Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

witam. planujemy upragnione dziecko. zewszad slysze \"pozbac sie kota\', \"oddaj kota\", \" urodzisz chore dziecko\". Naczytałam sie juz na ten temat, wysluchałam zdania ginekologa, ale teraz chcialabym dowiedziec sie czegos z zycia. Czy kot az tak bardzo \"gryzie sie z ciaza??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytalam raz mojej weterynarz
(kuzynka byla w ciazy) i ona powiedizala, ze oczywiscie, mozna kotu zrobic badania na nosicielstwo toksoplazmozy, ale to jest tak, ze zarazki rozwijaja sie do 24 godzin, wystarczy wiec odpowiednio czesto czyscic kuwete, do tego mozna to robic w rekawiczkach, albo zlecic to np. mezowi przez cala ciaze po drugie - toksoplazmoza mozna sie zarazic np. poprzez surowe mieso, wystarczy go przygotowywac do gotowania... wystarczy zachowac minimum higieny i powinno byc ok. a badania na toksoplazmoze nie zaszkodzi i tak zorbic, ale sobie, a nie kotu. ja mialam (ale nie przy ciazy, tylko chcieli ja wykluczyc przy czyms innym) i kosztowalo to jakies grosze (no, pare lat temu, ale moze teraz to mozna z NFZ?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Axaa
Nie bój się toksoplazmozy. jeśli masz kota, to prawdopodobnie, jeśli on ją przenosi, juz ją złapałaś i masz odporność. Musisz zrobić sobie badania, one wykrywaja przeciwciała. A w czasie ciąży trzeba sprzątać po kocie w rękawiczkach i dość często, bo ona się musi rozwijać na zewnątrz w sprzyjajacej temperaturze jeszcze jakiś czas, żeby była groźna. Większość ludzi zaraża się jednak toksoplazmozą jedząc surowe/niedosmażone mięso.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqfeifw
:))) innymi słowy nie słuchaj idiotów którzy coś słyszeli a nie wiedzą o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqfeifw
aaa... kasiaflamcia, kojarzę zamiast się martwić niepotrzebnie kotem, zajmij czymś co jest ważniejsze, rzuć ten ohydny i niezdrowy nałóg palenia papierochów ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje znajome miały taką samą sytucję i żadna kota sie nie pozbyła! wszystko co zostało wcześniej napisane jest prawdą jedyna zasada jak już bedziesz w ciąży! to tak, że nie możesz zmieniać mu żwiru czy piasku w kuwecie!!! Wszystkie kumpele tego się trzymały i dzieciaki urodziły się sliczne i zdrowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzn. kot musi mieć zmieniane częsciej niż zwykle, ale Ty robić tego nie możesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Axaa
Lekarki weterynarii też mają dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie skoro
masz kota, to jak już coś, toxoplazmoze pewnie przeszłaś, a objawia się często jako zwykłe przeziębienie, po prostu takie osłabienie. Ale musisz zrobić sobie badania na przeciwciała koniecznie. I monitorować je w czasie ciązy, bo to nie jest tak ze sie uodparniasz! jezeli zakazenie czynne nie bylo leczone wtedy te toxoplazmozy "śpią"sobie w komórkach twojego organizmu i mogą się reaktywować w czasie ciąży. Jest to wtedy niebezpieczne dlatego ważne jest te badanie więc go nie bagatelizuj. ale z kota nie musisz rezygnować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
radzę sprawdź przeciwciała na toxoplazmozę, jeżeli nie będziesz uodporniona to rzeczywiście kot to problem w ciąży. Ja zaraziłam sie od kota w wieku 18 lat i niestety bardzo ciężko przeszłam ta chorobę zachorowałam na toxoplazmozę oczną i w efekcie obecnie noszę -8.5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do starania_pl
