Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość haneczkaaa 1987rr

WSZYSTKO O STUDIACH ZAOCZNYCH

Polecane posty

Gość inninis
tak bbede miala certyfikat i otworze wlasne biuro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobitka pracująca
po pierwsze trzeba miec pieniądze na studia dzienne, mimo ze bezpłatne to musisz miec kase na ksiązki, bilety, ksera, jakies ciuszki, wyjscia ze znajomymi, kosmetyki......i tak tych których na to stac dostają od rodziców i se studiuja dziennie...mnie na taki luksus nie stac musze na to wszystko sama zarobic wiec studia zaoczne to dobre rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania19801
super widzicie kolejny plus na studia zaoczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fatal error --> Ty to dopiero herezje głosisz!!! Ja studiuję zaocznie i mam niezłą pracę ( w swoim kierunku ), a za rok będę miała i dyplom i kilkuletnie doświadczenie. Więc zdecydowanie lepiej wypadam w porównaniu z osobą, która nie ma doświadczenia, a skończyła dzienne studia. Oczywiście to też zależy od kierunku studiów i rodzaju pracy-wiadomo lekarze nie studiują zaocznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haneczkaaa 1987rr
moje studia beda kosztowac 1600 zl za semestr;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haneczkaaa 1987rr
mam teraz nadzieje, ze znajde jakas prace... tylko kurcze zycia towarzyckiego mi zal:( wiem, ze to malo ambitnie brzmi, ale mysle, ze to tez wazne- jakies wypady do klubu, kina, czy nawet zwykle pogaduchy i nocki z kolezankami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh eh eh haneczka - przeczytaj wypowiedzi skierowane do mnie przez szanownych zaocznych studentów: \"chamstwo\", \"słoma z butów\" (nie dot. czarnej) - to są ich merytoryczne argumenty daje Ci (oczywiście moim zdaniem) bardzo dobrą radę która brzmi: zrób wszystko żeby być na dziennych (oznacza to np. zostanie wolnym słuchaczem lub przeniesienie z zaocznych na dzienne po pierwszym semestrze) to co tu zaoczni wypisują nie ma pokrycia w rzeczywistości (oczywiście są wyjątki ale statystycznie będziesz na przegranej pozycji) chyba że dla Ciebie kariera typu barmanka i studentka a potem fakturzystka to szczyt marzeń - studia to NIE wykucie na pamięć książek (do tego nie trzeba w ogóle studiować), studia to obycie się w środowisku, nabycie pewnego toku rozumowania (dedukcji), nauczenie się rozwiązywania problemowych/konfliktowych sytuacji - i co z tym mają wspólnego zaoczne ??? przyjeżdżasz co dwa tygodnie, kujesz i zdajesz - wsjo pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inninis
chyba troche przesadzasz ale nie bede sie klocic bo wiem swoje i jestem najlepszym przykladem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inninis
a tak poza tym to jesli ktos wie czego chce to na pewno to osiagnie bez wzgledu na rodzaj studiow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyzio marzyciell
I nic dodac nic ująć. A co do pracy i doświadczenia, to jak juz zostało napisane ci z dziennych albo pracują, albo zaczynają na 2 -3 roku kierunek uzupełniający.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale tu bzdury widze
Ja skonczylam licencjat zaoczny i jakos nikt sie nigdy nie czepial tego. W ogole studiowalam filologie angielska i przekrety byly takie na egzaminie, ze na 120 osob bylo 30 miejsc, a 33 osoby zdaly egzamin pisemny na studia ( w tym ja). Przychodze na drugi etap - czyli ustny - a tu korytarz pelen ludzi. Okazalo sie,ze wszystkich dopuszczono do ustnego. W dodatku punktacja byla zrobiona tak,ze ktos mogl miec pare punktow tylko z pisemnego, jakims cudem dostawal max z ustnego i w sumie mial wiecej pktow niz np ja, ktora zdalam i pisemny i ustny! Ale OK, pozniej sie okazalo, ze mozna pisac odwolania, bo jednym punktem mnie nie przyjeli (ze mna na liscie dziewczyna