Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Galia

Moje przeboje - nieudane próby nawiązania kontaktu z mężczyzną.

Polecane posty

Gość bartolinka
Witajcie wszystkie babeczki:) Gdy wdepnę tu ponownie, opiszę perturbacje dotyczące poszukiwania partnera przez moją wiekową już ciotkę. Ta to miała dopiero końskie zdrowie:D Galia ---> taka kakofonia chyba bardziej podniosłabym mi ciśnienie niż poranna kawa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elitarna
Zajebiste! Tylko nie uznaję dwóch stacji! Eski i Radia Gra! To jest syf! Lecą same DNA z 2006 !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Corason Liczymy na Ciebie :D Śmiech, to dobry sposób na odstresowanie się. \"Przeboje\" z mężczyznami można również mieć będąc szczęśliwą mężatką. Dziwaczne zaloty (chyba tak powinnam była nazwać ten topik). Bertolinka, Nigella Gryzie - pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojej ciotecznej siostrze jej wieloletni kolega oświadczył się w taki sposób: \"Ja jestem samotny, ty jesteś samotna, no to może się pobierzemy?\" :D:D:D:D:D:D Nie przyjęła zaręczyn :D:D:D:D Nie jestem zdziwiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wszystkie dziewczyny:(🌼 Brakuje najwyraźniej chętnych do pisania.A szkoda. Galia, zaproś damsko-męskie towarzystwo na kawę, (przecież to kafeteria!):)to może będzie więcej chętnych do wspomnień:) ! Dziś napiszę krótką historię znajomości kuzynki mojej koleżanki. Działo się to na przełomie lat 80 i 90-tych. Owa pani była niezamężną osobą, dość zaawansowaną w latach ( ok.55r. życia). Poznała jakiegoś pana, z którym chodzili na spacery, do kina itp. lecz nie bywali jeszcze u siebie w domu. Po jakimś czasie pani postanowiła zaprosić pana na niedzielny obiad. On zdążył już poznać z opowiadań jej nieszczególny talent do wypieku domowych słodkości, więc zaoferował się z zakupem ciasta na deser.Elegancki obiad został przygotowany i skonsumowany, i przyszła pora na deser. Ponieważ pan nie kwapił się zbytnio z \"ujawnieniem\" słodyczy, to gospodyni nieśmiało przypomniała,że może jednak coś do herbatki by się przydało. Wtedy gość wydobył z teczki jakieś lekko pomięte opakowanie i powiedział do tej pani: \"Wiesz Irenko, to odkruj nam po kawałeczku, a resztę ja wezmę do domu\"(sic!) Nie trzeba już dodawać,że słodkich chwil ze sobą już nie przeżywali! Pozdrawiam❤️[kwiatek}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie ... i wiecie co słowo pisane, ma chyba ogromną moc ;) sama bym w to nie uwierzyła, ale trzy dni temu pisałam Wam o pewnym namolnie zazdrosnym żołnierzyku, z którym poznałam się przez neta - nigdy w realu. I wiecie co! Szok!!! Dokładnie w tym dniu co zdałam relacje na kaffe - zadzownił :D :D :D ... tak mi się śmiać chciało, że nie umiałam zapanować. I po tak długim czasie chyba - myślami - pisząc o całej sytuacji - ściągnęłam go. On chce się ze mną spotkać jutro, nie wiem czy do tego dojdzie, ale powiem Wam, że dla podtrzymanie konwersacji tutaj z chęcią umówię sie na tę kawę. Jeśli spotkanie dojdzie do skutku - relację macie na bank ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigella Gryzie :D:D:D Uśmiałam się, że umówisz się z żołnierzykiem, bo wiesz że to spotkanie świetnie się opisze :D:D:D Siedzę i boki zrywam. Zobacz, jak to fajnie jest z niektórymi topikami - przynoszą wiele korzyści. Gdyby nie ten tutaj, to może byś się wkurzyła na propozycję wojaka, a tak to masz świetny temat, podany jak na tacy :D. Nie wiem skąd mi się to wzięło, że śmiałam się ze swoich nieudanych randek. Mój syn uwielbiał