Roznoszenie ulotek!

Ja też zawsze biorę :) dziękuję i odchodzę, rzucam okiem i jeśli to nic ciekawego to wyrzucam ;) ale pełny szacunek, najchętniej wzięłabym wszystkie żeby stać nie musieli :)

milka - nie moga, niestety :).

zdaje sobie sprawe ze jest kontroler ale przeciez on nie stoi przy Tobie caly czas co nie? moze sie taka sytuacja zdarzyc ze sie uda? milka30 napisala: A nie moga np umowi sie z kims znajomym i dac mu np 50 ulotek naraz?Potem drugiemu,trzeciemu znajomemu i 150 ulotek poszloooooooo no wlasnie a w tym wypadku tez moze sie udac? jak to dokladnie jest?

A ja roznosiłam ulotki, wciskałam je w drzwi w blokach, czy do skrzynek w domach prywatnych i na godzine zarabiałam 5 z. nie wazne ile ulotek w ciągu tej godziny się rozda. Mozna roznieśc dwie, albo 200 i tak się ma 5zł. I tak kilka razy w miesiącu popołudniami czy w weekendy po jakieś 6 godzin. Chodzi się w kilka osób i za taką grupką szlaja się kontlorel (niestety). Myśle, że to dobry sposób na kieszonkowe. Pracowaam tak w zeszłym roku, pod koniec liceum. Ja zawsze biorę ulotki, od ulotkarzy. Chociażby dlatego, że jak się wexmie to taki człowiek się do ciebie ładnie uśmiecha :) (ni ekażdy, ale się zdarza!) poza tym to cięzka praca.