zachować twarz

Piszę tak na podstawie tego, co napisała autorka topiku. Przeciez mozna było powiedzieć, że ma dużo pracy i że chętnie by się z nia zobaczył, ale obawia się, że nie będzie miał dla niej zbyt wiele czasu. Od razu by to inaczej zabrzmiało. Nieee... skoro powiedział, żeby jednak nie przyjeżdżała, to dziewczyna moim zdaniem nie powinna jechać. Nie wiem, czy to kwestia zapracowania czy rozpadania sie związku, ale chłopak może być średnio zadowolony z jej przyjazdu.

caffedelmar - moze byc rzeczywiscie tak jak piszesz. Juz kiedys tak bylo ze ja do niego przyjechalam a on wlasnie dostal nowy projekt czy cos tam i wyszlo tak ze malo czasu mielismy dla siebie. Z czego ja, przyznaje, nie bylam zbyt zadowolona. Moze rzeczywiscie wzial to sobie do serca i nie chce zeby teraz tez tak bylo. A moze tak byc niestety bo juz teraz siedzi w pracy do 22 od rana i nie zanosi sie zeby sie to mialo w najblizszych dniach zmienic. Tylko ze naprawde jak nie zobaczymy sie teraz to potem moze cos kolo grudnia albo i pozniej :( :( Bede dzisiaj z nim jeszcze o tym gadac (jesli wyjdzie z pracy przed polnoca) i mam nadzieje ze na spokojnie uda nam sie dojsc do jakiegos sensownego rozwiazania .

Mgło, jestem ciekawa jak potoczyła si ta sprawa? :-) Mam nadzieję, że pomyślnie. Cokolwiek to znaczy... :-) Pozdrawiam serdecznie!