Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość magdalena....

Trzy lata w związku, marzę zeby z nim zamieszkać, być jego żoną, tymczasem...

Polecane posty

Moim zdaniem jest kilka aspektów takiej sytuacji, kiedy facet za wszystko płaci i kiedy kobieta płaci za siebie. Po pierwsze mężczyźni lubią, sprawiać kobiecie przyjemność konkretnymi czynami np. zapraszając do kina, kawiarni, albo płacąc za bilety na pociąg. Szczególnie, kiedy rozumie trudną sytuację materialną kobiety. Ale wcześniej, czy później staje się to dla niego „uciążliwe” i zacznie dawać do zrozumienia, że tak jest. Moim zdaniem to nie w porządku. Kobieta, jeśli nie może [na razie] siebie utrzymać sama, to przynajmniej powinna starać się pokryć niektóre WSPÓLNE wydatki. Np. koszty podróży powinny być rozłożone na dwoje. Myślę, że jednocześnie kobieta nie powinna przesadzać. Trzeba „pozwolić” mężczyźnie, by płacił za kino, czy kawę, w ten sposób poczuje się potrzebny. Twój chłopak przesadza natomiast z tą jego dokładnością, ile i za co jesteś mu winna. ABSOLUTNIE nie powinien Ci mówić o tych 15 zł. moim zdaniem to wypominanie. :( I to się nazywa małostkowość. :( Ale coś Ci powiem... Kilka tygodni temu ktoś mi \'\'odkrył Amerykę\'\'. Taka moja dobra znajoma, wieloletnia mężatka, pani Magda. :) Mówiła mi o swoich obserwacjach jej zięcia i nie tylko. W pewnym momencie powiedziała coś, co mnie zamurowało: \'\'Prawie wszyscy mężczyźni, których żony nie pracują, tylko zajmują się domem i dziećmi, uważają, że żony nie potrafią docenić wartości zarobionych przez NICH pieniędzy i mają skłonności do wypominania, ile to ONI dają rodzinie. A wypominają to nie dlatego, że chcą urazić kobietę, tylko zachowują się tak, bo mają świadomość, że są jedynymi żywicielami rodziny. Mają \'\'władzę\'\'. To silniejsze od nich. To normalne\'\'. Nie wiem, czy to jest normalne, ale widocznie tak jest. Dlatego uważam, że kobieta powinna robić wszystko, by być jak najbardziej niezależna materialnie. U Nas z kolei było \'\'przegięcie\'\' w drugą stronę. Paweł wiele razy brał na siebie różne wydatki i w pewnym momencie to stało się \'\'uciążliwe\'\' dla Nas obojga. Teraz chcemy to zmienić. Ja będę się starała pokrywać przynajmniej część wspólnych wydatków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, zreszta mysle, ze po moim przedostatnim poscie juz sie domyslilas. Nie dziw mi sie wiec, ze czasami na erotycznym szaleje i pisze totalne bzdury lub prowokuje do dziwnych dyskusji. Ta sprawa z moim facetem to taki gwozdz do trumny, ciagle o tym mysle, ciagle mi zle i z testu na depresje wychodzi mi, ze ja mam i to w zaawansowanym stadium:o Ja sie wlasnie Perla powoli odzwyczajam, ustalony mam termin kiedy to skoncze definitywne jesli sie nic nie zmieni na wiosne przyszlego roku. Osobno zle, wiadomo, ale razem jeszcze gorzej i to mnie psychicznie wykancza. Teraz czekam na krolewicza, az do mnie przyjedzie a jego ani widu ani slychu, a ni na gg ani na telefon:o Mam przesrane to zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytalam caly rodzial Salsa, sciagnelam ebooka i mam zamiar przeczytac calosc, bo zapowiada sie ciekawie. Ja doskonale rozumiem punkt widzienia autora w tej ksiazce. Badzo sobie cenie moja niezaleznosc finansowa, swietnie sobie daje rade, bo od dziecka bylam nauczana jak oszczedzac, wiem jak jest, jak nie ma na jedzenie, nie mowiac o wydatkach na ciuchy czy przyjemnosci, dlatego