o nich słuchać, bo opowiadałam o tym nie złośliwie, tylko satyrycznie. Dlatego wszystkim babeczkom, które miały nieudane randki radzę, żeby spojrzały na nie nie jak na swoje porażki, tylko humorystycznie. \"Tematów\" (facetów) chodzi po świecie tak dużo, że tylko wziąć klawiaturę do ręki i klikać :D:D:D Facetów też zapraszam. Corason Świetna historia :D:D:D Facecik de lux. Wydzielacz ciasta. Wykluwającego się związku nie uratował, ale kawałek ciasta to i owszem :D:D:D Przypomniał mi się jeszcze jeden facet, z którym próbowała mnie zapoznać koleżanka. Dała jednak mu tylko mój nr telefonu, nie zapoznała osobiście. Facecik, młodszy ode mnie dość sporo, ale koleżanka zapewniała mnie, że on wygląda starzej niż ma lat, a ja młodziej, to się wizualnie wyrówna :D Też chciał zapoznać sobie koleżankę na weekendowe wypady poza miasto, kumplowanie się, a może i coś więcej, gdyby zaiskrzyło. O, to mi odpowiadało. Zadzwonił na początku tygodnia, a że pracy miałam bardzo dużo, to chciałam się umówić na sobotę. Jednak strasznie niecierpliwy był i nalegał na spotkanie już teraz, zaraz. Tłumaczyłam mu jak dziecku, że nie mogę wcześniej i udawało mi się przekonać, ale na krótko, bo następnego dnia znowu nalegał. Wkurzył mnie. Odechciało mi się w ogóle go poznawać. W końcu mówi do mnie tak (a już szczęśliwie dobrnęliśmy do piątku, jutro miał być ten dzień): - Po co mamy się umawiać w jakimś lokalu, lepiej przyjdę do ciebie na kawę i porozmawiamy. - Jak to, to ty mnie zapraszasz do mojego domu na moją kawę? - Tak, bo u ciebie będzie bardziej kameralnie. Poza tym w lokalu będę musiał z tobą siedzieć dwie godziny, a u ciebie, jak coś się nie spodoba, to po pół godzinie będę mógł już sobie pójść. - Wiesz co - ja na to - ty wcale niczego nie musisz. Żegnam już teraz. Facet dzwonił jeszcze parę razy, ale ja słów na wiatr nie rzucam i nie chciałam się już z nim zapoznawać. Na koniec rzucił mi jeszcze mściwie: \"Wy wszystkie jesteście takie same, tylko byście rządzić chciały\". Pytam, dlaczego tak myśli. \"Bo dzień, godzinę i miejsce spotkania sama wyznaczyłaś, a to ja chciałem zrobić\". \"Przecież pytałam ciebie gdzie i kiedy, to nie miałeś propozycji, trzeba było przecież takie coś ustalić\". \"Ja miałem, tylko ty się nie chciałaś zgodzić\" on na to. \"Niby gdzie?\" \"U ciebie\". Tu już nie zdzierżyłam. Krzyczałam na niego, jak nigdy dotąd tego nie robiłam, żeby się ode mnie odczepił. Ufff!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zawsze mam weekend o tego, a tydzien no miałam pisać. I tak napisałam, ze mam galimiatias, a termin 10 sie zbliza;) Nic najwyzej.. coz sie nie robi dla miłosci. Od 2 z VI do 2 Z IX nic sie nie zmieniło, tesknie i czekam👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilia_wodna A ja mam galimatias od tego, co napisałaś, Bo ni huhu nie rozumiem. Wytłumacz, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co kaman bo ja nie kaman
lilio wodna????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o co kaman bo ja nie kaman wodna-lilia miało być, błahy szczegół :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heyka wszystkim w sobotnie popołudnie🌼 Galia----jakiś b. radykalny i zdeterminowany gostek Ci się trafił:) Mam na myśli tego z ostatniej opowieści. Mówi się, że : \"Kobiety bez mężczyzn więdną, a mężczyźni bez kobiet głupieją\". I co tu wybrać? Z dwojga złego to chyba lepiej \"mieć poukładane w głowie niż w szafie\":D! Nigella Gryzie---- ale wystawiłaś nas na próbę oczekiwania na relację ze spotkania!:) Czy on ciągle w armii? Żeby Ci tylko musztry nie zastosował,albo strzelania do tarczy:D AB rh + ----Dziękujemy za miłe słowa !🌼❤️ Może coś dodasz od siebie, prosimy! Wodna_lilia----ja podobnie jak inni, czytałam od lewej do prawej, potem odwrotnie i ....wciąż \"nie halo\" jak mówi młodzież\". Jakieś wesołe miasteczko, czy inna karuzela:p? Pozdrawiam i życzę miłego weekendu,bo wciąż trwa! Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kandydat nr 3
