Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ciało_stałe

co myślicie o takich wspólnotach religijnych jak np. Oaza?

Polecane posty

Gość to powiedzcie po co ten ruch
oazowy? Pomodlic sie moge sama.bardziej sie skupie. Skoro piwko, papierosy, nic swietszego niz gdzie indziej, to po co mi taka grupa? Dla mnie ma cos w stylu wzajemnego narecania sie na sile , zeby nie powiedzec czasem zbiorowej histerii- dlklatego ludzie uwazaja to za sekte. Chocby piosenki sa wg mnie kiczowate, tandetne, cala ta otoczka tez. Dla mnie to nie jest wiara plynaca z duszy tylko spęd zlekka nawiedzonych lub niedoimprezowanych ludzi. Nie chce nikogo urazic, ale skoro pytasz , co mysle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rampapapam
czasem "niekatolik" albo innej wiary człowiek, jest bardziej wartosciowym i dobrym czlowiekiem niz te osoby z oazy, ktore uwazaja sie "za lepsze" nie lubie takich ludzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rampapapam
tez mi sie wydaje ze to zakomplesienio ludzie, ktorzy poza oaza nie maja znajomych, bo sa z nich zbyt ciepłe kluchy, nigdy nie byli na iprezce, nie mieli chłopaka, ani dziewczyny..oaza zastepuje im przyjacioł i miłosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqqqqqqszus
zatkało święte kakao?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100 procent pomarańczy
Jakąś dekadę temu wybrałam się na spotkanie Oazowców. Jakiś niemłody ostro nawiedzony gość grał na gitarze, wszyscy wyli jakieś psalmy, krzyczeli, że kochają Jezusa, machali rękoma, tańczyli w kółko, ogółem mówiąc zachowywali się jak banda niepełnosprawnych umysłowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmm...no to wygląda, że ja trafiłam na jakąś \"wyjątkową\" oazę... :P Bo u nas całkiem sympatycznie było i zupełnie inaczej niż wy opisujecie... I nie spiewaliśmy psalmów tylko Dżem... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję za wyczerpujące opinie :) nie jestem moherem, o tym mogę Was zapewnić w 100%- zresztą gdybyście znali mnie bliżej, sami byście to stwierdzili. Moi znajomi, którzy nie wiedzą, że jestem w Oazie, nawet by mnie o to nie podejrzewali. Nie wiem, z kim się zadajecie, ale ja nigdy się nad nikim nie wywyższałam i nie uważam się też za lepszą katoliczkę. Modlitwa we wspólnocie po prostu mnie nakręca pozytywnie. Wcale mnie nie zatkało- ktoś tu pytał :) i nie jestem świętym kakaem :D a co do wymachiwania rękami i krzyków że kocham Jezusa, to z czyms takim się jeszcze nie spotkałam :) sama święta nie jestem, zapewniam. Choć nie ukrywam, że tak naprawdę siętą być bym chciała. Wasze wypowiedzi mnie nie zdziwiły, bo spodziewałam się, że mogę się z takimi spotkać. Mam jednak nadzieję, że ludzie, którzy NAPRAWDĘ wiedzą na czym to wszystko polega i nie skupiają wszystkiego do ludzi źle nas reprezentujących nie zniechęcą się Waszymi opiniami :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do tego, że \"niekatolicy\" są nieraz lepsi od katolików, to zgadzam się! bo to, że ktoś jest ochrzczony czy nawet praktykuje swoją wiarę, nie czyni go nieraz dobrym człowiekiem i osobiście znam wspaniałych ludzi, którzy nie wierzą. Jednak sposród tych, którzy wierzą i do swojej wiary podchodzą zdrowo i poważnie, znam jeszcze więcej wspaniałych ludzi i niezwykle wartościowych. Co ciekawe, większość z nich jest naprawdę bardzo inteligentna i tu nie sprawdza się powiedzenie, że wiara jest dla tępaków! choć fakt: niektórzy pożal się Boże katolicy dają o naszej wierze niedobre świdectwo i nie ma się co dziwić, że potem mamy opinię jaką mamy. Sama zresztą też czasem daję niezły popis, więc może nie powinnam się tak wypowiadać :O ale obecnie nie wyobrażam sobie życia bez wiary :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech to praśnie
a ja tam miło wspominam Oaze, nawet animatorką byłam i powiem tak: gdyby nie oaza, byłabym teraz zupełnie innym człowiekiem! gwoli wyjaśnienia: byłabym gorszym człowiekiem! tam poznałam ludzi, którzy mnie odmienili, poszerzyli moje choryzonty i otworzyli oczy na wiele ważnych spraw. dzięki tej organizacji ułozyłam sobie hierarchię wartości i teraz jestem szcęśliwą żoną- faceta, którego poznałam na Oazie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te Horyzonty to ci cos za
slabo poszerzyli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech to praśnie