z taka sama iloscia punktow). Napisalysmy odwolania i prosbe o miejsce rektorskie. Skierowali nas na zaoczne i powiedzieli ze spoko sie mozna po pol roku przeniesc na dzienne, bo zdalysmy na dzienne przeciez. OK, studiujemy zaocznie, a tu do mnie kumpela z dziennych (miala ten 1 punkt wiecej na egzaminie), czemu mi nie przyjeli odwolania, bo polowa ludzi na roku, to osoby z odwolan... Potem sie okazalo, ze ci ludzie nawet nie przystepowali do egzaminu na mojej uczelni, tylko z jakichs innych zostali poprzyjmowani... A po pol roku uczelnia odmowila przeniesienia nas na dzienne tlumaczac to roznica w programie nauczania. To wszystko bylo na filologii angielskiej w Bydgoszczy ok 10 lat temu. Wykladowcy wiedzieli o tych przekretach, bo jak z kumpela opowiadalysmy, to patrzyli w sufit i na sciany - glupio im bylo... Skonczylam zaoczne, bo dostalam prace w trakcie studiow i rodzicom bylo lzej finansowo. Po licencjacie podobno wiecej osob sie dostalo na uzupelniajace magisterskie ze studiow zaocznych niz z dziennych, wiec o poziomie tez mozna dyskutowac. I wiem,ze ode mnie z roku ludzie zdawali certufikaty na Proficiency ze swietnymi wynikami. Ja dostalam prace w jednej z najlepszych szkol jezykowych (w/g rankingu Newsweeka) w Poznaniu. Nie obchodzily ich papiery, tylko hospitacje na moich lekcjach i ankiety moich uczniow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania19801
fatal error moze masz racje studia dzienne to inny styl zycia i inne podejscie do życia. ale to zależy od uczelni na jakiej studiujesz. ja mam znajomych na Politechnice gdzie studenci tylko wciagają pifffkują i o nauce myslą raz na pół roku kiedy to trzeba kombinować jak zaliczyć kolejny semestr i jakby tu nie płacić za poprawki. także zależy wszystko od ludzi od otoczenia i od nas samych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do inninis
A jaką prace mozna dostac po liceum? Haneczka chce myc podłogi ja to rozumiem, potrzebna jest jej kasa. ale jakie to da jej w przyszłości doświadczenie? Gdzie ty INni pracowałas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haneczkaaa 1987rr
ja własnie bede studiowała na politechnice sląskiej! nie orientujecie sie czy tam zjazdy sa co dwa tyg, czy co tydzien? i oczywiscie piatki odpadaja, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ale to bzgury widze
No dobrze, nie odbiegałes poziomem od tych przyjętych na dzienne, niech ci będzie, ale wiesz juz taki a nie inny sposob studiowania miał wpływ na poziom twojej wiedzy. A pracoidawca jak przyjmuje cie do pracy, a chetnych ma sporo to najpierw musi dac ci sznse zebys sie wykazał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inninis
moze isc na staz za 450 zl malo ale zawsze cos po kilku miesiacach maja obowiazek przyjac ja na etat juz z normalnym wynagrodzeniem plus jest taki ze stazu moze poszukac sobie sama tam gdzie ma ochote a stazystow biora prawie wszedzie bo to darmowa sila robocza pozniej juz tylko sprawdzic sie i poczatek kariery gotowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale tu bzdury widze
Jeszcze bym chciala dodac, ze wykladowcy twierdza (i ja tez, bo na uczelni tez zdarzylo mi sie uczyc), ze studenci zaoczni sa duzo bardziej sumienni. Musza wiecej pracowac w domu i byc bardziej samodzielni, czyli samodzielnie bardziej sie 'wgryzaja' w temat niz ktos, kto siedzi sobie na wykladach i ziewa. Egzaminy czesto sa identyczne - np z praktycznej nauki jezyka mielismy ten sam zakres materialu, co dzienni, tylko wiekszosc cwiczen robilismy w domu. Kolejna rzecz: ludzie. Na zaocznych sporo osob po 30-stce, kolo 40-stki, miks niesamowity. Mialam cudowna grupe ludzi w roznym wieku i o przeroznych zawodach. Potem dokoptowali do nas inna grupe z tego samego roku. Tez bylo fajnie. Do tej pory sa przyjaznie, zwiazki nawet. To mi najbardziej rekompensuje brak studiow dziennych. Byli dorosli, dojrzali ludzie na poziomie, przesympatyczna atmosfera i chyba tez wykladowcy bardziej respektowali taka grupe. Nie bylo towarzystw wzajemnej adoracji, ani pustych lalek, czy kolesi, ktorzy tylko o d... i imprezach. Czulam sie wspaniale i nie zamienilabym tych studiow na inne. Aha - jedna z nas 'zaocznych' robi (ojej, pewnie juz zrobila:) teraz doktorat i wyklada w Kolegium Jezkow obcych... Z dziennych jakos nikt doktoratu nie zrobil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inninis
