jestem sliczna ale nie mam znajomych

bo nie uwazam bym musiala was zapewniac o swojej urodzie, a po drugie to wiejskie. moze jeszcze na fotce.pl?? hahahaha

Jak ja nienawidzę zarozumiałych, bezmózgich barbie :(

senny koszmar nie od razu sztuczna ,ja nie mowie o jakims pudrze za10 zloty co wyglda jak tapeta.ja mam taka za 80 zloty i wyglada naturalnie.czasem warto zainwestoac.no teraz to juz calkiem odeszlam od tematu ale sie poprawie

sorki za pozjadane literki ale mam dziecko na kolanie

aha i nie kazda ladna dziewczyna jest od razu bezmozgowcem

aha i nie kazda ladna dziewczyna jest od razu bezmozgowcem

Oj tam, jak ktoś jest brzydki, to na siłę go nie upiększysz. A dzidzia Twoja? :)

moja a co tez masz?

Nie, nie, ja nie planuję mieć :)

dlaczego?

Nie nadaję się do roli matki.

opowiem wam cos.ja tez jestem ladna ale mam juz meza.z jednej strony moge zrozumiec grycke zawsze byla podziwiana i adorowana i zwyczajnie jej tego brakuje.mi tez na poczatku brakowalo tzn.zaraz po slubie.szczegolnie ze pracowalam w restauracji gzie stale ktos mi prawil komplementy i potem to sie nagle skonczylo kiedy siedzialam caly czas w domu

i wiecie co dalej mi brakuje,ale tego nie powinnam byla mowic

a tak poza tym to ja mieszkam na stale w niemczech.niemki ogolnie sa szkaradne.moze dlatego im sie tak podobam

chyba rozmawiam sama ze soba

ale z faktu, że ktos jest sliczny wcale nie wynika, że m u s i obowiązkowo mieć masy znajomych i byc powszechnie lubiany, dla mnie to takie roszczeniowe trochę, jestem śliczna więc mi się to należy... Na powszechną sympatię trzeba sobie zapracować. Chyba, ze komuś wystarczą spojrzenia facetów, głupawe podrywy itp. To wtedy rzeczywiście wystarczy być tylko śliczną, żeby to mieć.

Grecynka czy co innego to klasyczny przykład podpuchy, kto się da nabrać ;) nowa2 - popieram - niemki są brzydkie ;) ( bez urazy dla nikogo )

Podpucha czy nie, ja mam taką znajomą - dziewczyna ładna, niegłupia i w sumie całkiem miła, tylko m u s i być zawsze i wszędzie w centrum uwagi. I niestety, bywa, że robi z siebie przez to kretynkę, nie mówiąc o tym, że robi sobie z wrogów. :o

No, takie przypadki też są. A może to wynika z czegoś innego? Ta chęć zain teresowania? Np jeszcze z domu..? Czasem tak jest.. że po prostu jeszcze jako dzieci muszą walczyć o zainteresowanie.. kto tam wie.

gryczka,ale Ty pusta jesteś.Rozśmiszają mnie takie dziewczyny:) Miłego dnia tobie

Akurat tęj dziewczynie nigdy nie brakowało chyba ze strony rodziców zainteresowania, bo to jedynaczka, urodziła się bardzo późno i zawsze była w centrum. Znamy się od przedszkola, bywam i bywałąm u niej w domu, dlatego myślę, że ona nalezy do tych osób, które się przyzwyczaiły, że świat kręci się wokół nich i są chore, kiedy tak się nie dzieje. Z drugiej strony tak sobie myślę, że może to jednak jest jakiś kompleks, mimo wszystko takie poczucie niskiej wartości, które sprawia, że jak ludzie mnie nie widzą, nie zajmują się mną, to znaczy że ich nie obchodzę... Sama nie wiem ... A tą kolezankę to z jednej strony lubię, a z drugiej, to mnie czasem tak wkurz, że bym ją udusiła:o Błee, obgaduję :o Juz nie będę, obiecuję :)

;) wyrzucaj prawdę z siebie, byleby zawiści nie było. Możliwe, a to czasem przykre, bo lubisz kogoś z jednej strony, potem patrzysz jak robi z siebie idiotkę.. i cóż tu zrobić, ani pomóc, ani nic. Chyba wystarczy być obok i od czasu do czasu puknąć w czółko :)

Czasem próbuję jej na spokojnie, jak mi już złość opadnie wytłumaczyć parę rzeczy, ona przyznje rację i do następnego razu :o Chyba sama musi dojść do tego, że nie warto być w centrum uwagi za wszelką cenę.