Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nola

autyzm

Polecane posty

Gość milkkaa
acha zapomniałam jeszcze napisać...mówisz że nie wiecie czy on rozumie znaczenia wyrazów których go uczycie...Jest wiele technik nauki mowy i rozumienia. ale zanim dziecko ma zacząć mówić trzeba za pomocą róznych technik wydobywać z niego różne dźwięki, które przypominają dźwięki mowy ludzkiej i jak tylko usłyszycie to nagradzać go uśmiechem, przytuleniem, albo czymś co lubi (jedzenie i picie w nagrodę to wzmocnienia silne i używane częściej do dzieci upośledzonych, bo dla dzieci głęboko upoślezonych uśmiech nie będzie żadna nagrodą). Mogę Ci opisać w skrócie proces nauki mówienia i rozumienia przedmiotu, jeśli chcesz...ważne żeby najpierw nauczyc dziecko rozpoznawać jeden przedmiot, a potem brać się za drugi. I jeszcze o czym zapominam wciąż napisać a jest to OGROMNIE ważne- to ćwiczenia oddechowe!!!jakbyście poszli do logopedy to on z pewnością a przynajmniej POWINIEN zastosować szereg ćwiczeń oddechowych i ćwiczeń języka..to też możecie sami, np.opowiadajcie mu bajeczkę że jakaś tam dziewczynka miała posprzątać komnatę i myje sufit(i wtedy razem z dzieckiem szorujemy językiem po podniebieniu)potem ściany(szorujemy boki), szyby z zewnątrz(przejeżdżamy językiem po zewnętrznej części zębów), potem szyby wewnątrz, ale zrobił się przeciąg i firany zaczęły latać (i język szybko wsadzamy i wysuwamy), potem oblizujemy wargi można maluszkowi posmarować buźkę Nutellą (wyliże idealnie hihi)no jest tych ćwiczeń mnóstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milkko widzisz my mowimy do niego caly czas np pytamy co mam zrobic? narysowac? powiedz mamie co chciales? itp sluch mial badany w polsce dwukrotnie i ma sluch idealny, tez tak kiedys myslelismy ze nie slyszy bo nie reagowal zupelnie na imie... siostra nie byla w zadnym osrodku chyba tu, maly jest pod opieka health visitor i przedszkola, pwoiedzieli ze jest za maly na diagnoze, a objawy sa rowniez typowe dla dzieci nie mowiacych, dwujezycznych..logopeda to faktycznie dobry pomysl...dzis na dobranoc sam czytal sobie ksiazeczke, pokazywal na krowe mowil cow i robil muu i tak ze wszystkimi zwierzatkami :) jesli chodzi o jezyk to ojciec jest anglikiem i nie mowi w ogole po polsku, no a nam byloby ciezko do dziecka na codzien mowic w obcym jezyku po prostu jest to dla nas nienaturalne,nie umiemy odruchowo mowic w tymjezyku, slow siostra uczy go angielskich , dostal z przedszkola specjalne do tego celu karteczki, wychowawcy w przedszkolu polecili uczyc go tych slowek po angielsku zeby dogonil inne dzieci w przedszkolu...o dzikich dzieciach nie slyszalam..jesli chodzi o rozumienie i te zabawy co proponujesz , tu jest problem bo on czesto jak do niego mowisz nie zwraca na Ciebie uwagi i tak jak mowilam wyglada na to ze nie rzoumie co sie do niego mowi, mam wrazenie ze gdybysmy chcialy zastosowac np to pranie koszuli to on by nie rozumial ze pierzemy koszule i suszymy itp tylko widzial by nasze ruchy i nasladowal odglosy lub w ogole by nie chcial na nas patrzec, to jest strasznie dziwne ale on po prostu nas czesto olewa i rzadko kiedy widac po nim ze cos rozumie...aha jesli chodzi o chwalenie to bardzo duzo go chwalimy, za slowa, za rysunki i wszystko co zrobi dobrze nawet jesli to niewielka rzecz, dostaje buziaka , przytulamy go, czasem nie chce sie przytulac a czasem sie bardzo tuli, szczegolnie jak sa obcy ludzie, zaslania oczy rekoma..tak wiec widzisz ja mu moge opowaidac bajke ale on w ogole nie daje zadnego znaku ze ja rozumie np zaczyna przewracac nagle kartki w polowie albo bierze inna ksiazeczke, lubi jedynie