Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Milvaa

ciagle slysze ze ktos kupil mieszkanie - za co?

Polecane posty

Gość fiołkowy ogród
:) od czegoś trzeba zacząć :) to ważna sprawa nie obudzić się nagle "mieszkanie trzeba kupić" takie inwestycje trzeba planować dzięki moim rodzicom tak się nauczyłam :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to fakt pewne rzeczy
wynosi sie z domu, mnie rodzice nauczyli, ze inwestowac trzeba w dobre wykształcenie, i nie tylko rzeczy materialne sa ważne. Tez przymierzałam sie do wyjazdu do Londynu, bo mam mozliwosc pracy za 6 funtów za godzinę, ale raczej n a dłuzej,a ja w pazdzierniku zaczynam studia. I oczywiscie miałabym tam zapewnione mieszkanie , podobno w miare tanio i przyzwoicie, i jeszcze wyzywienie na własną rękę , no i koszt przejazdów. Nie byłoby zle, ale 30 tys. szybko bym nie odłożyła. Wazne dla mnie byłoby doswiadczenie pracy na obcym gruncie, podszlifowanie języka, no i pozwiedzanie okolic i samego Londynu. Bo pracowałabym, gdzies w okolicach Londynu. nie chciałabym tam jechac i tylko zasuwac jak mały samochodzik, chciałabym tez troche pointegrowac sie i zobaczyc. Tak jak moja kuzynka , która po studiach pojechała do USA, tam miała załatwiona pracę, gdzies koło granicy kanadyjskiej. Ona tam była ze swoim chłopakiem, i bardzo duzo jezdzili i zwiedzali. Kupili sobie jakiegos gruchota, benzyna tam jest tania i poznawali okolice, min wodospad Niagara tam był w poblizu. Pieniedzy po odliczeniu kosztów, duzo nie przywiezli, ale co zwiedzili i zobaczyli to ich, jak sami i ich rodzice mowili, nie wiadomo, kiedy tam znowu będą mogli pojechac. Tym bardziej, ze jak sie jest w tym wieku i nie ma sie zobowiązan, to jest najlepszy czas na takie eskapady. Moze dlatego, ze ja mam lat 19, i chłopaka z którym jeszcze nie planuje przyszłości , patrze na to inaczej. Nauka , podróze, wolontariat, i praca , ale na mieszkanie nie odkładam. Przedemną około 10 lat nauki , naturalnie praca tez,jak podejme decyzje o załozeniu rodziny, to bez zmruzenia oka biore kredyt na 30 lat na mieszkanie, bo to jest normalne i tak ludzie w cywilizowanych krajach funkcjonują. I oboje spłacamy ten kredyt. Będe chciała sama mieszkac za pare lat, tez wezmę kredyt, juz wiem , ze najtrudniej jest z pierwszym. I koniec, ale nie zamierzam juz teraz odkładac, tak jak nie zamierzam odkładac teraz n a fundusz emerytalny. Moja inwestycja w przyszłośc to wykształcenie. A jest to taki niepowtarzalny czas, kiedy nie mam innych obowiązkow poza nauką, czas bez zobowiązan, czas wolnosci i chce go wykorzystac. poniewaz taka przypadłośc jak nadgorliwa oszczednosc lubi sie pogłębiac, za kilkanascie lat człowiek mogłby stac sie nie do wytrzymania dla otoczenia. Ale jak napisałąm kazdy ma swoje priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zandarm
to wszystko takie piękne, i tylko podziwiac, piszę, tu o fijołkowym ogrodzie, tylko czy w twoim życiu dziewczyno jest miejsce na spontaniczność, czy ty tak wszystko masz zaplanowane i przeliczone? Wszystko wykalkulowane, . Moze to i dobre, ale odrobinę smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołkowy ogród