.... mojego analfabetyzmu sie nie czepiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciało_stałe 🖐️ Ja też swego czasu należałam do Oazy u Salezjanów i wspominam to bardzo dobrze. Myślę, że to świetna sprawa dla osób w wieku dojrzewania. Ja zaczęłam tam chodzić w wieku lat 15, kiedy kształtowała się moja osobowość. Spotkałam przyjazną atmosferę, nauczyam się wiele o Bogu i miałam wielu znajomych z całej Polski. Do tej pory mam najlepszych przyjaciół z tego okresu. Przynajmniej teraz nie mam powodów mówić, że jestem samotna (co zdarza się często na tym forum). I nie prawda, że to dla osób, które nie mają innych znajomych - ja miałam towarzystwo ze szkoły i podwórka i nie narzekałam na brak znajomych i przyjaciół. A na Oazie nauczyłam się tolerancji, życia w grupie i zbliżyłam się do Boga. I nie jestem typowym nawiedzonym katolikiem, który popada w egzaltacje bo takie osoby też się zdarzają i to one być morze kształtują obraz typowego Oazowicza. Takie osoby raczej trzymają się wspólnot charyzmatycznych typu Odnowa w Duchu Św. ale to ich sprawa jak przeżwają swoją wiarę. Poza tym na Oazie poznaam 1 miłość i też zdarzały sie wypady na piwko ale wszystko w normie. Był to najlepszy okres w moim życiu poza okresem studiów. Polecam wszystkim poszukującym :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcialabym nalezec do oazy :) Nakrecam ksiedza zeby od wrzesnia ja reaktywowac :) ale czy to wypali.Szukam swego miejca,zajęcia...poza szkoła i pracą...innego niz tylko picie piwka ze znajomymi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naturalna blondynko---> bardzo dziękuję za Twoją wypowiedź, zgadzam się z Tobą w 100%. Choć jestem jeszcze młoda i dopiero się kształtuję, już teraz widzę, jak dużo ten ruch mi daje. Jeśli chodzi o znajomych, to mam ich dzięki Oazie jakieś 3 razy więcej niż moi kumple ze szkoły :D Również mam dzięki temu paukładaną hierarchię wartości i dopiero teraz dostrzegam wiele spraw, o których wcześniej nie miałam pojęcia albo nad którymi się zwyczajnie nie zastanawiałam. Chcę się kształtować w tym dziele. Robię to już prawie trzy lata i są to chyba najbardziej owocne 3 lata mojego życia. Czuję się szczęśliwa i rozumiana :) dziękuję i czekam na dalsze wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100 procent pomarańczy
Może i jest inaczej. Osądziłam całość według tego co zobaczyłam. To naprawdę wyglądało bardzo nienormalnie. Jak jakieś spotkanie sekciarskie. Ja należałam do ZHP. Trzeba przyznać, że były drużyny sprawnie działające, jeżdżące na rajdy i obozy, organizujące różne wydarzenia kulturalne i sportowe, i fajni ludzie, ale były też takie, że tylko wstyd harcerstwu przynosiły. ZHP polecam każdemu młodemu człowiekowi, bo pozwala na odkrywanie i rozwijanie swoich zainteresowań, zwiedzenie kawałka świata za żadne pieniądze, poznawanie wielu ludzi i na świetną zabawę. ZHP kojarzy mi się z ciepłem, miłą atmoseferą i przyjaźnią. Ale miało być o ruchach religijnych... Może i tak jest z Oazami, że trafiłam na bandę oszołomów i to nie znaczy, że cały Ruch Światło Życie jest taki odjechany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczotka do kibla
Ja może trochę wyjdę z tematu , bo nie mam doswiadczeń z oaza , mam za to ze wspólnotą w duchu świetym. Nie wiem , czy to ja na taką dziwną grupę trafiłam , czy może oni wszyscy tacy są. Jechałam - jako niezrzeszona - z taką grupą na spotkanie z papieżem. Przede wszystkim - żeby zobaczyć paryż , nie z jakichś religijnych pobudek , a tanio było :P Ci goście w autobusie klepali różaniec , a w przerwach wychodzili jeden po drugich na środek i "dawali świadectwa". Głupio mi było tak sluchac , jak ktos się wywnętrza , jakies to zbyt intymne dla mnie było , sama w życiu bym nie opowiadała publicznie o sobie takich rzeczy. Na miejscu co rano gromadne modlitwy z jakimś wyciem , do kościoła na każde jedno kazanie i nabożeństwo. W drodze - postój na mszę gdzieś w polu albo na łapu capu szukanie koscioła i zeby miejscowy ksiadz pozwolił sobie odprawic mszę. To nie dla mnie po prostu , oni byli jacyś totalnie psychiczni , ta cala ciotka klotka dowodząca zabroniła jednej lasce pić cappuccino o smaku amaretto , bo to z alkoholem , a ona nieletnia. Eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczotka! Ja tez pojechałam z oazą na ten sam wyjazd - też w tym samym celu... :P Ale u nas wyglądało to z deka inaczej - wiadomo, sylwester się zbliżał, więc świetować zaczęliśmy już w autokarze..Wszyscy, jak tam siedzieliśmy...jak