Czy robie dobrze?

Wczoraj poklocilam sie z moim facetem uzylam jednego niecenzuralnego slowa nie zdarzalo mi sie to wczesniej, po prostu tak wyprowadzil mnie juz z rownowagi i sie wymknelo a on jeb mi w twarz za to ze obrazilam jego matke!!!!!A ja nawet nie pomyslalam o jego matce! nawet przez chwile.On ciagle mysli ze ja jestem zazdrosna o nia ale ja juz nie moge sluchac tego ciaglego o moj kochany syneczku jestes najlepszy itd,coniedzielnych obiadkow u mamuni a jak nie to mamunia wielce obrazona,nawet jak pojedziemy gdzies i sie spoznimy to wielka obraza, bo sie spozniamy! i mozna by bylo wymieniac w nieskonczonosc.........On ma 30 na karku!!! ja jestem mlodsza o 2 lata. Ja wiem ze to ja go sprowokowalam i czuje sie winna ale jak on mogl mnie uderzyc? Powiedziec cos tez niemilego, odepchnac ale nie od razu w twarz!!!! jestem z nim 3 lata!Mieszkamy razem, a on nawet nie czuje sie winny tym ze mnie udzerzyl! Za kazdym razem kiedy zrobi cos naprawde swinskiego mowi ze to ja go prowokuje! Kiedy ma wypite tez ja go prowokuje, kiedy jest trzezwy ja go prowokuje!Ciagle wmowi mi tak ze czuje sie winna i mu wybaczam! Nie wiem juz a moze zasluzylam? Chce go zostawic,kocham go ale to nie ma sensu.Staropanienstwo mnie czeka....

ODSYŁAM NA TOPIK " CZY JESTEŚ W ZWIĄZKU W KTÓRYM PARTNER MOLESTUJE CIĘ PSYCHICZNIE' POCZYTAJ ZANIM BEDZIE ZA PÓZNO tO TY JESTEŚ WINNA , ŻE UDERZYŁ CIĘ W TWARZ? HAHAHHAHAHAHAHAHAHAHHAHA

A poza tym, przemyśl to sobie. Dlaczego czujesz się winna?

Słuchaj, idź do psychologa, poradź się!!! Ja wiem, że go kochasz i Ci trudno, ale ja takich historii znam milony -facet bije swoja kobietę, a potem mówi, że go prowokowała. na 100% jeśli raz Cie uderzył, zrobi to ponownie, gwarantuję Ci. Zawsze jest ten sam scenariusz. O słowie "skurwysyn", bo zapewne takiego użyłaś, też już słyszałam - u znajomych był taki sam przypadek, lał ją, bo niby mamusię obraziła. To on ma problem, nie przeciął pępowiny z matką, nie daj się wpedzić w poczucie winy, choćbyś niewiadomo co powiedziała, on nie ma prawa podnieść na Ciebie ręki ani Cie popychać. Potem będzie pozwalał sobie na coraz więcej i Tobie wmawiał, że to przez Ciebie. Ogromnie Cię proszę, poradź sie kogoś kompetentnego, na takie rzeczy nie wolno przymykac oczu, z tego potem rodzi sie przemoc w rodzinie i maltretowanie psychiczne i fizyczne. Bardzo kocham mojego faceta, ale gdyby tak sie zachował, bardzo, bardzo poważnie zastanowiłabym sie nad związkiem z nim. On nie miał prawa tak postąpić!!!

dziewczyno ... jak bedziesz tak dalej ciągnąć ten związek to pewnie on zerwie z tobą i wtedy bedzie gorzej ... Radze zamien go na lepszy model i zaczni zycie od nowa, powodzenia

dziewczyno ja bym od razu zabrała moje rzeczy go zostawiła z swoja kochana mamunia.... co ty jeszcze robisz z nim wypalaj z tad, jak raz cie uderzyl to bedzie drugi raz tez!!!!

Staropanieństwo? Wolałabym staropanieństwo niż przy boku facet, który o wszystko mnie obwinia, a w dodatku "damski bokser". A mówią, że nastolatki są głupie!@

Sprowokowalas go do tego zeby uderzyl Cie w twarz??? No Ty chyba sobie zartujesz???? Super! jak dla mnie jestes idealnym materialem na zone, ktora notorycznie spada ze schodow, albo trafia okiem w klamke!

póki czas, to co napisałas jest dla mnie niezrozumiałe, po co żyć z mamisyniekm i damskim bokserem w jednym? jestes jeszcze młoda ułożysz sobie życie, uwierz mi i zostaw go p[óki bedzie za późno!!!

potem bedzie za óźno

spokój, szkoda twoich mlodych lat na takiego dupka, młodośc szybko mija wierz mi. Znajdziesz sobie faceta, który ciebie bedzie kochal i ty jego, zobaczysz dopiero wtedy co to jest miłość, on nie jest wart ciebie ...

Dziekuje dziewczyny za wszystkie rady.Juz wiem co mam zrobic. kocham go ale tak naciagal naciagal linke az sie zerwala. Jestem wybuchowa ale zebym wybuchla to musi byc naprawde wielki powod.Czuje sie winna moze dlatego ze od malego od mojego ojca slyszalam ze chlop bedzie mnie lal bo jestem pyskata i dostawalam od ojca w tylek nawet wtedy gdy nie zasluzylam.Nigdy nie skarzylam sie na nic ojcu bo i tak zawsze slyszalam ze to moja wina.I chyba juz tak wyroslam z tym poczuciem winy.Nawet teraz nie moge rodzicom o tym powiedziec bo to bedzie i tak moja wina.Moze dlatego ze ojciec widzi we mnie swoj charakter.Nie pochodze z patologicznego domu,niczego mi nigdy nie brakowalo, moze tylko zeby chociaz raz w zyciu ojciec powiedzial to nie twoja wina!.Nie jestem idealem ale ja naprawde nie jestem zlym czowiekiem.WSzyscy mi mowia ze mam dobre serce i jestem jak do rany przyloz. Zostwie go, wybaczalam mu wiele ale tego ze mnie uderzyl w twarz NIGDY, jak by na mnie splunal,pokazal mi gdzie moje miejsce!Wystarczajaco mnie ponizal,nigdy wiecej nikt mnie juz nie ponizy!!!!