gospodaruje moimi srodkami doskonale. Chodzi o gest - sytuacja: jestesmy w restauraji pierwszy raz od chyba pol roku razem z inna parka. Tamten chlopak wyciaga kase i placi zanich dwoje bez mrugniecia powieka..Ja wyciagam swoj portfel i odliczam te bodajze 32 zl, dokladam sie, moj facet doklada swoja czesc. Jakos mi tak dziwnie sie zrobilo....ze w ostatnich meisiacach nie stac go na zaden gest - to nie chodzi o kase, kto ma jej wiecej, kto mniej, tylko o chec zrobienia wlasnie tej przyjemnosci, o kotrej piszesz. Dla niego to nie jest przyjemnosc juz, bo wydaje na mnie swoje ciezko zarobione pieniadze. Zadnych kwiatkow, nawet w urodziny!!!! Tamto mnie juz dobilo totalnie. Zwlaszcza, ze dzien pzred wyjazdem on do mnie, z ejeszcze prezentu mi nie kupil na urodziny, a ja mu na to, ze niech nie kupuje jak nie ma pieniedzy, czy ne zdazy, ze mi nie zalezy na tym. Chce tylko, zeby pamietal o nich, zlozyl mi zyczenia i dal nawet bukiet mleczy z pola. Gowno, nie dostalam zadnego bukietu:o O naszej rocznicy trzeciej tez nie pamietal, o drugiej zreszta rowniez...Stac go po prostu na coraz mniej gestow. chyba ja go musze zaprosic do kina czy restauracji, zaplacic najlepiej, dopiero pojdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, właśnie Magdaleno, piszesz: \'\'Osobno zle, wiadomo, ale razem jeszcze gorzej.\'\' A powinno być jak w piosence K. Krawczyka i E. Bartosiewicz: \'\'Trudno tak razem być, bez siebie nie jest lżej\'\'. To Nasza z Pawłem piosenka. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda - ja już od pierwszego Twojego postu wiem, że Ty to Ty. Skąd inaczej wiedziałabym, że Cie lubię? :D Fajnych mężczyzn jest sporo - tylko się dobrze rozejrzyj i nie przeocz tego, który wyglada może trochę mniej okazale, ale jest czuły, dobry, opiekuńczy, kochający, odpowiedzidzialny. Kochankiem też jest wspaniałym. Ja - Perła Ci to mówię! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zajrzalam, masakra:o Dzieki za linka. Szkoda mi takich kobiet, siebie samje mi szkoda, ze siedze zawieszona w prozni, cierpie, placze, a najgorsze, ze jestem w tym calkiem sama, bo takim d elikwentom, jak chlopak tej dziewczyby i jak moj facet nasze lzy tak naprawde gowno obchodza. Gdyby obchodzily i gdyby choc troche altruizmu w nich bylo, to by mieli chociaz tyle odwagi, zeby skonczyc ta parodie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjjjjjjgg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stella27
Witam! Sledze ten topik od poczatku i postanowilam napisac, bo nie moge patrzec jak piszesz jak on Cie traktuje. Musze przyznac ze bylam kiedys w podobnej sytuacji co Ty Magda. Tkwilam w toksycznym zwiazku przez 4 lata i nic sie nie dzialo. Ten zwiazek mnie niszczyl , bylam nieszczesliwa ale trudno mi bylo powiedziec STOP, tak dalej byc nie moze. Tamten zly okres z moim bylym kojarzy mi sie z koszmarem. Za wszytsko ja placilam, kupowalam mu jedzenie, przyjezdzalam do niego na kazde zawolanie, dawalam mu pieniadze bo nie pracowal. Teraz sobie mysle "ale ja bylam glupia, jak moglam dac sie tak wykorzystywac". Jednak po 4 latach wydarzylo sie cos co pomoglo mi zerwac ta chora znajomosc. Poznalam na internecie mojego przyszlego meza. Moj byly chopak grozil ze sie zabije itp. (szantazowal mnie tylko zebym do niego wrocila) ale mialam juz w sobie tyle sily by tego nie robic. Moj maz mieszkal w USA gdy go poznalam i po pol roku spotkalismy