Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziwnie się czuje

Komu jeszcze rodzice kupili mieszkanie ??? Proszę przeczytajcie ................

Polecane posty

Gość dziwnie się czuje

Rodzice kupili mi mieszkanie ( nie jestem jedynaczką mam mlodszego brata) na ladnym osiedlu, 3-pokoje, to swietny start w zyciu, inni wyjezdzaja za grabice, ja niby tez bym chciala, ale oni wyjezdzają by wlasnie na takie cos zarobic, to piekny gest ale zle sie z tym czuje :( znajomi nie maja takich luksusów, wstydzę im sie przyznac ze to nie wynajete, a 2 lata temu dostalam od nich samochod, nie jestem materialistka, nie wywyzszam sie przez to, ale to takie zenujace :O musze to ukrywac, bo jak komus powiem to slysze, ale masz starych łaaaaaa , mieszkanie, samochod, musisz byc niezle nadziana:( nie idzie mi za bardzo na studiach, a slysze od kolezanek, co sie martwisz i tak tatus ci zalatwi prace :( to boli :( zwlaszcza ze tego nie chce, chcialabym dojsc do czegos sama, nawet jesli mam zmywac gary za granicą , mam wiele, ale nie wiem, czy tego chce :( a z drugiej strony rodzice ciagle wszystkim powtarzaja ze to i tamto mi kupili :( kazdy patrzy na mnie z gory, czeka na potkniecie :( wspaniali są ze mi to dali, ale z drugiej strony nie wiem czy podolam by to utrzymac, by dac sobie rade na studiach, a wtedy bardzo ich zawiode:( tez chcialabym cos osiągnąc, sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy całym szacunku do mojego kraju, niestety muszę przyznać, że tak tu jeszcze jest, że kiedy ktoś ma więcej, niż inni, to słucha wciąż głupich uwag wypływających z zazdrości. Sprawia to, że zamiast cieszyć się tym, co ma wstydzi się tego, więcej przykrości, niż radości w nim z tego, co posiada. Nie daj sobie namieszać w głowie przez ludzi i nie poddawaj się uczuciu irracjonalnego wstydu. Widzisz, sama możesz jeszcze dużo zdziałać, tylko powiedz - co chciałabyś zrobić ze swoim życiem? Co studiujesz? Doceń to, że masz łatwiejszy, niż inni start i większą szansę na ułożenie sobie życia tak, jakbyś chciała. Nie pchaj się za granicę, jeśli nie musisz, chyba, że naprawdę uważasz, że jest Ci to potrzebne. Zadaj sobie pytanie co sprawi, że będziesz szczęśliwa, co chcesz robić w życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlascicielka m
a ja sama sobie kupilam fajne mieszkanie, na kredyt oczywiscie,. a jestem nauczycielka, wiec kokosow nie zarabiam. przeprowadzka pozna jesienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i mają racje
ja też patrzę ironicznie na takich szczęśliwców co dostali od mamusi i tatusia mieszkanko, samochód i mają załatwioną po znajomości ciepłą posadkę w jakiejś firmie lub urzędzie. Można powiedzieć, że to zazdrości, ale ja naprawdę nie potrafię patrzeć na takich ludzi inaczej niż z ironicznym uśmieszkiem i raczej się to nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnych masz rodzicow
a wokol czysta zazdrosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i mają racje
Mam taką jedną znajomą, która ma bogatych rodziców i tylko czekam jak po studiach nie mogąc znaleźć pracy zwróci się po pomoc do tatusia. Hahah.. Żenada tacy ludzie. Do niczego nie potrafią dojść sami, a udają coś. Mają, że tak powiem kompleks wyższości. To jakaś farsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnie się czuje
i mają rację >>> widzisz, ale ja nie mam kompleksu wyzszosci ja się nawet nie przyznaje dla niektorych ze to moje mieszkanie :( nigdy nikomu nicego nie zalowalam , kazdy znajomy mogl u mnie nocowac, co tydzien spalo u mnie( z zaoczynych) ok,5 osob, dawalam klucze siostrze ciotecznej (ale ona brala po 4, 5 kolezanek) pytala po fakcie, nie uialam odmowic :( w koncu doszlam do wniosku ze to nie hotel i nie podoba mi sie takie zachowanie, wiecznie gadaly ze to ze tamto, ile mają sie dolozyc do rachunku itp. ani razu nie widzialam nawet 5 zl. ja nawet tego nie chce by ktos placil, ale dolozyc sie do rachunku jesli tak samo uzywa sie pradu, gazu itp. nawt po 10 zl. nigdy sie nie wywyzszalam z tego powodu, staram się pomagac moim przyjaciolom ktorzy maja mniej niz ja, poztyczam, zawioze, przenocuje... staram się , ale są tacy ktorzy krzywdzą mnie takim zachownaiem :( to wlasnie ktos taki jak ty, czy temu ze dostalam mieszkanie jestem gorszym czlowiekiem ? :( ja wrecz mam kompleks nizszosci (bynajmniej nie z powodu zamieszkania) mala wojan>>> bardzo ci dziekuje, nawet nie wiesz jakie to mile 🌼 balam sie ze uslysze tu to co w rzeczywistosci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i mają racje
