Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pracodawca.

Kto NAPRAWDE szuka pracy?

Polecane posty

Gość Tommy H
Niestety nie czytałem. Lubię za to oglądać ( i zatrudniać ) mistrzów w akcji. Pracuję w "tradycyjnym" biznesie, klienci przychodzą do nas, nie szukamy ich na ulicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzialacz MLM
Mi sa znane dziela z serii Bogaty Ojciec. O grze sporo slyszalem, ale jeszcze nie mialem okazji zagrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjhgfd
po pierwsze że jeżeli będzieszm miał takie podejście do ludzi, to nie znajdziesz pracownika, zaoferuj godziwe warunki, a nie najpierw wymagaj, to podstawa. ludzie chcą pracować za godziwe wynagrodzenie, a nie tyle co wam skapnie z kieszeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tommy H
No dobra - a co to są "godziwe" warunki ? Kto to określa - pracodawca, pracownik, Ministerstwo Pracy, konkurencja, kafeteria ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinni tego zabronic
nastepny poszukiwacz naiwnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tommy H
O tych "naiwnych" to do mnie ? Ja akurat nikogo do niczego nie zachęcam, nie szukam pracowników, bo ich mam a tym najlepszym płacę naprawdę dobrze. A na CV, które przychodzą, nie mam już miejsca ( mimo, że firma nigdzie sie nie ogłasza ). Tak sobie gadam, bo temat ciekawy. Przewrażliwieni jesteście ludzie, ciężko się z Wami rozmawia, dużo byście chcieli i głównie o tym piszecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naga prawda, wiem o tej pracy stad, ze moj znajomy tam pracowal i opowiadal mi,jak to wyglada. Faktycznie, moze nieco zle sie wyrazilam. Zgadzam sie,ze nie wszystkie prace z wynagrodzeniem prowizyjnym to naciagactwo. Pewnie sa produkty, ktore wlasnie najefektywniej sprzedaje sie w taki sposob. Ale smiem twierdzic,ze jest bardzo niewiele tych produktow i chyba sa to w wiekszosci produkty o bardzo wysokiej jakosci i cenie, przeznaczone tylko dla specjalnej, wybranej grupy odbiorcow. Ale chyba zgodzicie sie ze mna,ze obecnie jest wielu strasznie nachalnych sprzedawcow i smiem twierdzic,ze obojetnie jak dobry jest sprzedawca, wlasnie przez te swoja nachalnosc (czyli inaczej mowiac pozyskiwanie kilenta) odstraszaja ludzi. Wezmy przyklad telekomunikacji. Chcialam zaznaczyc,ze w tej chwili wypowiadam sie tylko i wylacznie z perspektywy potencjalnego klienta. Taka telekomunikacja potrafi zadzwonic do ciebie 8 razy w tygodniu, zeby sprzedac ci jakas nowa taryfe. I tu juz nawet nie chodzi o to,czy ty tej taryfy potrzebujesz czy nie. Bo moze sie okazac,ze faktycznie ta nowa bylaby dla ciebie korzystniejsza. Ale ja na przyklad w domu chce miec swiety spokoj i drazni mnie to,ze oni do mnie tak nachalnie wydzwaniaja. Bo z reguly zdarza sie tak,ze jak dzwonia,to ja akurat cos robie i nie mam w tym momencie ochoty rozmawaic o planach taryfowych. Wole to sobie na spokojnie przeczytac (np w broszurze dolaczonej do rachunku) w czasie i miejscu,ktore bedzie dla mnie najbardziej dogodne. Kolejny przyklad- ludzie z Tele 2. Ostatnio przyszedl do mnie taki koles, wladowal mi sie do mieszkania i zazyczyl sobie do obejrzenia moj ostatni rachunek telefoniczny. No jak sie wkurzylam! Akurat mialam gosci i ostatnia rzecza na ktora mialabym czas i ochote to szukanie ostatniego rachunku. I