sie, wzielismy slub (oswiadczyl sie po dwoch miesiacach) i jestem teraz bardzo szczesliwa. Czuje ze Ty nie wytrzymasz ze swoim chlopakiem do wiosny. Zerwiesz duzo szybciej skoro juz teraz widzisz w nim nienormalne zachowanie, sytuacje ktore Cie denerwuja. To nie do pomyslenia ze Twoj chlopak sie tak zachowuje, kaze Ci placic za siebie, upomina sie o pieniadze, nie chce zebyscie razem zamieszkali, to nie jest normalne. Zapominij lepiej o nim, ja widze ze ten zwiazek tylko Cie zniszczy, a z kazym dniem bedzie Ci trudniej zerwac. Nie pozwalaj sie ponizac i traktowac jako darmowa prostytutka, bo chyba tylko po to jestes mu potrzebna. Na swiecie jest wielu wsopanialych ludzi, ktorzy moga dac Ci szczescie i prawdziwa milosc, wystraczy tylko sie rozejrzec. Ja milosci ze strony Twojego chlopaka nie widze. Widze tylko jego egoizm na kazdym kroku i Twoje poswiecenie by go zmienic na lepsze. Myle ze ludzie sie nie zmieniaja tak latwo i nie warto tracic swoich najlepszch lat zycia na kogos takiego. I mysle ze najlepszym lekarstwem dla Ciebie jest nowa milosc. ( w moim przypadku sprawdzilo sie w 100%). powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Stella za wypowiedz, bo wlasnie siedze i klepie doły:o Na piatek byl wstepnie umowiony ze swoimi znajomymi z pracy, ale oni nie daja 100% pewnosci, czy moga sie w piatek spotkac, wiec wczoraj rozmawialismy i umowilismy sie, ze w piatek do niego przyjade. Dzis sie go pytam na gg, co robi w piatek, a on ze wyglada na to ze spotka sie z nimi, choc jeszcze nie oddzwonili...no a jak nie wypali, to spotka sie ze mna. Powiedz, gdzie tu jest szacunek dla mnie i mojego czasu?:o Zreszta w dupie to mam, wkleje kawalek rozmowy z gg: Jest tu duzo literowek: Madzia 23:07:19 i co, umowiles sie na piwo na piatek? Bart 23:07:48 teoretycznie od wtorku jestesmy umowieni na piatek, ale konrad mial to potw. Bart 23:07:50 na razie cisza Madzia 23:08:13 aha, czyli piatek masz zajety? Bart 23:08:23 na to wyglada Madzia 23:08:40 to dobrze bo ja tez Madzia 23:11:56 no dobra, to bylo zlosliwe Madzia 23:12:07 ale nie wiem czy pamietasz mielsimy sie w piatek spotkac, takie byly ustalenia Madzia 23:12:16 mowiles, ze oli nie bardzo pasuje, Tobie zreszta tez Madzia 23:12:31 teraz widze, ze gdybym nie spytala to bym sie o tym w piatek dowiedziala Madzia 23:12:35 ladnie to tak? Madzia 23:12:49 moze szanuj troche moj czas, chyba chcesz zeby Twoj szanowac Bart 23:12:54 niezupelnie, wersja wciaz byla taka ze w piatek sie z nimi spotykam Madzia 23:13:13 nie Bartek, nie byla taka, ustalilismy nawet co robimy w piatek, wstepnie Madzia 23:13:16 tak zrozumialam Bart 23:14:01 dzisiaj ja pytalem, co z piatkiem Bart 23:14:06 to uslyszalem to co napisalem Madzia 23:14:10 kogo? Bart 23:14:11 ze konrad mial zadzwonic Bart 23:14:19 bo on dla odmiany mial do roberta dzwonic Madzia 23:14:28 okai, tylko zdecyduj sie z kim sie umawiasz Madzia 23:14:34 jak z nimi to nie ze mna Madzia 23:14:42 a nie ze tak, ze jak oni nie wypala to ze mna Madzia 23:14:47 nie jestem na kazde skinienie tu 3 minuty ciszy... Madzia 23:17:52 to jest dla mnie wazna kwestia, Ty ja zbyles milczeniem Madzia 23:17:55 jest mi przykro Bart 23:18:07 a ja nie mam ochoty dzisiaj rozmawiac, wybacz Madzia 23:18:30 nie wybaczam Madzia 23:19:00 bo to nie jest kwestia posiadania ochoty tylko olewki Bart 23:19:36 zebys na siebie tez potrafila spojrzec krytycznie Bart 23:19:47 nie tylko