do czego porównać ból przy porodzie?

Chciałabym mieć dziecko, ale bardzo boję sie bóli porodowych i połogu. Chciałam was zapytać drogie mamy do czego można porównać ból porodowy? Pytam dlatego, że mam okropne problemy z układem rozrodczym. Kiedyś miałam ogromną torbiel na jajniku o średnicy 8 cm i ból przy tym był tak ogromny, że zwijałam się i płakałam z bólu, gdyż torbiel naciskała na wewnętrzne narządy podczas najmniejszego ruchu. Miesiączki mam okropnie bolesne ( ogromne rwanie macicy, bóle w krzyżach). Zanim zdecyduję się na dziecko chciałabym zapytać was czy ból porodowy można jakoś porównać do tych wymienionych przeze mnie bóli? Jeśli jejeszcze gorszy to chyba nigdy się nie zdecyduję ze stachu:( Aha i jeszcze pytanie takie czy tyłozgięcie macicy i jej dwurożność może powodować jakieś kompliakcje?

bol porodowy hmm kazdy ma inaczej ja np meczylam sie 23 godziny i jak pomysle o tym co przeszlam to chyba juz nigdy nie zdecyduje sie na kolejne dziecko :( z niczym nie moge go porownac bo nic wczesniej takiego nie czulam moze nie byloby tak strasznie gdyby nie oksytocyna ktora mialam podlaczona o 12 a urodzilam przed 23 :( z powodu gasnacej akcji porodowej moja mama np miala bardzo lekkie porody, nie krzyczala, nie plakala

zdaje sobie sprawę, że nie można z niczym porównać.. Zastanawiałam się jednak czy gorsze jest to od bólu torbieli na jajniku kiedy to on naciska C z całej siły narządy w jamie brzusznej. Ból nie do opisania :(

takie ogromne bóle w macicy i rwanie z krzyża to jest własnie to! poza tym jak tak bardzo sie boisz bólu to sobie zapłać za znieczulenie zewnątrzoponowe, około 200 , 300 zł i już, po co sie martwić na zapas, a jak nadal sie boisz to zawsze możesz pojechać do prywatnej kliniki na cesarkę i nie ma bólu i po sprawie, nie trzeba sie męczyć na siłe , pozdrawiam

Kiedys bardzo bolały mnie zęby, musze powiedzieć, że na musl tametego bólu cierpnę, a bólu porodowego to juz nie pamiętam :D, bardziej wbiło mi się w pamięć, że przy drugim porodzie nie miałam juz siły.

na myśl

A w ogóle to kilka godzin trwało, nie tak jak niektóre chop siup

nic nie boli, ma sie goraczke i jest sie otłumionym

Moja mama mówi, że piękne przeżycie ale jakoś w to nie wierzę sądząc po samych bólach miesiączkowych...:( Od czego się człowiek tak wykrwawia przy porodzie? I czy nacinanie jest zawsze? Chyba nie jest na żywca? A zszywanie? Podają jakieś znieczulenie?

nacinanie jest na żywca i nic nie czuć, że Cie nacinają , bo robią to w szczycie skurczu a szycie jest przy znieczuleniu ale powiem, że jakimś takim marnym :) ale da sie przeżyć, bez przesady

Poród rodem z XIX wieku:( Technika tak się rozwija a nie wymyślono jeszcze nic by tą procedurę ułatwić :(

no jak to wymyślili, znieczulenie zewnątrzoponowe, przeciez napisałam... poza tym naprawde nie ma z czego robic az takiego dramatu, rodziłam 12 godzin ponad 4kg córę i był to ciężki poród, bez przesady żeby był to jakis istotny problem w kwestii posiadania dziecka , uwierz!