znowu zgadzam sie,ze byc moze jego propozycja bylaby dla mnie korzystna. Ale na Boga, nie w takiej chwili! Wiec ja osobiscie jako klient, wole sama sobie pojsc do np jakiegos punktu,albo zadzwonic pod wskazany numer jezeli odczuwam potrzebe kupienia jakiegos nowego produktu/uslugi i to wtedy kiedy mam na to czas. I wlasnie daltego uwazam,ze bardzo czesto wysokosc twojej prowizji nie zalezy tylko i wylacznie od twoich umiejetnosci sprzedarzy, od szkolen jakie przeszedles. Czasem po prostu organizacja w takiej firmie nieco kuleje. Ja rozumiem,ze z perspektywy pracodawcy, czesto jedyna mozliwoscia jest zaoferowanie wynagrodzenia prowizyjnego. Ale z perspektywy pracownika jest to wynagrodzenie bardzo niepewne. I nie zawsze zalezy to od tego,ze pracownik jest dupa i nie potrafi nikomu nic sprzedac. Bo ja nadal twierdze,ze nawet swietny sprzedawca nie wszystko i nie wszystkim sprzeda, bo czesto nie zalezy to w ogole od jego umiejetnosci. Dlatego poniewaz mam wybor, wole szukac pracy w zupelnie innych sektorach, gdzie wynagrodzenie jest stale, a gdy sie nie sprawdzasz lub obijasz,to ci po prostu dziekuja za wspolprace. A jakies twoje nadzwyczajne osiagniecia sa nagradzane premia. I moim zdaniem to jest bardzo zdrowy uklad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym zauwazylam,ze dzielicie ludzi na dwie grupy: na tych ktorzy pracuja za prowizje i sa to w waszym pojeciu ludzie ciezko pracujacy, pelni zaplau do pracy, zaradni, itd; i na ludzi,ktorzy pracuja za wynagrodzenie stale, tzn opieprzaja sie, w pracy glownie zajmuja sie makijazem i piciem kawy,bo wiedza,ze swoja pensje i tak dostana co miesiac taka sama. A przeciez to nie jest takie czarno- biale. Wierzcie mi,ze ludzie niejednokrotnie pracuja ciezej za stala pensje niz za prowizje. Takie sa po prostu wymogi rynku. Jak nie pracujesz ciezko i uczciwie to do widzenie- na twoje miejsce czeka 50 innych osob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22mnkj
ale smieszy temat.Nie moge pojac ludzi co zarabiaja 1000zl i pracodawcow ktorym nie jest wstyd z tak niskimi progami finansowymi a wymagania jak by placili 10,000zl to chore!!!!!!!!!!! dobrze ze mam swoja firme i na nikogo nie pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naga prawda, a twoim zdaniem praca na etacie to nie jest wziecie we wlasne rece odpowiedzialnosci za swoj los? Piszesz tak,jakby praca na etacie byla czyms gorszym. Moze masz racje,ze ogolnoswiatowa tendencja jest odchodzenie od etatow. Ale poki co rzeczywisctosc w Polsce jest jeszcze taka,ze wiekszosc ludzi pracuje wlasnie na etacie. I nie dziw sie, ze ludzie nie chca pracowac inaczej, skoro wiekszosc ludzi w Polsce pracuje wlasnie tak. Poza tym obraza mnie to,ze piszesz o ludziach tak,jakby kazdy tylko chcial cieplego stolka na ktorym mozna nic nie robic. Pewnie,ze i tacy ludzie sa. Ale smiem twierdzic,ze w obecnych czasach na tych stolkach dlugo miejsca nie zagrzeja z takim nastawieniem. Mowisz,ze pracodawcy udaja,ze placa,bo ludzie udaja,ze pracuja. A moim zdaniem jest dokladnie odwrotnie- ludzie udaja,ze pracuja,bo pracodawcy udaja,ze placa. Zreszta, ilu jest ludzi,ktorym placa 1000 zl albo i mniej,a ci ludzie i tak daja z siebie wszystko,bo sa po prostu obowiazkowi i odpowiedzialni. Z moich obserwacji wynika,ze zwlaszcza ludzie dopiero co po