Czy tata mial prawo tak postapic??

Miesiac temu zaczely sie wakacje. Chociaz mamy wolne ja za duzo na dwor nie wychodzilam bo chyba jestem troche uzalezniona od internetu po za tym jestem typem kanapowca i jakos tak wyszlo ze duzo siedzialam na chacie. Tata probowal na mnie wymuszac wyjscie z domu ale bylam poklocona z najlepszymi kumpelami i to tylko jeszcze bardziej sie przyczynilo do mojego siedzenia w nim, bo samotne spacery nie sprawiaja mi przyjemnosci. Ale nie marnotrawilam tez tak zbytnio czasu bo mam swoje hobby, ktoremu duzo go poswiecam! Ale tata postanowil podjac kroki ostateczne i W OGOLE nie dal mi w tym miesiacu kieszonkowego twierdzac ze to za kare... A w koncu mamy wakacje a o tej porze roku jest najwiecej potrzeb... Byc moze troszke przyczynila sie do tego jeszcze moja niezbyt wysoka srednia na koniec roku... Ale czy on mogl tak postapic- uwazacie ze dobrzez robil?

to wyjdz zarób :o to bedziesz miała i tate z głowy bo nie bedzie cie w domu i pieniądze :o

w dozmu siedzisz ? to powiedz ze zaczniesz wychodzic, na dyskoteki, bedziesz sie puszczac i brac narkotyki jak mu tak przeszkadza twoja obecnosc ;)

ale wakacje sa od odpoczynku a nie zarobku, ja nie narzekam tak strasznie, bo jeszcze mama czasem sypnie pieniadzem, tylko sie zastanawiam czy on waszym zdaniem mogl tak zrobic

nie możesz wychodzić z domu bo nie masz pieniędzy

"o jaka ja smutna, bo nie dostałam papu :( " przestań dziewczyno, kiedyś nie było czegoś takiego jak kieszonkowe i można było PRZEŻYC :P

a ile masz lat?

ja tez duzo czasu spedzam w domu, ale jakos rodzice nie maja do mnie o to pretensji. Nie pasuje im tylko to, ze w dzien siedze w somu, wieczorem wychodze, a wracam w nocy :P bo poodbno sie martwia... ja np. kieszonkowego nie dostaje wcale... jesli czegos potzrebuje to mowie, jak jest kasa to dostaje, a ajk nie ma to nie... ja mysle, ze mial prawo...

PO CO cI PIENIADZE JAK SIEDZISZ CAłY DZIEń W DOMU.UBRANIA cI NIE POTRZEBNE KOSMETYKI TEZ A JEDZENIA cI NIE ZAłUJą

to jego pieniądze, więc oczywiście że miał prawo

Po 1 to są jego pieniądze i ma sobie prawo robic z nimi co sie jemu podoba a nie tobie... wcale ci nie musi dawac... nie ma takiego prawa..

jestem w takim wieku ze moglabym sobie dorobic ale moze za rok bo teraz jeszcze nie czuje sie gotowa na prace:)

od rodziców tzw. kieszonkowego. Dla mnie to była jakaś abstrakcja. Jeśli już dawali pieniądze to zawsze na ściśle określony cel, np. buty, bilet miesięczny, wycieczka...

wakacje są do odpoczynku:D myśle ze miesiąc to juz sobie i tak duzo odpoczełas...brak ci pieniądzy- zarób,proste :)

ja mialam na dowrot- dostaje kieszonkowe i nic po za tym, musi mi starczyc i sama sobie na wycieczki z tego zabieram jak chce

hehehe ..."nie jestem gotowa na pracę" czyli leniwa jesteś i tyle :D