Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zenek oportunista

duża częśc nauczycieli to totalne gamoki.....

Polecane posty

Gość Kilka słów prawdy
Godzina prawdy powinna jednak nadejść. Trzeba wreszcie powiedzieć absolwentom szkół, że ich oszukano, bo odebrano im wolność a nie dano im w zamian wiedzy, bo umieją za mało! Głównym celem oceny stawianej ludziom dojrzałym jest bowiem poinformowanie ich o stanie ich wiedzy (moich studentów teza ta dosyć dziwi...). Dlatego negatywnie oceniam pomysł przyznania matur tym, którzy oblali jeden przedmiot, chociaż rozumiem jego motywy, niechęć do zrzucania na uczniów win całego szkolnictwa. Stanowi to jednak naruszenie prawa i kolejne obniżenie poprzeczki. Anulowanie szkodliwych decyzji, o których mówiłem wyżej, to niestety za mało. Po pierwsze, mleko się już wylało, po wielu latach szkoły bez dyscypliny przywrócenie w niej ładu wymaga długiej walki. Ci, którym jest na rękę demoralizacja w szkole (czyli rozwydrzony i głupi przyszły wyborca), już próbują wyprowadzić uczniów na ulicę. Po drugie, system państwowej szkoły jest ze swej natury typu nakazowo-rozdzielczego, biurokratyczny, skostniały. Dobre sygnały z centrali będą w nim grzęzły. Rozmontować go można tylko przez prawdziwy czek (bon) oświatowy w połączeniu z szeroką decentralizacją i prywatyzacją szkolnictwa. W większości przypadków umożliwi to rodzicom wybór szkoły, spowoduje zniknięcie szkół pozornych i zarażonych patologiami, zmusi do walki o wyniki. Oto przykład z życia wzięty: do szkoły przychodzi nowa anglistka, która wcześniej pracowała w budzie prywatnej. Po kilku dniach zorientowała się, że poziom uczniów jest bardzo zróżnicowany. Skutek ich łącznego uczenia jest taki, że lepsi tracą, średni równają w dół, a najgorsi czują się zgnębieni. Nauczycielka chce klasę podzielić na 3 grupy, zależnie od stopnia zaawansowania. Rozmawia o tym z koleżankami, te mówią ściszonym głosem, że dyrektorka się nie zgodzi na "segregację". Nauczycielka niezrażona idzie do szefowej. Ta twierdzi, że wprawdzie byłyby możliwości techniczne na podział klasy, że z merytorycznego punktu widzenia to dobry pomysł, ale nie można ich wdrożyć, bo oburzyli by się rodzice. Nauczycielka trochę się wkurza, ale walczy dalej. Na zebraniu pyta o zdanie rodziców. A ci (o zgrozo!) jednogłośnie akceptują pomysł. Nauczycielka nie w ciemię bita - wysyła przedstawicieli rodziców do dyrektorki. Od nowego semestru klasa jest podzielona na grupy. Mija kilka semestrów - rodzice są zadowoleni, lepsi uczniowie korzystają, słabsi w sumie też, bo zamiast nauki trudnych tematów, dobrze łapią podstawy, moga dogonić i przegonić lepszych. Rodzic wie lepiej, dać mu władzę! Dać mu bon!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tu dużo mówić.....sama kończę licencjat w kierunku nauczycielskim i w życiu nie chciałabym aby co niektóre z moich koleżanek uczyły moje dziecko angielskiego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość również nauczycielka angielski
a ja uczę anglika w szkole średniej. przez pierwszy rok byłam zadowolona, z młodzieżą dogadywałam się świetnie - pewnie dlatego że bardzo ich wszystkich lubię i nie czepiam się jak to niektórzy o byle głupoty, wychodzę z założenia że dialog między uczniem a nauczycielem jest najważniejszy. w drugim roku mojej pracy zaczęły się zgrzyty i moje wewnętrzne dylematy. z czego one wynikały? oto kilka powodów: 1. dyrektor traktuje nauczycieli jak niewolników którzy powinni mu o wszystkim donosić i najlepiej całować go w rękę na przywitanie - o własnym zdaniu nie ma mowy, jesteś pieprzonym trybikiem w machinie biurokracji i zamiast skupić się na jakości nauczania musisz uczyć się na pamięć jakichś ustaw, bo dyro lubi nimi zaginać 2. nauczyciele ciągle narzekają na swoich