szkole sa pelni zapalu,chca sie wykazac itp. Wiec nie wrzucaj wszystkich ludzi do jednego worka. Ja obecnie pracuje na zlecenie i ani razu nie przyszlam do pracy nieprzygotowana, ani razu nie zrobilam niczego na odpieprz. I jestem pewna,ze jak bede pracowac na etacie to tez tak bedzie, bo taka po prostu jestem. Czy to zle,ze chce za moje zaangazowanie odpowiedniego wynagrodzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POtym inna rzecz: teraz jestem mloda, nie mam wlasnej rodziny i moge sobie pozwolic na niestabilne zarobki, np jednego miesiaca 300 zl, a drugiego 2000 zl, bo w razie czego to ja bede niedojadac i nikomu nic wielkiego sie nie stanie. Ale za jakis czas chcialabym miec rodzine, dziecko, itp. Wtedy na pewno bede chciala miec wzgledna stabilnosc finansowa. Bo co powiem dziecku? \"przepraszam sloneczko, dzis obiadku nie bedzie, bo nikt nie chcial kupic od mamusi jakiegos produktu\". I mozesz mi wierzyc,ze bedac pracownikiem na etacie, ktory ma rodzine, bede pracowac 10 razy lepiej niz ten,ktory rodziny nie ma. Bo ja bede wiedziala,ze nie moge pozwolic sobie na opieprzanie sie w pracy,bo zwyczajnie nie moge sobie pozwolic na jej utrate. A teraz tez oczywiscie zalezy mi na pracy,ale jak ja strace, to jeszcze zadna tragedia sie nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naga prawda, zgadzam sie- kazda praca ma wady i zalety. Wada pracy na etacie jest wlasnie to co wypisales, ale z drugiej strony to oczywiste ze masz jakis zakres obowiazkow i wymogi dotyczace pracy (np co do stroju) i mozesz sie na nie zgodzic albo nie. Jezeli ci nie odpowiadaja,to po prostu szukasz pracy gdzie indziej. To tez w duzej mierze zalezy od typu osobowosci: sa ludzie,ktorzy po prostu wola miec jasno i scisle okreslony zakres obowiazkow, bo wtedy lepiej pracuja i nie swiadczy to o nich zle. Moze mam za male doswiadczenie,zeby docenic zalety pracy na wlasny rachunek. Moze bede tak kiedys pracowac, kto wie. A za link dos tronki bardzo dziekuje- stronka na pierwszy rzut oka wydaje sie bardzo ciekawa- na pewno poczytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze troche
a pracodawcy beda sie bic o pracownika:) wtedy my bedziemy dyktowac warunki taka dendencja juz powoli funkcjonuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do jeszcze troche
Cos ci sie widze marzy leniuszku.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak sobie czytam
ten topik i widze ze tutaj to niewiele jest osob ktore chca pracowac. Wiekszosc ma nastawienie roszczeniowe. Widze tutaj mnostwo zadan i oczekiwan ze strony szukajacych pracy. Czytajac ten topik mozna wysnuc latwo wnioski Dlaczego osoby marudzace na Kafe nie moga znalezc pracy. Co rozsadniejszycgh Poszukiwaczy pracy prosze o wyciagniecie odpowiednich wnioskow dla swojego dobra. Nie widze w tej ofercie aby bylo podane ze do sprzedazy bubli z chin. Nigdzie tez nie dopatrzylam sie ze ofertya dotyczy wynagrodzenia 1tys zl. Te fakty to sobie sami ulozyliscie prawdopodobnie po to zeby bylo wygodniej ponarzekac. Powod trzeba bylo jakis znalezc. A ze go w ofercie nie bylo to sobie go sami skonstruowaliscie. No z takim nastawieniem raczej bedzioe ciezko znalezc cos efektywnego dla siebie. Trudno o prace w ktorej mozna sobie w ten sposob narzekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj Naga Prawda.