nie mam wszystkiego zaplanowanego :) mam czas na wolontariat spotkania z przyjaciółmi jedyne co było planowane to odkładnie kasy na mieszkanie a nie pakowanie sie w kredyt na 30 lat dziś mam 25 i moge sobie szleć ile chcę bez kredytów 30-sto letnich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te szaleństwa chyba można połączyć;) troche czasu na pracę - troche na wakacje. Ponadto ja nie wybierałam zawodu prawnika, czy lekarza wiec mogłam pozwolić sobie na studia zaoczne i pracę. Życie studenckie nigdy mnie nie pociągało. Mam znajomych, chodzimy na imprezy - ale wszystko po równo. Rano trzeba iść do pracy (wagary odpadają;)), a w wakacje mam przecież urlop. Nie tyle co student, ale coś za coś. Każdy ma inne priorytety. Mimo fantastycznej rodzinki chciałam sie szybko usamodzielnić co nie znaczy że jestem stara maleńka i skostniałam w swiecie ludzi pracujacych zawodowo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alez mnie ciekawi
trzeba tak jak ja od najmłodszych lat pracowac i oszczędzac a nie wydawac na ciuchy:). Uzbierałam i kupiłam na kredyt oczywiście, baaaaaaa nawet sobie studia opłacałam. I pracuje nadal za grosze. Nie mam autka, willi, wycieczek, kina, restauracji, ale kącik własny jest. A jednak mozna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alez mnie ciekawi
tak czytam sobie 8 tys tylko 2 pokoje ale kupimy większe jak dziecko sie urodzi, a comusicie miec osobno sypialnie? no jak sie jest bogatym to inaczej sie patrzy, ja jestem biedna mam 1000 zł mam kredyt 350 zł. Czynsz , opłatyjedzenie, bilety leki, trzeb aodkładac na remont , jakies urządzenie do domu. jakos idzie aczkolwiek cięzko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytasz masz
ma najpierw z mezem wzielismy kredyt 70.000 na 25 lat, kredyt byl we frankach (okres dla nas korzystny) kupiliusmy uzywane 44m/2, rate placilismy w zaleznosci od franka okolo 330 zl. czynsz prawie 500 zl. jednak po 2 latach okazalo sie za male:) sprzedalismy mieszkanie - kredyt splacilismy automatycznie (troche kasy zostalo ) , wzielismy nowy kredyt teraz juz 190.000 na nowe mieszkanko okolo 70m/2 , tym razem w zl (aktualnie malo korzystne franki) rata za kredyt wynosi 1000, (poczatkowo troche mniej) i czynsz okolo 250, nie zarabiamy kokosów, lącznie okolo 3000 na reke, mieszkam w duzym miescie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie 3tys na reke razem i dostaliscie kredyt na 190tys? Az mi sie wierzyc nie chce. A w jakim banku, jesli moge wiedziec? Bo jak ja robilam symulacje na tych roznych kalkulatorach bankowych, to wychodzilo, ze zeby dostac 150tys, to trzeba miec jakies 4tys na reke... Dziekuje za wszystkie wpisy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytasz masz
PekaoSa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytasz masz
tylko ze jest malo oplacalny dla klientów, my dostalismy troszke lepsze warunki jako ze mąż tam pracuje, ale jesli chodzi o wielkosc kredytu to nie było zmiłuj i każdy by tyle dostał przy takich zarobkach, wzieliśmy max ile dali:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze mam takie pytanie, do tych pracusiow, co zarabiaja powyzej 10tys:) Wszyscy jestescie z warszawy? Bo chetnie tez bym zostala takim pracusiem :) Pozdrawiam! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytasz masz: No wlasnie ja tak slyszalam, ze PKO to tak srednio z kredytami na mieszkania. ze lepszy jest np DOMbank i inne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybudowalismy
z męzem dom z pracy rąk własnych dodam ze mam 27 lat a mąż 29 i uwierzcie ze mozna tylko trzeba sie wziac do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ile miesiecznie wypracowujecie netto? Pytam, zeby wiedziec do czego dążyć, a może i inni też skorzystają. Domy są raczej droższe niż mieszkania, no i koszt działki dochodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko to ja nie wiem