uczniów, pochwały nie przechodzą im przez gardło, są często bardzo niesprawiedliwi i przenoszą swoje prywatne problemy na gruny szkolny przez co uczniowie nie rozumieją często ich zachowań 3. nauczyciele uwielbiają wyścig szczurów, obgaduję jedni drugich za plecami, ciągle dają sobie nawzajem tak zwane dobre rady teraz zacznę 3 i chyba ostatni rok mojej pracvy w tej szkole. marzę o znalezieniu szkoły, w której atmodsfera między nauczycielami będzie zdrowa, że nie trzeba będzie się bać odezwać aby nie zostać zbesztanym, a dyrektor nie będzie panem i władcą decydującym o życiu i śmierci. obawiam się jednak że jest to niemożliwe..... pozdrawiam pesymistycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam że przeszkodzę
Sprawa się rypła, myślę, ze jeszcze się nie wyleczyłaś, cały czas myslisz, że ktos ma Ciebie za głomba, choć nigdy nie użyłam tego wyrazu, a nawet nie pomyslałam o tym. Z Twoich wypowiedzi wcześniejszych wywnioskowałam, że jesteś inteligentną osoba, a moje docinki z angielskim to była może trochę zbyt złośliwa prowokacja. Chciałam zobaczyć jak na to zareagujesz, bo wyczułam, że jest w Tobie mnóstwo emocji i to negatywnych....każdą Twoją ocenę traktujesz jak atak.....kiedy pisałam o wyłączaniu mózgu, nie miałam na mysli tego, że źle sie uczyłaś, ale to, ze nie pomyslałaś o tym, by jednak podnieśc się z dna, żeby nie robic tego co dla Ciebie złe. Piszesz, że nie miałas miłości, a ja nie miałam niczego, nawet rodziny, bałam się pijanego ojca, bo czasem mylił mnie z ktorąś ze swoich konkubin, uczyłam się w ubikacji, bo było to jedyne miejsce gdzie mogłam się ukryc podczas licznych libacji mojego starego..a co mam powiedzieć o tym jak musiałam prosić sasiadów, żeby dali mi kanapke, bo od dwóch dni nic nie jadłam, czywyobrażasz sobie jaki wstyd wtedy czułam. mówisz, że byłam silna, ja po prostu musiałam przeżyć. Nie piszę, że skończyłam AGH po to, żeby się pochwalić, ale po to by pokazać, że mimo tego co przeszłam, udało mi się coś osiągnąć. Pedagogiem nigdy byc nie chciałam i wiem, ze się do tego kompletnie nie nadaję i do jednego Ci się przyznam, po tym co przeżyłam nie potrafię współczuć, użalać się nad kimś...to znaczy nie zrozum mnie źle, żal mi ludzi, którzy przezywają prawdziwe tragedie...nie znam Twojej historii dokładnie, teraz napisałaś, ze brakowało Ci miłości, wierz mi, że to wcale nie skłania czlowieka do tego by zaczął się staczać, to nie jest najgorsze co może Cię spotkać, myślisz, że żyjąc tak jak żyłam miałam wysokie poczucie własnej wartości, że byłam super silna, nie płakałam, nie chciałam by ktoś mnie przytulił. Ja w swojej klasie byłam nielubiana, bo nie lubi się dziewczyn źle ubranych, nie uczestniczacych w niczym....a ja do głupiego kona niemogłam pójść, nosiłam ubrania z darów, które sama sobie wyżebrałam, nawet ksiądz w kościele kiedy przyszłam po pomoc powiedział mi, ze w pierwszej kolejności pomagają sierotom, a ja mam przecież ojca.....zabawne, że mając ojca marzyłam by znaleźć się w domu dziecka, tylko jakoś nikt nie chciał mnie mu zabrać, chyba było jeszcze za mało patologicznie, może gdyby mnie pobił albo zgwałcił to wtedy miałabym szanse....teraz mam 32 lata, mam męża, dzieci, rzadko myslę o przeszłości, chodzę do ojca na grób i czuję tak jakbym szła do sasiada, zabił go samochód jak szedł po flaszkę do sklepu. moje przezycia z nim tak zatarły mi obraz matki, że mimo tego iż miałam 12 lat gdy zmarła to wcale jej nie pamiętam.....przeszłam w swoim zyciu dwie próby samobójcze, kończace się szpitalem, przeżyłam, nie żałuję....to tyle o mnie w wielkim skrócie, może stałam się egoistką, choć ludzie, którzy mnie znają odnoszą wręcz przeciwne wrażenie....ale w dalszym ciągu uważam, że można sobie pomóc nie mając miłości, nie mając oparcia, kazdy może to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podglądacz zza rogu