Ty miewasz humory Bart 23:19:52 mi sie w tym momencie NIC NIE CHCE Bart 23:19:53 NIC Madzia 23:20:36 ja mam zarzut konkretny, Ty go nie masz, jak go bedzie mial wtedy spojrze krytycznie, jesli uznam, ze zawinilam, wiec nie porownuj Madzia 23:20:49 sie na cos obraziles, ale na co to juz nie powiesz, i kto tu ma humory Bart 23:21:00 boze, nic nie czaisz Bart 23:21:04 nic nie mam do Ciebie Bart 23:21:13 juz wczesniej pisalem ze ide wczesniej Madzia 23:21:32 dobrze, to ze jestes zmeczony rozumiem, ale nie znaczy ze masz mi robic przykrosc podwojna Bart 23:22:09 dobrze, ustalamy ze w piatek przychodzisz do mnie, skoro konrad nie dal znaku to ja mowie nie w piatek Madzia 23:22:31 nie o to mi chodzilo, tez nie czaisz, trudno Madzia 23:22:55 chodzilo o szanowanie czasu i o przerpaszam jakies, ze tak głupio sie umawiasz z 2 osobami naraz Madzia 23:22:57 tyle Koniec, zawsze to samo, gdy jest lekka wymiana zdan on milczy, a ja zostaje z moim wkurzeniem i klepie doly w tych moich 4 scianach:o Czy ja wyolbrzymiam, powiedzcie mi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgbhgfhfg
ojjejj Madziu, nie martw sie ! Ja mam ze swoim czasem podobnie , mimo iz ja mam 22 lata, on 24 i jeszcze nie chce z nim zamieszkac ( chociaz wiadomo, fajnie by bylo) ale jeszcze troche przede mna. Ale o takie gadki zdarzaja sie bardzo czesto, ale naszczescie juz zostalo to troche wyjasnione. Moze sprobuj, jakos sie wbic do niego na pare dni, tak pobyc troszke ze soba, powiedz mu ze chcialabys zrob slodka minke i w ogole, i pokaz mu jak to moze byc fajnie byc razem, budzic sie razem, jesc razem, w ogole - byc. (oczywiscie nie przesadzajmy tu ze calkowitym oddaniem :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, w tej chwili to ja nic nie chce. On wlasnie mnie dobil, znalazl ten topik, chociaz jak sie pytalam czy cos sie stalo, to odpowiadal ze nic:o Czuje sie tym wszystkim tak zmeczona, jakbym miala 100 lat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdaleno Jeśli on znalazł ten topik, to pozwól, że tą drogą chcę go poinformować, że jest egoistycznym dzieckiem, gburem i nie jest męski. Nie ma woli zmienić się (widać to po jego zmilczaniu poruszanego przez ciebie tematu). Skoro wywołuje w tobie tyle złych emocji, to nie ciągnij tego dłużej. Ciągle będziesz nieszczęśliwa. Zapewniam cię, że są mężczyźni, którzy potrafią stanąć na wysokości zadania. Którzy już po kilku miesiącach będą chcieli razem zamieszkać, założyć rodzinę. Sama się zdziwisz, jak nie będziesz nawet miała powodu otworzyć usta do wypowiedzenia pretensji. Czytałam sporo topików na forum i widzę, że są mężczyźni, którzy podziwiani przez rodzinę i znajomych za zaradność, miły sposób bycia, uczynność itp., w domu dla żony jest zupełnym przeciwieństwem. Na nic zda się proszenie go o zmianę zachowania. Myślę, że po prostu on taki jest i będzie. Nie pasuje do ciebie. To dziwne, ale my ludzie mamy skomplikowaną psychikę. Potrafimy być różni do różnych ludzi. Ty możesz mieć zupełnie odmienną osobowość do innego mężczyzny, niż \"Bart\", a on będzie zupełnie inny do innej dziewczyny. Jak to dziala, nie wiem, ale to działa. Mój eksio w stosunku do mnie był macho, a u obecnej żony siedzi pod pantoflem. Ja u niego byłam potulną żonusią (no, nie tak do końca), z obecnym partnerem jestem inną osobą. Znacznie zresztą szczęśliwszą. Co cię zachwyca w twoim chłopaku? Jakie ma zalety? Czego dobrego od niego