Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Acza

Gdy piskleta opuszczaja gniazdo

Polecane posty

Gość Acza

No wlasnie, jak to jest, gdy nagle pustoszeje dom? Jak wypelnic te pustke, nauczyc sie zyc inaczej? Kazda rzecz w domu przypomina nam dzieci, a one czasami sa tak daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do d... tys prawda
moja mamam nwypelnia w ten sposob, ze mowi mi jak "naplują mi w twarz"obcy ludzie, jesli puszczę pare z ust o tym co pzezylam w domu dziekuj losowi, ze t/woje dzieci mogly wyfrunąć, moaja matka podcina mi skrzydla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Acza
No to nie masz wesolej sytuacji....ale chyba jednak uda Ci sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do d... tys prawda
w tej chwili mam duze dlugi matka mysli, ze sokro ona zlapala mojego ojca na duzy biust to ja powinnam miec tez takie szczesci -oj, nie chce o tym pisac, bo sama się nakręcam to jest idiotka cwiczona przez lata przez mojego ojca tyrana dobranoc, wybacz te wynurzenia, zazdroszczę normalnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katalog testowy
Aczo - a czy ty męża nie masz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi rodzice np spedzaja cale dnie wogrodzie.. tata hoduje kroliki.. generalnie sielanka ;-) poswiec sie wsojemu hobby tak naprawde :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Acza
Do "katalog testowy" Meza mam, ale tak jak bym go nie miala. Na dodatek przeprowadzilam sie do innego miasta, kraju i niewiele mam znajomych. Ciezko mi sie tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Acza
odnalezdz. I ten moj zwiazek....Widac teraz, ze zylismy tylko dla dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerówka
Nie jest to łatwe, zwłaszcza teraz kiedy moje dziecko wyjechało na wakacje i nie jestem juz potrzebna... a mąż.. no cóż muszę sprawdzić czy jeszcze oddycha... Ale przyjaciele, to oni trzymają mnie przy życiu-ci wirtualni też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fafik
Acza, wiesz.. widac, ze zatracilas sie w dszieciach przez lata.. a to przeciez mezowi przysiega sie podczas ceremonii slubnej milosc.. nie dzieciom.. dzieci jeszcze wtedy nie ma.. a nawet jesli sa. to maz/zona skladaja przysiege.. jest to sakrament.. wiele kobiet o tym zapomina.. owszem, dzieci sa baaaaaardzo wazne, ale to mezowi sie cos przysiega. i nalezy o to dbac. pamietam, podczas mojego slubu moj przyjaciel-ksiadz mowil o tym,z e maz i zona MUSZA miec dla siebie czas.. i to jest klucz.. stosuje sie do tego od wielu lat...Bog dal nam czas na wszytsko, tylko musimy go odpowiednio spozytkowac. jesli poswieca sie czas malzonkowi, wyjscie dzieci z domu nie powinno byc szokiem.. taka jest olej rzeczy.. a skoro juz wyjda, nalezy skupic sie na swoim malzenstwie.. jesli nie bylo zbyt zazyle - odnowic je... na tym wlasnie skupic uwage.. odnalezc te milosc.. a za kilka lat beda wnuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi rodziciele
+)spedzaja czas na dzialce: tata w wolnym czasie majsterkuje, robi chodniczki, skalniaki, oczka wodne i inne cuda, a mama cos sieje, wyrywa chwasty, podlewa, zbiera plony, robi przetwory +) ponadto siedza na na sieci i rozmawiaja z nami na gg albo graja:) +) maja duzo czasu na spotkania ze znajomymi i dalsza rodzina +) mama robi na drutach, haftuje, szydelkuje +) tata czyta prase zwiazana z jego hobby +) podrozuja +) maja czas dla siebie nawzajem i tylko dla siebie znajdzie swoje pasje i hobby, a po jakims czasie oswoicie sie z nowa sytuacja pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Acza
Fafik, na temat mojego malzenstwa, to raczej na innym topiku, ale....Wlasnie, ze bylo niedobrane..jest jak jest. To nie ja niestety zawinilam w tym malzenstwie, to on mnie niemal nie zauwaza. Jestem tylko kucharka, sprzataczka itp. Probowalam to naprawiac, ale dzis juz wiem, ze tego sie zmienic nie da. We wlasnym domu, nie czuje sie jak u siebie, porozmawiac o tym nie chce...o niczym zreszta nie chce. Szuka bez przerwy "dziury w calym" i ciagle mu cos nie pasuje. A to ze z nim jeszcze jestem, to wlasnie dltego, ze mu przysiegalam. I corki odwiedzaja nas tak rzadko, bo maja dosyc jego marudzenia. Ech, szkoda gadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×