Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość adraszpa

moja mama nie potrafi zakceptować mnie taką, jaka jestem...

Polecane posty

Gość adraszpa

od kąd pamiętam rodzice zawsze mówili mi, ze jeste za gruba, ze mam pryszcze, że powinnam się bardziej starać. pryszczy się pozbyłam, z nadwagą walczę ale ciąge słyszę "jak ty wyglądasz?", "schudłabyś" itp. co z tego, że ostatnio schudłam 7 kg, dla nich to nieważne, oni widzą tylko moje wady. teraz dostałam propozycje pracy, mam umówić się na spotkanie o ta pracę a mama jak się o tym dowiedziała powiedziała tylko: "jak cię zobaczą takiego grubaska to nie dostaniesz tej pracy. poza tym ty się na tym nie znasz". fakt, praca ta związana jest z wyglądem, ale nie moim wyglądem, ale ona powiedziała to tak spokojnie, tak naturalnie a mnie to zraniło i to bardzo... teraz sama już nie wiem czy warto żebym zawracała sobie głowę tą pracą i ogóle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adraszpa
ta dziewczyna ma zdecydowaie inny problem niż mój. tak mi sie przynajmniej wydaje. a wiarę w to, że dostaę ta pracę straciłam własnie przez mamę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz Ci mówię: nie słuchaj matki. Ja mam ojca mocno \"pokieranego\" i uz nauczyłam się ignorować całkowicie to co on mówi. a ile masz lat w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adraszpa
ja próbuję to ignorować ale jakoś mi to nie wychodzi. w koncu to moi rodzice... a lat mam 19. dlatego napisałam na forum dla kobiet (bo większość ma tu już woje dzieci) bo liczyłam, że jako dorołe i doświadczone powicie mi jak sobie z tym poradzić i co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedno co mogę Ci powiedzieć to to że to co słyszysz od rodziców to sa wierutne kłamstwa. Teraz tylko musisz znaleźć jakis sposób żeby to co mówią wcodziło Ci jednym uchem i od razu wychodziło drugim (ja jestem w tym mistrzem - trenuje od lat). Spójrz na to tak: jak zdobędziesz te pracę to zaczniesz zarabiac kasę i będiesz mogła szybciej wynająć sobie jakieś mieszkanko żeby się wyprowadzić. I będziesz miała spokój, nikt się nie będzie nad Tob znęcał psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś jeszcze mi sie przypomniało: sposób na mojego ojca - prawie nic mu nie mówię. Bo jakbym mówiła to on by mi zrzędził nad uchem. Pomyśl: gdybyś nie powiedziała rodzicom że idziesz na rozmowę o pracę, to by Ci tak nie zrzędzili i by Cię nie zdołowali. Mogłabyś spokojnie iść na rozmowę. Jakbys juz się dostała, powiedziałabys im: HAHA WIDZICIE? dostałam pracę!! Może oni by powiedzieli: \"Nie poradzisz sobie\". Alr Ty, wiedząc że juz się dostałaś, miałabys motywację. Moja rada: nie mów wszystkiego rodzicom jeśli wiesz, że mogliby Cię dołować chamskimi tekstami dotyczącymi tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julujkaaa
Zachowanie twojej mamy jest dziwne i to chyba ona potrzebuje pomocy psychologa.. Dzieci kocha się bezwarunkowo,a takie negatywne gderanie matki raczej w niczym ci nie pomoże , no ale rodziców się nie wybiera.Może inaczej nie potrafią cię zmobilizować do pracy nad sobą, nie wiem .Spróbuj im powiedzieć wprost,co czujesz ,gdy słyszysz ich ciągłe uwagi.Jak widać sami też nie są idealni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uśmiech_prosze
wiesz co...ja na twoim miejscu poszlabym do tej pracy!i zrobilabym wszystko zeby pokazac rodzinie ze jestem cos warta! najpierw sama uwierz w siebie.niestety bedzie ci ciezko bo to twoja rodzina ale tak sie nie zachowuje!\ty jestes molestwoana psychicznie!bo tego inaczej nazwalc nie mozna.niedlugo sie jakiejs depresji nabawisz!! do rpacy idziesz dla siebie nie dla rodziny!!!!!!!!! popracuj nad tym bo w pewnym moemecnie twoja psychika nie wytrzyma tego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to dziwne rzeczywiście