pokazywac na obrazki i je nazywac, choc to nie regula...ten pomysl z logopeda jest dobry, powiem o nim siostrze, choc nie wiem jak to funkcjonuje w anglii...a i jeszcze jedno, on budzi sie w nocy przychodzi do siostry i bawi sie w najlepsze budzac wszystkich i malego, smieje sie sam do siebie czasem krzyczy :( moja siostra jest niewyspana rano( jak i cala reszta) i czasem brakuje jej juz cierpliwosci, ciesze sie ze jestes :) co ja bym bez Ciebie zrobila, zamartwilabym sie na smierc. buziak:) Jejka moje gg 1851154 pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkkaa
a ja się bardzo cieszę że mogę jakos pomóc:-) piszesz,że w przedszkolu mówią że ma dogonic inne dzieci...wiesz u nas patrzy się na to bardzo krytycznie i do każdego dziecka podchodzi sie indywidualnie a to pewnie zwykłe przedszkole i taka masówka pewnie że wszyscy maja tensam program itd.to dla dzieci które nie nadążają jest bardzo trudne i szkodliwe, bo dziecko nie uczy sie tego czego jeszcze nie umie, a każa mu sie uczyc tego co inne dzieci (i ten"chory"przeskakuje pewne etapy nauki, a jesli dziecko nie uczy sie, rozwija swoim własnym tempem to potem nawarstwiają się problemy..i jest jeszcze gorzej.bo pojawia się jąkanie albo dysleksja(mam Certyfikat Terapeuty Dysleksji). A co robi ta health visitors?to jest jakiś specjalista?logopeda?neurologopeda? wiesz sam pedagog nie wystarczy...a na diagnozę nie jest za mały...u nas są nawet paromiesieczne maluszki...najważniejsze żeby skonsultować się ze specjalistą, można chodzić prywatnie, albo posyłać do specjalnego przedszkola, w naszym ośrodku też na co dzień prowadzone jest takie przedszkole i dzieci tam robią wszystko wg swojej terapii i codziennie mają ten sam schemat dnia, co niezwylke ułatwia wyrabianie w dziecku systematyczności. Nasze skrzaty już znają na pamięć jakie zajęcia są po czym (ćw.energetyzujące, relaks, masaże, sesje, plastyka, sztuka, wiedzą kiedy ćwiczenia oddechowe itd.). Nola wasz maluszek nie musi wiedzieć narazie co robi(to pranie koszuli)tu bardziej chodzi teraz o uświadomienie mu schematu ciała i poczucia ciała a z czasem zacznie rozumieć!Nasze dzieci też tego pewnie nie rozumieją ale chociaż po jakimś czasie znają to juz na pamięć i sami mówią!!!!choć wcześniej mówili bardzo mało albo nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkkaa
a to że przybiega w nocy...hmmm wiesz chyba większość dzieciaczków tak robi, ale to może wynikać tez z tego, że w ciągu dnia dużo się dzieje, są przy nim ludzie, bliscy, a w nocy jak sie przebudzi to jest zupełnie sam i to nic dziwnego że może być przerażony. A krzyczy bo tak jak pisałaś nie umie powiedziec o co mu chodzi...wiesz logopeda ma techniki, którymi wywołuje głoski u dziecka, a potem układa je w słówka...dobrze żeby nauczyc go na początek paru ważnych słówek (boli, jeść, pić itp.)ale to może trwać miesiącami,a bez pomocy specjalisty dziecko może nawet zatrzymać się na takim etapie jak jest. Naciskam tak na tego logopedę, bo widzę co się dzieje w naszym ośrodku..rodzice za późno się "budzą" i wtedy już ciężęj sie pracuje z takim dzieckiem, którego sie nie stymulowało od razu w odpowiedni sposób.kiedyś przywieźli chłopczyka 7-letniego, który nie siedział, nie chodził, jadł tylko płynne rzeczy, nic nie mówił...dlatego że rodzice zignorowali objawy i pozostawili go samemu sobie, a trzeba pamiętać że jak najbliżsi nie zaczną działać i nie pomogą swojemu dziecku to ono nigdy się samo nie upomni o pomc i tylko niepotrzebnie będzie cierpiało!Ten chłopczyk po wielu miesiącach pracy w ośrodku juz siedzi, je, mówi parę słów i jest coraz lepiej..pytanie tylko czy musiał cierpieć tyle lat???