Sprawa ja znam takie osoby jak ty, wiecznie niezadowolone z dołem, włosami opadającymi na twarz....robią wszystko na przekór, siedzą sami na przerwach, wagarują, źle się ucza, choć przeważnie są to osoby inteligentne....minę maja jakby ktos ich z krzyża sciągnął i maja pretensje do calego świata, słuchaja ponutych zespołów, piszą wiersze....taka manifestacja ma na celu ukazanie cierpienia, bezwiednie uważają się za lepszych od innych. po latach pisza jak ty, że nikt ich nie lubił, nikt ich nie kochał, nikt nie pomógł, a tymczasem sami odtrącają wszystkich swoja osobą, nikt na siłe nie będzie się pchał, chyba, że jest masochistą. wystarczyłoby tylko czasem troche sie uśmiechnąć, postarac się by ktos zobaczył nie tylko mruka ale normalną osobę. Ja też Ci kmpletnie nie współczuję, może nie miałem takiej sytuacji jak przepraszam, że przeszkodzę, ale miałem podobnie do Ciebie. uczyłem się jednak dobrze i mialm mnóstwo znajomych, którzy nawet nie wiedzieli o tym co mam w domu, bo nie chciałem tego....róznie ludziom się w zyciu rypie i na pewno gorzej niz mi czy tobie, ale żyjemy, a uzalanie się i zrzucanie całej winy za złe wyniki w szkole na sytuacje w domu to tylko wymówka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matematyka do liczenia ha ha
Ja bardzo przepraszam, ale matematyka w szkole średniej nie wiele wspólnego w liczeniem w życiu codziennym i praktycznym zastosowaniem! Nie pamiętam z niej nic a nic poza dodawaniem, odejmowaniem, dzieleniem i tabliczką mnożenia (pierwsze klasy podstawówki) i w ogóle mi to nie przeszkadza. Dla lubiących matematykę, pewnie jest przepiekną dziedziną, ale stawianie ją wyżej niż np. biologia, albo historia?! Przecież to bzdura! Podobnie bzdurą jest to, że na lekcjach języka polskiego uczy się historii, zamiast doskonalić umiejetności językowe. Zbuntowałam się, jakem filolog...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To smutne jakie warunki są w niektórych szkołach, ja już na rozmowie kwalifikacyjnej zostalam poinformowana o konieczności przeprowadzenia takiej hmm gratisowej godziny po południu z tymi słabszymi lub wybijającymi się (w zależności od potrzeb bo jeszcze ich nie znam), ale wszystko niestety zależy od mniej lub bardziej zatwardziałego dyrektorstwa. Co do słabego poziomu uczniów to niestety błedy czy braki u maluchów będa procentować potem w gimnazjum, liceum itd. \"sama kończę licencjat w kierunku nauczycielskim i w życiu nie chciałabym aby co niektóre z moich koleżanek uczyły moje dziecko angielskiego !\" - hehe też tak miałam, ale uwierzcie - tacy ludzie predzej lub pozniej zrezygnują bo stwierdzą ze to nie ich świat, najczesciej są to dzieci bogaczy którzy tylko myślą że się sprawdzą a widac ze nie mają do tego \"ręki\" na praktykach czy chociazby zajeciach warsztatowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matematyka do liczenia ha ha
to na temat matematyki na maturze... Ktos sie dąsał kilka wypowiedzi wyżej, że to upadek, jak jej nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa sie rypła
tylko , że okazuje, że ja dzięki miłosc jak widzisz rozkwitłam, 1)wyładniałam 2)zyskałam przyjacioł 3)wziełam sie za swoj rozwoj 4)zmieniłam sie na lepsze 5)jestes weselsza bardziej ciesz sie zycie 6)potrafie wspołczuc ludziom i im pomagac Nie sadze , zebys była egoistka, ale jestes starsznie surowa dla ludzie, bo patrzysz na wszystkich przez pryzmat samej siebie , swoich przezyc!!Natomiast kazdy człowiek jest inny nie ma dwoch takich samych ludiz na swiecie, kazdy człowiek w danej sytuacje zachowa sie inaczej!!Dlatego porownywanie Twojej sytacji do mojej nie ma sensu. Przezyłas swoje wyszłas z tego po swojemu, teraz jestes szczesliwa i to