zpierwszego wpisu autorki tematu to właśnie taki jak ja. Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ktoś mi może wyjaśnić sprawę emotikonów, tzn chodzi mi o to, czy one\"udają\" się tylko na topikach, przy wpisywanym tekście? Jak już pisałam, jestem początkującą internautką i wielu rzeczy wciąż nie wiem.Pytam dlatego,ponieważ pisałam e-maila do kolegi w dość żartobliwym tonie i umieściłam kilka emotikonek. U mnie w \"wysłanych\" ich nie ma., to on też chyba nie zobaczy.:DAle będzie \"Sajgon\"!:p Z góry dziękuję[kwiatek}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak dziara
Niektóre programy pocztowe zamieniają emotki w grafiki inne nie. Jak odbiorca maila nie zobaczy emotek obrazków to zobaczy emotki ASCII (czyli znaki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kandydat nr 3 - czas się zmienić. Jeśli dajesz komuś wszystko, to nie zostawiasz nic dla siebie. Proś, a będzie ci dane, tylko nie skoml. Odpowiedziałam ci poważnie. Jeśli jednak podpuszczasz mnie, jak przedtem \"alojzy\", to ................. puknij się :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ corason- alez prosze, sama szczerosc :D no i dzieki za odzew... na szczescie znow znalazlam ten mily i super smieszny topic, wczoraj mie rozweselil, jak trzeba .... a juz twoje --Galia --- opowiesci sa rewelka, masz super styl, lekko i zabawnie piszesz! Sama, nie powiem, mam przeboje, ale chyba niesmieszne ...:) niestety ... Bo ciagle nie moge trafic na wlasciwego ... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
corason- w meilu one nie wyjda .... tylko znaczki wyjda jak np ; ) zamiast ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AB rh+ Dzięki za komplement. Nie mów, że twoje przeżycia są nieśmieszne. Ty je tak odbierasz. Spójrz na nie z humorem. Ja nie szydzę z nikogo i nie namawiam do tego. Szydzenie jest be! Nigella Gryzie Razem z Corason czekamy na relację. A może coś między wami zaiskrzyło? Tego ci z całego serca życzę. Na kolejne spotkania zapoznawcze chodziłam przekonana, że znowu trafi mi się jakiś \"kwiatuszek\" :D Aż pewnego razu trafiło mnie (nas nas)! Spotkałam faceta, który pasuje do mnie jak ulał. Zanim jednak to się stało, miałam kilkunastu kandydatów do pożegnania. Mam jednak nadzieję, że i oni spotkali kobiety, które do nich pasowały. To tylko kwestia odnalezienia się. Ale opowiem jeszcze o kandydacie nr 10. To on do mnie zadzwonił. Było już po imprezie, a oferty jeszcze nie wycofałam. Trochę liczyłam, że tą drogą - skoro już się zapisałam - kogoś poznam. Trafił mi się niezwykle \"tajemniczy\" gość. Niczego, absolutnie niczego!!! nie chciał mi o sobie powiedzieć. Ani imienia, ani nr telefonu mi nie podał. Kiedy na pytanie, gdzie się spotkamy, zaproponowałam miejsce, gdzie chodzą tłumy, nie zgodził się. Chciał w zacisznym miejscu - proszę bardzo, niech będzie, co mi tam. Latem o 14.00 i tak czułam się bezpiecznie. Jak wyglądasz, jak cię rozpoznam? - pytam. Wydukał kilka szczegółów w taki sposób, że nic mi to nie mówiło. Np. że ma niewiele włosów i że tuż przed spotkaniem powie, w jakiej będzie koszuli. Doprawdy, precyzja godna podziwu :D:D:D Na pół godziny przed spotkaniem zadzwonił i rzucił na bezdechu: będę w różowej koszuli. Różowej? O jeju. Poszłam. Stanęłam w umówionym miejscu pod pewną instytucją i nikogo w różowej koszuli nie zobaczyłam. Ale coś mnie tknęło, że może jednak za mało precyzyjnie określiliśmy miejsce spotkania, a około 100 metrów od tego miejsca, była druga, podobna instytucja. Ruszyłam w jej stronę dziarsko, wychyliłam się zza rogu budynku i spojrzałam tam, gdzie on stał. Tak, był, czekał. W koszuli kupionej chyba na Hawajach. Zielone kwiaty na różowym tle. Chodził w tę i spowrotem, pochylony do przodu od pasa w górę, z rękoma splecionymi z tyłu, zadzierając głowę do góry i czytając szyld tej instytucji, pod którą stał. A we mnie strzelił chyba piorun! Stanęłam jak porażona, po czym w jednej sekundzie dałam dyla! Poraził mnie widok jego świecącej łysiny i czarny wianuszek włosów między uszami! Ta łysina STRASZNIE się świeciła i STRASZNIE kontrastowała z kruczoczarnym wianuszkiem włosów. Poraziła mnie swym blaskiem. Nie mam absolutnie nic do łysych, nigdy nikogo nie dyskwalifikowałam z tego powodu. Trudno mi nawet wytłumaczyć to moje zachowanie. Ale dałam w długą bez namysłu. Biegłam jakbym uciekała przed wściekłym psem. W oczach miałam przerażenie. Wiem, że to durne, to jest durne, ale nogi same mnie poniosły, to co miałam robić? Gnałam tak trzy przystanki, aż dobiegłam do domu mamy. Wbiłam się w fotel, ale nogi przebierały dalej. Mama pyta się, co się stało? No więc mówię, jak było i że to w sumie durne jest. I powtarzam w kółko, że to durne jest. Tchu mi brakowało. Kandydat nr 10 zaczął do mnie wydzwaniać raz po raz na moją komórkę z budki telefonicznej, żeby nie ujawniać swego numeru, ale ja swoją wyłączyłam w strachu przed rozmową z nim. Na poczcie głosowej odsłuchałam jego pretensje, uzasadnione jak cholera! Ale powtarzał się chyba z sześć razy, mówił w kółko to samo, jak katarynka. I wciąż tam czekał na mnie! Wreszcie odebrałam jego telefon, kiedy tchu już trochę złapałam. Tłumaczyłam się, że musieliśmy się rozminąć, stanąć pod różnymi instytucjami, choć podobnymi. I że proszę go o numer jego telefonu, to zadzwonię, żeby ponownie się umówić. Nie dał skubaniec, jakiś tajemniczy. Powiedział, że sam do mnie potem zadzwoni. Dzwonił jeszcze tego samego dnia kilka razy i w kółko powtarzał swoje pretensje do mnie. Dzięki Bogu to maglowanie ustało i ucichło. Nie zadzwonił więcej. Oczywiście nie spotkałabym się z nim już więcej, nawet gdyby chciał. Po prostu durna historia, durne moje zachowanie, nie warte kontynuowania. Żegnaj kandydacie nr 10 i niech cię spotka szczęście, bądź zdrowy, bogaty i żyj długo jak się da. I przepraszam z całego serca. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kandydat nr 3
Nasze zachowania są poniekąd wypadkową naszych poglądów, naszego wychowania (przekazanego nam przez rodziców) i naszej mentalności. Ciężko jest tak na zawołanie zmienić cała swoją osobowość. P.S. Nikogo nie podpuszczam ale (chyba) prosić też nie będę. Przynajmniej na razie. Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \"kandydata nr 3\" Opowiedz o sobie. Twój styl (pisania) jest bardzo ładny. Skoro znalazłeś się na tym topiku, to może chciałbyś coś o sobie opowiedzieć? Kiedy zrobisz to w sposób humorystyczny, to nabierzesz dystansu do przeszłości i więcej pewności siebie na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigella Gryzie Byłaś na randce? Jak było? Fajny czy \"zabawny\" facet? Opowiedz, proszę, bo my tu umieramy z ciekawości. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Galia------ ostatni kandydat po prostu the best:D Podobno nie szata zdobi człowieka, ale......ja też bym nawiała:) Nie nadarmo mówi się \"szukajcie, a znajdziecie\' - gratuluję wytrwałości i sukcesu w poszukiwaniu🌼 Oby tak dalej! Nie wiem, czy zobaczyłaś ( w tematach) wpis młodego mężczyzny- \"Facet też człowiek\", pt. \"Moja pierwsza randka w ciemno - do Galii i innych kobiet w ogóle\". Ja zauważyłam to wczoraj i odpisałam, z prośbą, że może zechciałby pisać u nas, na co on przystał, tylko nie wie jak to zrobić. Ja, niestety też nie wiem. Myślę,że jeśli chciałby kontynuować, to po prostu niech zacznie pisać na tym topiku. Bardzo przydadzą nam się męskie spostrzeżenia, prawda? ABrh+-------dzięki za odpowiedź w sprawie emotek. Co zaś tyczy się perypetii damsko-męskich, to sądzę,że wystarczy większy dystans i ...może być bardziej śmiesznie! Powiesz,że dobre rady to mogę sobie wsadzić w buty, ale spróbuj, to działa. Naprawdę!:)🌼 Nigella Gryzie------❤️ no i co? no i co? Szczególy możesz pominąć:p Ale daj jakiś znak, kobieto!:D Do roboty, do roboty, nie spać, pisać mi tu zaraz!Migusiem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Corason Wyślij mi linka z tej strony, o której mówiłaś. Nie mogę tego znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Corason Już mam! Znalazłam :D Dzięki, zaraz sobie poczytam. Na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przenoszę z innego topiku: 16:48 Facet tez człowiek (geytrendy@o2.pl) Po przeczytaniu waszych maili o pierwszych randkach chcę opowiedzieć moją historię. Może się czegoś od Was - Kobiet nauczę. Jestem bardziej niż chetny na komentarze. Ale proszę, nie wdeptujcie mnie w ziemię A więc randka... Zaczne od tego że trzy miesiące żyłem w głuchej puszczy, zaszyłem się na wsi, gdzie przygotowywałem się do egzaminu - ważnego dla mnie maksymalnie. Po egzaminie - zdanym! - zasiadłem do kompa zupełnie z nudów czekając na pracę która bedzie mnie kręcić - doczekałem się! Wszedłem na internet z normalnym nickiem i zajmowałem się swoimi sprawami. Co jakiś czas ktoś się odzywał, jakaś pogawędka, itd. Z jedną dziewczyną fajnie mi się rozmawiało, dostałem fotkę i umówiłem się. W zasadzie nie miałem ochoty jechać bo tak po raz pierwszy w ciemno. Nieczego nie oczekiwałem, poza męczarnią . Wybraliśmy się na plażę, do kafejki nie chciałem bo to takie obstukane. Gadało się świetnie, naturalnie, normalnie. Pytała co dalej? Byłem zaskoczony. Potem pocałunek. Hmm, rewelacja, chemia. Drugie spotkanie - też na plaży. Zobaczyła jakiegoś znajomego, i przygladała mu się 15 minut, dodając że przeleciał pół jej rodzinnego miasteczka. Ciśnienie mi podskoczyło, ale zatrzymałem to dla siebie. Coś tam powiedziałem, jedną małą złoslwiość - dostałem 100 w zamian. Potem dom, potem chemia. Trzecie spotkanie - imprezka w klubie. Oczywiście zgodnie z planem bawiłem się i PIŁEM (no tak..ale bez przegięcia) za te 3 miesiące. Nie wiedzieć czemu gdy z kimś rozmawiała, przerwałem to i spojrzałem facetowi głeboko w oczy, tak że odskoczył. Biedny gość, pewnie sympatyczny. Niestety wyszła ta plaża ze mnie, kiedy rozum zasnął po alkoholu. Facet był większy ode mnie. Całej akcji nie zanotowałem nawet szczególnie. To był koniec tej znajomości tylko jeszcze o tym nie wiedziałem. Już na imprezie chłód. Powiedziała żebysmy się nie spieszyli itp, u mnie znowu ciśnienie (\"o co chodzi jest tak dobrze\" myślałem), znowu jakis tekst ode mnie ze złości, dwa tygodnie dobijania się do drzwi (komórki) z przepraszaniem, deklaracjami. W końcu - rozstanie SMS-em (!!!). Zakochałem się w niej po uszy po pierwszym pocałunku. Wytrzymałem tydzień. Bez umówienia się pojechałem do niej do pracy licząc się z tym, że to będzie upokorzenie, bo nie wiedziałem czego się po niej spodziewać itp. Przyjęła mnie normalnie, z uśmiechem, jakby na mnie czekała. Czego się dowiedziałem: że ją zraniłem, że nie ma do mnie zaufania, że zachowywałem się jak jakiś świrnięty gość, te teksty, ta akcja w klubie. Pożegnalismy się normalnie. Prosiłem ją o kontakt , o inicjatywę, bo wiedziałem juz że nie będę się mógł kontaktować ja, żeby jej nie osaczać. No bo wyjdzie że jestem świrem. Temat zamkniety, bo nie odzywa się. Drogie kobiety: Czy nie ma taryfy ulgowej dla faceta, który postępuje jak idiota, ale rozumie to i wyrzeka sie tego i przeprasza. Dla faceta który nigdy nie zaczepiał innych gości i sam jest tym zdziwiony? Czy moja reakcja na jej zachowanie na plaży była przesadzona - czy nie miałem prawa pomyśleć na poziomie zwierzęcym: to Ciebie tez przeleciał, przypominam: 15 minut jej obserwacji tego faceta? Czy miałem prawo zrobić sie podejrzliwy, zaniepokojony jej intencjami, a w konsekwencji zazdrosny. Czy ona nie powinna być zniesmaczona moją niezapowiedzianą wizytą po rozstaniu? Czy kobieta której trochę zależy, podjełaby inicjatywę? Czy ja jestem jednym z bohaterów tych dziwnych randek, kolejnym debilem, z wybujałym ego, z jakimś koszmarnym podejściem do kobiet? Specjalność: chorobliwa zazdrość. Czy facet może wreszcie pytać o takie rzeczy kobiety, czy prawdziwy facet po prostu powinien to olać i być twardy? 17:38 paker_1980 prawdziwy facet nie pisałby takich pierdół 17:43 Jaazne Do Paker - prawdziwy facet nie mialby takiego nicka 19:16 facet tez czlowiek Paker, więc nie jestem prawdziwym facetem. Nie tylko nie jestem facetem, nie jestem nawet Pakerem. 19:36 helle Ja bym dała w gębę, jakby mi się facet tak zachowywał. A nawet jeśli ten z plaży przeleciał i ją to co Ci do tego? Ty nie miałeś wcześniej żadnej dziewczyny czy co? Poza tym nie toleruję u mężczyzn takiego zachowania jak Twoje w knajpie. Mój facet może gadać na imprezie z kim chce, a głęboko w oczy patrze tylko gdy laska ewidentnie się do niego przystawia. pozdrawiam i życze więcej opanowania 19:52 corason Facet też człowiek-----> no chyba nie masz wątpliwości! Witaj! Ja jestem topikową Corason. Szkoda,że nie napisałeś na topiku Galii, bo temat pasuje jak ulał do opisywanych tam perypetii. Ale nie nalegam, nic na siłę. Wolałeś tak, to O.K. Zadałeś nam kobietom kilka pytań pod koniec swej opowieści. Napiszę jakie jakie ja mam odniesienie do tych kwestii, bo przecież na pewno każdy ma inne i opinie będą się różnić. Myślę, że jeśli na początku znajomości poczuje się to \"coś\", pojawią się \"motyle w brzuchu\", że \"zaiskrzy\", to jest to najlepszy wstęp. Po takim \"preludium\" powinno być dobrze. Tylko że nie ma na nic złotego środka. Wszyscy znamy przysłowie o tym ,\"żeby dwoje chciało na raz \". Może Twoja nowa znajoma trochę wystraszyła się, w jej pojęciu, zbytniego radykalizmu w Twoim postępowaniu, może nie zaangażowała się od razu tak jak Ty, może jej nie zależało na kontynuowaniu znajomości z Tobą, może... może..... kto to wie? Ja sądzę,że gdyby chciała podtrzymywać relację to zapomniała by Twoje \"wejście smoka\" i inne nazwijmy to niezręczności, żeby przekonać się jaki naprawdę jesteś. Pod wpływem emocji zachowujemy się czasem nie tak jak chcemy, i potem tego żałujemy. A Ty przecież przeprosiłeś. Pozostaje jednak trudna sprawa nadmiernej zazdrości. Jeśli ta cecha u