jak Wy to robicie :-0 my mamy swoje mieszkanko + 2 inne ktore dostalismy w spadku do tego dzialka z domkiem placimy tylko za mieszkanie w ktorym zyjemy). Mamy 2000 tys na miesiac a i tak nam nie starcza :-0 ciagle zyjemy na debecie a nie mamy zadnych kredytow ani nic ...no i postanowilismy wyjechac za granice. Chcialabym byc troche bardziej gospodarna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesxcze bez mieszkaniaaaaa
Ja tam nie wierzę w te tzw szaleństwa, osób, które jak były młode to miały siwą brodę. Pozartym wyznaje zasadę, ze pewien zaznaczam na pewien luz mozna sobie pozwolic jak sie jest osobą wolną. jak zakłada sie rodziny, to jest mieszkanie, urządzanie, odkładanie na remont, przychodzi dziecko, pozniej ewntualnie drugie, i tak sie zycie toczy, ze te nasze potrzeby sa na dalszym planie. Jest to normalną kileją rzeczy, dlatego tak mi w domu mama mówi, dopoki jestem wolna , korzystaj z tego i inwestuj w siebie. Nie prowadziłam nigdy jakiegos zabawowego trybu zycia, nigdy nie paliłam papierosow, ale wyskoczyc do klubu, czy na spotkanie ze znajomymi jak najbardziej lubię. Nie obracam kazdej złotówki, piec razy przed wydaniem, lubię robic prezenty. Zycia studenckiego to właściwie teraz niema, juz na pierwszym roku kazdy szuka pracy. Dzienne mają byc , bo jednak to jest wyższy poziom. A na obrastanie w rzeczy materialne mam jeszcze czas. Nie myślę jeszcze o zakładaniu rodziny, przedemną 5 lat nauki, solidnej nauki +praca w Kkancelarii. O swoja przyszłość si nie martwię po skonczeniu prawa, nawet bez aplikacji dam sobie rade, moj obecny chłopak jest na 4 roku SGH. Jezeli podejmiemy decyzje o wspólnej przyszłości spokojnie damy sobie rade, a kredyt n adom jest sprawa jak najbardziej normalną. Tak funkcjonują ludzie na Zachodzie, mam rodzine w Stanach, za gotówkę jak tam ktos kupuje to jest podejrzane. Było pytanie gdzie mozna zarobic ponad 10. ooo zł, z moich znajomych takie zarobki maja ludzie pracujący jako dziennikarze, znajomi , którzy pracują firmach zachodnich, kierownicze stanowiska w TPSA, są niezle płatne, agencje nieruchomosci, prawnicy, telewizja, włąsne firmy, szczegolnie tam gdzie zajmują się reklama, rodzinne drukarnie. W zasadzie większeznaczenie ma to GDZIE pracujesz, od tego co robisz. Dobrze jest tez skonczyc studia podyplpmowe, gdzies na ZAchodzie, co jest moim marzeniem, ale to duzy koszt, jak zaczniesz prace w duzej , bogatej firmie i dobrze rokujesz, to mogą ci takie studia sfinansować. Tylko to wszystko co mowię dotyczy duzego miasta, bo w takim mieszkam jak masz pytania to pisz, sprobuje pomoc. Aha jak zatrudniasz się w szkole, w Urzedzie, albo po znajomosci, albo w małej firmie, to wystarczy jak masz Dyplom i jakies drobne doswiadczenie. Jezeli starasz się o pracę w jakies duzej korporacji i na kierownicze stanowisko, to liczy sie dobra Uczelnia, studia dzienne, dobre oceny, dobrze opanowany jezyk, lub dwa, doswiadczenie , mile widziana praca na zagranica. Oczywiscie wszystko udokumentowane. No i poracuje się wtedy po kilkanascie godzin, ale satysfakcja finansowa jest. łatwiej były tym, którzy wystartowali w latach 90, konkurencja była wtedy mniejsza.Wracając do tematu, nie ma co bac się kredytów, trzeba brac i spłącac , nieruchomosci w przeciwienstwie do samochodów nabiertają wartosci, gdyby po ilus latach powineła nam się noga zawsze jest jakis manwewr, to nie jest tak, zee wpłącone pieniądze przepadają,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxx
powiem Wam jedno .... zawsze jest mało kasy - ile by się nie zarabiało to i tak zawsze mało ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca 33 latka
