Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość będę niczyja

co ze mną jest ?

Polecane posty

Gość będę niczyja

Nie wiem jak napisać ..wyrazić to, o co mi chodzi. Jestem młoda osobą, dość atrakcyjną. jestem sama, bo..no własnie. Jestem sama, bo nie chcę mieć chłopaka. tak zwyczajnie jest mi on niepotrzebny. Nie zauwazam sensu w byciu z kimś. Moze to głupie co piszę, ale nie mam najmniejszej ochoty na jakiekolwiek kontakty z facetami. Zupełnie przestali mnie interesować, jewst mi po prostu wszystko jedno. I mówię tu zupełnie poważnie. Wspomnę, że od jakiegoś czasu podejrzewam u siebie depresję. Nie wiem, czy obie sprawy moga mieć ze sobą związek. Ostatnimi czasy unikam kontaktu nie tylko z facetami, ale też ogólnie z ludźmi. Zastosowałam 'kompletną olewkę" na wszystko i wszystkich. Często płaczę bez powodu albo z powodów kompletnie błahych. Wiem, zę gdybym np. jutro umarła, to nie zrobiłoby to na mnie żadnego wrażenia. Bo jest mi naprawdę wszystko jedno. taki stan mam już od kilku miesięcy, z tym ze ostatnio jakby się nasilił..Co ze mną jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę niczyja
no właśnie..psycholog? ale przecież ja wiem, ze sprawy związane z "samym sobą" trzeba rozwiązywac pracujac nad sobą. A mnie jest zwyczajnie wszystko jedno:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy ile masz lat
co innego jak 20 a 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę niczyja
20 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierz mi...to poważna sprawa.Pierwszy krok już zrobiłaś-wyrzuciłaś problem na światło dzienne i chcesz się nim dzielić z innymi.To już połowa sukcesu. Być może kiedyś zdarzyło się tak,że coś Cię przerosło i niekoniecznie jakiś wielki problem,jakaś drobnostaka,którą wepchnęłaś głęboko w podświadomość nie próbując rego rozwiązać.To może być przyczyną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak myslę
ze jest to bardzo niepokojący symptom..cos musialas poukrywac przed samą sobą ..a nic nie dzieje sie bez przyczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę niczyja
Wiele razy próbowalam doszukać się przyczyny, źródła mojego stanu. Kiedyś bardzo przejmowałam się, co ludzie o mnie powiedzą. Byłam idealną córką, idealną dziewczyną (miałam chłopaka). A potem nagle wszystko mnie przeroslo..nie dałam rady.Przytyłam, przestalam o siebie dbać 9chociaż jestem osobą z natury skłonną do perfekcji). Niedawno poznałam fajnego, przystojnego chłopaka. Wyraźnie mu się spodobałam, ale z mojej strony..cóż...nie chcę nikogo mieć. Nie wiem za bardzo dlaczego, ale nie chcę. Moze powód jest taki, ze nie chce mi się już starać? Bardzo almbicjonalnie do wszystkiego podchodzę. Boli mnie też to, zę moja mama wysoko stawia mi poprzeczkę. kiedyś byłam idealną córką (bo ładna i inteligentna i ma powodzenie) a teraz ...:o Olałam wszystko:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak myslę
serio mowiac to idz do psychologa...jesli widzisz taka potrzebe i jesli chcesz coc zmienic w swoim zyciu i wczesniej pojdziesz tym lepiej , naprawde, wiem co mowie, życie przed Tobą...nie zmarnuj go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajala
Dziewczyno,żyje się tylko raz..Jeżeli masz ze sobą problem koniecznie idz do specjalisty.Jesteś młoda,powinnaś cieszyć się życiem,poznawać nowych ludzi.Nie zwlekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak myslę
ja tez jestem perfekcjonistką z przerostem ambicji..i tez boje sie porazek i bardzo balam sie zwiazkow...wogole sie z nikim nie wiazalam...choc zawsze mialam i mam powodzenie bo jestem atrakcyjna kobieta i mila:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak myslę
ja chodzilam do psycholog i ona mnie wspierala w nowych relacjach....pomagalo mi to....teraz juz ucze sobie radzic z tym sama i nie obciaża mnie to bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak myslę
tez przezylam roztanie z osoba ktorą kochalam, i nie umialam sie z tym pogodzic.... i wiele po tym bylo facetow..z ktorymi niechcialam sie zwiazac ..az do poznania fajnego kogos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skomentuję to tak:miałam podobne objawy i doprowadziło mnie to do próby samobójczej:-( Weź się w garść i póki odczuwasz potrzebę-śmigaj do specjalisty,proszę:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontekst
"nie chce mi się już starać" - masz depresję, poszukaj pomocy kogoś doswiadczonego, jakiegoś dobrego psychologa, czasami w depresję wpada się zupełnie bez przyczyny, nawet, gdy myślimy, że niczego nam nie brakuje.. może wystarczyłoby tylko wyrównać zachwianą równowagę chemiczną mózgu.. nie trać czasu, szkoda życia! powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę niczyja
Po co ma ktoś cierpieć przy mnie? Po co kogoś mają denerwować moje humory, złe nastroje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę niczyja
sebaa--> czego się domyślasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak myslę
ja polecam psychologa bylam wiele razy...moze to nie byc depresja tylko obniżony nastroj....ja tak mialam...ale to musi okreslic specjalista....zachęcam... szkoda czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj spokój z psychologiem,bo z autopsji wiem,że nie pomoże.Od razu udaj się do psychiatry,bo to nic złego-lekarz jak każdy inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak myslę
ja dzieki psycholog wyleczylam sie z nerwicy lękowej....ale mowie o dobrym psychologu a to kosztuje...choc czasami tefi sie ktos dobry na kase chorych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę niczyja
Ale problem jest w tym, ze ja nie jestem pewna tego, czy to depresja, czy nie. Bo ostatnio coprawda mam ciągłe "dołki" ale sa też momenty (niestety krótkie) kiedy wydaje mi się, ze wszystko jest okej...Niestety dobry humor szybko mija i pozostaje znów szara rzeczywistosć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę niczyja
sebaa--> jaki jest twój mail?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sebaa wygląda na to,że ona chce pomocy.Uważam,że psychiatra w tym momencie jest jak najbardziej kompetentny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę niczyja
ok sebaa, już wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko 28
jesli pojdzie do psychologa to on bedzie wiedzial czy trzeba uzyc farmakologii i wtedy skieruje to psychiatry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sebaa zgadzam się z koniecznością odbycia wycieczki wgłąb siebie.Jeżeli to się nie uda,a istnieje takie prawdopodobieństwo,to oznacza,że problem jest mega poważny.Niefajnie,jak niemożliwe jest otwarcie się przed samym sobą.To przerażające!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę niczyja
czasem są dni, kiedy czuję się fatalnie. nie mam ochoty wychodzić z domu...nie mam ochoty na kontakty towarzyskie. nic nie ma dla mnie sensu. Niby studiuję swój wymarzony kierunej ale to kompletnie nie daje mi satysfakcji. nawet gdyby Brad Pitt do mnie zadzwonił to pewnie bym go olała..:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem,co czujesz.Mnie to wszystko wypalało do tego stopnia,że zostawiłam studia po dwóch latach i uciekłam.Każdy nowy dzień był dla mnie wyzwaniem...nawet jedzenie,picie i chodzenie do łazienki było dla mnie bezsensem...:-( wszyscy ludzie naokoło denerwowali mnie swoimi sprawami i śmiesznymi problemami...Odżywałam dopiero wieczorem...smutek chowałam pod grubym makijażem i szłam do klubu i zatracałam się w tańcu,alkoholu,ganji.Przyjaciele próbowali do mnie dotrzeć,ale udawałam,że wszystko jest OK i zmuszałam do uśmiechu...nawet przed sobą samą udawałam....potem było coraz gorzej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko 28
masz obniżony nastroj to napewno....to taki mechanizm obronny przed swiatem...a czasami nawet zmiany chemiczne w mozgu.....aby cos z tym zrobic musisz sie gdzies udac..zeby pomogl Ci fachowiec.....nie wstydz sie tego...to delikatne sprwy i bardzo wazne..nie uciekniesz przed tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę niczyja
to jest mój wymarzony kierunek, bo to jest to, co chciałam zawsze robić..ale już mnie to nie cieszy. Wszystko nie ma sensu..a raczej "nic" nie ma sensu:( Do psychologa nie wiem czy pójdę..:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×