jest najwazniejsze. Ja chciałam załozyc szczesliwa rodzine , ktora bedzie przeciwienstwiem mojej, chciałam kochac i byc kochana..i to było dla mnie sensem życia, jestem osoba wrazliwa juz pisałam, mam dusze artystki, emocje we mnie dudnią , krzycza..miłosci poszukiwałam od kołyski, usilnie i dramtycznie.a kiedy po burzach zyciowych i moich załamiachac nerowych i moich porazakach zyciowych .odnalazałam ja..to doceniłam podwojnie jej wartosc, bo znam smak samotnosci i rozpaczy..dlatego potrafie docenic miłosc Ja jestem bardzo wspołuczujaca osoba i sie tego nie wstydze, wiem ze czasem trzeba miec do ludzi zdrowy dystns i byc do nich surowym i wymagajcym, ja natomiast mam wrazenie, ze po prostu jestem przeciwiwienstwem moich osłych rodzicow , ktorzy byli egoistami i nie dbali o mnie twoi, tez zreszta.Postanowiłam na przekor temu co przeszłam byc dobra i wyrozumiała dla ludzi i nie załuje czuje ze mam czyste sumienie. Z tego co widze ty ciezko harowałas na to co osiagnełas stad musiałas sie pochwalisc tym co udało Ci samej osiagnac , podziwiam, ale mam wrazenie zamknełas sie w sobie i chcesz byc cały czas taka twardzielką ,a emocje tłumione nie znikaja ot tak sobie, nic w przyrodzie jak wiesz nie ginie, gdzies te emocjoe w Twojej podswiadomosci siedzia..niewarto ich trzymac na wodzy, bo moga wybuchnac.. Tak mi sie wydaje ze zamykasz sie na innych ludzi i nie potrafisz ludziom wspołczuc, bo rodzice cie skrzywdzili TOBIE NIKT NIE POMOGł to i TY NIKOMU POMAGAC NIE BEDZIESZ, A TYM BARDZIEJ wspołczuc..Ty sobie poradziłas to i inni sobie poradza..mylisz sie moja droga..a skad biora sie choroby takie jak depresja, anoreksja, bulimia, nerwice???I co mamy tych ludzi zostawic samym sobie, zeby sobie sami pomogli, bo przeciez Ty sobie sama dałas rade TO WSZYSCY MUSZA!!o nie szanowna koleznko, humanitarne podejscie nakazuje pomoc osoba słabyszym psychicznie, chorym i cierpiacym, A Marii Magdaleny sam Jezus nie potępił, choc sama sobie byłą winna, ze grzeszyła, taka droge wybrala a ludziom jak widac z łatwoscic przychodzi osadzanie innych musisz wybaczyc rodzicom w duchy inaczej całe zycie bedziesz miała takie podejscie do ludzi..takie oschłe podejscie do ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wreszcie ktos to powiedział
Zenek, gamoki, to pół biedy. Zobacz ilu hitlerów wśród nauczycieli... Będą wygłaszać mowy o tym, że ich przedmiot najważniejszy, że porządku nie ma w szkole, zaraz ktoś się odezwie, żeby lać dzieciaki... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa sie rypła
podgladacz zza rogu masz racje, ale widocznie musiałam przejsc taki etao w zyciu, wiesz jak sie teraz zmieniłam jestem inna, moze byłam mnie dojrzała emocjanalnie niz Ty mniej silnie, podziwiam Cie ze dałes sobie sam rade, ja nie dałam, ale z pomoca ludzi, przyjacioł udało mi sie zmienic i jestes teraz osoba wesoła, majaca wielu przyjacioł, a dzieki doswiadzeniu jakie przeszłam , nie skreślam ludzi ze wzgledu na pozory, na to jak sie ucza jak sie zachowuja, teraz wiem, że takim osoba potrzebna jest osoba, ktora je naprowadzi..a skad jak mysliecie biora sie samobojcy, tak sa po czesci sami sobie winni, dołuja sami siebie, wmawiaja problemy, ale wiekszosc z ich groźb sa włąsnie ignorwane przez takie osoby jak wy, a tak nie mozna, trzeba taka osona potraktowac powaznie, wtedy jej poczucie godnosci ni zostanie naruszone i jesli tylko wyciagniemy do niej dłon, ona wroci do zycia...i zmieni sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiekszosc nauczycieli to
cymbaly...szczegolni ci w podeszlym wieku...stare idee, zero techiniki... mlodsi sa lepsi...choc czasem tez maja nierowno pod sufitem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sprawa się rypła
