Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość truku

jak zasadzic PESTKE MORELI??????????????????

Polecane posty

Gość truku

jw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można już teraz, na głębokość równą mniej więcej trzykrotnej grubości pestki - 5 cm około. Jak płycej , łatwo przesycha. Morele, jak wszystkie pestkowe, potrzebują do wzejścia stratyfikacji - czyli czasu niskich temperatur i wysokiej wilgotności. ZIMY po prostu. Unieczynnieniu ulegają wtedy hormony hamujące kiełkowanie. Zasiana teraz wzejdzie wiosną. Pytanie, czy warto? Drzewka uzyskane w ten sposób wchodzą późno w okres owocowania i są prawdziwą pomologiczną zagadką. Prościej chyba jest kupić u szkółkarza drzewko szczepione ustalonej odmiany. Ale sadownicze doświadczenia ciekawe są... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truku
czyli nie powinnam wystawiac jej na slonce tylko w domku trzymac?? a moze orientujesz sie jak sprawa wyglada z hodowaniem roslinki z pestki śliwki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wystawianie na słoneczko nie ma znaczenia - pestki i tak teraz śpią. Niech sobie leżą w jakimś pudełku - jeśli suche, i czekają na jesień. Ze śliwkami analogicznie - lepiej kupić u szkółkarza gotowe szlachetne drzewka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meqa
Gdzie można kupić pestki moreli?Dziękuję z góry za odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne jasne........
Kupujesz morelę, zjadasz ją, pestkę zostawiasz i już!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawie wszystkie pestki świata ( drzew i krzewów ozdobnych i owocowych) można nabyć wysyłkowo w firmie Florpak. Znajdziesz w googlach dokładny adres - mają i stronę internetową - tylko na niej jest fragment oferty - dokładny katalog można zamówić do domu. Pytanie, czy będą mieć pestki moreli...? Niektóre brzoskwinie są rozmnażane wprost z siewu - na przykład Siewka Rakoniewick. Ale o moreli prawdę mówiąc nie słyszałam.... Najlepiej zadzwoń :) Ja też się zbieram do tego telefonu, bo chcę u nich kupić pestki Antonówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przemofs1
kupilem brzoskwinie poczym ja zjadlem ta glowna pestke rozlupalem na dwa kawalki i wyciagnelem pestke znajdujaca sie w srodku,poczym wsadzilem ja na 2,moze 3 cm do ziemi w doniczce.czy dobrze zrobilem???co ile powinienem podlewac???z gory dziekuje za odpowiedz.Przemofs1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam pestki daktyli
czy mozna je posadzic ? jak i kiedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcę się z Wami podzielić zupełnie innym doświadczenie dot. moreli z pestki. Kilka lat temu nadgniłą morelę rzuciłem niefrasobliwie w trawę w dzikim ogrodzie. Wiosną, czy latem następnego roku zauważyłem gałązkę, która mnie zastanowiła i oszczędziłem ją z koszenia trawy. Rosła niewiarygodnie szybko i okazała się drzewkiem moreli. W ciągu kolejnych sezonów potrafiła wypuszczać pędy o długości 2 m. Nie mając wiedzy sadowniczej przycinałem je, sądząc, że to tzw. "wilki" dzikie pędy. A ona rosła dalej. Dałem jej spokój, niech sobie rośnie jeśli tego pragnie. Wiosną pojawiły się kwiatuszki. Nie było listków, a były kwiatki. Zawiązało się z nich kilka owoców. Kolejnego roku drzewko spało. Ale znów kolejnego obsypało się kwieciem i dało mnóstwo pięknych dorodnych owoców. Sypia co drugi rok. W następnych w tej sekwencji ma tyle owoców, że rozdajemy sąsiadom. Dla mnie to zupełny ewenement. Nikt jej nie pielęgnuje, nie choruje, owocuje niebywale. Natomiast moja kuzynka kupiła "certyfikowaną" morelkę w sklepie ogrodniczym. Drzewo wyrosło jak kasztanowiec, czy orzech włoski. lecz NIGDY nie miało ani jednego kwiatu ani owocu. Może ktoś jednak robił doświadczenie z sadzeniem nasion moreli z dobrym skutkiem. ??? Chcę rozsiać tą morelę. Jej owoce na niektórych gałązkach mają 6 cm średnicy. Mam zdjęcia. Zasadzam w ziemi kilka dojrzałych owoców. Mam wrażenie, że to nie o samą gołą pestkę chodzi, ale o owoc, który gnijąc w ziemi rozpuszcza twardą skorupkę i aktywizuje kiełkowanie. Jak sądzicie ? Może w tym tkwi sekret ?? Ucieszę się z kontaktu. Pozdrawiam - Ed