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli chodzi o przedszkole to bardzo fajnie sie nim zajeli i bardzo szybko, mysle ze gdyby poszedl w polsce do przedszkola nie dostal by swojej wlasnej pani i nikt by nie robil z nim nic dodatkowego jak tu...mam kolezanke ktora w polsce pracuje w przedszkolu i czesto mowi ze opiekuje sie 30 dzieciakow ( tu jest mala grupa) ze jak matka jakas przychodzi i pyta czy jej dziecko zjadlo obiadek to ona po prostu nie wie...to Wasze przedszkole to przeciez nie jest takie zwykle dla zdrowych dzieci co? z logopeda to przycisne siostre, a jesli chodzi o diagnoze to ja dzis przycisnelam i mowi ze ma taka \'zaburzenia autystyczne\' social skill disorder...moze nie chce jej dopuscic do swiadomosci dlatego wczesnije nie mowila poza tym tutaj mowia ze to moze samo przejsc, ze czesto dzieci maja takie zaburzenia a po stymulacji przechodzi...oj smuci mnie to dziecko smuci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze że jemu się udało dostać swoją panią w przedszkolu bo moja córka dopiero w zerówce będzie miała indywidualne godziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkkaa
no jasne że to dobrze że dostał tą panią, tylko byłam ciekawa kto to jest?i co z tym maluszkiem robi?a to nasze przedszkole jest terapeutyczne (specjalne)są same dzieci z upośledzeniami i jest dużo terapeutek, często nawet 2 do dziecka...wiadomo, że trzeba wybrać przedszkole dostosowane do dziecka a nie takie masówki jak pisałaś 30 skrzatów na jedną panią!!!o rany!jak to ogarnąć? :-) A Twojej siostrze powiedzieli, że ma objawy autyzmu, bo pewnie nie jest to jakieś głębokie opźnienie, ale czy zniknie samoistnie???życzę Wam tego, ale w praktyce to raczej niemożliwe, to nie jest choroba którą można wyleczyć, podobnie np.dzieci z zespołem Downa...zawsze będą takie, ale od dorosłych zależy czy upośledzenie będzie się pogłębiało, czy będzie praca nad dzieckiem i będzie w miarę samodzielne... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy to przedszkole w ktorym pracujesz jest platne? w jakim miescie? ta pani co z nim pracuje robi duzo z nim cwiczen, ale maly jednoczesnie przebywa z dziecmi zdrowymi to chyba dobrze? na poczatku jak dzieci wykonywaly polecenia czy sluchaly bajek to on chodzil, poznije zaczal je nasladowac, ma swoj plecak z imieniem , matke z imieniem i haczyk na ubranie, przykleja tam swoje imie jest to jednoczesnie lista obecnosci, rozne zabawy z pokazywaniem czegos raczkami coraz czesciej powtarza tak jak dzieci, ma kolezanke po ktorej powtarza slowa...dzis go probowalysmy nauczyc mowic pic i jesc ale hmmm nie wiemy czy on kuma o co nam chodzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkkaa
to przedszkole jest we Wrocławiu, tzn.to nie jest takie typowe przedszkole tylko świetlica terapeutyczna, a ceny to bardzo różne...wiesz ja nie znam całego cennika bo on jest uzależniony od tego czy dziecko zostaje cały dzień, czy do południa czy na parę godzin, do tego osobno są liczone sesje indywidualne, o cenie decydują też posiłki czy rodzice sami przygotowują...i wiele, wiele innych rzeczy...także cena też jest bardzo indywidualna.Na pewno to mogę powiedzieć że godzinna sesja indywidualna kosztuje 50-60zł. A z tą nauką mówienia...najpierw powinno się zacząć od rzeczowników, potem czasowniki, przymiotniki...ale taka nauka nie trwa parę minut...niestety..czasem uczy się dziecko jednego słowa parę tygodni a czasem parę miesięcy...a dopiero jak załapie to jedno to można uczyć następnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z ta nauka to trudno jest bo, on powtarza wyrazy tylko nie wie chyba co znacza a poza tym nigdy ich nie uzywa do porozumiewania sie :(czuje bezsilnosc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ponadto ciagle sie rozbiera, jak chcesz go ubrac to krzyk i co tu robic? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha mam jeszcze pytanko, czy temu mlodszemu tez to grozi? czy ta chorobe dziedziczy sie genetycznie, skad ona sie bierze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkkaa
witaj Nola! cholerka napisałam taki mega tekst i niechcący nacisnęłam jakiś guzik i mi sie skasowało...:-) to napiszę w skrucie , bo teraz nie mam czasu...nie wiadomo do końca skąd się bierze autyzm, wiąrze się z mikrouszkodzeniami mózgu jeszcze w okresie życia płodowego, a ten drugi maluszek nie jest b ardziej zagrożony niż każde inne dziecko(więc małoprawdopodobne)ale trzeba go obserwować bo autyzm pojawia się raczej po okresie niemowlęctwa. A co do krzyków..rozumiem was bardzo dobrze i dlatego zachęcam do udania się do specjalisty, bo on ułoży terapię dla małego i porozmawia też z rodzicami, albo poleci wizytę u psychologa, albo tak jak u nas, jeśli to jest ośrodek to na spotkanie zaprosi psychologa. Bo bardzo niebezpieczny u rodziców dzieci opóźnionych i w ogóle niepełnosprawnych jest tzw. syndrom wypalenia i wtedy rodzice tracą siły, chęci i nadzieję, a to jest niebezpieczne...a takie dziecko najbardziej na świecie potrzebuje właśnie rodziców!!!U nas rodzice spotykaja się ze sobą chociażby na korytarzu jak przyprowadzają dzieci na zajęcia i nawet to jest jakieś wsparcie, zawiązują się przyjaźnie, a latem są organizowane turnusy nad morzem, tam też zajmują się dziećmi terapeuci i studenci, i rodzice wtedy mogą zająć się sobą i zrelaksować się...ale jak rozmawiamy z rodzicami to oni nie mają własnego życia poza tym dzieckiem, nic dookoła nie istnieje dla nich i jak mają czas dla siebuie to nie wiedzą co ze sobą zrobić...i taki wyjazd to też terapia dla rodziców!!!!bo wszyscy rozumiemy że opieka nad takim dzieckiem to 24h na dobę. acha a propo tych krzyków...zdecydowanie polecam zmainę diety!!!nasze maluchy były nie do wytrzymania(krzyki, wyrywanie terapeutkom włosów, plucie , kopanie itd.)a po określeniu dla nich odpowiedzniej diety byli spokojniejsi i ataki szału znacznie się zminimalizowały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkkaa
o jeejku "skrót" oczywiście..tak to jest jak się człowiek spieszy...przepraszam za inne błędy i literówki pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn co powinien jesc? nie mamy za duzo pieniedzy niestety i maly je najtansze jedzenie z tesco :( glownie paluszki rybne , ziemniaczki i jakies warzywko...owsianke z dzemem, chlebek z bialym serkiem...sok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do terapii to on juz ma opieke zapewniona, sisotra byla z nim we wszystkich klinikach gdzie ja kierowano, byl przebadany, dostal pania ktora przychodzi regularnie , ktora rowniez dala siostrze adres kliniki jakiejs...to jest special needs health visitor, ma tez pania w przedszkolu ktora robi z nim oddzielny dodatkowy program, wiec pomoc ma i to bardzo dobra..tu pomoc przyszla sama do niej zanim sie dobrze zorientowala ze cos z nim nie tak, co najwazniejsze jest darmowa...tylko ze teraz ma przerwe wakacyjna dlatego widzimy zmiany na gorsze i same chcialybysmy wiedziec jak sobie z tym radzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkkaa
to super że ma taką dobrą opiekę, a zachowuje sie tak bo prawdopodobnie został zachwiany jego codzienny rytm...to naprawdę dla dzieci ważne, bo mógł sie poczuc nieswojo i to mogło wywołać jakieś lęki u niego. Ale to z pewnościa minie jak wróci do przedszkola...a może możecie mu zagwarantować podobny rytm dnia jak w przedszkolu, bo on teraz czuje że coś jest nie tak, wstawał i szedł do przedszkola -teraz nie, widział się z kolegami-teraz nie itd.A jeśli chodzi o dietę to ja juz za bardzo nie pomogę, bo my sie tylko trzymamy diet już ustalonych przez lekarza i dietetyka, ale ich sami nie układamy.Chodzi mniej więcej o zbilansowanie białek, wykluczenie węglowodanów, często dzieci mają specjalnie robione kotlety z soi, inne jedzą posiłki bezglutenowe....jest naprawdę dużo opcji, ale każda jest ustalana dla danego dziecka, więc ja absolutnie nie podpowiem Wam...niestety...musi to zrobić lekarz. Ale wiem, że dziecio, z reguły wylkucza się absolutnie cukry, słodycze,dżemy, owoce tylko w małych ilościach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkkaa
acha i jeszcze mi się przypomniało, że nasze dzieci nie mogą jeść normalnego pieczywa, tylko jedzą takie specjalnie dla nich pieczone, ze specjalnych składników...jedni znaleźli piekarnię która im piecze, a jedna mama piecze chlebek dla niego sama w domu... :-( wiem i rozumiem, że to duuuuużo zachodu, ale jakoś rodzice trzymaja się tych wymogów...widocznie sa zadowoleni z diety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam znajomego
chorego na ta chorobe -podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WSEIiI
Szanowni Państwo, 2 kwietnia 2012 r. obchodzimy Światowy Dzień Wiedzy na Temat Autyzmu. W ramach solidarności z osobami cierpiącymi na tę chorobę właśnie w ten dzień na całym świecie zostanie zorganizowana akcja „Zaświeć się na niebiesko dla autyzmu. W poprzednich latach wydarzenie to wzbudzało ogromne zainteresowanie i zaangażowanie wielu miast. Wśród obiektów oświetlonych na błękitno znalazły się między innymi: Pałac Kultury i Nauki w Warszawie, Most na Wiśle w Krakowie, Empire State Building w Nowym Jorku, Pomnik Chrystusa Zbawiciela w Rio de Janeiro, Opera w Sydney, Universal Studio w Hollywood czy CN Tower w Kanadzie. Celem akcji jest zwiększanie świadomości i wiedzy społecznej na temat autyzmu oraz uświadomienie problemów, z jakimi na co dzień spotykają się osoby z autyzmem. Ten niebieski symbol solidarności z osobami cierpiącymi na autyzm to inicjatywa, która z roku na rok przyciąga coraz większą liczę zainteresowanych. Pamiętajmy, że każdy z nas może wziąć udział w tej akcji, zapalając w ten dzień choć jedno malutkie niebieskie światełko. Okażmy solidarność. Wyższa Szkoła Edukacji Integracyjnej i Interkulturowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlena_sykes
Ostatnio dużo czasu spędzam na stronie www.mamswojswiat.pl . jest sporo informacji na temat tego jak pracować z dziećmi autystycznymi. Można się więcej dowiedzieć niż z książek, bo przynajmniej mają przykładowe ćwiczenia, które można z miejsca zastosować w terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obiecalam sobie, ze po czasie podziele sie swoimi spostrzezeniami jak to bylo u nas. Z synkiem byl slaby kontakt wzrokowy, nie lubil sie przytulac, jak byl karmiony piersia to tak odchylal glowe do tylu, ze myslalam, ze to wzmozone napiecie miesniowe ale wg neurologa bylo ok. Noszony na rekach tez nie chcial na mnie patrzec nawet jak go zagadywalam, interesowal sie tylko sznurkami i guzikami na moim ubraniu, wrecz mnie odpychał. Kolki mial do 4, 5 miesiaca. Since pod oczami, alergie i candide w kale. Nie chcial nasladowac gaworzenia jak staralam sie gugac do niego. Oczywiscie poszukiwalam informacji w internecie i moje podejrzenie padlo na zaburzenia zwiazane z autyzmem. Jak mial 10 miesiecy to mnie zmrozilo, bo zaczal miec autostymulacje: stawal przodem