moja mama mnie motywuje, podnosi na duchu, każe mi wierzyć w siebie, bo zbyt przebojowa nie jestem... wydawało mi się, że rodzice powinni wspierać, a nie dołować... przykre :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adraszpa
wygarnęłam mamie a ona stwierdziła, że tak nie powiedziała. jasne.... potem powiedziała żebym już poszła na tą rozmowę, ale że i tak się nie znam na tym, że jestem za młoda.... bardzo motywujące, prawda? ale pójdę, skoro mnie chcieli bez referencji, bez doświadczenia to może zechcą mnie przyjąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta grzechu warta
wiem co czujesz, bo moja mama wypomina mi wiele rzeczy. Ostatnio najbardziej to, ze nie mam faceta i ze na bank zostane stara panna. Fak faktem nie mam juz ponad 1,5 roku faceta, ale ona nie rozumie jednej podstawowej rzeczy - jestem sama z wyboru! Przezylam bolesnie rozstanie, ona to wie, a mimo to na kazdym kroku wspomina mojego bylego, podkreslajac moja wine. A jak bylismy razem to on byl be, bo jest lysy. Do tego ciagle sie ze mnie smieje, smieje z mojego wygladu, chociaz wygladam super, podobam sie ogolnie. Malo tego, zawsze uwaza ze sobie nie potadze z wszystkim, np myslala ze sie na studia nie dostane - dostalam sie, teraz smieje sie ze nie zdam prawka:/ Dawno juz z nia nie rozmawialam, kiedys moze byla moja przyjaciolka, teraz to mnie tylko denerwuje, kocham ja, ale jak widze jej szyderczy usmiech mam dosc:( ona podcina mi skrzydla. Do tego czyta moj pamietnik(czytala), jak dzwoni mi komura to ona podbiega i sprawdza kto to, ciaglagapi mi sie na kompa z kim gadam na gg:( Problem w tym, ze musze z nia dzielic pokoj. Kocham ja jak nikogo na swiecie, ale naprawde denerwuje mnie czasem, nie mam w niej zadnego oparcia, nie zwierzam sie jej jak kiedys. Bardzo bym chciala, zeby bylo jak dawniej, ale watpie w to:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adraszpa
no właśnie ja też kiedyś miałam z nią lepszy kontakt, rozmawiałyśmy. zmieniło się to wtedy, kiedy zrozumiałam, ze wszystkie kompleksy rodzą si we mnie przez rodziców, którzy mnie nie akceptują. ile razy powiem sobie, że jestem piękna to zaraz słysze "tylko trochę za gruba". zdawałam prawo jazdy tak samo, mówili, że nie zdam, ze nie jestem lepsza od tych co nie zdają po kilka razy, że będa musieli wpakowac dużo kasy w egzaminy. a ja zdałam za peirwszym razem w ośrodku, który ma opinie łapówkarskiego, gdzie wszyscy oblewają. ale nie, ja mam tylko niedoskonałośi i nie jestem idealna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta grzechu warta
to strasznie smutne jest, kiedys mowilam mamie wszystko, a teraz dusze to w sobie. Moze to przez menopauze sie zmienila? Boli mnie to, bo ona ma tylko mnie, moj stary nas zostawil wieki temu:O ja tez mam tylko ja, nie mam faceta, nie mam sie komu wyzalic. Wszystkie emocje tlumie w sobie, az potem wybucham i awantura gotowa:o ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśka z rodu miśków
a oni mają tylko mnie, jestem jedynaczką. na szczęście mam 2 przyjaciółki, którym mogę się zawsze wyżalić ale cokolwiek one by nie powiedziały to i tak oni się nie zmienią :( tak bym chciała dostać ta pracę. może wtdy by zrozumieli, że ich dziecko nie jest takie beznadziejne i że jednak umie sobie poradzić w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adraszpa
to wyżej to moje, tylko, że z innego topiku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam w klubie, jak stwierdzila moja siostra moja matka ma depresje poporodowa od 24 lat ;) a moze to przekwitanie? bo slyszalam ze kobiety robia sie wtedy zazdrosne o corki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta grzechu warta
nymph to chyba przez ta menopauze:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adraszpa
