Szukam pomocy! Nie wiem co robić!

Bardzo prosze o pomoc! Niedawno dostałam nową pracę! Niestety praca, która mi zaproponowano była 600km od miejsca zamieszkania. Firma zatrudniajaca mnie wynajmuje dla pracowników z drugiego konca Polski dom w którym obecnie mieszkają cztery osoby z Firmy + osoby towarzyszace! Na poczatku wszystko było ok! Ale po 2 tygodniach zaczela sie nagonka na mnie! Zaczeło sie niepozornie - zaraz po tym jak zaprosiłam wszystkich z domku na swojego imieninowego grila i postawiłam kiełbaski i wódeczność, zrobiono mi niesamowita awanture o tzw. całokształt tj. ze brudas - ponoc nie zmywam po sobie, ze w łazience po mnie jest syf, ze podkradam cos innym( do dzis nie wiem co to miało byc). Od tej pory non stop jest niemiła atmosfera, wszyscy cwierkaja do siebie a ja jestem jakby na boku, odizolowali mnie! Próbowałam przepraszac za zaistniała sytuacje ale to nic nie zmieniło było tylko gorzej łacznie z tym ze "cały czas nie mogą sie doczekać gdy juz wyjade". Oczywiscie sprzatałam po sobie i sprzatam cały czas! Jedyna wynosze smieci i nie przeszkadza mi ze kogos patelnia lezy dwa dni w pod kranem i wkoncu ja ja myje! Nie wiem co robic bo ciezko jest zyc w takiej atmosferze! POMOCY!!!

No to teraz ty atakój ! Możesz nawet zapisywać sobie potknięcia innych i potem im wygarnąć !!! Niektórzy muszą czuć respekt żeby normalnie współżyć !

Sorrt ! atakuj

moze sprobuj poszukac mieszkania na wlasna reke ? to mieszkanie oplacaja Ci z firmy czy sama oplacasz ?

mam wrażenie, ze mogą mieć po prostu zabawę patrząc na to jak się starasz - zabiegasz o to żeby było ok... wiem, ze to może boleć - zwłaszcza jeśli człowiek jest sam w obcym mieście i wśród obcych ludzi - ale wydaje mi się, ze po prostu demonstracyjnie zacznij ich olewać i przestań się przejmować ich komentarzami... bo to, ze Ty się przejmujesz może ich nakręcać i dopingować do dalszego dokuczania - ot znaleźli se zabawę.... myślą, ze bez nich sobie nie poradzisz? ze zawsze będziesz sie do nich zwracała? udowodnij sobie i im, ze nie jest to prawda - ze sobie poradzisz, ze znajdziesz innych ludzi z którymi się zaprzyjaźnisz.... czy warto chować się w kąt i udawać, ze się jest kimś innym niż się jest naprawdę? olej brudne naczynia w zlewozmywaku - swoje zacznij trzymać we własnym pokoju, tak aby Tobie nikt nie zarzucił, ze to Twoje... a na uwagi reaguj wielkimi oczami i trzepotaniem rzęs - naprawdę? nie tłumacz się bo nie masz czego sie tłumaczyć... i próby tłumaczenia się mimo, ze nie jesteś winna to dowód słabości i powód do dalszego gnębienia - bo widzą, ze mogą Cię gnoić i dołować!!! NIE DAJ SIĘ!! głowa do góry!! masz być dumna i znać swoją wartość! nie pozwól aby inni Ci to zabrali!!!

W zyciu nauczylam sie jednej swietnej rzeczy: jesli ktos Cie atakuje a Ty to olewasz ten ktos dostaje szalu, zaczyna sie szamotac i gdy juz nie wie co robic, uspokaja sie. Po prostu olej ich. Nie mow do nich, nie daj znac po sobieze sie przejmujesz, usmiechaj sie. Dlaczego masz udowadniac cos ludziom ktorzy sa obcy dla Ciebie?

poprzedniczka ma rację. Olej to z góry na dół. Sprzątaj tylko po sobie - bo tego wymaga dobre wychowanie - a reszte miej w tyłku. Oni nie są Ci potrzebni do szczęścia.Nie chca się z Tobą zaprzyjaźnić - ich strata. Poznasz innych ludzi ktorych bedzie mogla zapraszać na grilla przy wódeczce. Nie daj im tylko powodu zeby pomgli Cię z tamtąd wykurzyć przy pomocy pracodawcy.

opłacają mi z firmy....

Dzieki za słowa otuchy! Człowiek gubi sie w takich sytuacjach! W swoim srodowisku uchodze za normalną fajną Babkę a Tu za dziwoląga! Najgorsze jest to ze naprawde w takiej sytuacji mozna sie zasugerowac. Juz zaczełam wypytywac znajomych czy ze mna aby wszystko OK!

czyli im też - wiec żadnej łaski Ci nie robią na takich samych prawach jesteście! Ania - więcej wiary w siebie!

olej ich po prostu. nie są twoimi przyjaciółmi ani nikim bliskim. sprząta TYLKO po sobie, utrzymuj porządek w okóło swoich rzeczy a ich olewaj. a jak zobaczysz brudne gary w zlewie to tym bardziej to olej i zwracaj im uwagę, że \"moglibyście posprzątać swoje brudne gary\". nie sprzątaj po nich bo oni są z tego tylko zadowoleni i mają satysfakcję, że znalazła się naiwna co robi za sprzątaczkę. najważniejsze, żeby pracodawca był z ciebie zadowolony!

Prawdopodobnie nie sa zadowoleni,że dostali nowego lokatora i po prostu próbują Cie wygryźć--to zmowa. Jaka bys nie była , robiliby to samo, bo pewnie podjęli decyzję nawet Cię nie znając. Zmus ich do zaakceptowania sytuacji-pokaż,ze masz w nosie ich postawę,że bedziesz tu mieszkac na zasadach pełnoprawnego członka domu i tego dla siebie wymagaj.Na zarzuty o bałagan postaw sioę spokojnie i stanowczo--sprzatasz po sobie i nie życzysz sobie szczucia. ..a ze bedzie cięzko--bedzie. :-) Powodzenia.

Aniu - daj znać jak sobie radzisz.... pozdrawiam

nie przepraszaj bo nie masz za co jeśli bedzie taka potrzeba - wykłócaj się o wszystko, niech nie myslą, że moga ci wejśc na głowę czasami dobrze jest się pokłócić - to oczyszcza atmosferę zachowuj się naturalnie, rozmawiaj jeśli chca z tobą rozmawiać na bliższe relacje nie masz juz chyba szans ale musisz byc świadoma swojej wartości i nie pozwolic się lekceważyć