Ciebie przejawia się w sposób męczący dla Twoich partnerek, to będziesz miał problemy. Kobiety tego nie lubią. Owszem, odrobina zazdrosnej nutki w związku nie zaszkodzi,ale jej nadmiar potrafi zabić nawet najgorętsze uczucia!Zwalczaj to w sobie! Bardzo pozytywną oznaką jest to ,że analizujesz dokonane fakty, zastanawiasz się co zrobiłeś dobrze, a co Ci się nie powiodło,że zadajesz pytania i starasz się zmienić, by poprawić jakość w trudnych relacjach męsko-damskich, nie powielać błędów. Brawo za otwartość i wrażliwość! Jeszcze kilka słów o postępowaniu Twojej znajomej. Według mnie ona również nie zachowała się fair. To nie w porządku,że będąc z Tobą wpatrywała się w innego chłopaka, i jeszcze ten jej komentarz, no sorry, tak się nie robi! Niejako sprowokowała Cię do lekkiej agresji. Nie usprawiedliwia to jednak Ciebie , ale jesteś młody i .....\"Jakoby rok bez wiosny mieć chcieli,którzy chcą, by młodzi nie szaleli\"! Dobrze zrobiłeś nie narzucając się.Zobaczysz czy to tylko kryzys, czy pożegnanie. Pozdrawiam Cię i życzę powodzenia. Jeśli nie tym razem, to w przyszłości. Wszystko przed Tobą. Avanti! 20:18 facet tez czlowiek Do Helle, dzięki za mocny komentarz. Do Corason, będę wracał do tej wypowiedzi, kiedy laski wdepczą mnie w ziemię za agresję, a faceci za \"otwartość i wrażliwość\" . Dzięki. Mogę to przesunąć do topiku odpowiedniego, tylko jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
c.d. Tylko że nie ma na nic złotego środka. Wszyscy znamy przysłowie o tym ,\"żeby dwoje chciało na raz \". Może Twoja nowa znajoma trochę wystraszyła się, w jej pojęciu, zbytniego radykalizmu w Twoim postępowaniu, może nie zaangażowała się od razu tak jak Ty, może jej nie zależało na kontynuowaniu znajomości z Tobą, może... może..... kto to wie? Ja sądzę,że gdyby chciała podtrzymywać relację to zapomniała by Twoje \"wejście smoka\" i inne nazwijmy to niezręczności, żeby przekonać się jaki naprawdę jesteś. Pod wpływem emocji zachowujemy się czasem nie tak jak chcemy, i potem tego żałujemy. A Ty przecież przeprosiłeś. Pozostaje jednak trudna sprawa nadmiernej zazdrości. Jeśli ta cecha u Ciebie przejawia się w sposób męczący dla Twoich partnerek, to będziesz miał problemy. Kobiety tego nie lubią. Owszem, odrobina zazdrosnej nutki w związku nie zaszkodzi,ale jej nadmiar potrafi zabić nawet najgorętsze uczucia!Zwalczaj to w sobie! Bardzo pozytywną oznaką jest to ,że analizujesz dokonane fakty, zastanawiasz się co zrobiłeś dobrze, a co Ci się nie powiodło,że zadajesz pytania i starasz się zmienić, by poprawić jakość w trudnych relacjach męsko-damskich, nie powielać błędów. Brawo za otwartość i wrażliwość! Jeszcze kilka słów o postępowaniu Twojej znajomej. Według mnie ona również nie zachowała się fair. To nie w porządku,że będąc z Tobą wpatrywała się w innego chłopaka, i jeszcze ten jej komentarz, no sorry, tak się nie robi! Niejako sprowokowała Cię do lekkiej agresji. Nie usprawiedliwia to jednak Ciebie , ale jesteś młody i .....\"Jakoby rok bez wiosny mieć chcieli,którzy chcą, by młodzi nie szaleli\"! Dobrze zrobiłeś nie narzucając się.Zobaczysz czy to tylko kryzys, czy pożegnanie. Pozdrawiam Cię i życzę powodzenia. Jeśli nie tym razem, to w przyszłości. Wszystko przed Tobą. Avanti! 20:18 facet tez czlowiek Do Helle, dzięki za mocny komentarz. Do Corason, będę wracał do tej wypowiedzi, kiedy laski wdepczą mnie w ziemię za agresję, a faceci za \"otwartość i wrażliwość\" . Dzięki. Mogę to przesunąć do topiku odpowiedniego, tylko jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×