Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a dlaczego się z nią

Zachowanie dziwaczne i niepokojące.

Polecane posty

Gość on nie jest Ciebie wart
Nie mów "hop". Jeszcze jakoś brakuje mi przekonania w tym co piszesz a w tym co być może podpowiada Ci serduszko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego się z nią
Wydaje mi sie ,ze tej pierwszej osobie ,którą pokochasz pozwalasz na wiele, bo nie znasz jeszcze miłości, to pierwszy związek i bardzo chcesz wierzyć ,ze sie uda. Każda kolejna szansa ma byc ostatnia, a wraz z nia nowa nadzieja ,ze może właśnie zrozumiał - teraz bedzie dobrze. Ale okazało sie ,ze to nie jest dobra droga, tyle ,ze łatwo być mądrym po fakcie, dzisiaj to wszystko wiem. Dokąd ktoś nie zada ci prawdziwie ostrego ciosu w serce, wierzysz, próbujesz itd... A i po tym ciosie, krwawisz, krzyczysz w niemocy serca , ale nie zatamujesz tego, nadal kochasz i dopiero czas zasklepia te wszystkie rany ale i oddala tą miłosć, która chyba bedzie zawsze gdzieś we wspomnieniu, ale już bedzie inna, daleka, obca i zraniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego z nia przeczytalam twoj topik bardzo ci wspolczuje po tylu latach :-( naprawde to sa swinie jak nie wiem tylko ja jestem strasznie wrazliwa osoba dla niego poswiecilam sie przestalam widywac ze znajomymi i teraz jestem sama zostal mi rok szkoly jedyna szansa to emigracja zapomnienie ale zeby to wszzystko bylo takie latwe dzis albo jutro to zrobie zerwe z nim nie wiem jak ale nie chce przezyc tego co ty.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego się z nią
On już mi kiedyś pisał, że bardzo chciałby sie spotkać, powtórzył to pare razy, ale odmawiałam - nie godziłam sie. A wiec potrafiłam jakoś uciszyc emocje, bo bardzo tego chciałam, byłam gotowa. Jeszcze pod koniec naszego związku wystarczyło ,ze napisał, ze jak chce to mozemy sie spotkac, ze przyjedzie po mnie do pracy.Siedziałam jak na szpilkach - cały dzień, drżałam na samą myśl, bo było to dla mnie przezycie, wiedziałam juz o co chodzi - to był strach, smutek, ale jakas mała nadzieja. Pamietam ,ze wtedy po tym całym dniu nie przyjechał... i nie zadzwonił nawet ,ze nie przyjedzie. Czekałam jakis czas na niego przed pracą i potem poszłam na piechotę do domu, bo musiałam te emocje gdzies uwolnić. To był ookropne co zrobił wtedy...a było takich historii wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego się z nią
niuuuniusia - no więc widzisz jak wygląda moja historia i wciaż jakis tam ślad i wpływ ma na mnie... nie chce ci niczego sugerować, ale jeśli cie nie szanuje nie udawaj, nie wierz, ze moze za pół roku, rok sie zmieni itd. To nie prawda. JA żyłam tymi złudzeniami, wiarą w to,ze jak sie komuś ofiaruje uczucia on to doceni, zrozumie w koncu.Nic z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do \"a dlaczego się z nią \": Twoja naiwność jest żenująca. Tak, przyszedł pod twój dom, bo coś mu się stało... Haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego się z nią
Zwykle jak trwoga to było do mnie. Kiedyś jak sie pobił z kimś - to oczywiście przyszedł do mnie na wylizywanie ran. Dlatego mam niepokój ,bo wiem ,że czasem pakuje sie w jakieś głupie historie. Czy jestem żenująca - nie wiem skoro tak myslisz... zwyczajnie nie umiem być obojetna na ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
De Gie przestan, moze tego nie rozumiesz ale tez tak mam kiedy milczy jak np wczoraj miel przyjechac przed 16 dzwonie jak glupia pisze milczy oczywiscie czarne mysli a on spal po dysce... potem mi odebral i powiedzial ze nie ma paliwa co okazalo sie totalna nieprawda, tutaj chodzi o troske przeciez tyle razy mu powtarzalam ze moge sie bawic razem z nim nie jestem jakas sztywniara nie musi sie za mnie wstydzic nie rozumiem go :-( naprawde mi przykro z twojego powodu to musi strasznie bolec, a ja mysle dokladnie tak jak ty ofiarowalam mu swoje uczucia sama siebie a on cos takiego jak mozna tego nie doceniac i ciagle powtarzac kocham cie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie ja tez nie potrafie byc obojetna na innych tylko ze ludzie tego nie doceniaja i jak ja potrzebuuje pomocy zwykle jestm z tym sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego się z nią
Odpisał, ze jest juz ok i tyle. No i znowu sie na gucio denerwowałam. Zryw miał, nagły przypływ wspomnien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja teraz juz wiem, dzieki wami a przede wszystkim tobie dlaczego z nia ze moj zwiazek nie ma sensu, ze byc moze nawet jest jakas inna skoro ja przestalam sie liczyc. kiedys mnie adorowal, zabieral wszedzie teraz to wali ja chyba tez sprobuje czas jest najwazniejszy moze wyleczy te rany choc ja w to watpie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego się z nią
Pierwsze co to wygospodaruj wiecej czasu i uwagi dla samej siebie. Jeśli nie jesteś czegos pewna nie podejmuj ostatecznych kroków. Zwyczajnie zbastuj, mniej sie z nim spotykaj,mniej pisz do niego, mniej pytaj o niego. Oderwij sie na jakis czas, odnów znajomości. Nie rób niczego na siłe, pochopnie...ale też wyciągnij wnioski z mojego postępowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z mgły
