nie zaczyna tyć. I karmić często, ale mało. Nigdy do woli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociamberek
Dam mu jeszcze z tydzień, może więcej odpocząć od tych ciąglych zastrzyków, a potem zaszczepię na wściekliznę i odrobaczę - tak na wszelki wypadek. Serdecznie dziękuję i pozdrawiam. Jak by coś się zmienilo, to naturalnie napiszę. Felek też dziękuje i pozdrawia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pannazmokrągłową
Nooo, Kociamberek, nie przesadzasz? A dajże spokój z tym kastrowaniem i i nnymi szczepionkami na jakiś czas. Dzieci Ci nie przyniesie. Toż kocina też ma psychikę. Fundujesz mu stres za stresem, wiem, że chcesz dobrze, ale ile biedny może znieść. Niech zazna trochę komfortu psychicznego ;) Wścieklizna występuje u nas bardzo rzadko, wię nie ma pośpiechu. Odrobaczyć możesz. Badania na krew , stan nerek i wątroby radziłabym zrobić, tyle leków przerobił, biedulek. Tasiemce kocie (moja miała) nie są szczególnie wyniszczające. Dwa razy moją przeleczałam i chyba spokój. Miała koło odbytu jakby ziarenka ryżu, obserwuj. Buziaczki dla Ciebie i Felusia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociamberek
POMOCY!!! Feluś znowu ma rzadką kupkę! Wczoraj caly dzień nie bylo mnie w domu. Z Felkiem zostal mąż i podawal mu do jedzenia Kitekat'a, ale nie wyjmowal tych kolorowych zairenek- może to dlatego? Dopiero jak wrócilam zalatwil się. Początkowo kupka byla normalna, ale potem już rzadka. Dziś rano zupelnie rzadziutka! Poza tym nic mu nie dolega brzuszek ma miękki i jaz zwykle jest radosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karm go weterynaryjna dieta dla kotów z problemami jelitowymi , np. Royal czy eukanuba intestinal , a nie paskudztwem kitikatem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociamberek
Karmilam Hillse'm i nic nie pomoglo. Royall też nic nie pomaga :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kozioł matoł
Ten Feluś ma przerąbane,że trafił na konowała weterynarza. Ech,tyle leków! Moze przebadaj mu enzymy trzustkowe. A może zestresował się, bo ciebie nie było, jego mamuni. całkiem możliwe, że ma jakiś rodzaj nerwicy z objawami żołądkowo-jelitowymi. Te zielone kulki,to warzywa,może przyspieszaja mu niepotrzebnie perystaltykę jelit. Spróbuj z tą eukanubą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te zielone kulki , to barwniki.:P A może sensitivity control spróbuj?i te badania zrób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×