Wsrod tych narzekajacych chcesz znalezc ludzi z taka kasa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 71113
Polska to jest kraj absurdów.Zanim weżmie nażędzie do rei to wręce splunie i na robote sra.Takie jest podejście polaków do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj oj, macie kompletnie nieprawdziwe pojecie o ludziach,albo obracacie sie w srodowiskach samych nierobow. Ja nie spotkalam sie wsrod moich znajomych z postawa: \"czy sie stoi czy sie lezy...\" Wrecz przeciwnie-wszyscy po studiach sa pelni entuzjazmu i zapalu do pracy. Naga prawda- nie mam co prawda wolnych 20 000, zajetych tez nie mam- nie mam nawet pieciu. Ale gdybym miala chetnie zainwestowalabym w tej twoj interes z samej ciekawosci,co z tego wyniknie. Ja przyznaje ucziciwe- na robieniu interesow nie znam sie w ogole (dlatego tez ich nie robie), ale tak na zdrowy rozum nie wiem,czy to naprawde takie kokosy. A co z mozliwoscia porazki? Ludzie maja generalnie malo pieniedzy-nie dziw sie wiec,ze nikt nie chce zainwestowac jedynych oszczednosci jakie ma w niepewny interes. Ryzykowne przedsiewziecia maja to do siebie,ze mozna duzo zyskac,ale mozna tez duzo stracic. A teraz z innej beczki: zarzucacie ludziom,ze maja postawe roszczeniowa, ze chcieli by duzo zarabiac i nic nie robic. Ja rpzepraszam,z ktorego postu na tym forum to wywnioskowaliscie? KAZDY tutaj pisze,ze moze pracowac ciezko za ADEKWATNE wynagrodzenie. Naprawde was to dziwi,ze ktos nie chce zapieprzac 12 godzin na dobe za 1000 zl? A sami skorzystalibyscie z takiej propozycji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracodawca.
Witam. Oferta jest jak najbardziej PRAWDZIWA. Wszyscy moi pracownicy skorzystali z identycznej propozycji. Zatrudnilem ich w realu. Rzeczywiscie nie zamierzalem prowadzic rekrutacji na takim forum:D Po prostu czytajac te wszystkie zale osob "intensywnie poszukujacych pracy", postanowilem pokazac Wam jakie jest wasze podejscie do pracodawcow. Poczytajcie sobie ponownie to co nawypisywaliscie. Z takim podejsciem to raczej nie wroze znalezienia satysfakcjonujacej pracy. Dodam tylko ze chodzi o renomowana firme miedzynarodowa. Zatrudniajaca pracownikow jak najbardziej legalnie i na uczciwych warunkach. Kazdy tutaj zarabia konkretnie i uczciwie. Produkty sa z najwyzszej polki. Wszystkie sa na gwarancji i maja pelny serwis pogwarancyjny. Nie podaje nazwy firmy poniewaz nie chodzi mi o zadna reklame. Na pewno tak by okrzyknieto jak juz znam to forum. podsumowujac. Wasz los w Waszych rekach. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pracodawco drogi, chodzi o to,ze w swojej ofercie podales za malo szczegolow! I nie chodzi tutaj o podawanie nazwy firmy,ale o konkretny zakres obowiazkow, o warunki i zasady zatrudnienia, o konkretne czynniki od ktorych zalezy wynagrodzenie. A tymczasem ty rzuciles nam tutaj same ogolniki i dziwiwsz sie,ze ludzie nie docenili twojej oferty. Powiedz, jak mielismy odroznic twoja oferte od ofert niepowaznych form,ktore bazuja glownie na naciaganiu ludzi? Powiedz,z ktorego twojego zdania mielismy wywnioskowac,ze chodzi o powazna, ucziwa firme i o produkty najwyzszej jakosci? Ze juz nie wspomne o bledach ortograficznych,ktore sie pojawily w twoich wypowiedziach.... Problem w tym,ze pracodawcy sa wobec siebie kompletnie bezkrytyczni. Wybacz, Pracodawco,ale to z twojej strony bezczelnosc- umiesciles tutaj swoje ogloszenie,by nam uswiadomic,jakie mamy podejscie do pracodawcow. A jakie ty masz podejscie do pracownikow? Czego sie