Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

szii

Boję się ludzi - pomóżcie

Polecane posty

:( Boję się ludzi. Boję się cholernie, żeby nie wypaść na idiotkę, żeby się nie ośmieszyć, nie zrazić kogoś do siebie. Fobia społeczna, leczyłam się już kiedyś, myślałam, że przeszło - jutro mam się spotkać z dużą grupą dawno nie widzianych znajomych i to wróciło silne jak nie wiem co, ryczeć mi się chce ze strachu i nie jestem w stanie myśleć o niczym innym, jak tylko o tym że będą się ze mnie śmiali. Nie mogę tego odwołać i w zasadzie nie chcę, ale strach mnie paraliżuje. Zrobiłam sobie drinka, żeby choć wieczór mieć spokojny, ale i tak boję się tak potwornie, że nie jestem w stanie skupić się na czymkolwiek. Boję się, że pomyślą, że jestem brzydka, głupia, sztywna (a jestem często sztywna ze strachu), że ich znudzę, że nie wiem już sama... Doradźcie coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak tak
ja mam podobnie, moze przed wyjsciem zrob sobie drinka? a jaki rodzaj terapii Ci pomogl wczesniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psychotropy. W tej chwili ich nie mam i nie wiem, co miałabym wziąć, żeby trochę uciszyć ten strach - pozornie jestem spokojna, ale w środku mam ochotę wrzeszczeć, płakać i uciekać, aż mnie nosi. Boję się pić przed spotkaniem, bo jest gorąco i mogę się upić, a po lekach mam strasznie słabą głowę, mimo że już dawno przestałam je brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak tak
psychotropy to nieststy nie rozwiazanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak tak
terapia grupowa - tylko trzeba byc na tyle odwaznym zeby na nia pojsc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pójdę do psychiatry już w poniedziałek, terapii się nie boję, problemem jest ten strach, który czuję teraz. Muszę go jakoś przełamać. Nie wiem, jak to zrobić, jest ogromny, przerasta mnie. W sumie żałuję, że nie złapało mnie wcześniej - może zdążyłabym wykupić leki... :( Boże, muszę wyprać spodnie, posprzątać, a nie mam siły zostać sama z własnymi myślami, tylko przed komputerem nie czuję się taka samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć szii ja tez się boję takich spotkać i wtedy na nie idę i wtedy okazuje się, że to nic strasznego... że to wcale nie takie ważne i że ty nie jesteś tak ważna dla nich jak ci się zdaje każdy ma swoje sprawy, zainteresowania a jak będą się śmiać to co? tak sobie myślę wtedy.. jak ma się coś stać to się stanie.. a jak nie to nie dziś chcialam wyjść na pomost a tam byli pewni ludzie i nie chcialam przed nimi skakać albo pływać. ale to było moje wyobrażenie tylko. poszłam tam i powiem ci, że lęk odszedł mi. i poznałam pewną dziewczynę, która uczyła mnie nurkować. cokolwiek mialoby się stać, nie ma to znaczenia. zawsze jak się czegoś bardzo boję zastanawiam się, jakie to znaczenie będzie mialo dla mnie w chwili śmierci. i zawsze wychodzi mi, że żadne. zawsze. bądz szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto nie ty jedna
kazdy sie boi na swoj sposob. I zapewniam sie, kazdy jest przejety bardziej soba niz toba. Nikt sie tak naprawde nie przejmie ani twoim wygladem, ani zachowaniem . Ludziie panicznie niesmiali sa na ogol egocentrykami. Mysla,ze caly swiat na nich patrzy. A swiat ma inne problemy, naprawde! Choc to nie latwe , nie mysl o sobie, mysl o innych ludziach, rzeczach, problemach itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak tak
wiesz ja na Twoim miejscu wypilbym piwo jutro przed wyjsciem albo szklanke wina, tylko piszesz ze masz slaba glowe hmmm :) a jakie leki bralas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, boisz się bo myślisz, że \'cały świat na ciebie patrzy\" tak jak ja dziś na pomoście. wydawalo mi się, że ja taka ważna jestem. to bzdura nawet gdyby coś się stało tam, pośmialiby się może z godzinkę i by zapomnieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fevarin. Fajny był, zobojętniał mnie na wszystko, budziłam się rano z uśmiechem na gębie. Wiem, że to pewnego rodzaju egocentryzm, ale wynika raczej z mojego cholernie niskiego mniemania o sobie. Dobrze się czuję tylko wśród ludzi, dla których jestem anonimowa, albo wśród tych, którzy mnie dobrze znają i lubią. Dawno nie widziani ludzie są neutralni i ci są najgorsi, bo od razu dostaję obsesji na punkcie ich opinii i siedzę, trzęsąc się, bo a nuż pomyślą sobie coś złego. Z powodu tego mojego lęku wielokrotnie już wyszłam na idiotkę, spaliłam za sobą wiele mostów. Z tymi, których spotkam jutro, naprawdę chcę pozostać w dobrych kontaktach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W dodatku będzie tam mężczyzna, który mnie w jakiś nieokreślony sposób fascynuje, trudno mi to opisać, ostatnio się widzieliśmy chyba z rok temu, od tego czasu tylko maile. W mailach jestem wyluzowana i roześmiana, tak łatwo grać, kiedy się siedzi przed kompem, a na żywo jestem drętwa i sztywna, jakbym kij połknęła. Boję się, że jego obecność dodatkowo wpłynie na mój strach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szii a co ty takiego zrobiłaś, że \"spaliłaś mosty\"? to chyba trzeba być nieprzyjemnym.... a lęk nie musi tego pociągać... agresji może nie mów niczego na początku, dopoki się nie rozkręcisz. nie martw się, nawet jak to spotkanie pójdzie dobrze to wcale nie jest powiedzialne, ze oczekiwania jakie z nim wiążesz się sprawdzą. mam wrażenie, że nie chodzi o samo to spotkanie, ale o oczekiwania o dalsze jego konsekwencje ( dalsze spotkania)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam fobię społeczną
