Znacie wiele osób...

, ktore wyjechaly z Polski i pracują za granicą w zawodach nie typowo kelnersko - barmańsko, sprzątających. Tylko np. pracujacych jako pedagodzy , inzynierzy, itd. ??

???

aha toście mnie pocieszyły chcialam wyjezdzac do UK jako inzynier - ale widze, po waszej "odezwie", ze co najwyzej zlewozmywak by mnie czekal ...

kobieto o tej godzinie normalni ludzie spią

No najważniejszy obcy język , a praca najlepiej przez firmę , bo na miejscu to wśród fachury z papierami to konkurencja

no to spoko- wlasnie tak sobie celuję poszukać jakiejś pracy jako inzynier w UK ...mam nadzieje, ze cos wyjdzie z tego... pozdrawiam substancje moczopedną :D

Sa takie osoby, choc nie znam ich wiele... Od zmywaka najczesciej sie zaczyna, potem szuka sie czegos lepszego. Mozna Ci sie uda i od razu zaczniesz od inzyniera, szukaj juz w Polsce, przez i-net

dzięki asie z rękawa :D

na 18 osób, które wyjechały tylko jedna pracuje tam jako grafik. reszta pracuje fizycznie. 15 z nich ma wyższe wykształcenie. 2 ma licencjackie. 1 maturę.

i pewnie ta po maturze pracuje jako grafik...hehehhe :) a po jakich kierunkach głównie są ci Twoi znajomi po studiach ??

jako grafik pracuje polonista.:) matematycy, poloniści, angliści, chemiczka, informatyk, ekonomiści. pocieszenie dla Ciebie: żadnego inzyniera.;)

aaaa... jest jeszcze dziewiętnasty! sąsiad moich rodziców. skończył zawodówkę. pracuje tam jako mechanik samochodowy, ale zaczynał od pracy na budowie.

tam zazwyczaj jest praca fizyczna ,wszyscy moi znajomi pracuja tam fizycznie..w tesko na poczcie....i sa po studiach nie licz na nic wiecej......

rozumiem:) dzięki za informacje:) moze najpierw pojade i zacznę od jakichś prostych prac, zeby zobaczyc, jak jest w ogole...nabrac troche pokory i obycia - wyglancuję język :)...a pozniej moze przetłumacze te swoje dyplomiska :) i pojde w teren :D

Ja pracuje jako nzynier :)

super:) !!! Dzięki karola :) mam nadzieje, ze praca OK, jesli chodzi o mentalność ludzką i kasę :) pozdrawiam

i tak na 99% nie bedzieszz tam pracowac jako nzynier gdyż nie ma tam akiego ogromnego zapotrzebowania na specjalistów poza tym mają sporo swoich i chronią dobrze płatnych miejsc pracy,czeka cię robota przy dzieciach albo w knajpie a póniej znajdziesz jakiegos czarnucha-sponsora ktoremu bedziesz dawać dupy w zamian za dodatkowe 200-300 pounds miesiecznie zeby po powrocie do kraju szpanować przed znajomymi fajnymi ciuchami i drogimi perfumami,to co opisałem tutaj to droga 90% polek ktore wyjezdzają na wyspy,nie licz ze znajdziesz się w tych 10%

Dziękuję za informacje ;-) Nie jestem aż taka uboga, żeby musieć komuś się oddawać za kasę. Znajomych mam raczej z wśród ludzi, którzy mają niewielką kasę i nie muszę przed nimi szpanowac, bo razem klepiemy swoją dolę, taką samą. Zresztą w Anglii mieszka od roku mój mąż i jego rodzina. Poza tym, mam już tyle lat, ze zasady wpojone przez ojca zostaną na zawsze. Ale dziękuję za przestrogę.

to zmien se nicka bo kazdy bedzie myślał ze masz 19

to proste wywnioskowac, ze bedac po studiach nie mam 19lat ;-) dobranoc :)

P.S Nie rozumiem, co to za szpan - drogie perfumy ? ...ja nie rozróżniam drogich od tanich....a drogie ciuchy ? po czym to poznać? przecież nie nosi się metki na ubraniu... Ludzie dzisiaj tak dziwnie postrzagają świat....teraz juz naprawdę - dobranoc:)

masakra

Moja koleżanka jest sekretarką w ośrodku dla uzależnionych (coś w stylu Monaru), jeśli chodzi o wykszt. to ma licencjat z anglistyki

o kurczę, więc Twoja znajoma pewnie język ma niele obtrzaskany....ja niby mówię, po angielsku. Ale na pewno nie na poziomie osoby z wykształceniem filologicznym... hmm...z Waszych opinii wysnuwa się tylko jeden wniosek....raczej na pracę ponad pracą sekretarki nie ma co liczyć w obcych landach...chyba, ze jest się wybitnym specjalistą w swojej dziedzinie...albo dinozaurem z"milionem" lat doświadczeń. smutne :/

smutno to dopiero bedzie jak wyjedziesz