\"a dlaczego się z nią\" nie znam Cię, ale czuję, że jesteś Prawdziwą Kobietą, o której marzą Ci, dla których miłość jest najważniejszą sprawą w życiu, Ci którzy chcą siebie dawać i co wspaniałe mogą liczyć na odwzajemnione dobro. Tak otwarte i miękkie serce zranić najłatwiej i to boli, boli długo, bo trudno zrozumieć ...dlaczego ... Przekonuję się o tym ostatnio, że takich Kobiet wcale za wiele to nie ma, by nie rzec dosadniej, wszędzie kalkulacja zysków i strat, kombinacja, a to co najważniejsze \"ma się samo ułożyć jeśli istnieje\", można się naprawdę podłamać. Nie daj się jednak nigdy i zostań taką choćby miało jeszcze trochę poboleć, na pewno wkrótce się uda i będziesz miała dla kogo być Aniołem czy Gwiazdką z Nieba. Trzymam kciuki za Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on nie jest Ciebie wart
Czyli z teorią wszystko u Ciebie w porządku. Szkoda, że praktyka trochę "szwankuje" co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego się z nią
Coż teoria czasem fakt mija sie z praktyką. "z mgły" - miałam taki czas checi wyzwolenia z tego mojego nadwrażliwego serca itd. nawet zaczełam czytywać poradniki dla twardych i silnych kobiet, postanowiłam też być zimna, może cyniczna, kalkulująca...ale chyba mi to minęło :) to taki krzyk złości i rozpaczy był, za to, że płaczę sama w poduszke mimo ,ze nikogo nie zraniłam...to nikogo nie obchodzę i takie tam inne mysli. Nie umiem być inna no i fakt wciąż wierzę ,ze nie moze być tak, że nie ma ani jednej osoby, która to doceni. Dziekuje ,ze tu jesteście i mnie podnosicie na duchu ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z mgły
z tymi próbami zmiany siebie, aby być "skuteczniejszym" ,przerabiałem. To jest naprawdę dołujące, że ktoś kogo kochasz nie docenia tego kim jesteś naprawdę jaka/i jesteś .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on nie jest Ciebie wart
Potrafisz pięknie i co najważniejsze mądrze wyrażać swoje przeżycia. To, myślę - wielki dar. To może świadczyć również o tym, że trochę latek się już przeżło. Wiem, kobiet nie pyta się o wiek i nie mam takiego zamiaru ale bagaż dośwoadczeń masz już chyba dość spory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego się z nią
Ja się swojego wieku nie wstydze :), mam 24 lata. Ale troszke przeżyc za sobą fakt, nie tylko z byłym, ale były problemy w mojej rodzinie ( z którymi zresztą musiałam sobie radzić sama- bo nie czułam wsparcia z jego strony, dlatego mało mu mówiłam) - może to troche sprawiło, że patrze na życie tak jak patrze.Troche to co się stało , czyli ten rozpad zwiazku też mnie czegos nauczył. Myslę ,że dzisiaj dużo ludzi czuje sie samotnymi, niezrozumianymi,zdanymi samymi na siebie. Troche to chyba wina czasów, które uczą egoizmu każdego człowieka, "możesz żyć łatwo,lekko i przyjemnie" itd. Teraz np. zuważyłam, że nie ma wielu osób, którym można powiedzieć np. coś mi sie nie udało, jestem smutny ,nie daje rady itd. bo sie wychodzi na słabego. Trzba mieć uśmiech na twarzy,nawet przez łzy no i zawsze wszystkie sprawy dobrze sie układające. Ale dosyc, bo popadamy a szczególnie ja w nastroje ;). Musze zabrac sie za moją pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on nie jest Ciebie wart
To fakt. Jakoś smutno się zrobiło ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego się z nią
Piękny dzień dzisiaj mamy (przynajmniej u mnie świeci słońce) i nie ma co sie smucić. Moim zdaniem Prawdziwych Mężczyzn, którzy potrafią kochać nie tą egoistyczną tylko prawdziwą miłością też jest na lekarstwo... także głowa do góry, bo niejedna dziewczyna chciałaby spotkać na swojej drodze kogoś kto potrafiłby ją naprawdę głęboko pokochać i odwzajemnić jej zaangażowanie. Ja na swojej drodze spotykam niestety więcej meżczyzn takich przez małe m... zainteresowanych tylko tym co jest we mnie na zewnątrz.Był moment ,ze nawet myślałam, ze spotkałam swoją bratnią duszę... tak fajnie sie rozmawiało, ale szybko zorientowałam sie ,ze najbardziej co go we mnie pociąga to "moje nogi i pupa" i to nie są moje słowa tylko jego... To miłe jak komuś sie podobasz, ale smutne, kiedy interesuje go tylko to i nic wiecej, bo myśli tylko o swoich własnych doznaniach estetycznych. Także głowa do góry.Uczuciowych mężczyzn jak na lekarstwo, takze wszystko przed tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on nie jest Ciebie wart
Nie wiem co mam Ci odpisać. Tylko popatrz jakie to życie jest dziwne dla mnie nigdy nie liczyła się "pupa i nogi" tylko to co kobieta ma w "głowie". Ale wiem po kolegach z pracy, że jest to dla nich jedyny atrybut kobiecości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z mgły
kiedy kochasz naprawdę , pupa i nogi schodzą na dalszy plan, a i z czasem pewnie tracą znaczenie...mają je w czasie zauroczenia aurą danej Osoby. Nie kocha się manekina, mówię o miłości prawdziwej, a nie tym co przeważnie widać dookoła (sorry za gorycz, ale to widzę właśnie) . Zewnętrzność nudzi się zawsze b.szybko, zawsze i wszędzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×