jak bylam mala pewien facet..

chodzilam do 2 klasy podst.. wracalam do domu ze szkoly i facet zaczal mnie sledzic.. wszedl za mna do klatki.. zdjal spodnie.. nie pamietam czy sie masturbowal czy co.. lecialam do domu jak glupia.. mieszkalam na 4 pietrze.. nie wiedzialam co sie stalo.. strescilam to ojcu.. ale kiedy ojciec wybiegl z mieszkania faceta juz nie bylo.. po jakims czasie jestemw szkole( zawsze przychodzilam ok 40 min wczesniej).. siedzialam na korytarzu na przeciwko dzwi.. przyszed facet( ten sam chyba)..zdjal spodnie.. i zaczal sikac na dzwi..w moja strone.. tak zebym widziala jego fujarke.. boze ale wtedy ryczalam.. potem bya policja w szkole.. zlapali tego faceta.. czy to bylo molestowanie??

Nie bo nie kazał ci dotykać

to molestowanie jest tylko wtedy jak kaza dotykac? myslalam ze wtedy jest wykorzystywanie..:O ktos sie tu zna na molestowaniach?:P

Pokazał ci fiuta i co. To takie straszne ?

sorry ale dla 8-9 letniej dziewczynki to jest straszne:P moze Ty jak mialas 9 lat to juz dorosle fiuty ogladalas:P dla mnie to byla nowosc:P

To było molestowanie. Mógł jej psychike tym zryć równo. Ja ostatnio miałam takie zdarzenie, ale nie jestem już małą dziewczynką i poprostu zaczelam sie smiac. Wracałam od koleżanki, było już dość późno, a ona mieszka kilka bloków ode mnie, niby to spokojna dzielnica, ale ekshibicjonista sie znalazł... i nie wiem czym on sie chwalil:/

chyba bardziej pasuje tu slowo 'nadużycie' http://survivors.pl/index.php?dzial=naduzycie

hmm.. czyli bylam molestowana? nawet zaden psycholog ze mna nie pogadal:( nawet rodzice:(.. co za zacofanie bylo kiedys... w ogole jestem pechowcem bo 2 lata poznniej jak wracalam ze szkoly jakis koles zarzucil mi od tylu strune od gitary .. zaczal mnie dusic..i kazal wyskakiwac z kasy..;/ boze zajebiste zycie:P

takie rzeczy pozostają w człowieku na zawsze. Gdybyś była dorosła pewnie byś się tym aż tak bardzo nie przejęła, ale dla małej dziewczynki to ogromny szok

bez przesady z tym molestowaniem:O jak bylam mlodsza pewna osoba z mojego otoczenia(kuzyn) zmuszal mnie do calowanie -mialam chyba 7-8 lat, prawie przy kazdej okazji jak sie widzielismy:O nie nie macal mnie (albo nie pamietam) ani mi nie kazal dotykac siebie ,ale ciagle prosil o te calowanie:O ja juz nie chcialam, nie moglam, mowilam ze komunia i te sprawy jakos przestal jakis rok temu (zaznaczam ze o tym prawie nie pamietalam- odzywalismy sie do siebie, pytalismy siebie co slychac-luzik) jak sie za bardzo napil i zlapal mnie za kolano zrobilo mi sie niedobrze :O normalnie poczulam do niego wstręt :O i ja nie uwazam tego jednak za molestowanie, bo molestowanie to zly dotyk, gwalt itp. ale to ze ci go pokazal, bez przesady :O kazda z nas bylaby chyba molestowana :O a ja to chyba z 7 razy :O

a kiedys, mając chyba 14 lat przyjechal do nas do domu mąz przyjaciolki mojej mamy, opowiadal mi o seksie :O wciskal język do ust :O lapal za cycki, jak gdzies szlam to klepal po pupie, ciagle mowil ze przyjdzie do mnie w nocy do lozka:O oczywiscie jak nikt tego nie widzial tak sie zachowywal i tak chyba do 17 roku zycia :O za kazdym razem jak mnie widzial, ale nie bylo to czesto na szczescie, a wrecz bardzo zadko

na pomaranczowo teraz - tu nie chodzi o to, kogo bardziej molestowano, no chodzi o jakieś wyścigi. dla ciebie mało było kiedy łapał cię za cycki (chociaż myślę, ze powinnaś komuś o tym powiedzieć), a komuś wystarczyło, że zobaczył fjuta. to zależy tylko od naszej psychiki, od środowiska w jakim się znajdujemy i wychowujemy. wcześniej czy później wszystko odbija sie na naszej psychice, możemy nawet tego nie zauważać.