właśnie mi przyjaciółka powiedziała, że...

... że może to głupio zabrzmi, ale uważa, że ja się nad nią lituję, a litości to ona nie potrzebuje. a zaczęło się od tego, że ma nudne wakacje, więc jej przypomniałam, że tyle razy wyciągałam ją na basen, na piwo na rower i zawsze odmawiała. A ona takie hasło rzuciła... ekhm... ?? ?? ?? ke passa w ogóle? o co jej chodzi!?

hmm... dziwne :D powiedz ze chcialas poporstu z nia spedzic czas:D

no powiedziałam, ze chciałam spędzić z nią czas nie z litości (bo mnie zna i wie. że nie wiem co to litość-- haha:P) tylko dlatego, ze ją lubię a ona na to, że może i tak, ale nie może się pozbyć tej myśli... a ja teraz nie wiem co o ty myśleć:I

może ktoś miał podobną sytuację albo coś podpowie? ...:(

to chyba marna z niej przyjaciolka skoro tak cie traktuje? niech siedzi w domu i sie kisi-niedlugo ebzie wygladala jak ogorek-gruba i zielona;)) zartuje sobie. albo ma jakis gnebiacy problem albo ona sama jest problemem. wytlumacz jej ze jestes jej kumpela i an tym polega kolezenstwo ze sie spedzqa wspolnie czas...nie kumam jej:/ powodzenia

ze ona jest bardzo smutna z powodu tej sytuacji. nie sadze, zeby tak myslala. po prostu powiedziala ci to, zeby sie troche nad soba pozalic, moze zwrocic twoja uwage itd

no zabrac ja chcialam na basen, bo mysle sobie,ze se na ia popatrze i moze wymacam troszke, a na piwo tez chcialam isc, mowie se- niech pije,bedzie latwiejszaa ta mnie przejrzala i ani podupczyc ani wymarac sie nie dala...

najwyraźniej nie zauważyłąs, kiedy dałaś w jakiś sposób jej odczuć, ze to jednak z litości... zrobiłaś to nawet nieśwaidomie moze... pogadajcie i wyjaśnijcie sobie to, a bedzie ok :)

o ale tak tojest jak sie litjesz, moglas jej kase dac, to by byl czysty interes,a tak ? za piwo to wiesz co moze ,nawet Ci dobrze nie zrobi albo za basen, daj spokoj

no właśnie nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek jej dawała odczuć, że spotykam się z nią niby z litości....:o dziwne to jakieś:/ a rozmowa nic za bardzo nie daje- ona ma takie przemyślenia i już:/ super.

no ale w sumie moglam jej do stanika ie wsuwac tej stowy po numerku, to by sie na mnie nie obrazila...

moze wmawia tak sobie bo ma jakiś kiepski czas po prostu... i omylnie odczytuje twoje sygnały

tylko 100 zeta z anumerek? nie ceni sie dziewucha wcale a wcale

wiem, że ma zły czas, bo staramy się rozmawiać, ale za każdym razem twierdzi, że jej nie rozumiem (chodzi m.in. o sprawy damsko- meskie w ktorych ona ma problemy, a mi sie uklada bdb) i od pewnego czasu jest dziwie, ale kurcze zeby od razu ze z litosci? jakby te 4 lat anic nie znaczyly:/ dziwnie sie poczulam, ale chyba na prawde musze z nia porozmawiac powaznie, moze to pomoze?:(

inny poazniejszy problem, ale tylko tak potrafi zakomunikowac, ze jest jej zle

ale ktoś ma frajde i co drugi post idiota się podszywa... a zeby cię pokreciło podszywaczu i palce wygieło!