No to przykro mi jeśli sprawiłam Ci przykrość. Po prostu jesteśmy na forum, a tutaj ludzie często piszą co o danej sprawie myślą naprawdę. Jeśli ktoś ze mną rozmawia na żywo to zazwyczaj takie tematy pomijam milczeniem, bo w zasadzie na takie tematy dyskutować nie ma sensu. Tak czy siak pewne rzeczy się po prostu dzieją i widać tak ma być. Nic innego Ci nie pozostaje jak cieszyć się z komfortu życia i z poczucia bezpieczeństwa na przyszłość. A że ktoś taki jak ja coś tam złośliwego powie to to przecież jest tylko moja opinia. Mimo wszystko czuję do Ciebie sympatię bo widzę, że jesteś dobra dziewczyna i wrażliwa. Co do znajomych to też nie ma co owijac w bawełnę. Widać, że Cię wykorzystują. Trzeba ich stopować, bo Ci na głowę wejdą. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dynieczka
do "i maja racje" zenada mozna nazwac tylko taki sposob myslenia. Takie czekanie az ktos kto dostal wiecej od losu sie potknie, zeby mozna bylo za plecami lub w twarz powiedziec: HA!!widzisz?!?!miales wiecej ode mnie na starcie to teraz masz za swoje!!!! ZALOSNE, tyle tylko mozna powiedziec. do "dziwnie sie czuje" : absolutnie nie masz sie czego wstydzic!!! czy ktos gdzies powiedzial, ze sukcesem jest tylko dorobienie sie samochodu lub mieszkania?! jest tyle rzeczy ktore sama mozesz osiagnac i ktorych rodzice - mimo najwiekszych checi - nie sa w stanie ci dac! pozycje zawodowa, spelnienie ambicji, dojscie do perfekcji w czyms co jest twoja pasja, zalozenie rodziny naprawde, wiele wiele rzeczy!! czy ktos kto jest piekny powienien zalowac ze dostal od losu urode i ze przez to ma latwiej?! dostalas mieszkanie: ciesz sie, ze nie musisz zaczynac od mycia garnkow! mnie rowniez rodzice kupili mieszkanie, innym moim znajomym samochod, jeszcze innym kase na zalozenie wlasnej firmym, innym nie dali nic i musza sami zarabiac na szkole a jeszcze inni nie moga sie uczyc w ogole bo musza pracowac! i WIERZ MI, ze wszyscy sie znamy i nikt nie jest zazdrosny tak samo jak ja nie jestem ze ktos urodzil sie w bogatej rodzinie i wszystko dostal juz na starcie. Jezeli masz znajomych ktorzy ci to wytykaja - radze jak najlepiej, poszukaj innych! liczy sie to co w srodku a nie to co na zewnatrz! oczywiscie sa ludzie ktorzy maja wszystkiego pod dostatkiem i chelpia sie tym ponizajac innych, jakby mieli sie czym chwalic - nie oni zarobili na to wiec to nie jest ich sukces, tak samo jak moje mieszkanie nie jest moim sukcesem, ale osiadanie mieszkania i auta to nie jedyna sukcesy, a prawdziwy przyjaciel cieszy sie kiedy cos ci sie udaje i wspiera kiedy cos nie wychodzi, wiec naprawde - dziekuj losowi za to co masz i staraj sie to wykorzystac jak najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i mają racje
Ale ja wcale nie wyczekuję na ich potknięcie! W przypadku mojej znajomej to miałam na myśli to, że tylko czekam, aż się potwierdzi moja opinia o niej. To wszystko. No, ale zobaczymy. Może mnie zaskoczy i poradzi sobie po studiach bez pomocy tatusia. Nie ukrywam, że wzbudziłoby to we mnie większy szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dynieczka
I jeszcze tylko dodam, zebys sie nieprzejmowala zawistnymi ludzmi ktorzy ciesza sie z cudzych porazek lub ich zycza tylko dlatego, ze dostali mniej niz inni i nie sluchaj tlumaczen, ze ktos kto ma bogatszych rodzicow sam do niczego nie dojdzie, tak sie wlasnie tlumacza ludzie chorzy z zazdrosci zeby sie dowartosciowach i wytlumaczyc jakze klasyczny kompleks nizszosci, w ktory to kompleks sami sie najczesciej wpedzaja i bynajmniej nie trzeba do tego "zepsutych bogatych chlopcow i panienek z dobrego domu" oni po prostu nie rozumieja ze jedni maja krotsza a inni dluzsza droge do sukcesu, a nawet jezeli to rozumieja to nie potrafia sie z tym pogodzic. Im nalezy ws;polczuc a ty ciesz sie tym co masz i nie miej zadnych wyrzutow sumienia! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dynieczka
