*** NOTATKA DO DZIEWIC ***

racja:D, ja miałam 23 lata, a moja siorka 18 jak straciła dziewictwo. Mój chłopak był zdecydowanie mniej delikatny niż je, bo ogólnie lubił ostrą jazdę , mimo to mój pierwszy raz był odjechany, i choć ruszał bioderkami nieźle szybko, nie bolało. A z tego co moja siorka mi opowiadała, mało co się nie poryczała:(

zgadzam się ona - bi, ale ja nie rozwodzę się o wszystkich czynnikach, tylko o jednym z nim :)

przesadnie wcześnie co nie ? Chyba każda kobieta ma inną szybkość dojrzewania i gotowości a jeśli chłopak odpowiedni do tego to nie widzę problem. Ja miałam 18 i pół roku jak straciłam cnotę, nie bolało, nie krwawiło, wspominam miło, chłopak ten jest teraz moim mężem ...

:) ale ja sądzę, że to wyjątki. może nie przesadnie za wcześnie, ale ryzyko , że błonka jeszcze mocna, jest spore. No chyba że byłaś od samego początku posiadaczką bardzo cienkiej, która w sumie poźniej by już całkiem zniknęła.

traciła +- w tym wieku i każda miło wspomina, a opowieści o szlachtowaniu świni ( z racji bóli i ilości krwi) to się moze raz czy dwa zdażyły ...

poza tym, ja to kieruje kobietką które są przed:), że warto czekać i nie ma czego się spieszyć. A im dłużej tylko większe prawdopodobieństwo, że będzie przyjemnie. NIe warto ryzykować, by być wyjątkiem 17 latki której pierwszy raz był miły. Pozdrawiam i tym kończę

A ja myślę, że ten ból lub nie zależy od stopnia gotowości na sex psychiki i ciała kobiety, świadomości swojego ciała i sfer erotycznych, sporej dozy bezpieczeństwa, zaufania do partnera :-) Ja tez traciłam coś po 18-stce parę miesięcy.

no a gotowosc ciała, to właśnie także coraz delikatnijesza błonka, która sie taka z czasem właśnie robi. To ona tez daje znac, ze juz jestesmy blizej niz pozniej rozpoczecia wspolzycia.

Ale gotowość często pojawia się przed 20-stym rokim życia - zwłaszcza fizyczna :-0