Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość adrianna25

samotna mama i nowy partner

Polecane posty

Gość adrianna25

Witam was wszystkich, interesuje mnie taka kwestia, czy któras z was ma juz nowego partneram czy zaczeła sie z kims spotykać, ma przyjaciela i jak te relacje wyglądają, czy jest ciężko czy łatwo tworzyc taką rodzine. Jak to jest...? jest ta druga połówka na która kazda z was czeka?? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neeee
choc bym nawet chciala miec sie do kogo przytulic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neeee
a z ojcem dziecka bylam 6 lat i po porodzie zaczelo sie wszystko walic tzn juz w ciazy zaczelo byc okropnie choc oboje bardzo chcielismy malego ludzika i od roku z przerwami ( bo dalam mu szanse dwa razy ale dlugo to nie trwalo) ciesze sie tylko ze w koncu nie wzielam slubu. a czy kogos odpowiedniego poznam-nie wiem. nawet jak nie to trudno. lepiej zeby dziecko nie mialo wcale ojca niz lajdaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam nowego partnera...mój synek ma 6 lat.A z moim partnerem tworzymy super rodzinkę juz od 6 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam że trudno nie jest..ale to chyba zależy na kogo się trafi... U nas nie ma żadnych problemów...Moje dziecko uwielbia zabawy z moim partnerem...ma świetny kontakt..żeby nie powiedzieć że lepszy niż z własnym tatą....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adrianna25
Dziękuje za wasze wypowiedzi. Jestem poprostu ciekawa czy komus sie udaje. Tak bardzo mam nadzieje ze i ja kogos poznam , mój synek ma 4 lata, obecnie jestem z kims, ale nie wiem czy dobrze postępuje, bo to nie zmirza do czegos normalnego, ze znowu trafiłam na kogos niegodnego sobie, choc zalezy mi na min, to jakis chore. no nic, czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem świerzą mamą i nie zapowiada się dobrze w związku. Nie wierzę, że kiedyś będę z kimś szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adrianna25
Do Wandy : ale jesteś z ojcem dziecka, czy z kims innym??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adrianna25
nie chce tutaj nikogo pocieszac, bo samam nie wiem jak to jest, choc słysze i czytam rózne opinnie o samotnych matkach, jak na to mężczyźni podchodzą i co o nich myslą, bo mimo ze jestem z kims to nie czuje sie do konca szczesliwa, poniewaz nie do konca mi wszystko dane, są takie momenty ze nie mam nawet ochoty patrzec na facetów, bo kazdy to tchórz, wole sama do czegos dojśc i byc dumna ze swojego zycia bez żadnej łaski.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
up up :) I jeszcze chciałabym zapytać,czy jak jestescie samotnymi mamami,poznałyscie juz tego powiedzmy odpowiedniego,to jak wasza pociecha do niego mówi?Po imieniu,wujek,tato...? Moja sąsiadka była w takiej sytuacji,rozwiodła sie,mała do drugiego partnera mamy mówiła Tato i do tamtego tez.Teraz tworzą swietną rodzinę,a trwają juz tak jakies 10 lat i na swiecie jest tez ich druga wspólna córeczka:) Widac mozna,tylko jak takie cos pięknego zbudowac... ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, ja nie mam dziecka i nie spiesze sie za maz, ale brat mojego partera poznal kobiete z dzieckiem, akceptuje w pelni ja i jej coreczke, niedawno wzial slub i wszyscy wygladaja na szczesliwych. Ciezko jest na pewno, bo wielu mezczyzn nie lubi, gdy cos, czy ktos przypomina mu o poprzedniku, wielu nie lubi ograniczen swobody wynikajacych z opieki nad malym dzieckiem, ale przeciez sa tez faceci, ktorzy sadza, ze nasze dziecko to te, ktore wychowamy, ktorzy maja wlasne dzieci i poszukuja kobiety rozumiejacej bycie rodzicem, beplodni marzacy o dzidziusiu oraz tacy, ktorzy z milosci do kobiety sa w stanie wiele poswiecic. Tak wiec masz duze szanse. Jesli Twoje relacje sa "chore" - to nie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko,po 5 letnim zwiazku jestem ze zwiazku tego mam coreczke,zaryzykowalam z nowym partnerem za chwile rodze nasze dziecko wspolne i naprawde zwiazek super udany tworzymy...nie zaluje choc dlugo sie balam zaangazowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję za wypowiedzi :) Czyli mozna wierzyć,że chodzą po tej ziemi jeszcze pożądni faceci :P Mam nadzieje,ze i nam sie ułoży. Tzn mi i mojej córeczce.Bardzo bym chciała,ale nic na siłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajira29
CZesc Mamuski... mam maly dylemat, jestem samotna mama 2 i polrocznej dziewczynki. moja cora praktycznie nie zna swojego ojca do tej pory bylysmy tylko we dwie ale sytuacja sie zmienila w maju poznalam cudownego mezczyzne i postanowilismy stworzyc rodzine - super... Moj nowy partner jest obcokrajowcem, a wiec ta nowa rodzina to duze zmiany dla mnie dla mojej corki jak zarowno dla tego mezczyzny ktory nigdy nie mial dzieci ( wspominam o tym bo mysle ze to tez jest istotne).. Na poczatku lipca wyjechelasmy z corka z kraju do mojego partnera ( corka nie miala okazji go wczesniej poznac , pokazywalam jej codziennie jego zdjecia i mowilam ze on czeka na nia i na mame), nowy dom , obcy jezyk , nowe twarze, no i nowy domownik ktory teraz spi z mama i ja przytuala i czasem mowi ze czegos nie wolno - WIEM to duzo a nawet za duzo jak na dwulatka... Poczatki byly super cora byla zafascynowana nowym parterem, swoim nowym pokoikiem chetnie chciala spac sama co mnie nawet zaskoczylo... widze ze polubila nowego partnera aczkolwiek jeszcze ma do niego dystans to normalne nie chce z nim zostawac nawet na chwile sama, aczkolwiek czasami sama do niego podchodzi i tym dziecinnym glosikiem mowi o tak spontanicznie "kocham badzio:-) "... W czym problem, cora z dnia na dzien staje sie coraz bardziej niegrzeczna przestaje mnie sluchac, wpada w histerie za wszelka cena chce postawic na swoim, lamie wszelkie zasady jakie mialysmy i ktore przestrzegala wczesniej jak bylysmy we dwie.... Coraz czesciej musze ja karac i mowic "nie wolno, nie , bo dostaniesz kare, badz grzeczna"..... nie wiem co sie z nia dzieje????? czy to te zmiany czy po prostu bunt 2/3latka, moze ja i moj partner robimy cos zle????? Dzis poprosilam partnera by codziennie poswiecal jej chociaz godz na wspolne zabawyy bez mojego udzialu mysle ze to wazne by miedzy nimi zrodzila sie wiez... oprocz tego porosilam bysmy poszukali przedszkola gdzie mala 2 /3 dni w tygodniu na pare godz bedzie mogla pobrykac z innymi dziecmi ( bo tu gdzie teraz mieszkamy nie ma w poblizu zadnych dzieci, a mala w Polsce uczesczala do przedszkola, poza tym po sasiedzku miala kolezanki i w rodzinie tu spedza czas tylko ze mna i z partnerem).. Prosze o jakies podpowiedzi, bo staje miedzy mlotem a kowadlem i czuje sie troche zagubiona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×