za tydzien slub a ja nic...

Nic nie czuje.Zadnych nerwow.tremy.Wszystko juz dopiete na ostatni guzik a ja sie czuje jakby to nie o mnie chodzilo...W skrzynce ciagle gratulacje a do mnie jakos to nie dociera.Czy to normalne?A moze to znak ze to nie "TEN"??Co robic?

jakby to był nie ten, to byś czuła wielką niechęć do ślubu, chciałoby Ci się płakać i miałabyś ochotę uciec daleko. Nie wymyślaj problemów tylko się ciesz, że nie jesteś zestresowana :)

Mnie zostało 5 tygodni i jestem przerażona., Zazdroszczę Ci.

to nie ten, to moze jest to ostatnia chwila, by go zmienić

a moze dlatego jestes taka spokojna bo to wlasnie TEN i nie masz sie czego obawiac..? :-)

Najbardziej pasuje mi odpowiedz ze to pewnie "TEN" i to dlatego jestem spokojna.Ale nie uspokoila mnie ta odpowiedz bo...wcale sie nie denerwowalam...

ja też się absolutnie nic nie denerwowałam tydzień przed slubem. trema dopdła mnie w dzień ślubu :)

i nigdy nie miałem dziewczyny :-)

To napewno ten mezczyzna,ja tez tak mialam,zero zdenerwowania.Natomiast moja druga polowa byla troche nerwowa,przeszlo mu dopiero po pierwszym tancu na sali weselnej.

za 3dni i wczoraj pozarlam sie z narzeczonym. jest mi tak zle wiem, wiem ze bedzie dobrze i ta klotnia napewno spowodowana jest stresem przedmalzenskim ale nie powinno tak byc.

ale macie problemy.... pomyśl dobrze czy ci zależy..... jak byś się czuła bez niego i to wystarczy....

Moim zdaniem nie ma nic lepszego niż SPOKÓJ. Trema w ostatniej chwili to norma, ale po co sobie wmawiać że nerwy, że strach itd?

Ja już po ślubie i też nie czułam stresu nawet w dzień ślubu siedziałam na kafe i gadałam z laskami na innym forum bo cóż miałam robić. Ten spokój to na pewno fakt iż mój mąż to ten i byłam pewna swojego wyboru. Nie zamartwiaj się i cież się, że przechodzisz to tak bezobjawowo :D