doznajesz? Czy ma on coś takiego, czego nie może mieć ktoś inny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdalenko - staram się Ciebie zrozumieć. Wiem, że uważasz, że żaden na świecie mężczyzna nie dorasta do pięt Twojemu. Każda tak myśli o swoim (ja też), ale oprócz uczuć jest jeszcze zwyczajne codzienne życie. Tutaj Twój mężczyzna \"nie sprawdza się\" niestety. Jesteś teraz w ogromnym stresie. Jeśli on nie będzie umiał czułością, opiekuńczością i dobrocią wyciągnąć Cię z niego, to \"nie sprawdzi się\" po raz kolejny. Nie podam Ci recepty na życie, bo to Twoje życie, Twoje poszukiwania, osiągnięcia i błędy i Ty odbierzesz nagrodę lub karę za to, jak sobie to życie ułożysz. Jednego jestem jednak bardzo pewna. Powinnaś się naprawdę zastanowić, czy kontynuacja tego związku nie zniszczy Twojej psychiki.Czy nie zaczniesz czuć się w tym związku osobą na drugim miejscu, po mężczyźnie, lub nawet na trzeci, po jego mamie, zamiat czuć się równorzędną partnerką? Pamiętaj, że może to być układ na całe życie. Czy całe życie chcesz tak mieć? Dostawać resztki jego uczuć i zainteresowania? Musisz to wszystko sama przemyśleć. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aliz
Magdo, to nie Ty powinnas zabiegac o to, by Twoj chlopak sie z Toba spotkal, ale to jemu powinno na tym zalezec i powinien starac sie znalezc dla Ciebie czas. Mysle, ze najwyzsza pora powiedziec mu ZEGNAJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim, ta rozmowa którą tu wkleiłaś jest kolejnym dowodem na to, że gg nie jest miejscem na takie dyskusje!!!!!! czytając ten dialog chłodnym obiektywnym okiem da się natychmiast wyczuć emocje po Twojej stronie kabla, że się tak wyrażę, oraz kompletny ich brak po drugiej. Twoje wypowiedzi są rozbudowane i po kilka naraz, jego natomiast krótkie, zbywające lub w ogóle bez odpowiedzi. I to jest TYPOWE dla gadek z facetami na GG. Przynajmniej ja mam takie doświadczenia. Faceci generalnie nie lubią komunikować się takimi środkami więc samo to, że próbujemy coś z nich wyciągnąć w ten sposób już ich irytuje. Poza tym przez GG nie ma przepływu emocji, nie ma tonu ani mimiki i czasem naprawdę można bardzo się pomylić co do intencji drugiej osoby. Ja swojego czasu byłam totalnym maniakiem GG więc dużo rozmów prowadziłam w ten sposób. I powstawały przez to tylko nieporozumienia, niedomówienia, niedokończone myśli i kłótnie. Teraz traktuję GG jedynie jako środek komunikacji na zasadzie wymiany prostych informacji: kiedy, gdzie i o której. Nic więcej. Próba poruszenia tematów typu \"byliśmy umówieni\" nie prowadzi do niczego dobrego niestety... :/ Staraj się unikać dłuższych konwersacji z nim na GG, to moja rada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bystra jestes :) JA to juz wiem od dawna, tyle ze akurat mam cos waznego do zakomunikowania, a jego nie ma, a ja nie moge wytrzymac do spotkania z rozmowa i zawsze sie tak konczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem... miałam kiedyś tak samo! ale tyle łez wylałam przez brak porozumienia na gadu że oduczyłam się pośpiechu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziesteczka
Hej dziewczyny!!!🌼 Dawno mnie tu nie było, ale dyskusja rozgorzała na dobre i nie moge powstrzyamać się żeby nie wystukac kilku słów. Magadaleno czytając Twoja rozmowę na gg to tak jak bym czyała swoją sprzed miesiąca i muszę ci powiedzieć przerwałam to boli jeszcze trochę ale to naprawdę nie ma sensu, on się nie zmieni a jezeli sie zmieni to na krótki okres czasu, a potem będzie to samo, bo tak jak pisała Chaber ludzie są różni w stosunku do róznych osób i poprostu w stosunku do Ciebie on jest zimny i nieczuły i dodam że zwyczajnie cie olewa( przepraszam za szczerość ale tak jest ja róniez w stosuku do swego exika doszłam do takego wniosku). Ale wiesz powiem Ci jedno nie widziałam go juz prawie mniesiąc nie odbierałam telefonów, nie odpisywałam na smsy i teraz ma czas chce ze mną rozmawiac i nawet powiedział mojej przyjaciółce że naprawdę fajna ze mnie dziewczyna , ale ja juz nie chce nie powiem że już go nie kocham ale musze zniszczyć to głupie uczucie bo ono nie dawało mi nic prócz bólu i łez, poza chwilami naprawdę krótkimi szczęścia. Za pózno już niestety.....nie wiem co bedzie dalej bo wczoraj z nim gadałm i naprawde było mi ciężko później bo powiedział naprawdę słowa które mnie wytrąciły z równowagi", że nie potrafi mnie wyrzucić ze swego serca i że mnie kocha" ale poza tymi słowami nie idą żadne czyny. Mam nadzieję że nie zmięknę. dziś tez dzwonił nie odebrałam, nie chce z nim rozmawiać choć z drugiej strony jest coś takiego że chce , ale podjęłam decyzje i nie mogę jej cofnąć . Może zrozumie kiedyś co stracił ale z późno bedzie już na wszytstko. Magdaleno ja na własnej skórze zniosłam to wszystko i wiem jak jest ciężko jak to boli i jak brak drugiej osoby z którą spędziło sie tyle lat powoduje że odchodzi chęć do życia i jakiegokolwiek działania ale trzba się przełamać i zacząć myśleć o sobie. Zmęczona zniknęłaś???Napisz co tam u Ciebie??? Trzymaj sie Magda i nie daj się pomiatać dla takiego typka jak BART!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Trzydziesteczki i calej ekipy z tego topiku. Teraz juz nie bede tu za czesto pisac, bo jak pisalam, on znalazl ten topik i to juz pare tygodni temu. Czytal to na biezaco, prawie wszystko przeczytal i dzis sie z nim spotkalam, zeby o tym porozmawiac, to on chcial rozmawiac... JA naprawde pelna jestem negatywnych, pesymistycznych uczuc. Juz nie wiem, czy faktycznie jakas depresja w sensie choroba mnie dopada, czy depresja w sensie zanizone samopoczucie ze wzgledu na ta trudna dla mnie sytuacje. Ogolnie nie czuje sie najlpepiej. Rozmawialismy spokojnie. Powiedzial, ze duzo prawdy jest w tym co napisalam, ale i mial zal, ze nie prostowalam pewnych, jego zdaniem nie prawdziwych rzeczy. Nie chce sie wdawac w szczegoly, ale bolaly go slowa niektorych z Was, zwlaszcza Chaber, ktora pisala o nim per maminsynek skrzywiony pzrez swoja chora, nieszczesliwa matke. On tego tak nie widzi i mimo bledow jakie poplenik w relacjach jego mam-ja, twierdzi, ze absolutnie nie jest w az tak niezdrowych relacjach z mama, nie jest maminsynkiem, mama nie kontroluje go, nie wtraca sie, czesto sie nie zgadzaja, gdyz ON oponuje i jasno wyraza swoje zdanie...takie przyklady moglabym mnozyc. Ja musze to z bliska poobserwowac, kazdemu trzeba dac szanse. Ja ta szanse, chociaz slaba wciaz jeszcze widze. Serdecznie zapraszam dziewczyny z podobnymi problemami na ten topik, moze razem cos wspolnie zaradzimy. Sa przypadki beznadziejne, ale i takie, w ktorych warto jeszcze powalczyc. Trzydziesteczko--> skoro podjelas taka decyzje, to znaczy ze Twoja cierpliwosc sie juz wyczerpala, ze nie bylo juz o co walczyc. Zyxcze wytrwalosci w postanowieniu i duzo sily! Na pewno Ci sie w zyciu