a ja sobie znalazlam biuro rachunkowe i tam juz zostalam po stazu wlasnie - nie narzekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też zgadzam sie ze studia zaoczne są o wiele gorsze,bo po prostu zamiast wykłsdów rzucają stosy materiału i sie tego ucz. na studiach zaocznych nie ma tak jak na dziennych\"kawa na ławe i już\" Ja też studiuje zaocznie,na Akademii Medycznej w Poznaniu,za semestr połace 2100,zajęcia są co dwa tygodnie w piątek,sobote i niedziele.Od tego roku zaczynam drugi kierunek dziennie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafaa
No chyba nie mają obowiązku póżniej przyjąc n a etat, zawsze mogą zrrezygnować. I tak n a marginesie pracodawca ma w nosie, ze ktos konczył zaoczne , bo go n a dzienne nie stac. jak ma wybór, a teraz ma wybierze wyzszy poziom, a ten n a dziennych jest niewatpliwie wyższy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale tu bzdury widze
No, filologia angielska to taka bajka, ze jeszcze jestesmy dosc pozadani na rynku. U mnie pracodawcy NIGDY nie zwracali wagi na to, ze zaoczne studia ( a mam tak na dyplomie), moze mam fuksa. Pracodawcow mialam z pieciu. Ale mialam przewage, skoro zaczelam pracowac w wieku 20 lat, to majac np 25 lat mialam juz 5 lat praktyki, a to sie bardzo liczy Nawet to, ze zmienialam prace, paradoksalnie dobrze wygladalo w CV, bo uczylam rozne grupy wiekowe, na roznych kursach wlaczajac Business English i angielski w informatyce. Jedyny mankament w moim wyksztalceniu, to ten ze nie zrobilam studiow uzupelniajacych magisterskich, a to tylko 2 latka. No, alemam inne priorytety w tej chwili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inninis
Jesli sie bierze jednego stazyste to jest umowa ze po stazu musi go zatrudnic na tyle miesiecy ile byl staz ewentualnie musi byc bardzo wazny powod nie przyjecia do pracy, jesli kilku stazystow to chociaz jednego lub dwoch trzeba zatrudnic to zalezy od umow z urzedem pracy ale w zasadzie obowiazek zatrudnienia jest zawsze gdy staze sa z EFS a teraz prawie wszystkie sa wlasnie ze srodkow unijnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafaa
ja nawet wierze, ze na zaocznych jest miło i sympatycznie. Mam wielu znajomych, ktorzy w ten sposób sie uczą, ewentualnie jest to kjolejny kierunek. Wiesz znam mało zdolna dziewczyne, ktora zaczynałą odszkoły krawieckiej zawodowej, pozniej technikum tez z krawiectwem tylko mądrzej sie to nazywało. Problemy miała z dopuszczeniem do matury, a teraz pracuje, ma dwoje malutkich dzieci, 6 miesiecy i 7lat i w przyszłym roku konczy studia zaoczne. Dodam , ze pracuje w szkoke, ale ma ze 2,5 etatu, budują się, więc walczy o pieniądze. Nie mówcie wiec mi tu o tym jakie to trudne sa studia zaoczne. Na dziennych nie miaąłby szans. A i nie ma mowy o rozwoju intelektualnym, ona zalicz egzaminy, nie zauwazyłam, zeby sie rozwijala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haneczkaaa 1987rr
a jak starać sie o taki staż? mysle, że lepiej dodtswać nawet te 400 zł, niż siedzieć na tyłku i nic nie robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafaa
no tak, ale skoro póżniej musza zatrudnic to logiczne jest, ze wcale nie jest tak łatwo załapac sie na staż. Zreszta sama znam dziewczynę po zaocznej pedagogice, która nie moze znalezc pracy, a jest gotowa odbyc staz nawet za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale tu bzdury widze
