pracowaliscie kiedys w jakims klubie, dyskotece ??

up

taak, ciężko było. Od 20 do 4 rano, rzuciłam w diabły.

ciężka harówa w tłumie ludzi i w dymie od 20 do 3-4 nad ranem. Pracodawca jakiś taki olewający był i zwlekał z wypłacaniem pieniędzy. Też rzuciłam to robote w cholere, a o wypłatę się nawet nie upomniałam. Chciałam w ten sposób dać do zrozumienia właścicielowi, że może sobie wsadzić w dupe te żałosne pieniądze.

U nas dobre było to, że płacił po każdej nocce.

pracowałam kiedys w biurze a teraz mam sklep

pracowałam kiedys w biurze a teraz mam sklep

No ten dym to był straszny, zawsze po pracy musiałam wszystko prać, tak cuchnęło dymem.