Złamał mi serce na pół....Jak mógł powiedzieć tak do mnie....

Dzis sie nie zobaczymy,poniewz on pracuje.Nie dzwonil,napisal smsa ze wczoraj chyba powiedzial cos nie tak i pozegnalam go bardzo chlodno,ze kocha i teskni.Ja mu odpisalam ze jak sie spotkamy musimy konicznie porozmawiac i wyjasnic kilka spraw.To bylo ok 14- do tej pory sie nie odezwal:( nigdy tego nie robil-zawsze cos odpisal chocby jedno slowo.Wystraszyl sie? Caly dzien siedze i mysle jak bedzie wygladala nasza romowa... Boje sie ze skonczy sie to wszystko rozstaniem ,bez nerwow bez klotni...poprostu dojdziemy do wniosku ze tak bedzie najlepiej....Chyba tego nie przezyje::( Ale zbieram w sobie sily.....czym wczesniej to wszystko sie wyjasni to bedzie mniej bolalo. Bede WAS na biezaco informowac jak to wszystko sie potoczylo....

masz dwa wyjscia ... :( albo chroń sie przed ciązą albo kopnij go w dooope z tej maki chleba nie da :(

Z TAK SE PISZE, drugi akapit z 12:27!!! wez to prosze pod uwage, moze rzeczywiscie prowokowal .... trzymaj sie :*:*

Rozmawialas z nim???? Odezwij sie do nas! :)

hej witam was wszystkich rozmowa odbedzie sie jutro popoludniu bo na razie ma bardzo duzo pracy-czesm tak bywa. na razie w kontakcie telefonicznym wyczowam ze strasznie sie boi,mowil ze moze lepiej nie bedziemy rozmawiac i na razie niech zostanie wszystko jak dawniej-czyzby bał sie rozstania? ja mu powiedzialam ze musimy koniecznie porozmawiac bo to i tak predzej czy pozniej do nas wroci :( boje sie ...ale juz nie tak jak wczoraj bo zaczelam to wszystko analizowac dziekuje wam bo duzo mi pomogliscie wyrazajac swoje opinie pozdrawiam cieplo odezwe sie jeszcze....

W tylek i podziekuj za wspolprace!