Mysle, ze ludziom sie wydaje, ze zaoczne sa gorsze i w zwiazku z tym mysla tez, ze to rzutuje na szanse zdobycia pracy. Ale to nieprawda. To moze byc nawet atut np jak ktos studiuje zarzadzanie albo ekonomie i w trakcie studiow pracuje w firmie o takim profilu, to jako pracownik jest cenniejsza od 'leszcza' po dziennych studiach (sorry za zwrot). Konfrontuje nauke z praktyka. A praktyka wazniejsza od teorii. Teoria to baza, owszem, ale co znaczy bez praktyki ? Poza tym, ludzie nie doceniaja potegi interview... Raz 'wygralam' prace gdzie bylo 100 osob chetnych. Ale jak szlam na przesluchanie, to jako jedyna bylam stosownie ubrana - reszta sandalki i dekolty (a posada asystentki dyrektora!). Zaloze sie, ze polowa odpadla przez niekorzystne wrazenie... Papier, to polowa sukcesu, liczy sie to, jak sie zaprezentujesz u pracodawcy, szczegoliki nawet psychologiczne - tomozna znalezc w poradnikach. Mysle, ze jakajacy sie absolwent-stypendysta dziennych ma mniejsze szanse na prace, niz elokwentny absolwent studiow zaocznych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inninis
nie wiem moze to zalezy od miasta ale z tego co sie orientuje kasy na staze jest bardzo duzo wiec nie powinno byc problemow Zeby isc na staz trzeba sie zarejestrowac jako bezrobotna w urzedzie pracy i oni Ci dadza oferty ale tak jak napisalam wczesniej lepiej chodzic po miejscach ktore Cie intresuja i tam oferowac ze chetnie sie podejmiesz stazu jesli sie zgodza to sami zalatwiaja formalnosci z urzedem pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obzerwator
Tak się sklada, ze osoby z mojego otoczenia, które w ten sposób si eedukowały orłami i osobami ambitnymi nie były. Taki rodzaj kształcenia po najmniejszej lini oporu. Czyli najpierw prywatnie np. turystyka i Hotelarstwo, pozniej zaocznie markieting i zarządzanie. I absolutnie nie wynikało to z checi pracy, czy braku pieniędzy, bogata dziewczyna z domu , tylko z lenistwa. Tak było prosciej, a pózniej zdziwienie przy szukaniu pracy. Bo jak to jest 2 Dyplomy i nigdzie jej nie chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trust
Dzienne studia wcale nie są tak za darmo jak ktoś tu pisał.Trzeba opłacić mieszkanie i mieć pieniądze na życie, nie mówiąc już o książkach, kserówkach itp. Poza tym zaoczni mają o wiele mniej nauki, egzaminatorzy chętniej przymykali oko na zaocznych, a bo im ciężko, a bo ta w ciąży itp... Koleżanka przeniosła się z dziennych na zaoczne i mówiła że jest różnica niesamowita w programie.Mieli np o połowe godzin mniej ćwiczeń np.z mikrobiologii.My zapieprzaliśmy po 3 godz. co tydzien a oni co dwa czy trzy tyg.My mieliśmy 100 pytań na egzamin a zaoczni 30!!! Program do nauki mieli baaaardzo okrojony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale tu bzdury widze
OK, malo zdolna skonczyla zaoczne - a nie byly to czasem prywatne zaoczne? Bo na prywatnych studiach to nawet dziennie jest zenujacy poziom... Poza tym ja znam goscia, ktory nie powinien nawet podstawowki skonczyc, a dziennie studiuje, pomyslcie, ilu jest takich studentow o naprawde kiepskim IQ? Ktorzy na logike nie powinni nawet byc przyjeci do szkoly sredniej? Takie czasy nadeszly, albo przyjma na niektore kierunki wszystkich, albo musza zwalniac wykladowcow... Ze szkolami srednimi to samo - przyjmuja do technikum ucznia, ktory nie wie ile jest 2+3... Bo albo utworza jedna klase wiecej, albo beda zwalniac nauczycieli... Ale edukacja to temat-rzeka. Chcialam tylko powiedziec, ze na zaocznych nie jest zle i po zaocznych mozna zyc. Moze ja mialam fuksa, ale NIGDY nie czulam sie i nie bylam traktowana jak gorsza. Jesli ktos nie jest przekonany, to niech dalej probuje na dzienne. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×