Jestem szczęśliwa pomimo tego, że......

Wychodziłam za mąż w miesiącu bez R - nota bene - luty - zimno i ponuro. Pierwszym tańcem był utwór - \"Windą do Nieba\" tak znienawidzony przez większość tego forum. Na moim ślubie ponad połowa gości była ubrana na czarno. Nie miałam oczepin bo nie uznaję błaznowania. Nie miałam welonu. Nie robiłam zdjęć ze ślubu ( takich u fotografa) - bo nie chciałam. Wesele trwało tylko jeden dzień - bez poprawin. Nie miałam podwiązki, nie rzucałam welonu itp. Pomimo tego wszystkiego - JESTEM SZCZĘŚLIWA, MAM KOCHAJĄCEGO MĘŻA I NICZEGO NIE CHCIAŁABYM ZMIENIĆ.To czy zagrają Wam taki czy inny utwór, jak będą ubrani gości itp. to są tak przyziemne rzeczy że nawet nie chce mi się tego komentować. Najważniejsze to kochać, być kochanym a wszystko inne po dłuższym czasie przestaje być ważne - bo zwyczajnie pójdzie w niepamięć.

choc oczywiście zyczę udanego małżeństwa do końca!

No i bardzo dobrze! Gratuluję :)

I bardzo słusznie , koniec z tymi debilnymi z zabobonami ,bo coś widzę że większość dziewcząt tu sie uwstecznia :)

No i bardzo dobrze!!!! Jesteś kolejnym dowodem, że te wszytskie przesądy są jedną wielką bujdą!!!! Życzę szczęścia!!!!

Bardzo mądrze powiedziane, zgadzam sie z autorkom, i życzę nadal szczęscia w małżeństwie :)

GRATULUJĘ :) ja mam zamiar wziąść ślub w sierpniu, mieć welon, rzucać bukietem i podwiązką, mieć wieczór panieński i wszystkie te inne , uważane przez wiele osób \"tandetne\" elementy, a na dodatek-mam zamiar zestarzeć się ze swoim przyszłym mężem i żyć z nim w zdrowiu i chorobie :)