sama w tak piękny wieczór

Sama bo..bo nieszczęsliwie zakochana..w sumie z wzajemnością ale z problemami. razem nie bedziemy i tak :( i on daleko... kto ten wieczór też spędza samotne? Moze ktoś ma ochotę na konwersację? Wszystko jest takie smutne i przygnębiające:(

Ja spędzam go sama:(. Też nie mogę być z miłością mojego życia, bo wypisała się z 11-letniego związku i 7-letniego małżeństwa. Nie mam wielu znajomych, zaglądam tu i uczę się żyć z własną samotnością, a nie miałam jeszcze okazji, mam dopiero 26-lat i nigdy nie byłam sama:)

Żuczku--> przykro mi:( Mam nadzieję, zę jesczze nzajdziemy swoje prawdziwe miłosci.. ja nie mogę być z NIM bo facet jest 17 lat starszy. Moze nie tyle ja nie mogę, co on...chociaż wolny, to jednak.. :o i teraz mi smutno:(

???? :O

17 lat to faktycznie duża różnica, ale miłość nie wybiera.

Oj, ale uśmiechnij się. Ja powoli zaczynam się uśmiechać. Na razie do lustra, bo niestety nie widziałam świata poza mężem, więc znajomych mam jak na lekarstwo:). Ale jak widać szukam, szukam:)

Wieczór już przecież blisko.. Tak, to duża różnica...I masz rację, ze miłość nie wybiera. wiele bym oddała za to, żeby móc z nim teraz być..a jestem tu gdzie jestem:o Co Żuczku planujesz na dziś? Nudę przy kompie? ja tak..

a powiedz mi- miałas 19 lat jak wyszłas za mąż?

Niestety, nie mam innego wyjścia. Marzy mi się miła knajpka i piwko, ale nie pójdę sama:)

tak, wyszłam z wielkiej miłości. Nie mamy dzieci, a o ślubie marzyliśmy od mojego 15 roku życia:(

Przykro mi, ze tak się potoczyło..ale tak bywa:O Mnie też się marzy jakaś miła knajpka i miłe towarzystwo..a skąd jesteś? ja płd-wschód Polski

Cóż, obiecywaliśmy sobie wielką miłość, ja dotrzymałam obietnicy, ale tylko ja.

zuczkumruczku-3 may sie...jestem z toba.ja bym z toba wyszla na piwko ale pewnie nie jestes z olsztyna

Ja też, z Krakowa:)

A tak głupio spędzać po raz pierwszy samotnie weekend. Chętnie bym się do kogoś uśmiechnęła, a z natury jestem uśmiechnięta i porozmawiała ot tak:)

sunday morning, szkoda:(. Ja też napiłabym się z Tobą piwa:)

Oj..ruszyłabym się gdzieś..ale brak pomysłów:( chyba za coś się wezmę. sama nie wiem..na zmartwienia ponoć najlepsza praca..nie ma co :P

oj,daleko.... kurde,glowa do gory-kup butelke winka,posiedz przed komputerem i poczytaj niektore posty z kafe-usmiac sie mozna-moze poprawi ci to humor.. jutro wydaj troche kaski na nowe ubrania i fajne olejki do kapieli-..do zastosowania po zakupach..idz do fryzjera...staraj sie myslec pozytywnie,wiem ze bedzie ciezko..ale napewno nie jestes sama...masz przyjaciol,rodzicow,nas. bedzie kurna dobrze,nie ma innej cholernej mozliwosci.

I chyba tak zrobię. Wasze zdrowie dziewczyny:)

a jak odszedl to jego strata..musisz myslec tylko i wylacznie w takich kategoriach...dupek i tyle..

Twoje zdrowie żuczek i Twoje Sunday

zajrze do was pozniej bo wlasnie moj 9 miesieczny synus wstal-i jedno wam powiem,lepiej byc sama niz trwac w przerypanym zwiazku jak ja.

Dziewczyny do sklepu po winko i już bedzie weselej a na kafe zawsze pogadac można, trzymajcie się cieplutko :)

bede tu pozniej..i tez mam buteleczke czerwonego..fajnie by bylo gdybyscie tu byly.. moze umowimy sie na konkretna godzinke...

Sunday, Viki---> :)

Powoli to do mnie dociera, walczyłam o naszą miłość 8 miesięcy, nie widząc, że taka walka w pojedynkę i tak musi zakończyć się klęską. Teraz powoli, z dnia na dzień, mogę zaczerpnąć więcej powietrza, już nie płaczę, wręcz przeciwnie powoli uśmiecham się do siebie i swego życia, bo kto przewidziałby taki scenariusz?:)

Ja mam piwko ale chyba może byc :D

Będę na pewno, teraz zasuwam do sklepu po wino.:)

To o której?:)

Żuczekmruczek - i tak trzymac, nie ma co rąk załamywac, najgorsze już za tobą teraz tylko może byc piękniej, tylko musisz w to uwierzyc i bardzo chciec :)