ulozy., zaslugujesz na to, na szczescie, a nie na ponizenie, wieczne czekanie na cos nieokreslonego i łzy. Jesli by dzialo sie cos zlego u mnie i potrzebowalabym Waszej pomocy, to nie bede mogla za bardzo pisac tutaj, dlatego bardzo bym prosila o adresy email osoby, ktore by chcialy ewentualnie ze mna korespondowac i cos poradzic, jesli bede przezywala naprawde ciezkie chwile..kiedys...Myslalam tez o przeniesieniu tego topiku w bezpieczne miejsce, \'zakamuflowanie go\' przed moim chlopakiem. Wtedy na email poinformowalabym Was gdzie nalezy mnie szukac. Dziekuje za dotychczasowa pomoc, a Salse i Casanove za wskazanie mi ksiazek, jedna z nich pt. \'Mezczyzni kochaja zolzy\'czytam i naprawde polecam. Trzymajcie sie, bede tu wpadac:) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdaleno, nie bardzo rozumiem Twoich obaw związanych z przeczytaniem w przyszłości tego topicu przez Twojego chłopaka. Co się stanie, jeśli od czasu do czasu przeczyta??? Może lepiej Cię zrozumie??? Może dowie się czegoś, czego o Tobie nie wiedział??? Może przemyśli swoje postępowanie raz jeszcze??? Poza tym MASZ PRAWO pisać na forum i WYRAŻAĆ SWOJE MYŚLI I UCZUCIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuśka
Przeczytałam ten topik właśnie teraz od początku do końca i odniosłam wrażenie - nie obraź się Madziu - że zachowujesz nie jak 26- lecz jak 16 latka. Rozumiem, że możesz być zakochana, ale wierz mi - gdyby mój facet tak mnie traktował - to szybciej by wyleciał z mojego życia niż w nie wszedł. Trochę więcej szacunku dla samej siebie!! Dziewczyno, opamietaj się!!!! Jesteś młoda, wykształcona, masz dobrą sytuację materialną - jesteś niezależna. Po co ci taki facet? Mało to tego towaru chodzi? Zapewne na uczelni, w której pracujesz możesz miec do wyboru do koloru. Postaraj się zmienić sobie faceta, to najlepsze lekarstwo na tę chorą miłość. A Bartusia pogoń ze swojego życia!! Bartusiu, jak czytasz ten topic - to sam, jeśli ją kochasz - odejdź, uwolnij Magdę od siebie!!! To najlepsze, co możesz dla niej zrobić! Uważam, że traktujesz te 3x po 3 godz. jak darmowy dom publiczny. Madzia za przeproszeniem da dupy, jeszcze niemalże ci za to zapłaci, bardzo wygodnie!!!! Oj chłopie, gdzie ty masz jaja???!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bartek Zabolały cię moję słowa? Gorzka prawda boli. Zwłaszcza, gdy się nie chce jej dopuścić do siebie. Jeśli nie jesteś maminsynkiem - jak twierdzisz - to dlaczego trzymasz przy sobie dziewczynę, z którą macie inne spojrzenia na najbliższą przyszłość? Dla niej ważna jest rodzina, ty lubisz ją widywać z doskoku. Obiadki z mamą, wyjście do kościoła dla ciebie są ważniejsze od spędzenia weekendu z ukochaną? Zastanów się! Jeśli dalej twierdzisz, że nie jesteś maminsynkiem i niczego w waszym życiu nie zamierzasz zmienić (teraz, a nie kiedyś tam), to chyba znaczy to, że jakoś nie widzisz Magdy jako swojej partnerki życiowej, matki twoich dzieci. Wybacz, ale chodzenie ze sobą przez trzy lata, posiadanie oddzielnego mieszkania, pracy, to najlepsze warunki do podjęcia ważnych decyzji życiowych. I tak jak powiedziała \"Niuśka\", zostaw swoją dziewczynę, jeśli nie spełniasz jej oczekiwań. To że Magda cię kocha, a zegar biologiczny jej tyka i obudził się w niej silny instynkt macierzyński, dla ciebie nie jest ważne? Zdecyduj się! A swoją drogą, w jaki sposób wszedłeś na tę stronę? Ja mam swoje podejrzenia. Magdaleno Wybacz za moją obcesowość do chłopaka, ale kubeł zimnej wody może mu się przydać. Może faktycznie odpocznij sobie od komputera. Nie wyrzucaj chociaż sobie, że pisząc tu, zrobiłaś coś złego. W żadnym wypadku. Pozdrawiam cię cieplutko. Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdalenko Jeszcze słów \"kilka\" do ciebie. To forum odkryłam kilka miesięcy temu i trochę mnie wciągnęło. Jednak rzadko czytam strony z tak ciekawą osobowością autorki, jak twoja. Właśnie dlatego twoja historia bardzo mnie (i innych) poruszyła, więc życzę ci tego, na co naprawdę zasługujesz. A zasługujesz na miłość i szacunek, a nie na bylejakość i chłód. Ostatni weekend spędziłaś okropnie, właśnie dzięki chłopakowi. Skoro ma swoje hobby i chciał pobawić się samolocikiem, czy czymś takim, to jego prawo, ale swój czas powinien podzielić na hobby i ciebie. Ja to widzę tak (ale może się mylę), że Bart nie spełnia twoich (twoich!) oczekiwań i stale będziesz miała do niego różne pretensje, czy to słuszne, czy nie. To już tak bardzo się rozkręciło, że działa jak kula śnieżna, puszczona z górki - robi się coraz większa. Nie wiem, czy zdołasz to powstrzymać. Może się uda, kto to wie? Wszystkie tu opinie, wyrażone przez nas, oparte są na podstawie twoich słów, więc pretensje Barta może są w jakimś tam stopniu uzasadnione, ale niekoniecznie. Bo tu chodzi o sedno sprawy: \"Trzy lata w związku, marzę zeby z nim zamieszkać, być jego żoną, tymczasem...\" Chodzi właśnie o to, jak w tytule. Tak jak powiedziała Salsa: Poza tym MASZ PRAWO pisać na forum i WYRAŻAĆ SWOJE MYŚLI I UCZUCIA. Masz prawo do bycia szczęśliwą, zdrową, do realizowania swoich pragnień i szukania sposobów (i osób) do ich spełnienia. Przeczytałam w tym roku świetną książkę, ma tylko 120 stron. \"Bądź Szczęśliwy! Jak żyć z poczuciem bezpieczeństwa i wiarą w siebie\" - Matthews Andrew. Ta książka krąży już między ludźmi, dla mnie najbliższymi, wróci do mnie chyba mocno pomięta :D Nie udało mi się jej kupić w księgarni, nie ma w hurtowniach w całej Polsce. Zamówiłam ją sobie w internecie na stronie www.motto.pl (to nie kryptoreklama), kosztowała 19 zł plus wysyłka 9,50 zł. Autor napisał tam takie rzeczy, o których to niby wiemy, ale nie potrafimy wydobyć ze swojej podświadomości. Prawdy tak oczywiste, jak można być szczęśliwym swoim myśleniem i postępowaniem, że stosowanie się do nich naprawdę daje dobre efekty. Tam przeczytałam, że każdy z nas ma prawo do szczęścia. Wiem, co to znaczy życie w ciągłym napięciu z osobą którą się kocha. Znam to z autopsji. Teraz jestem z osobą, którą kocham i żadnego negatywnego napięcia nie odczuwam. To jest możliwe. Tak powinno być. W zdrowych relacjach ludzie umieją dawać sobie miłość, przywiązanie, tolerancję (trochę czasu tylko dla siebie, na swoje hobby, spotkania z przyjaciółmi). Kochać i nie dusić się nawzajem. Ale do tego potrzeba dwoje ludzi o tym samym spojrzeniu na świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale do tego potrzeba dwojga ludzi o tym samym spojrzeniu na świat. Przepraszam za błąd stylistyczny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu!! sledze uwaznie ten wątek od poczatku i nie wyobrazam sobie, abys mogła przestac pisac ciag dalszy!! bardzo mnie ciekawi jak bedzie wygladało to wszystko!! dlatego prosze, jesli bedziesz mogla informuj mnie na biezaco, wysyłajac wiadomosci na email

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×