źle rozumiecie, to nie jest jak z chorobą zakaźną ze się uodparnia. Przeciwciała są obecne, ale swiadcza albo a fazie ostrej lub przewlekłej!! a nie ze jest się odpornym. A faza przewlekla zawsze może przejsc w czynna, ale jest to rzadkie, jednak dlatego stosuje sie dynamikę przeciwciał-czyli bada się ich stęzenia w róznych okresach ciązy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do starania_pl
i jest to pasożyt wewnątrzkomórkowy, dokładnie pierwotniak, a nie bakteria czy też wirus. Zazwyczaj nie dochodzi to reinwazji, więc jezeli przeciwciała świadczą o fazie przewlekłej nie ma co się bać, ale bada się dynamikę przeciwciał. Jeżeli brak jakichkolwiek przeciwciał wtedy trzeba uważać bo najgroźniejsze są zakażenia w czasie ciąży, gdyż właśnie mogą powodować toxoplasmoze wrodzoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na chorobę się uodparniasz, ale rzeczywiscie czasami w chwilach osłabienia choroba musi zaatakwoać, po zbadaniu poziom IGg i IGm będzie wiadomo co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pirwszego kota kupiłam 4 lata temu a drugiego w lutym br. badalam toxo zarówno przed zakupem 2 kota jak i kiedy juz go 5 miesięcy miałam i wyszlo zarówno igg jak i igm równe 0. nadal sprzątam codziennie kotu w kuwecie, ale zaslaniam nos i buzie bluzką (tak na wszelki wypadek i przez doznania zapachowe tez) czy moge sie jeszcze zarazic. do tej pory sie nie zarazila i licze, ze tak zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma kontaktu, bo nie wychodzi. ale weterynarz, kiedy zapytałam go, czy nie lepiej zbadać kota, odpowiedział, że kot sie może zarazić w kazdej chwili, bo my przyniesiemy chorobe na butach itp. i że nie ma sensu badac kota bo on sie moze zarazić nawet niewychodząc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego musisz badać sobie
p/ciała. I jeszcze raz: jak się ma toxoplazmoze to się ma ją juz zawsze! I świadczą o tym p/ciała klasy IgG i niski poziom IgM. Kiedy IgM jest wysokie to świadczy o fazie ostrej. A ponieważ ma się już przeciwciała to jest się odpornym, ale nalezy pamiętać ze te drobnoustroje mogą się reaktywować! i cały czas należy te przeciwciała monitorować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
toksoplazmoza wywołana przez pierwotniaka ( Toxoplasma gondi ) jest choroba oportunistyczną, ujawnia sie w przypadku osłabienia organizmu, lub towarzyszy innym chorobom najgorzej jesli kobieta zarazi sie wczasie ciązy , bo forma inwazyjna przechodzi przez łozysko, dziecko moze miec niska punktacje w skali Apgar, uszkodzenie OUN...i inne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toksoplazmoze mozesz miec
i bez kota :O to jest choroba brudnych rąk ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes77
ja miałam kota sześć lat i się nie uodporniłam. zrobiłam badania przed ślubem, bo chciałam w noc poslubna dzieci robić. przy odbiorze wyników poproszono mnie o pesel i adres. podobno wymogi sanepidu. potem lekarz stwoerdził, że choroba jest świeża i dostałam antybiotyki. trzy serie po 21 dni z dwutygodniowymi przerwami. w drugiej serii elektrolity spadły mi tak bardzo że ręce mi dretwiały a po wzięciu tabletki zaczynało mnie mdlic. trzecią serie przeszłam z kroplówkami z elektrolitami i było nieźle. a potem trzeba było już tylko czekać, aż organizm sam będzie walczył. kiedy wyniki niespodziewanie mi wzrosły pojechałam do innego miasta na specjalistyczne dodatkowe badania. wyszły dobrze ale ja wolałam poczekać aż tokso się cofnie całkowicie. po półtora roku wyniki były dobre. teraz mam tylko wskaźnik przeciwciał. i jestem z ósmym miesiącu ciąży. zero surowego mięsa, mleka prosto od krowy, robótki ogrodowe w rękawiczkach, częste mycie rąk i z daleka od kuwety kota. wystarczy. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Ala_