od tego upału to chyba niektórym się miesza w glowie-co ty bredzisz człowieku?nie ten temat,nie ten topik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa sie rypła
acha do podgaldacza zza rogu, dzieki temu co przeszłam jestem jaka jestem głebsza o doświadczenia jakich nie było dane by mie przezyc gdyby sie nie buntowała, jestem bardzo otwartą osobowoscią... Naprawde e negatywne przezycia bardzo mnie rozwineły , znam siebie, znam swoje emocje, nauczyłam sie na własnych bledach i mimo iz nie nie jestem teraz lekarzem ani prawnikiem ani zadnych sukcesow zyciowych nie mam, dla mnie sukcesem jest moja osobosc ..zreszta wielu ludzi mi to mowi, teraz pomagam innym i czuje sie spełniona, a braki w nauce uzupełniłam na studiach na ktorych to wziełam sie porzadnie za nauke, zaczełam czytac zaległe ksiazki, chodzi do teatru, do kina, na koncerty, poznałam wielu ciekawych ludzi, byłam zagranicą, mam wielu przyjacioł za granica acah i co najwwzniejsze cały czas sie rozwija, bo uwazam cze człowiek uczy sie całe zycie a nie tylko w liceum pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhmhmhmhmhmhmhm
sprawa sie rypla -> skormna jestes, nie ma co ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość l77
Wiecj jest tych po.....ch nauczycieli myslacych o sobie ze sa bogami ,łamią życiorysy mlodym ludziom a sa g....o warci ,szczegolnie lubia sie wydzierac to sa sadysci ,naja ciagoty np .do mlodych dziwczyn lub chlopcow , to agresywni ,hamscy debile , stare rozdarte malpy stare cioty , lekkomanki , alkoholicy ,itp menty,a i zapomniałam tacy co lubia i wymuszaja pieniadze ,mysla ze sa bogami i sa bezkarni to takie chodzace zgnile ,smierdzace jajka, zlosliwe stare baby i chlopy ,niestety nic z nimi nie mozna zrobic ,bo jest sie zawsze na straconej pozycji .W moim zyciu wiecej mi dokopali nauczyciele ,na palcach jednej reki -5 osob to byloci super nauczyciel, ktorym dziekuje za to jacy byli, reszta to ch...je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam że przeszkodzę
srawa sie rypła masz po częsci racje, ale mylisz się, że ja potrzebuję wyładować swoje emocje, że coś w sobie duszę. Kiedys byłam strasznie nerwowa, nawet miałam taki tik, że ciagle mrugałam oczami, troche sie też jakałam, skubałam skórki przy paznokciach do krwi, od kiedy zaczęło mi się układać, robiłam się coraz bardziej spokojna, pamietam byłam na 4 roku kiedy mój ojciec miał wypadek, pojechałam do szpitala, bo przecież jestem najblizszą rodziną, w duchu modliłam się zeby dokończył zywota, żeby juz nic mnie z nim nie łączyło. przyszłam do niego, z pocztku mnie nie poznał, taki był załosny, pomyslałam, że taka miernota mogła zmarnować mi zycie, że naraziła mnie na wstyd, opluwanie i liczne posmiewiska......kiedy już wiedział, że to ja powiedział mi, żebym go przeprosiła, że byłam dla niego taka oschła, a on się tak starał, że nie było kobiety w domu i było mu ciężko, więc mogłam go zrozumieć, coraz więcej i więcej tych wyrzutów...w końcu powiedział mu, że przepraszam i wyszłam i wiesz co byłam szczęsliwa, że nie prosił mnie o wybaczenie, bo nie wiem co bym mu odpowiedziała, zmarł i zanotowałam fakt, że jestem sierotą. Po tym zdarzeniu stałam się strasznie spokojna, to prawda, że bardzo surowo oceniam ludzi, może czasem wymagam od nich zbyt wiele, bo myslę: "do cholery miałam gorzej i nie płaczę, weź się w garść!". nie jest to jednak złosliwe, w środku czasem serce mi się kraja....nie jestem z natury altruistka jak ty, nie ustawiłam sobie życia tak by jego motywem przewodnim była pomoc, jesli moge, zrobie to, ale sama nie szukam, nie zakładam fundacji, nie chodzę po ośrodkach, nie umiem tego....bardzo jestem szczęśliwa, nie odgrzebuję ran, pogodziłam się z przeszłością i zamknełam ten rozdział, czasem czuje jakbym byla całkiem inną osobą, a tamto dziecko to tylko jakaś smutna historia przeczytana w gazecie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od razu widać że jestes