Witam Ja z mężem również wzieliśmy kredyt. W BPH w CHF kwotę 60.000 zł na 20 lat (już rok minął). Wszyscy nas straszyli frankami, ale na razie przez rok frank znacznie spadł, zobaczymy, co będzie dalej. Rata wychodzi ok. 340 zł . Dla porównania dodam, że siostra ma kredyt w PLN (w KB), kwota taka sama, a płaci raty ok. 650 zł. ..... Pracujemy oboje, zarabiamy wspólnie ok. 4300 zł netto + dodatki męża (mundurówka, 13-tka itp) + moje ew. premie roczne (ok. 2000 zł). Mieszkamy w mieście - 100.000 mieszkańców. I mamy ślicznego 15-miesięcznego synka. I mimo, że nie robimy oszczędności zyje nam się naprawdę dobrze. Wstyd by było narzekać. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybudowaliśmy
prace zaczelam w wieku 19 lat czyli 8 lat temu i zarabialam 800 zł przez ten czas byly podwyzki i dzisiaj zarabiam 2 500 na reke wiec wcale nie tak duzo od poczatku oszczedzalam i wiekszą sumke dawalam na lokate lub kupowalam dolary a jak kurs szedl w gore sprzedawalam kokosow na tym nie zbilam ale zawsze pare groszy sie uzbieralo mąż tez pracuje juz 10 lat i troche zaoszczedzil, teraz ma na reke 2000 zl ale nigdy nie mialam firmowych ciuchow na sobie ani nie bylam na wczasach zagranicznych niestety wielu rzeczy musielismy sobie odmowic ale za to mamy swoj wymarzony domek a na zagraniczne wczasy wybierzemy sie jak splacimy kredyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesxcze bez mieszkaniaaaaa
Tu widac rózne podejścia, ja juz moge powiedziec, ze zjezdziłam Europę, bo podróże to moja słabość. Nie żałuje ani złotówki wydanej n a ten cel, w przyszłym roku chciałabym poleciec do Stanów, i tam popracowac, będę szczesliwa jak wyjde na zero, moge nawet nic nie przywiezc. To co zobacze tez ma swoją wartość. Myslenie juz w moim przypadku o stabilizacji i gromadzeniu dóbr materialnych byłoby jak dla mnie dziwne. Ale moze tez swiadczyc o tym, ze czuje sie dosyc pewnie, bo jak na razie baedzo dobre warunki w domu rodzinnym, no, a pozniej wiem, ze jak sie będę uczyc to z pracą nie będę miała problemów. A jak jest praca to sa i pieniądze na inwestycje. 1200zł, zaraz po liceum w małym miewscie to bardzo dobra płaca, az sie zdziwiłam. Moja znajoma po skończeniu prawa na UW, dostała tez tyle, co prawda szybko poszła wyżej. Faktem jest jednak, ze na początek dostałą 1200zł, i była to duza korporacja i w Warszawie. To w małych miastach te zarobki nie sa złe, tym bardziej, ze koszty utrzymania sa tam nizesze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesxcze bez mieszkaniaaaaa
Aha, napiszcie mi jakie ciuchy uwazacie za firmowe, czy jak nie ubieram sie n a bazarkach tylko w sklepach, to juz to sa rzeczy firmowe? Dla mnie np jakosc ubrania tez jest wazna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nasze mieszkanie
to efekt pracy za granicą. 2 lata ostrej pracy rąk własnych 2 lata bez porządnych wakacji 2 lata karcenia siebie, za każde wydane zbędnie euro... ... ale dzis wiem, że warto było ... i wiem, że juz że pracować za granicą więcej nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biuszepton
zdecydowanie wolałabym dwa lata ostrej harówki zagranicą wspolnie z męzem , jak osczedzanie pod kątem własnego mieszkania juz od liceum, czy studiowanie zaoczne. Dwa lata to spokojnie mozna sie przemęczyc, nawet 3, ale mam znajomych, którzy 4 rok sie budują, dom jest w stanie surowym, a oni skłoceni ze soba strasznie, bo na wszystko brakuje kasy, firma gorzej funkcjonuje, im jeszcze duzo potrzeba. Od ślubu, tj 18 lat, raz byli na wczasach nad polskim morzem. Bo to najpierw zainwestowali w kawalerkę, pozniej w remont i wyposazenie, bez luksusow, pozniej jedno dziecko, pozniej drugie. Rozruch