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marekan
Ja rozmnażałem morelę z pestek. Dziś już nie mogę powiedzieć jakie i skąd. Miałem nawet importowane ze Szwajcarii. Właściwie to proste. Pestki trzeba ładnie przemyć (po skonsumowaniu dojrzałego owocu), wysuszyć w przewiewnym miejscu a niekoniecznie na pełnym słońcu i zapakować na kilka miesięcy w chłodne suche miejsce gdzieś do listopada. Listopad-pocz. grudnia zapakować w gruboziarnisty piasek, ja dodawałem jeszcze 1/3 trocin, ładnie zmoczyć i wstawić do zimnej piwnicy. Temperatura nie powinna przekraczać 10 st., optymalnie pewnie koło 5, zero też może być a jak lekko zamarznie na krótki czas, to też jeszcze kiełkowały. ważne żeby nie miały za sucho ani nie leżały w błotku przez zimę, pojemnik musi mieć otwory w dnie i jak jest spory to są mniejsze wahania temperatury. Po 4 miesiącach takiej kuracji niektóre pestki były już lekko pęknięte a inne nie ale wszystkie dawałem prosto w grunt,w kwietniu, ładnie w rządek na ok. 6-10 cm głęboko. Kiełkowała mniej niż połowa, może 1/3? Ale to i tak dużo. Wyczytałem kiedyś w takiej pożółkłej książeczce, że rozmnażane generatywnie morele powtarzają cechy rośliny matecznej w 60%. Wchodzą w okres owocowania 2-3 lata później niż szczepione. A właściwe cechy rośliny matecznej ujawniają się dopiero po kilku latach owocowania. Nie rozumiem tego, ale tak stwierdzili polscy naukowcy przed wielu, wielu laty. Tak, że cierpliwość pożądana. A kiedyś widziałem reportaż z kraju Bhutan, gdzie żyje masa szczęśliwych ludzi. Tam uprawiali morele na terenach gdzie temperatura spadała w zimie do -45 st. za to lato było gorące i słoneczne i te suszone morele to był ich majątek . Sam mam te drzewka rozmnażane generatywnie ale jeszcze nie owocujące. Wymyśliłem jeszcze, że takie drzewka mają mniejszą szansę załapać jakiegoś bakcyla, bo samo nasienie nie jest niczym skażone a te drzewa niestety bardzo często umierają. Tak, że sadzić trzeba. Duże ilości. Wtedy więcej szczęścia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
można próbować samemu ją zasadzić, ale nie ma gwarancji, ze wyrośnie drzewa. Polecam kupić drzewka u producenta www.drzewkawaleczek.pl szybciej będą owoce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sadzić jak jest pełny księżyc. Jak najbardziej jeść świeże pestki owoców jak jabłka, morele, gruszki itp. Nie z wszystkich owoców są gorzkie, jednak słodkie bym nie wyrzucał. Do tego melasse polecam www.pestkimoreli.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odrobinę zmienię temat. No cóż, ja także chcę posadzić morelę. Ale tak się właśnie zastanawiam, czy zamiast stratyfikacji mógłbym użyć skaryfikacji? Proszę odpowiedzieć na moje pytanie, gdyż chcę mieć drzewko moreli ze względu na wygląd, niekoniecznie owoce. Pozdrawiam-Mikolaj Tomas (-:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znalazłam wspaniały film z historiami osób chorych na raka, którzy stosowali leczenie terapią hipertermii onkologicznej i którym hipertermia bardzo pomogła. Warto obejrzeć, naprawdę bardzo wzruszające: https://www.youtube.com/watch?v=aNtVjoE_O6k&a mp ;a mp ;t=156s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×