jeden mąż....seseseseseeee... ;) A potem był podobny wyjazd do Hamburga - nice, very nice... ;) ... więcej grzechów nei pamiętam... :P...ale Brata Rogera udało mi się zobaczyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alleluja! Jestem w oazie 9 lat i ona właściwie mnie wychowala... nauczylam się naprawdę modlić, pokazała mi prawdziwego Jezusa i wyprowadziła ze stereotypowego kościoła. Na tych wakacjach \"zaliczylam\" ostatni stopien i za rok juz jako animatorka będę słóżyć...mam nadzieję, że nie jednej osobie otrę łzy i uświadomię, że JEZUS jest KRÓLEM! jak są jakies pytania to proszę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obsesja_ Ty pewnie byłas na europejskich spotkaniach młodych organizowanych przez wspólnotę z Taize. Takie wyjazdy nie oraganizują Oazy (czyli Ruch Światło-Życie) ale lokalne grupy działające w duchu Taize. Ja też kilka razy byłam na takich wyjazdach sylwestrowych i bardzo je lubię. Można poznać stolice innych krajów europejskich, ich mieszkańców i młodzież z całego świata. To wspaniałe przeżycie nie tylko towarzysko-turystyczne ale i duchowe. Uwielbiam kanony z Taize.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, to były te spotkania, ale właśnie jechała na nie cała grupa oazowa z mojej parafii! Więc się do nich po starej znajomości \"podpiełam\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sentymentalistka------> długo w tej oazie jesteś... ja jestem od niecałych trzech lat i obecnie jestem po drugim stopniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góóóóóóóóóóóra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzn. na spotkania chodzę od 2 kl. SP, a teraz idę do 2 kl LO, czyli juz bedzie 9 lat...a na wakacje jezdzę od 8 lat, mam wszytskie stopnie i 1st ODB :P, jeden KODA, teraz jade na drugi KODA i jeden rok szkoly animatora, tzn teraz też idę na drugi... Z jakiej diecezji jestes? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam ja taką jedną oazową kuzynkę i powiem wam, że większego nawiedzieńca i hipokryty to w życiu nie spotkałam i pewnie już nie spotkam:o przerost formy nad treścią ta oaza:o aaa przypomniało mi się jak jedna laska opowiadała kiedyś o tym jak weszła w stan modlitewnej ekstazy czy coś w tym klimacie i modliła się na głos w niezrozumiałym sobie języku...po aramejsku czy jakoś tak:o podobno działo się to w kościele na jednej ze \"zbiórek\" i każdy się modlił inaczej..niektórzy mdleli... sorry ale normalka to to dal mnie nie jest...jestem na NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coz codo tego typu
...organizacji.... moj znajomy ksiadz mi opowiadal dwie historie :) anegdoty... ...po oazie wszyscy pedza do spowiedzi hehehe/zamilcze tematyke glowna/ ...tacy ludzie raz zostali wyrzuceni z parafii bo ocierali sie o sekte. a moje dosiwadczenia to ... ludzie majacy sie za ELYTE kosciola :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katyaaa
Trochę to głupie, zę wypowiadają się na temat Oazy osoby, które nie miały z nią nic wspólnego:) Ja trafiłam do niej tak jak większość - przez drugą połowkę;) podobał mi się jeden z oazowiczów..hehe Akurat to skończyło się nienajlepiej no ale kij mu w oko;) Musze powiedzieć, że w Oazie jest jak wszędzie - grupa jest taka jak ludzie, którzy ją tworzą:) ja miałam szczęście - trafiłam na świetnych przyjaciół, większość również z mojego LO. I bynajmniej nie zakompleksieni i brzydcy, wręcz przeciwnie;) Nigdy nie byłam specjalnie religijna, po prostu jestem osobą dość zrównoważoną, rodzice wpoili mi kodeks moralny i głownie nim sie kieruję w życiu:) Takze tych kilka nawiedzonych osób, ( które w każdej grupie się znajdą) mi nie przeszkadzało ;) nie było żadnych jęków w obych językach czy transów. Śpiew akurat bardzo lubię, zresztą stworzyliśmy dość profesjonalną grupę muzyczną:) a czas oazowy wspominam jako świetny i teraz z perspektywy czasu widzę, że akurat w tym okresie dojrzewania był idealny:) Mniej podobały mi się rekolekcje - tam trafiłam na więcej nawiedzonych i nudziło mnie ględzenie o rzeczach dla mnie jasnych jak słońce. Wyłączyłam się z Oazy kiedy większość znajomych wyjchało na studia, przyszedł młody narybek i towarzystwo zrobiło się nadęte i beznadziejne:) Tyle o Oazie. Grupa jak każda inna, ale na pewno nie sekta:) chyba że osoba jest słaba psychicznie i wpada w dewotyzm, ale lepsze to niż wpadnięcie w prawdziwą sektę:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×