Sponsoring Czy Prostytucja?

Zaintrygowal mnie temat o sponsoringu. Bo niektorzy uwazaja to za prostytucje, a inni za nic zlego. Ja uwazam ze jak komus brak funduszy, to ten uklad moze byc. To tak jak \"fuckly friend\" tylko ze tutaj otrzymujesz jeszcze pieniadze/utrzymanie. Niekazdy sponsor oczekuje tylko seksu. Z niektorymi mozna pogadac, pojsc jako towarzyszka nna bankiet lub poprstu do baru. Dziwka, zmienia partnerow pare razy dziennie, a w sponsoringu masz stalego partnera i niekiedy przyjaciela. Osobiscie nie mam sponora, ale nie uwazam to za cos zlego. A Wy jak sadzicie?

Prostytucja to seks za pieniadze , a nie z wieloma partnerami.

jeżeli obu stronom odpowiada taki układ to nie widzę w tym nic złego.

Wiem ale w obydwu przypadkach przieciez chodzi o zysk materialny.:P Tylko w sponsoringu ma sie jednego typa co placi, a dziwka ma ich nieskonczenie wielu:P Sorki \"Fucking friend\" :P

Prostytucja to nic zlego, ale czemu sponsorowane kobiety tak sie bronia przed tym okresleniem, nazywajmy rzecz po imieniu..to moja opinia

Sponsoring to seks za pieniadze, a seks za pieniadze to prostytucja - i nie ma zanczenia z iloma partnerami. Tak jak napisal ktos wyzej - prostytucja to nic zlego, jezeli komus odpowiada taki zarobek - jego sprawa, tylko po co wynajdowac nowe nazwy, takie jak sponsoring? Trzeba ponosic konsekwencje wlasnych czynow i przynajmniej samemu przed soba umiec przyznac szczerze co sie robi, tym bardziej ze jezei ktos mowi ze zarabia dzieki sponsoringowi to w moim mniemaniu podswiadomie sie tego wstydzi i nie chce sie przyznac, bo przeciez on ma tylko sponsora. Czyzby wiec sponsoring byl wyzsza forma bycia prostytutka? Dziwne:)

DiaBeLeK ty chyba jestes jeszcze zbyt mloda zreszta te mlode laski w wielu rzeczach nie widza nic zlego :D

dynieczka Brawa , zgadzam się z Tobą w 100%

Brzydka i złośliwa - czym się roznie Fucking Friend od Fuck Friend ??? Miłość - niepotrzebnie się poprawiłaś.

sponsoring kurwienienie sie za wiekszą i rzadziej otrzymywaną kase:-O

skoro prostytucja to takze sponsoring a według dwóch wypowiedzi to nic złego to dlaczego nie nazywac prostytucji sponsoringiem ? Mnie ta nazwa bardziej się podoba ja równiez nie mam nic przeciwko takiemu sposobowi zarobku jesli ktoś chce a skoro dynieczka i pozdro600 nie uznają to za grzech to po co mówią o ponoszeniu konsekwencji jestescie obłudni w tych swoich wypowiedziach.

Od dwoch lat oferuje swoe uslugi paniom i nie czuje sie jak dziwka. Z niektorymi z nich sie nawet przyjaznie.Najgorsze sa mlode dziewczyny, ktore nie wiedza zcego chca albo malolaty, z ktorymi mialem do czynienia kilka razy i juz nie chce.

A jak mąż straci pracę i zona go utrzymuję? To jak to wtedy nazwiesz? Pewnie partnerstwem he he he.

Witam jestem 21 letnia dziewczyna z Opola . szukam stałego sponsora do dyskretnych spotkan kilka razy w miesiacu . Mój email kachaem57@wp.pl