ale ojcowie nie mają menopauzy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAtka Twoja ma zle podejscie do swojego dziecka, chce bys byla lepsza, dzieki jej radom, ale nie wiem, ze robi zle, bo poglebia w Tobie tylko samokrytyke, a to jest okropne, slyszec takie rzeczy od rodzica. Nawet ona nie wie, ze to przez nia mozesz nie dostac tej pracy, bo ona rodzi w Tobie brak wiary w siebie, ona jest straszna. Moja rada: wyprowadzaj sie jak najszybciej z domu. Nie ma to jak mieszkac na swoim i samodzielnosc, nikt Ci w koncu nie dokucza i nie rozkazuje :) Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adraszpa
tak szybko to się nie wyprowadze niestety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko ja znowu
moi rodzice moze nie dogaduja mi tak jak Twoi , ale tez czasem slysze ze moglabym schudnac, ze powinnam sie czyms zajac, jak szlam na rozmowe o prace to tez slyszalam idz, idz ale pewnie Cie nie przyjma. Prawda - nie przyjeli mnie ze wzgledu na to ze musialam wyjechac,ale jak wroce do polski za 2 tyg to mam sie zglosic do nich. Tez mam 19 lat, mam chlopaka. Ale rodzice o nim nie wiedza, w sumie niewiele im mowie, nie potrafie sie teraz otworzyc tak jak kiedys, moze wlasnie przez te komentarze. Jedyne co istnieje ciagle w naszych rozmowach to: posprzataj to i tamto, zostan z bratem dzisiaj na caly dzien itp. Przykre ale tez nauczylam sie jednym uchem sluchac a drugim wypuszczac ewentualne docinki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adraszpa
wiecie co? i chyba moja matka osiągnęła co chciała.... bo jak tak sobie myślę to nie wiem czy t ma większy sens żebym szła na jakąkolwiek rozmowę bo faktycznie nie mam większego pojęcia o pracy, za którą chce się wziąć, nigdy nie pracowałam w jakimkolwiek zawodzie a tu nagle porywam się na Bóg wie co.... chyba poważnie to sobie daruję i zaoszczędzę sobie wstydu.... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
adraszpa....wiesz co rodzice powtarzali w dziecinstwie Dodzie??Ze jest najmadrzejsza,najpiekniejsza i osiagnie sukces!I co???Nie cierpie tej lalki:P ale chodzi mi o jej podejscie do zycia.Wiara w siebie czyni cuda.Twoja matka odbiera ci to co ajwazniejsze!!Wiare w swoje mozliwosci!!!!! Niszczy poczucue wlasnej wartosci...Uwolnij sie od jej opinii...idz na te rozmowe!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adraszpa
BIBISI ale Doda w końcu osiągnęła swój cel, zrobiła karierę. co z tego, że dużo osób jej nie lubi za zachowanie i styl. jednak trzeba przyznać, ze dziewczyna ma ładny głos i jak by ni bylo pnie się do góry. a ja kompletnie nie znam się na tym co chcę robić. jedyne co wiem w zakresie tej prac to to, że chcę tam pracować bo mnie to interesuje. i tyle :O i teraz sama już nie wiem co mam robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elfriede Jelinek
Rozumiem Cie dobrze co czujesz, latwo mowic - zignoruj, a to przeciez mama i dziecku zawsze zalezy na jej opinii... Mialam ten sam problem, zawsze marzylam o tym, aby w koncu byla ze mnie dumna, pochwalila, a zawsze spotykalam sie tylko z krytyka... to bardzo boli i trudno na to "zamknac uszy". Rodzice pewnie robia to w dobrej wierze, albo sami sa zakompleksieni - to w koncu tez tylko ludzie. U mnie pomogla tylko wyprowadzka, zaraz po maturze ucieklam daleko od rodzicow na studia, zaczelam ich widywac kilka razy do roku - gdy wracam na tydzien do domu, nasze stosunki sa idealne, a dla rodzicow jestem bostwem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elfriede Jelinek
Idz na ta rozmowe, nawet jesli zakonczy sie porazka, to bedzie to twoja porazka, Twoja walka i twoje doswiadczenie i badz z siebie dumna, ze nie siedzisz w domu z nakrytymi na siebie uszami, ale walczysz. Malo komu udaje sie za 1.razem, ale jak nie probujesz to nie uda sie nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×