do kanapy lub przy jakims meblu i machal glowa prawo -lewo. Jest to normalne podczas zasypiania, ale on robil tak w dzien bez powodu, a i zapomnialam, ze wczesniej machal raczkami np.: siedzac w bujaczku (wkrecanie zarowek). Poza tym bal sie trawy: za nic nie chcial stanac bosa stopa na trawie, ani dotknac jej reka, nie jadl obiadkow z kawalkami nawet dedykowanych 8 miesiecznym dzieciom, wiec musialam je miksowac. Nie lubil smarowania kremem - glownie twarzy, ani obcinania paznokci. Mial faze na nie przy kapieli. Nie okazywal przywiazania do nas- rodzicow. Jak poszlam z nim do pracy to kolezanka wziela go na rece i zniosla 3 pietra nizej, a on nawet nie pisnal, nie obejrzal sie za mna - jakby bylo mu wszystko jedno. Bardzo lubil lampy. Jak mial 9 miesiecy nie pokazywal palcem a niby powinien, wiec go tego uczylam, nie bardzo chcial robic papa, nie robil kosi kosi. Pominal w rozwoju motorycznym etap siadania (pelzal, raczkowal a potem stawal). Dochodzilo do tego, ze jak stawal przy meblach i tracil rownowage to padal do tylu na glowe (nie pupe - bo nie siadal). Bylam przerazona. Odwiedzilam terapeute SI, neurologa, psychologa zajmujacego sie autyzmem. Balam sie szczepionek, choc na zadna to tej pory nie zareagowal nawet podwyzszona temperatura, a od poczatku dawalam mu wszystkie, nawet rotawirusy i pneumokoki, a wzw B w euvaxie. Psycholog troche odczarowala obraz mojego synka omowila ze mna etapy rozwojowe: m.in., ze dziecko 10m-cy zazwyczaj nie pokazuje palcem- to dopiero okolo roku. Kontakt wzrokowy: wazne, ze zwracal uwage na nowe osoby wchodzace - nie siedzial we wlasnym swiecie. Rozumial polecenia. Oczywiscie jeszcze wiele innych uwag. Dala nam wytyczne co obserwowac, dzieki niej zmienilismy tez alergologa: i po zmianie + kilku prostych cwiczeniach SI synek przestal miec autostymulacje. Jak mial 13 miesiecy z drzacym sercem zaszczepilam go MMR. Paradoksalnie jego rozwoj poszedl do przodu - zaczal chodzic  Potem byl zlobek i wielki placz przy rozstaniu. Wszystkim rodzicom bolalo serce, a ja sie cieszylam, ze wreszcie nie jest mu wszystko jedno, ze teskni i jest do nas przywiazany. Od tamtej pory obserwujemy synka ale juz ani razu nie byl u specjalistow (poza alergologiem i pediatra- choroby zlobkowe). Dzis ma 22 miesiace, przytula sie, jak sie uderze to przychodzi glaszcze, dmucha i pyta czy juz? ; bawi sie sam i z nami, gada jak najety! ; pokazuje, prosi, dziekuje, zaczepia nas; robi papa, przesyla buziaki, nasladuje, powtarza nowe slowa i uzywa ich adekwatnie do sytuacji; buduje proste zdania. Zupelnie inne dziecko. Jest wesoly i niesamowity. Po moich podejrzeniach ani sladu. Napisalam to wszystko by tchnac nadzieje: cala masa oznak nie musi byc taka straszna jak sie wydaje. Pewnie, ze moga pojawic sie glosy, ze synek jeszcze jest maly i zawsze moze pojawic sie regres, ale nie chcialam dluzej czekac z opisem naszej sytuacji. Moze za jakis czas zaktualizuje wpis, natomiast w chwili obecnej trudno mi sobie wyobrazic, ze kiedys moglam go podejrzewac o zaburzenia autystyczne . Nie jest tez moja intencja usypianie czujnosci. Przy watpliwosciach jestem za tym by konsultowac i dzialac najwczesniej jak mozna. Sama odwiedzalam specjalistow - zadna diagnoza nie odbedzie sie przez internet. Trzymam kciuki za wszystkich zatroskanych rodzicow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autyzm to powazna choroba, ale wykryty wczesniej mozna probowac leczyc. W http://terapia-adhd.waw.pl/ prowadza terapie i co najwazniejsze nie tylko dla dzieci, ale tez dla ich rodzicow, aby mogli zrozumiec jak traktowac dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×