Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość *niezapominajka*

On się spóźnia a mnie szlag trafia...

Polecane posty

Gość *niezapominajka*

Dziewczyny powiedzcie mi czy ja przesadzam? Umawiamy się na jakąś konkretna godzinę a on zawsze pół godziny później pszyjeźdża. Były rozmowy na ten temat, że mnie to irytuje, ale on chba nic sobie z tego nie robi, czy ja mam to olać i przyjąc do wiadomości, że jest niepunktualny? Jak go pytam dlaczego jest taki niesłowny to ze smutnym głosikiem zbitego pieska mówi ...nie wiem... A najzabawniejsze, że na samym poczatku znajomości pytał się mnie czy ja jestem punktualna, bo on nie lubi jak się ktos spóźnia :-O więc myślałam, że i sam się do tego stosuje........wrrrrrr wczoraj znowu przez to mieliśmy cichy wieczór :-( Powiedzcie co ja mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu Ty też sie zacznij spóźniać, ale więcej niż on np. 1 godzinę i wtedy On poczuje jak to jest (działa, bo miałam ten sam problem z przyjaciółką)Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość styczniowa 82ka
moj tez sie spoznia. z kolegami juz tak sie ustawia, ze jak sie umowili na 21, to wszyscy przychodza na 23 :o a ja tez sie denerwuje, jak zaplanuje, ze ma wsiasc w taki a taki autobus, to szybciej dotrzemy do domu, a tu klops - moj burek przyjezdza spozniony - bo costam (zaspalem, kapalem sie, uciekl mi autobus,.... ) dwa razy spoznil sie na pociag do mnie (mieszkamy daleko od siebie). w tym raz spoznil sie na 2 albo 3 pociagi tego samego dnia. myslalam, ze odlece z furii. teraz juz mowie mu po porstu,z eby wcale nie przyjezdzal, bo nie chce sie ludzic, ze zdazy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość styczniowa 82ka
a, aneczka86, dobry pomysl. bradzo dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *niezapominajka*
Próbowałam tego....ale jego to zabardzo nie rusza juz taki jest. potem tylko mi wytyka "a wczoraj to ty się spóźniłaś a ja się nie pogniewałem a powinienem tak jak ty to robisz".... czyje się olewana przez niego...może on i nie ma poczucia czasu nie potrafi oszacowac ile zajmnie mu to i tamto i za ile się wyrobi, ale jak umawia się ze mną a zabiera do czegos innego to mnie to wkurza....czy ja jestem zbyt zaborcza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *niezapominajka*
styczniowa 82ka Rozumiem Cię doskonale ja też juz czasem mówiłam, żeby na konkretną godzine się nie umawiał bo znowu mnie wkurzy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu, że jeśli wie, że się spóźni, np. stoi w korku albo musiał zostać w pracy pół godziny dłużej, to niech do Ciebie zadzwoni i uprzedzi. Nawet, jesli będziesz czekać w kawiarni pół godziny, to będziesz przynajmniej spokojna, że on o Tobie myśli i w spokoju wypijesz sobie kawę. A jesli nie zadzwoni i się spóźni, to po 10 minutach po prostu wyjdź i nie czkeja na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda_22
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia co Ci poradzic, ale doskonale wiem o czym piszesz poniewaz sama bylam w takim zwiazku przez półtora roku. Wczoraj go zakonczylam, bo najpierw przychodzil albo dzwonil później, a nastepnie potrafił w ogółe "zapomnieć" ze mial zadzwonic... Tak wiec powiedzialam mu wczoraj ze mam dość, że to koniec skoro nie chce sie zmienic, a on mi na to ze przyjdzie po swoje rzeczy po jutrze... Czuje sie okropnie, samotnie, potwornie ale mysle ze dlugo dawałam sie tak traktować, on tak samo jak moj były poprostu nie szanuje Twojego czasu a przez to Ciebie... dlatego życzę Ci wiecej szczescia niz ja mialam albo uciekaj od niego. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkaaaaaaaaaaa
przesadzacie troszkę :) Facet się spóźnia parę (parenaście) minut i co? Świat się wali? Chyba nie. A nie zawsze jest tak że da się ze wszystkim radę wyrobić. Czasami cos wypadnie takiego, co trzeba zrobić... Różnie się w życiu układa. Popieram Aggie. Po prostu powiedzcie swoim facetom żeby Was uprzedzali telefonicznie że się spóźnią, nie będziecie się zamartwiać. Ale obrażać się o to? Ciche wieczory z tego powodu? Dla mnie to przesada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, ale z wypowiedzi autorki wynika, że to sie ciągle zdarza i ona odbiera to jako nieliczenie się z nią. Ja tez jestem zdania, że fochy i ciche dni to kiepski pomysł, ale dziewczyna powinna zacząć domagać się szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkaaaaaaaaaaa
Aggie oczywiście że tak. Ale to, że on się spóźnia (nie wiemy w sumie z jakich przyczyn) nie świadczy o tym, że jej nie szanuje. Znam to z własnego doświadczenia, bo też mam facetam ,który po prostu nigdy nie mógł się wyrobić... Umawialiśmy sie na 19, a ten notorycznie: 19:15, 19:20... I też robiłąm mu awantury, a on biedak nie mógł zrozumieć o co chodzi ;) W końcu ustaliliśmy że się będziemy umawiać na 19:15 i przyjeżdżał punktualnie... a ostatnimi czasy to nawet jest przeważnie z pół godzinki wcześniej ;););) Uważam po prostu biorąc pod uwagę własne doswiadczenia, że nie warto marnować wspólnie spędzanego czasu (zwłaszcza że jest go jednak te pół godzinki mniej;) ) na kłótnie i dąsy, lepiej się przytulić i dać całuska... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźniaj się też
i to nie raz, dwa ... ale ciagle, tak zeby on na ciebie czekał, a jak tobie powie, że ty tez sie spóźniasz, to powiedz, ze od niego się nauczyłaś. W zadnym wypadku nie czekaj na niego, jak się spóźni to musi wiedzieć, że nie bedziesz na niego czekać. To co on robi to jest jawne lekceważenie i dobrze o nim nie swiadczy, brak mu odpowiedzialności ... :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spóźnialska
przyjmuj poprawkę na to, ze będzie pół godizny później i nie rób afery moi znajomi przyjęli taką taktykę. mama też. rodzina. facet. i wszyscy. nie wiem, co jest - czasoprzestrzeń się zakrzywia pozdrawiam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yaaaaaaaaa
ja powiem tak ze jestem w sytuacji twojego chlopaka bo ja tez bardzo czesto sie spozniam i moj chlopak dostaje wtedy szalu:/ I wcale nie znaczy to ze go nie szanuje po prostu czesto sie zdarzy ze zaspie a to autobus odjedzie kilka min wczesniej i na niego nie zdaze... wtedy tez jestem zdenerwowana bo wiem ze moj chlopak znowu bedzie o to zly:( I tez mnie to troche irytuje ze on robi z tego takie halo. Staram sie nie spozniac ale i tak czesto mi sie to zdarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *niezapominajka*
Kurcze sama nie wiem co mam z tym zrobić, poprostu nie będę umawiała się na konkretną godzinę i nie będe go wyczekiwała, postaram się czymś zająć.....mówiłam muz że chyba za bardzo jestem od niego uzależniona, bo każda wolną chwilę chciałabym z nim spędzać i czekam na niego tęskniąc...muszę poprostu wypełnić sobie czyms czas bo takie podejście nie jest zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhh
ja bym poczekała 10 min, a następnie bym sobie po prostu gdzieś wyszła sama. Uprzedź go tylko, że nie będziesz czekała dłużej niż te 10 minut. Zapewne to do niego nie dotrze, ale jeżeli CIę nie zastania raz czy dwa, to zaufaj mi - następnym razem będzie o czasie. Sama się nie spóźniaj, bo to jet niepedagogiczne. POkazujesz mu,że w sumie nic w tym złego nie ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filanka
ja nauczyłam sie tak. jak mój facet sie spoźnia wieciej niż 30 minuti nie poinformuje mnie o tym ze sie spóźni(mieszkamy niedaleko siebie ale wiadomo czasem może coś poprostu nagle wypaść) to ja niewiele myśląc wylączam telefon i spotykam sie przyjaciółmi. a on cały wieczór zachodzi w głowe co sie ze mna dzieje bo nie wie gdzie jestem a na dodatek mam wylaczony telefon.spotykalismy sie dopiero nastepnego dnia-tez sie nie umawialismy tylko on probował mnie "złapać" w domu(czasem przychodził po kilka razy dziennie bo mnie nie było a telefon nadal wyłączony). zrobiłam tak pare razy- teraz on sie już nie spóźnia:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"A najzabawniejsze, że na samym poczatku znajomości pytał się mnie czy ja jestem punktualna, bo on nie lubi jak się ktos spóźnia więc myślałam, że i sam się do tego stosuje....\" Przewaznie draznia nas nasze wady u innych ( na zasadzie lustra). A nie mozesz ty pospozniac sie troche? Albo przelozyc zaplanowane spotkanie?... Niech troche on sie pomartwi :) :) po co ciagle masz Ty sie martwic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *niezapominajka*
Własnie tak będe robiła......esemesowała .....sorki kochanie ale nie wyrobię się przyjedź za godzinkę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×