i maja racje: pisze ogolnie o ludziach ktorzy dostali mniej i nie potrafia sie z tym pogodzic, takich wlasnie ludzi tyczyla sie moja druga wypowiedz,zeby sprostowac ze nie generalizuje. Znam osoby ktorym rodzice kupili wszystko i wiem ze gdyby nie ta pomoc oni faktycznie nie daliby sobie rady. Ale znam tez takich ktorzy mimo lepszego startu staraja sie naprawde i osiagaja wiele tylko dzieki sobie. Po prostu niecierpie wrzucania wszystkich do jednego wora, to tak samo jak z blondynkami lub glu;pota policjantow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpustnica
A czy tylko takich ludzi należy szanowac , którzy osiagnęli sukces ? Mnie nie obchodzi , skąd moi znajomi mają mieszkania i samochody - mają to mają , ich szczęście. Mnie nie zabrali. Nienawidzę takich zjadliwych wypowiedzi , gdzie słowa "tatuś " i "mamusia" używane są w sposób kąśliwy. Moich rodziców kocham nad życie i właśnie tym oni dla mnie są - tatusiem i mamusią. Wiele im zawdzięczam , nie samochód ani mieszkanie , ale wykształcenie , porządna opiekę zdrowotną , to , że mogłam jako młody gówniarz zwiedzić kawał świata. Jestem im wdzięczna , że mi to umożliwili. I mam gdzieś , czy ktoś ma muchy w nosie , bo nie zarobiłam na swoje studia , tylko "tatus i mamusia" mi je sfinansowali (dzienne , państwowe , ale w obcym miescie) , jak również mnóstwo innych rzeczy. Jak sama będe miec dzieci , to tez im dam , co bede mogła. A jeden dać może mniej , drugi więcej - tak jest i nie ma tu nad czym deliberować. Na pewno od pastwienia się nad innymi , co mieli w tej materii więcej szczęścia , wam majatku nie przysporzy. A tylko brzydko o was świadczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam dostać od rodziców mieszkanie jeśli dostanę się na studia do Lublina. ale nie dostanę bo o dziwo w Lublinie, gzie była gorsza uczelnia, mnie nie chcieli, a w Warszawie, na lepszej uczelni, mnie chcieli. i wiesz co, ja tam bym się chyba w ostatecznym rozrachunku cieszyła z tego mieszkania. w końcu rodzice chcą dla nas dobrze, chcą dać nam wszystko to, na co ich stać. oczywiście, nie mówię tu o jakimś wyzysku, żerowaniu na rodzicach. ale moim zdaniem nie powinnaś się z tym źle czuć b oni to wszystko robią z dobrego serca. a jeśli musisz przed znajomymi ukrywać to, że masz swoje mieszkanie, samochód, bo się tego wstydzisz to zmień znajomych na takich, którzy nie będą ci zazdrościć. wiadomo, zazdrość istnieje zawsze, ale w niektórych jest tego mniej. i zwrć też uwagę na to, że te wszystkie prezenty od rodziców są po to, aby ułatwić ci życie a nie dostarczać nowych problemów. a jeśli już tak bardzo ci to przeszkadza to może zaproponuj im układ coś za coś. np. wspaniałe wyniki na studiach - mieszkanie, brak takich wyników - figa z makiem ;) to bardzo dobre i satysfakcjonujące rozwiązanie. ja dostałam się na studia - dostaję samochód. i wiem, że zasłużyłam bo taka była umowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpustnica
i wracając do mojego 1. zdania z poprzedniej wyowiedzi - jak ktoś dostał mieszkanie od rodziców , dostał samochód - bo rodziców było stac i chcieli ułatwić swojemu dziecku start (tylko się cieszyć , że mieli taka możliwość) - jak taka osoba nie będzie prymusem na studiach i przez rok będzie bezrobotna , a może nawet ojciec pomoże znaleźćjej prace , to co , nalezy takim kims gardzic ? A może jest dobrym , sumiennym pracownikiem ? A jak osoba , która nie dostała od rodziców mieszkania ani samochodu zostanie wkręcona do pracy przez znajomego , to ją już można szanowac ? Czy może musi byc bez mieszkania , bez samochodu i tyraż w supermarkecie za 3 zł na godzinę , żeby można było ją tolerowac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to niech się
zaprzyjaźni z takimi ludźmi którym rodzice też kupili samochód i mieszkanie. Wtedy na pewno nie będą jej zazdrościć bo będą z tego dumni, że im rodzice kupili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaauuuułłłłłł
ja tez tak chce :(( zazdroszcze ci, ale żle nie mysle :)) ciesz sie ze masz dobry start :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanadu
Moze sieprzyjaznic i z takimi i takimi, pod warunkiem zejedni nie beda zazdrosni a inni zarozumiali...to wszystko zalezy od czlowieka a nie od stanu majatkowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paradoksalnie
tacy jak wy lekceważąco podchodzą to tych co tyrają w tym supermarkecie za 3 zł na godzinę, więc nie ironizuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpustnica
znam sporo osób , które dostały od rodziców mieszkanie. To dla nich wielkie ułatwienie i fajnie , że tak im się ułożyło. Ale im nie zazdroszczę , bo moich rodziców nie zamieniłabym na żadnych innych - mimo że nie sąjacyś szczególnie bogaci. To nie ma w ogóle żadnego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpustnica
tacy jak my ? jacy my ? o co ci chodzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paradoksalnie
nie może sie biedniejszy przyjaźnić z bogatszym, choćby z racji tego, że w trakcie już zwykłej rozmowy wyłazi na wierzch ogrom różnic ich dzielących

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dynieczka
Wiesz dlaczego czasem lekcewazaco podchodze? Nie dlatego ze pracuja w supermarkecie - tylko dlatego ze sa chamscy wobec mnie bo ja stoje po drugiej stronie kasy, jakby to byla moja wina ze oni musza tak pracowac.Nigdy w zyciu nie zdarzylo mi sie byc niemilym lub gardzic osoba tylko dlatego, ze pracuje na kasie w supermarkecie. Natomiast z tego co zauwazylam ci ludzie sami nie maja szacunku dla swojej pracy i automatycznie uwazaja ze inni tez jej nie maja. Ja sama pracowalam na kasie, w wakacje, bo mimo ze rodzice kupili mi mieszkanie na moje wariactwa kazali mi zarobic samej, pracowalam jako kelnerka kiedymoim rodzicom nie powodzilo sie dobrze, na rok nawet bylam zmuszona przeniesc sie na studia wieczorowe. I wybacz, ale przebywalam przez pewien czas z ludzmi - skoro podalas ten przyklad to sie go trzymajmy - pracujacymi na kasie. I powiem ci ze ilosc jadu wypluwanego przez wiekszosc z tych osob pod adresem ludzi stojacych wkolejce mnieporazila. Ale spotkalam tez naprawde fajne 2 dziewczyny z ktorymi utrzymuje kontakt do dzisiaj. Tak samo jak spotkalam sie z przypadkami kiedy ktos byl dla mnie niefajny wlasnie z powodu tej pracy. Tak wiec nie generalizuj, tak samo jak ja nie generalizuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to biedny nie może przyjaźnić się z bogatszym? patrzy się na człowieka a nie na jego konto w banku. przecież przyjaźń to akceptacja. masz racje, ale tak jest tylko w dwóch przpadkach: kiedy bogaty za bardzo szczyci się swoim bogactwem lub kiedy biedny ma duży kompleks na punkcie swojego stanu materialnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanadu
Nie mozna sie przyjaznic? Na wakacje bylismy na mazurach - zdecydowalismy sie na namioty i sami sie zywilismy bo czesc nie miala kasy na wynajecie domku i obiady. Owszem, na Seszele razem nie pojedziemy, moge pojechac sama, ale to nie znaczy ze niemoge pojechac na mazury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpustnica
miałam kolegów , którzy ledwie sobie radzili finansowo , miałam też takich , którzy szastali pieniędzmi - ale jakos ich wszystkich lubiłam; wystarczy odrobina wyczucia - żeby dostosowywac koszty rozrywek do tego , co ma najmniej - to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanadu
dokladnie, zgadzam sie z rozpustnica, a problem i niemozliwa przyjazn pojawia sie wtedy, kiedy kogos kole w oko ze oprocz wyjazdu na mazury ktos pojedzie sobie na przyslowiowe seszele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpustnica
to po prostu bez sensu , żeby ktos , kogo rodzice mają środki i chęci , żeby dziecku pomóc , miałby rezygnowac z tego udogodnienia , żeby zadowolić jakiegoś zazdrosnika. Taki zazdrosnik i tak znajdzie sobie inny powód do zazdrosci i i tak będzie obrabiał dupę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paradoksalnie
Dobra. Nieważne. Choćmy już wszyscy spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paradoksalnie
Chodźmy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×