mialam domowego kocura podczas calej ciazy :-) kiedy urodzilam otoczenie raczylo mnie historyjkami w stylu: zazdrosny kot zagryzl dziecko :-( Przywiezlismy malego do domu, polozylismy na stole, wzielismy kota postawilismy obok, pozwolilismy powachac i polizac ;-) i powiedzielismy: to jest nowy czlonek rodziny :), odtad najwazniejszy :-) , masz go pilnowac :-) i sie nim opiekowac :-) I zrozumial!! :-D Kiedy maly plakal w lozeczku kot przybiegal do mnie o tym informowal :D Kocurek przezyl 8,5 roku - b. zaluje, ze go juz nie ma z nami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Ja mialam też taką sytuację. W czasie ciąży miałam badania na toxo (w każdym trymestrze ciąży) - miałam jednak przeciwciała, które utrzymywały się na jednym poziomie. Sprzątałam w rekawiczkach kuwetę, niemniej jednak byłam ostrożna. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Slay
Mój gin nie kazał mi robić badań w kierunku toxo jak mu powiedziałam,że mam w domu koty od wielu lat i zawsze miałam z nimi kontakty. Powiedziała, że skoro są w domu to napewno jestem nosicielem przeciwciał i jestem uodporniona i moje dziecko też, nie kazał mi natomiast kupować nowego kota, bo twierdzi, że to nie jest bezpieczne wówczas dla płodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam koty od ośmiu lat a badanie wykazało, że nie mam nawet przeciwciał. Moje koty nie wychodza na zewnątrz i nie jedzą surowego miięsa bo nie mają okazji niczego upolować. Ewentualnie pies może coś przynieść z dworu, ale niczego widać nie złapały skoro mnie nie zaraziły. Zastanawiam się tylko jak to będzie jak w domu będzie niemowle bo każdy kto ma zwierzęta wie, że sierści nie da się wyplenić nawet sprzątając 24h/dobę. O sam kontakt ze zwierzętami się nie martwię bo uważam, że może wyjść tylko dziecku na dobre, ale ta sierść... Pytanie do innych kociar i mam jednoicześnie - jak sobie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mam kotkę - wychodzącą, przynoszącą myszy, czasami łapiącą toasiemce i oczywiście stykającą się z innymi kotami. Nie robiłam badań w ciąży. Po prostu uważałam. Tak jak mówicie, można się zarazić od mięsa, drobiu (żywego, jeśli ktoś mieszka na wsi) itp. Jak i innymi chorobami. Faktycznie, nie sprzatałam po kocie w czasie ciązy, ale spała mi na kolanach i nie unikałam kontaktu. Najważniejsza jest higiena, nie jemy brudnymi rękami i tyle. Lekarz weterynarii, którego pytałam, powiedział, że musiałabym zjesc kocie odchody, zeby sie zarazic (oczywiście żartem) ale wiele prawdy w tym jest. Teraz kot regularnie sypia w synka łóżeczku i nic się nie dzieje, nie ma alergii itp, a że jak synek kota męczy (ma już 3,5 roku) to czasem jest zdrapany ... no cóz ... to lekcja przetrwania, odkażam i goi sie jak na psie ;). A kot stał się kością niezgody z teściową. Ile razy synek zachoruje, a często łapie infekcje w przedszkolu, dowiaduję się od teściowej, że to alergia na kota. No i wieczne opowieści o tym jak to kot zagryzł dziecko itp. Nie dajcie się zmanipulować, gdyby to była prawda, że kotów należy się bać, mówiłby to każdy lekarz, a tak zaleca tylko ostrożnośc, ewentualnie badania i szczepienie przed, a przede wszystkim higiena. Po urodzeniu zaś dziecka zdrowe traktowanie kota. Kot, tak jak i pies, jeśli jest kochany i czuje się bezpiecznie, nie zrobi dziecku krzywdy. U mnie jak winny jest synek, to on dostaje reprymendę, a nie kot, i kot to docenia. Jak winny jest kot (bo wyciągnie pazury za szybko) to obrywa się kotu i ona to rozumie, nie złości się tylk ochowa za łóżko, a potem przychodzi przeprosic. Kwestia wychowania kota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×