Dlaczego nikt tu nie bierze ślubu w zimie i jesienią?

A na lato takie zatrzęsienie slubów, że szok. Najlepsze jest jednak, że jak się zapytać o sale, to zajęte na cały następny rok, na wszystkie miesiące. Tzn w środku tygodnia są wolne dni, ale nic z weekendów.

ja kureat musze brac koscielny w lecie dlatgeo ze duzo osob przyjedzie z daleka i dlatgeo wtedy przynajmniej maja urlopy

Ludzie zazwyczaj wybieraja miesiace cieple, bo wtedy mozna wyjsc na zewnatrz w trakcie wesela, kupic inne kreacje, nie chodzi sie opatulonym w jakichs korzuchach i szalikach :P A ja mialam w Boze Narodzenie i dzis zrobilabym tak samo, mimo ze w kosciele stalam w najzwyklejszych - tyle ze bialych - kozakach. :P

Moja bratowa brała ślub 1 grudnia. Ja świadkowałam. Białam satynową sukienkę i małe bolerko i zwykłe pantofelki. Panna młoda na suknię miała tylko jakieś futerko. Z tych emocji wytrzymałyśmy całą mszę bez problemu :)

Ja biorę zimą :) Mam nadzieję, że będzie śliczna zima - dużo śniegu i mroźno:) Jednak jak zdarzy sie chlapa - to tragedii nie będzię...

Wiosna jest cudowna...;)

Dlaczego nikt tu nie bierze ślubu w zimie i jesienią? odp: bo jest zimno?

Hmmm,a bierze się slub tylko dla pogody?Moja jesień tego roku będzie najpiękniejsza pod każdym względem.Mamy słońce w sercach

Brałam ślub w listopadzie - i było przepięknie i NIETYPOWO. Był wieczór, ciemno, padał śnieg, atmosfera niesamowita!!! I to prawda, że z emocji wcale nie jest zimno! Ja miałam cieniutką sukienkę na ramiączkach i czułam się jak w środku lata!! :):):)

A ja bym chciala w zime,20 grudnia dokladnie :) Ale moj facet nie chce wlasnie dlategoze jest zimno :( A ta data jest nasza rocznicom i bylo by pieknie!Ja juz bylam w zime na weselu i bardzo mi sie podoba.Przynajmniej goscie siedza caly czas na sali i jest caly czas tloczno a nie ze ktos wychodzi :P

facetowi to cieplo a panna mloda to suknie ma i dolem dmucha a w wielkich majtach;) to niewygodnie zaruje ale cos wtym jest moja kolezanka miala we wrzesniu koncowka lal deszcz nici z fotek w plenerze i potem tydz w lozku lezala chora tak ja zmoczylo i przewialo

Oj teraz i w sierpniu bywa jak w październiku...

byłam na takim ślubie 26 grudnia i było przerazająco zimno, a na dworzu śnieg do kolan. panna młoda prawie zamarzła nawet nie mogła wiązanki ślubnej trzymac tylko schowała ręce w etole, a ksiądz jak na złość gadał i gadał i konca nie było widać i wlasnie wtedy postanowiłam sobie ze nigdy w taki mróz nie chce ślubować... co innego jak zima jest łagodna, ale tego nie można przeciez przewidziec.

No niby racja, ale skoro nikt nie bierze ślubu w miesiacach jesienno-zimowych, to dlaczego sale są wszędzie zajęte? Nawet w tygodniu!

Poza tym chodzi rowniez o koszta, latem owoce, warzywa i inne sa znacznie tancze niz zima