o dziwo cudem niemal znalazłam faceta, który ma w planach się ze mną ożenić. Problem w tym, że ja chyba umrę w dniu swojego ślubu, będę mieć panikę w oczach, wszyscy się bedą na mnie gapić jak na UFO, dostanę jakichś tików nerwowych, przerażenie w oczach, zamiast uśmiechu jakiś maks sztuczny grymaz, będę sztywna jakbym kij połknęła, z nerwów zacznę popełniać gafy i wszystko pewnie zostanie utrwalone w kamerze. Brałam kiedyś psychotropy ale nic mi nie pomagały. Nie wiem, może za krótko je brałam. Jedyne czym się mogę teraz trochę rozluźnić jest alkohol, ale w sytuacji gdy nagle się zdarzy coś nieoczekiwanego i się czymś zdenerwuję to nawet alkohol nie pomaga... Zresztą ileż można pić ten alkohol i nie wpaść przy tym w alkoholizm. Tragedia. Ja nawet nie żyję... Po prostu zwyczajnie się męczę w życiu. Chwilami już nie daję rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam fobię społeczną
sorry miało być "grymas" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od razu nie zrobisz sie
przebojowa. jesli sie boisz, na spotkaniu nie musisz nic specjalnie mowic, po prostu milo usmiechaj sie do wszystkich.to tez dziala. Bedziesz tajemnicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tyle byłam nieprzyjemna, co durna. Zachowywałam się jak idiotka, bo nie wiedziałam, jak się mam zachować w towarzystwie - i wyłaziły ze mnie jakieś straszne cechy. Po prostu się zacinałam, a kiedy puszczała blokada, to leciałam jak zerwana ze smyczy. Już troszkę się uspokoiłam, przygotowałam ubrania, idę coś zrobić z włosami. Boję się teraz samego strachu, że wróci i mnie zeżre z kretesem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szi ja Ciebie rozumiem, choć nie mam az tak ale jak czytam to chyba tez mam fobię społeczną, ja olewam wszystkich i nie zalęzy mi na zdaniu nikogo, ale z drugiej strony mam problem żeby iśc do sklepu osiedlowego i kupic chleb :-( tłumacze sobie że to tylko ja widze problem a nie ludzie, chodziłam do psychologa pomógł mi, wiem juz że naprawdę nie jestem epicentrum wydarzeń i nikt nie zauważa...ale i tak mam stres jak ide w nowej spódnicy do pracy i wiem że koleżanki będą to komentowac...wtedy reszta chcąc nie chcąc skupi swoją uwage na mnie :-( nie cierpie tego skąd się to wzieło wogóle? u was? dlaczego tak się czujemy a innim są normalni :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąś to znam
mam tak samo, tylko ja się strasznie boje przed osobami których nie znam na tyle, żeby z nimi luźno rozmawiać. jeśli znam kogoś jakiś czas to spoko... teraz naprzykład mam spotkać się z facetem z którym widziałam się z 20 min i w towarzystwie mojego kolegi... chłopak chce się spootkać a ja uparcie NIE. ;( mam jakąś blokade... dodam że przy znajomych których znam jakiś czas tak się nie zachowuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, skąd się to u mnie wzięlo, ale wszystkim \"normalnym\" zazdroszczę... Zawsze byłam nadwrażliwa (bliżej paranoi niż wrażliwości) kiedy ktoś mnie zranił, bolało miesiącami, a nawet latami. Jednocześnie szybko wybaczałam. Dziwne to wszystko, kiedy zobaczę czy przeżyję coś strasznego, nie śpię tygodniami z nerwów, a wszyscy wokół mają mnie za silną babę. Nauczyłam się chyba maskować, nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkohol to zly srodek
idz do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asjanka
Żaden alkohol,w ten sposób wpadłam w uzależnienie.! Ćwiczenie stosunków interpersonalnychna w terapii psychologicznej, podnoszenie własnej wartości( a co,myślisz, że inni są lepsi?,bzdurka) Ewentualność,to pomoc psychiatry z lekkimi lekami. No, tylko bez paniki.Rozumiem Cię, ale jeśli nie potrenujesz, nawet,jeśli z wp[adkami, to ciągle będziesz myślała o sobie ; jestem do dupy. A jesteś wspaniałą osobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cherry drops
Przez fobie spoleczna stracilem prace, kolegow, rodzine. Caly czas mysle o tym zeby z soba skonczyc. Po waszych wypowiedziach widac ze nie jest z Wami az tak zle. Macie szanse na poprawe. Ja czekam tylko na cud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panikara spoleczna
mam to samo. tiki nerwowe trzesace sie rece, dziwne grymasy--- tylko sie zdenerwuje sytuacja. jak kogos dlugo nie widze, jak jestem w centrum uwagi, gdy mam powiedziec cos publicznie. dzis bylam w sklepie i trzeslam sie jak osika gdy kupowalam. to jest jakies chore. cala jestem znerwicowana. potrafie sobie wyobrazac jakies spotkanie wiedzac ze bede osmieszona tymi swoimi zachowaniami. dobrze czuje sie tylko wsrod kilku kolezanek. nowa spodnica--- stres ogromny jak beda mnie oceniac. ostatnio mi sie pogorszylo. wiele spotkan sobie odpuszczam taka jestem przerazona. i czesto tez niestety chodze na nie po drinku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez to mam
mysle ze warto odswiezyc ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×