spodziewales? Ze zaczniemy ci tutaj bic poklony,bo rzuciels ogloszeniem pelnym ogolnikow? Tak postepuje powazny pracodawca z powaznej firmy? Smieszny jestes. naprawde przydaloby ci sie troche samokrytyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naga prawda,chyba troche przesadziles. Co do pierwszej czesci twojej wypowiedzi: z mojego postu wyczytales tylko to,co chciales wyczytac. I za calym dla ciebie szacunkiem, uwazam,ze patrzysz na rzeczy troche jednostronnie,tzn tylko ze swojej perspektywy. Oczywiscie masz do tego prawo. Chyba troche przesadziles piszac,ze kazdy zna komputer. Owszem, kazde dziecko powie ci skad sciagnac najnowsza gre i jak w nia zagrac,by przejsc do czwartego poziomu. Ale juz na przyklad nie kazdy wie, jak sie obsluguje excela czy robi prezentacje w power poincie. W moim przekonaiu jak ktos pisze,ze bardzo dobrze zna komputer, tzn radzi sobie w kazdym lub prawie kazdm programie pakietu Microsoft Office. Dobry stopien znajomosci jezykow dla mnie znacza znajomosc jezyka pozwalajaca na komunikacje. Znajomosc alfabetu oraz umiejatnosc powiedzenia gdzie sie mieszka,to dla mnie stopien podstawowy, a nie dobry. dziewczyna skonczyla logistyke,wiec zakladam,ze zna dobrze te dziedzine. Ma wiedze,a to duzo. Jezeli twojej firmie potrzebny jest logistyk, dziewczyna moze wykorzystywac swoje umiejetnosci zdobyte na studiach, w ten wlasnie sposob przyczyniajac sie do zwiekszenia zysku twojej firmie. Bo zakladam,ze jesli szukasz logistyka,to szukasz go po cos konkretnego,a nie tylko po to, by byl. dziewczyna nie napisala,co moglaby dokladnie robic,bo nie odpowiadala tutaj na konkretna oferte pracy-z konkretnie okreslonym zakresem obowiazkow, tylko ogolnie chciala przedstawic swoja osobe i swoje umiejetnosci. Fakt,ze pracowala w biurze podrozy swiadczy o tym,ze nie siedzi z zalozonymi rekami i nie czeka na cud, tylko jest osoba aktywna- nie pracowala co prawda w swoim zawodzie,ale cos robi,a nie tylko siedzi i narzeka. Co do kwoty 1500 zl netto.... W moim przekonaniu to nie jest kwota szczegolnie zawrotna. Powiedzialabym,ze jest to kwota pozwalajaca na skromne przezycie w wiekszym miescie. Natomiast ty oczekujesz,ze dziewczyna zaproponuje ci oprocz kwalifikajcji koniecznych na dane stanowisko pracy (tzn studia, komputer,jezyki) jeszcze jakies dodatkowe zdolnosci, pomysly, inicjatywe, bedzie zapieprzac jak dziki osiol, niedojadajac i niedosypiajac, rezygnujac z zycia prywatengo i dopiero za to bedziesz mogl jej dac 1500 netto, bo przeciez za normalna, uczciwa prace 8h plus nadgodziny, wykonujac swoje obowiazki taka kwota sie przeciez nie nalezy, prawda? Wybacz,ale to glownie pracodawcy maja postawe roszczeniowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naga prawda,co do twojego drugiego postu: widac,ze masz dusze biznesmena. Ale nie tylko biznesmeni sa na rynku pracy potrzebni. Powiedz mi prosze,jak np osoba,ktora chce byc sekretarka ma sie zaprezentowac w sposob,jaki opisales? Panie pracoawco,chcialabym byc sekretarka w pana firmie, mam zdolnosci organizacyjne, znam jezyki obce, potrafie pisac raporty, organizowac harmonogramy, rozmawiac z kilentami,zalatwiac korespondencje...itp. Tyle tylko,ze nie bardzo widze,jaka tutaj mozna podac konkretna kwote, o jaka moga wzrosnac zyski firmy po zatrudnieniu takiej osoby. A mimo tego sekretarka jest niebedna, prawda? Twoja teoria odnosi sie tylko do pewnej grupy pracownikow. Ale ejst mnostwo zawodow,dla ktorych zastosowac sie jej nie da. Nie zawsze da sie podac konkretna kwote, o ktora twoja praca moze podniesc zyski firmy. Juz pomijam fakt,ze nie kazdy moze byc w stanie to wyliczyc,bo nie kazdy zna podstawy ksiegowosci, np taki technolog zywnosci lub tlumacz nie ma obowiazku znac sie na ekonomii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracodawcoooo
a ile ty mozesz zaoferowac takiemu pracownikowi 1000 zl czy 1500 hahhahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pracodawco, mylisz sie. Ludzie NIE MAJA OBOWIAZKU znac podstaw ekonomii. To pracodawca ma taki obowiazek i to wlasnie on ma obowiazek wyliczyc na podstawie swojej wiedzy,jaki potencjalnie zysk moze dany pracownik wypracowac i jaka mu pensje moze zaplacic. Problem polega na tym,ze nawet jesli pracodawca to sobie policzy i wyjdzie mu,ze powiedzmy sredni (juz nie mowie maksymalny,ale sredni) zysk,jaki moze uzyskac dzieki pracownikowi X to 3000 zl miesiecznie,to i tak proponuje mu 1000 zl,bo reszte lepiej wlozyc do wlasnej kieszeni,a nie do kieszeni pracwnika,prawda? Niestety, pracodawcy nie sa uczciwi,jesli chodzi o ustalanie wynagrodzen i pracownicy doskonale zdaja sobie z tego sprawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym jak pracownicy (zwlaszcza ci potencjalni) maja sobie wyliczyc,ile moga ci zysku wygenerowac,skoro nie maja dostepu do wszystkich informacji,bo wiekszosc informacji dotyczaca,np cen, oplat, terminow itp sa dla osob z zewnatrz tajne i nie maja one do nich dostepu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naga prawda, tylko skad ja-osoba nie pracujaca jeszcze w firmie X, mam wiedziec, w jakim czasie obecna sekretarka firmy X pisze dokument A4? Przeciez nikt mi tego nie powie- wrecz jak o to zapytam,to mnie wysmieja :) Wyobrazasz sobie to? Dzwonie do firmy X i mowie: dzien dobry, mowi zielono- czerwona czy moglibyscie panstwo mi udzielic informacji w jakim czasie wasza sekretarka pisze dokument A4. Jest mi to potrzebne, bo za chwile bede chciala u was pracowac. No przeciez to jest smieszne. Ale abstrahujac juz od przykladu sekretarki. Wlasnie o tym mowie-zeby ewentualnie wyliczyc swoja przydatnosc w firmie, musisz miec o niej pelne dane. A jak juz pisalam, wiekszosc danych takich jak niektore ceny, zasady umow miedzy kontrahentami, wartosc kontraktow, wynagrodzenia placone pracownikom nie sa podawane do publicznej wiadomosci. Naga prawda, dyskusja z toba schodzi na tak abstrakcyjne grunty, ze powolutku zaczyna sie robic bez sensu. Ja widze,ze ty juz sobie wyrobiles zdanie i ja go nie zmienie. Zreszta nie zamierzam. Ja najczesciej, chwala Bog, do tej pory trafialam w swoim zyciu na normalnych, trzezwo myslacych ludzi, w tym na normalnych pracodawcow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym ekonomia to nie tylko matematyka. Owszem, w duzej czesci skalda sie zmatematyki,ale dochodza tutaj ludzkie emocje, dlatego ekonomia jest taka ciekawa. na przyklad jest popyt na usluge X, wyliczasz sobie potencjalna ilosc kilentow i potencjalny zysk. A jak przychodzi co do czego, okazuje sie,ze kilentow jest o polowe mniej,bo pan Czesiek, mimo,ze odczuwa realne zapotrzebowanie na usluge X, jednka zdecyduje sie na usluge Y w innej firmie,bo jego szwagier korzysta z takiej samej,a on szwagrowi chce dorownac. Z kolei pani Basia dowedziala sie,ze z uglugi X korzysta pani Wiesia,ktorej pani Basia nie cierpi,wiec pani Basia rezygnuje z uslugi i idzie do konkurencji. I tak dalej. Nawet w ekonomii nic nie jest tylko czarne lub tylko biale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×