sfrustrowanym szkolnym debilem,pewnie same jedyneczki w szkole były,co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od razu widać że jestes
to do l77

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musial/a sie jakos rozladowac
czasem w szkole ciezko wytrzymac...i to wcale nie zalezy od tego jak sie uczysz..wiem to z autopsji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa sie rypła
przepraszam ze przeszkodze mysle ze gdyby ojciec poprosił Cie o wybaczenie w głebi duszy poczułabys sie lepiej i wybaczyłabys mu i tamto i spadł by Ci ciężar z serca, a tak to po prostu Twoj ojciec zachował sie jak zawsze czyli oschle do Ciebie i co miałas mu wybaczac, skoro on uwazał ze jest bez winy Wspołczuje Ci z całego serca, ze miałas takich rodzicow, ja miała i ma chyba jednak lepszych i tak widzisz sobie mysle, ze tak naprawde to tym buntem im wiele przykrosci sprawiłam...ale byłam buntowniczka z wyboru!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam że przeszkodzę
sprawa naprawdę nie mam mu co wybaczać, jak zobaczyłam jaki jest załosny, jak zniszczyła go wódka, to cała złość mnie opuściła, on był tak mocno zamknięty w swoim świecie, że nawet nie zauwazał, że niszczył nam zycie, powiedział, że koledzy musieli go pocieszać, bo córka nie umiała, ja 12 letnie dziecko....a okazało się, że to on był mentalnym noworodkiem zagubionym po stracie matki. nie moge powiedzieć czy mama byla dla niego dobra, jaki on był dlaniej, wydaje mi się, że zyli normalnie, ojciec miał całkiem dobrą pracę, ale wyrzucili go przez chlanie, nie zaczął jednak pić po smierci, mama miała raka i długo chorowała, a on w tym czasie pił, nie mógł sobie z tym poradzić biedactwo, pamiętam jak powtarzał, kto będzie obiady gotował, kto pranie robił...przeciez on nic nie umie....był jedynakiem oczkiem w głowie mamusi, ojca nie znał, bo zginał na wojnie, tak go wychowała, że niczego się w domu nie tknął. uwierz mi naprawdę nie mam potrzeby wybaczania, psychicznie jestem wolna, czuję się lekko i wspaniale, żyje dziećmi, męzem, czasem może boję się, że los mnie ukarze za to szczęscie, że przerwie je jakaś choroba, jakiś wypadek.....to taka mała plamka na tym radosnym obrazku, ten strach....a powiedz jaki masz teraz kontakt z rodzicami ? czy powiedziałas im kiedyś o swoich uczuciach, o tym co przez nich przeszłaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SPRAW SIE RYPłA
NAPISZE WIECZOREM TERAZ WYCHODZE OKI ODEZWE SIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenek oportunista
czytam, że temat trochę się rozwinał, a nawet wyewoluował o nowe wątki:-) mam kilka słów do kilka słów prawdy, bardzo ale t bardzo nie spodobała mi się ta część o dzieciach z rodzin patologicznych dzieci, zbuntowanych...itp., ze przeszkadzają w nauce tym normalnym, ale co oznacza normalni ??!!! lepsi ??!! dlaczego maja mieć większe prawa ??!! nauczyciel musi umiec podejśc do takiego dziecka, nie mozna skreślać, nie można stwarzać im jakiś innych warunków, typu klasy specjalne, co daje ludziom to, że pójdą do więzienia, że ze złodzieja zrobi się morderca, to jest resocjalizacja hehe:-) absolutnie się z Tobą nie zgadzam! oby mniej osób z takimi poglądami jak ty! do takich dzieci trzeba mieć serce, a nie kamień!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fenolka
śledzę różne wypowiedzi ale nawet nie chce mi się juz włączać,takie to beznadziejne.A co do tych dzieci patologicznych itp to popieram kilka słów prawdy.Dlaczego chuligan,cham przeszkadzający grubo ponad normę ma prawo uczestniczenia w lekcji i nie wolno go wyprosić a uczniowie ,którzy zdecydowanie tracą na takiej zdezorganizowanej lekcji nie mają wiekszego prawa do spokojnego uczestnictwa w jednostce lekcyjnej?Konflikt interesów wyraźny ale chamstwo górą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenek oportunista
