Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ola83

On nie chce się żenic......po wielulatach razem

Polecane posty

Gość a czemu on
Ale dlaczego ten rok po studiach? Może ma jakies logiczne uzasadnienie. Z resztą, skoro Ty nie chcesz teraz, tylko za rok, to czy poczekanie jeszcze jeden rok to będzie taka męka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego chcesz zaraz po studiach? te kilka miesiecy tak ci robi róznice? nie mzoesz poczekac? zegar biologiczny ci tyka? nie mozesz iśc na kompromis? pewnie koleżanki wychodzą za mąż to i ty musisz.....:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on sie boi ze zbiegnie sie koniec naszych studiów ze ślubem. A ja nie chce po studiach układać sobie zycia bez niego;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat kolezanki nie wychodza za maz! Jak skoncze studia to bede mieszkac sama i nie bedziemy sie widywac.Raz na jakis czas w weekendy.Taka perspektywa mi się nie uśmiecha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu on
No i ma trochę racji. Wyobrażasz sobie jaki to stresior jednocześnie kończyć studia, przygotowywać się do obrony i do tego zajmować się przygotowaniami do ślubu? Przecież to mnóstwo bieganiny jest i nerwów. Skup się teraz na studiach, obroń ładnie pracę mgr żebyś się później mogła oceną chwalić przy szukaniu pracy, a jak ją już będziesz miała to na spokojnie zajmiesz się przygotowywaniem wymarzonego slubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po studiach mam 2 opcje: wrócić do małego miasteczka,do rodziców i zamulać sie czekając na niego rok, albo znalesc prace w Krakowie,rozwijać sie i życ.Szkoda tylko ze w opcji nr 2 nie ma za bardzo realnego cazasu na spotykanie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry... ale niektore osoby nie zamieszkaja ze soba bez slubu... Nie ma co potepiac takich zasad. Niektorzy sa staroswieccy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żzeszzzzzzzz
a może on ci po prostu nie jest pisany?? czesto tak jest, że jest się z kimś długo a potem poznaje tego jedynego-strzał w dziesiątkę- i szybko razem i ślub itp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu on
Przecież jak się postarasz i szybko wszystko załatwisz to i pół roku będzie. Spróbuj dogadać się z nim tak, że ślub będzie nie przy okazji końca studiów, ale parę miesięcy po tym. Szybko Ci czas zleci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet nie chce o tym myśleć.Przeraza mnie to ze nie byłabym juz z nim. Taki szmat czasu razem...ale przemyśle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolkasiak
Z doświadczenia znajomych osób wiem, że często takie długoletnie związki nie kończą aię najlepiej. Chodzi o to,że znacie się bardzo dobrze a szczególnie pary, które mieszkają razem i po ślubie nie ma już tego dreszczyku. Rozumiem Cię doskonale, ale może to lepiej, że nie mieszkacie przed ślubem razem, bo Twojemu chłopakowi mogłoby później w ogóle nie zależeć na papierku. A jeżeli czujesz żę trochę się oddalacie, ślub może wcale tego nie zmienić. Nie chcę cię w żadnym razie zasmucać, ale może powinniście się zastanowić, czy to co między wami jest to miłość czy już tylko przyzwyczajenie mylnie nazywane głębszym uczuciem. Zaczęliście na poważnie w tak młodym wieku, że kiedy doroślejecie Wasze charaktery mogą się bardzo zmienić i w końcu odkryjecie, że nie pasujecie do siebie. Ale to oczywiście najgorszy scenariusz, zakładam, żę On po prostu czuje się jeszcze zbyt młody do zawarcia małżeństwa. Pozdrawiam Cię serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może jemu tak pasuje, ja nie wiem faceci i babki czasem za cholerę się nie mogą dogadać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu on
Najważniejsze, że on w ogóle o ślubie myśli, że nie odwleka w nieskończoność tylko potrafi podać konkretną datę. Jak na faceta to i tak sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jam jest to
A moze on nie ma ochoty spotkyakc sie z Toba czesciej, pasuje mu tak jak jest. jesli to jest rzeczywisty powod to do slubu moze nigdy nie dojsc. Z drugiej strony to 2 lata to wcale bnie jest tak zle-za rok studia i z rok popracowac zeby troche sie ustabilizowac, pozbierac troszke kasy a skoro i tak widujecie sie tylko w weekendy to jaka to roznica bedzie jesli bedziesz pracowac w krakowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, gdyby on Ci powiedział, że nie zamierza się żenic, to byś miała problem, a tak to chyba nie jest źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przecież to faccet ma
zabiegać i o rękę prosić.....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I co z tego ze 7 lat
Jestem w związku juz ponad 7 lat------------ I co z tego ?! Studiujesz , masz 23 lata liczysz jako zwiazek lata liceum?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Ola, kumpel ostatnio klarował jak to oni mężczyźni prosto myślą a my kobiety gmatwamy... Pewnie Twój facet nie ma nic innego na myśli jak po prostu to, że za 2 lata się pobierzecie i tyle :) Może zbiera kase i nic nie mówi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak liczę te lata w liceum. Mam nadzieje ze tak właśnie jest.Mysle ze on nie jest jeszcze gotowy. Ale ja boję sie tego roku po studiach-nowa sytuacja nowe realia a ja sama/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głowa do góry do odważnych świat należy.... poza tym nie martw się na zapas, przez ten rok wiele się może wydarzyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a swoja droga
to skad wezmiesz pieniadze na ten slub, skoro studiujesz, nie pracujesz? Co, niech fagas nazbiera, natruch kasy, a jasnie panna bedzie terminy ustalac...i ultimatum stawiac, ze albo sie chajtasz, albo spierdalaj. zalosna jestes :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Licz się ze słowami.Pieniądze na wesele dadzą nasi rodzice.Ten aspekt nie jest aż taki ważny w naszej sytuacji.;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czuje się w żadnym razie jaśnie panną, a termin chce ustalic wspólnie.Bo jakbym chciała sama to robic to o ...rozbic moj termin ja on sie nie zgadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i po co ta agresja? tu nie o kase chodzi a o uczucia i różne lęki z nimi związane... :o Przejdź z tym do porządku dziennego, nie naciskaj, on zna Twoje zdanie, Ty znasz jego, a w ciągu tego czasu, jak wspominałam wcześniej, dużo się może zmienić... Będzie dobrze, młodziaki jesteście, nie ma co się stresować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×