firmy, pozniej kupno działki, pozniej rozpoczecie budowy, własciwie zawsze sobie wszystkiego odmawiali, jezeli juz to starali sie , zeby dzieciom cos kupić. I teraz juz sa porządnie zmeczeni. Do restauracji , do kina nie chodzą, ich rozrywka to uroczystosci rodzinne , na którye nie wypada nie przyjsc. Mieszkaja w 4 osoby w kawalerce, z rozgrzebana budową, boja sie wziąc kredyt, nie moga sprzedac mieszkania n a razie, a dom potrzebuje jeszcze sporo nakładów. Bo to dokonczenie i zamkniecie stanu surowego, pozniej wykonczenie i wyposazenie. moja znajoma ma serdecznie dojsc, powiedziała, ze nie wie czy będzie potrafiła sie cieszyc jak juz tam zamieszkaja. A kłotnie są bo to i ciasno i pieniędzy na nic nie ma bo wszystko pozera budowa, a taka budowa ratalna jest chyb ajeszcze droższa od kredytu, no ale kazdy robi po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buduję samotnie
Dokładnie, jedni wolą weekendować , inni jadą powędkować i grillować , ja każdą wolną chwilę spędzałem na wlasnej budowie domu. Zawziąłem się i uparlem, postanowiłem dom wybudować i każde popołudnie po pracy oraz weekendy spędzałem na budowie. Skoro kiedyś tam nauczyłem się murować , zbrojenia robić i stropy to chciałem moją wiedzę wykorzystać i dom budowałem metodą gospodarczą, teraz już mam wszystkie instalacje zrobione i dom wewnątrz jest otynkowany , pozostało wykończenie wnętrz ale też sobie poradzę :). Nie brałem kredytu z banku na budowę domu, zarabiam netto 8 tys. zł. miesięcznie , więc wszystko na bieżąco realizuję. Ale każdy kij ma dwa końce, przez ciągły brak czasu straciłem kontakty towarzyskie z przyjaciółmi i znajomymi , wieczorami wracam padnięty totalnie do mojego mieszkania i nie mam się do kogo odezwać , wpadłem już w lata , znajomych brak i coraz trudniej znaleść wolną kobietę bez zobowiązań nawet w biurze matrymonialnym . Nie chcę się nawet zaprzyjaźniać z kobietami, które same nie wiedzą czego chcą i tylko lubią hulać. Zatem nadal jestem sam. Zawsze budowanie domu to jest wyżeczenie ale kto jest ambitny i ma zdrowię oraz siłę i chce się cieszyć własnym domem i ogrodem kwitnącym to niech buduje :) Pozdrawiam wszystkich budujących :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruzazzaaa
ni9ezle zarabiasz, nie rozsadniej byłoby wzi ąc kredyt i szybciej to pociągnąć. Przy swoich zarobkach dostałbys go bez problemu i niedługo bys sie mogł cieszyc domkiem i zyciem w nim. No i miałbys czas n a szukanie partnerki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buduję samotnie
Nie chcę brać kredytu z banku , nie chcę mysleć o spłacaniu kredytu, w przyszlym tygodniu kupię drzwi wewnątrzlokalowe , glazurę i terakotę , wszystko robię sam i zrobię wszystko solidnie , kredyt i tak mnie nie uratuje , ponieważ nie mam ochoty przyśpieszać robót i nie chcę ludzi do wykończenia domu zatrudniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twój narzeczony ma rację
Mój kupił mieszknie na kredyt jesienią zeszłego roku, kosztowało wtedy ok 150 tys... i bylo jeszcze dziurą w ziemi :O teraz jest warte ponad 200 tys, a takich pieniedzy juz by od banku nie dostal przy swoich zarobkach (ok2tys). Wiec gdyby liczyc, ze jest rodzina jednoosobowa :P to na takie 45m2 musialby miec pensje chyba ok 2,5 tys A poza tym za 2 miechy sie wkoncu wprowadzimy :D JUPIII!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAS malutki
ja jezdem w przeszkiolu i jusz bedem osczedzal na lizakach bo chce miec mieszkanie nie bedom mi siem stazy wrtacac co mam w telwewizoze ogladac. a co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×