fenolko nie chamstwo, to nie o to chodzi, nie umiesz sobie poradzić, znaczy nie nadajesz się.....wypraszanie z klasy nic nie daje jako nauczycielka powinnaś to wiedzieć, z uczniem trzeba poradzić sobie w klasie i do każdej jednostki mieć swój sposób, byłem świadkiem poskramiania uczniów przez dziewczyny o połowę mniejsze ode mnie i na lekcji siedzieli jak trusie. niekiedy takie dzieci w środku nie sa tkie złe, tak strasznie potrzebuja by ktos je zauważył, ze szpanują na lekcjach chamskim zachowanie, to oznacza, że trzeba ich wrzucac do specjalnych szkół, klas ???? to tylko pogorszy sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fenolka
napisałam "ponad normę",pracuję bardzo długo w szkole ,w przeciwieństwie do ciebie i uwierz ze ponad normę to jest coś czego nie da sie spacyfikować metodami pedagogicznymi standardowymi! Życzę samych standardowych zachowań u twoich uczniów.Ale mam nadzieję że jesteś przeszkolony co zrobić jak na lekcji zacznie się dziać coś bardzo nietypowego np występ mocno upalonego i utrwalonego alkoholem wyrostka,który ma mały kontakt ze swoim rozumem w danej chwili.Ale ty pewnie te procedury masz w małym palcu skoro tak łatwo oceniasz moje umiejętności wychowawcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no Zenek,chyba nie miałeś z takim indywiduum do czynienia.No chłopie,moze uczyłeś 16-letniego alkoholika a moze miałeś w klasie klasyczny przykład nimfomanki ,albo molestowaną przez ojca dziewczynkę z napadami totalnej agresji?O kolego,jak nie miałeś to nie lituj sie i pochylaj współczujaco,bo ja tu zauważam ,ze Ty uczysz w podstawówce,a tam są problemy-wiem ,mam znajomych w SP.Natomiast piekło jest gdzie indziej.Wcześniej czytałam uczone wywody Pana z wyższej uczelni.Bardzo ładnie-ile banałów,które są oczywiste dla każdego nauczyciela.To wie każdy ,kto uczy w szkole i ma odrobinę zdrowego rozsądku.Ale,Drogi Panie,na zajęciach z metodyki rzadko były rozważane problemy współczesnej szkoły,ważniejsze były kwestie wprowadzanie pojęcia podmiotu lirycznego.I potem tłumy idealistów zderzaja się z brukiem.O jak to boli. A pani pedagog,jaka mądra,jaka doświadczona.Dziewczyno,jak ty możesz innym pomagać,jak ty sie trzymasz brzytwy miłosci. Kto blokuje zmiany w oświacie.Założę się,ze wlaśnie sami nauczyciele.Jak nam dobrze z Kartą,jakie z nas święte krowy,złe słowo na nas to zdrada ideałów,...a nie chce mi sie pisać.poużywajcie sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś na studiach miałam praktykę w ośrdoku szkolno - wychowawczym i modliłam się, żeby w swojej pracy nie trafić na taką młodzież. Bo z nimi owszem można pracowac na specjalnych zajęciach, ale na zwykłych lekcjach jest trudno. Pewnie, że jest to możliwe tylko jakim kosztem! Poświęcasz uwagę temu, który się najgłośniej o to upomina. Cicha większość marnuje swój czas. trzeba wielkiego wysiłku ze strony nauczyciela, aby znaleźć \'złoty środek\'. Uczę od 10 lat i od dwóch mam takich uczniów. Wiele już w szkole widziałm, ale oni często potrafią mnie zaskoczyć. Sama często mam ochotę wystawić ich za drzwi. Im potrzebne są zajęcia indywidualne, a nie w klasie 30-sto osobowej, bo dla nich nie jest ważne użycie czasu Past Perfect tylko zwykłe, ludzkie zainteresowanie. I to trzeba w naszej szkole zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do d..py
uczniowie są do d...py, nauczyciele są do d..py, rodzice to już w ogóle poniżej wszelkich norm, system oświaty jest do d..py, nasz minister jest do d..py - wszystko w tym chorym kraju jest do d...py - i nic dodać nic ująć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×